Wózkiem przez świat: ECS w Gdańsku
„Wózkiem przez świat” to cykl artykułów, w których zapraszam Was w podróż po atrakcjach turystycznych Polski, ale także całego naszego kontynentu. Opisując m.in. muzea, wystawy, oceanaria czy areny sportowe, postaram się wskazać miejsca godne uwagi i jednocześnie najlepiej przystosowane do zwiedzania dla osób z niepełnosprawnością. Zaczynajmy!
Spędzający tegoroczny urlop w Trójmieście nie mogą powiedzieć, że pogoda ich rozpieszcza. Na szczęście ta nadmorska metropolia to coś więcej niż tylko plaża i słońce. Gdańsk, Gdynia i Sopot mają dla swoich turystów wiele ciekawych propozycji spędzania wolnego czasu. Jedną z nich jest Europejskie Centrum Solidarności – ECS. To kawał najnowszej historii Polski, ale tak naprawdę także i Europy. Atrakcja, która przy okazji miło spędzonego czasu, uczy o tym, jak wyglądał świat pod komunistycznym reżimem. Dodatkowym atutem muzeum jest jego całkowite przystosowanie do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Europejskie Centrum Solidarności położone jest na terenach postoczniowych, przy placu Trzech Krzyży w Gdańsku Głównym. Niestety, samo dojście do ECS może być dość niekomfortowe, gdyż odbywa się po tzw. „kocich łbach”. Sam budynek muzeum jest kwadratową, ciężką i zbitą bryłą, pokrytą rdzą. Jedni mówią, że to „potworek”, na którego nie da się patrzeć, inni natomiast, że ładnie komponuje się z krajobrazem gdańskiej stoczni i faktycznie nawiązuje do budowanych tam statków.
Choć faktycznie sama budowla może budzić skrajne emocje, to już zagospodarowanie obiektu w środku nie powinno wywoływać takich rozbieżności w odbiorze. Całość budynku jest zbudowana „na płasko”, bez progów i z działającymi windami. Przestronne łazienki są natomiast przystosowane według dobrych standardów. Bilet dla osoby z niepełnosprawnością to bilet ulgowy (obecnie 13 zł), a gdy jest to osoba z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, cena ta obejmuje również wejście asystenta.
W cenę biletu do sal wystawowych wliczony jest audioprzewodnik. Dopełnia on całość wystawy (choć można nad nim jeszcze trochę popracować) i warto go zabrać ze sobą. Są w nim dostępne, prócz opisów oglądanych ekspozycji, również wywiady czy krótkie filmy z czasów walki z komunizmem.
Główną atrakcją ECS jest wystawa stała, dedykowana historii Solidarności. Eksponatów obrazujących okres rodzenia się ruchu pracowniczego i następnie jego walki z komunistycznym reżimem jest bez liku. Od pamiątek osobistych (np. zegarków czy zapałek) poprzez suwnicę, na której pracowała Anna Walentynowicz, dokumenty, fotografie i wycinki z gazet, aż po multimedialne ekspozycje. Dzięki tym ostatnim możemy np. wysłuchać wspomnień opozycjonistów z tamtego okresu. W salach ekspozycyjnych istnieje także możliwość rozgoszczenia się w pokoju typowej polskiej rodziny z czasów PRL, rozejrzenia się przez wizjer po celi uwięzionych opozycjonistów, pokoju przesłuchań czy drukarni „bibuły”, czyli nielegalnych książek i ulotek.
Ekspozycje są ustawione w ten sposób, iż bez problemu można poruszać się między nimi wózkiem. Nawet jeden z wizjerów do celi umieszczony jest nieco niżej – tak, aby mogła z niego skorzystać osoba o niskim wzroście lub wózkersi, którzy mogą nieco wesprzeć się na rękach. Osoby sprawne ruchowo mają możliwość także wejść do wnętrza milicyjnego wozu.
W Europejskim Centrum Solidarności odbywają się również wystawy czasowe, często bezpłatne lub wliczone w cenę biletu na ekspozycję stałą. Obecnie lub w niedługiej perspektywie czasowej do zobaczenia są m.in. wystawy zdjęć Zenona Miroty „Kocham tę stocznię” czy Jacka Awankumowskiego „Wolny rynek”, a także „’45. Koniec wojny w 45 eksponatach”, czyli ekspozycja wielu bardzo osobistych i przejmujących przedmiotów, ilustrujących doświadczenia II wojny światowej.
Obejście wszystkich wystaw trwa około dwóch godzin i zdecydowanie nie jest to czas stracony. Pamięć o okrucieństwach i wynaturzeniach ówczesnego systemu, a także o osobach, dzięki którym żyjemy w wolnym kraju musi być pielęgnowana. Upadek komunizmu zaczął się w Gdańsku i warto przypominać o tym w każdy możliwy sposób.
Sprawdźcie to miejsce. Warto!
Łukasz Hećman – prawnik, doktorant, fascynat sportu i podróżowania, twórca strony internetowej NiepelnosprawnyTurysta.pl i profilu Niepelnosprawny w serwisie społecznościowym Facebook.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz