Media wielce pożądane
- We współpracy z PFRON sporządziliśmy dwa programy, pozwalające przygotować się sportowcom do Igrzysk Paraolimpijskich, na kwotę 10 mln zł – powiedział Jarosław Duda, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych podczas konferencji „(nie)pełnosprawny sport – przełamywanie barier w drodze do sukcesu”, która odbyła się 14 października 2015 r. w siedzibie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Głównymi tematami konferencji była sportu w rehabilitacji oraz wizerunek sportowców z niepełnosprawnością w mediach.
Wydarzenie rozpoczęło się od przemówienia Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Jarosława Dudy.
- Na niecały rok przed igrzyskami paraolimpijskimi mamy szansę zastanowić się, co osiągnęliśmy, a co należy jeszcze zrobić, aby jak najlepiej wykorzystać ten czas i środki publiczne. Bo one są. Chcę z przyjemnością zakomunikować, że we współpracy z PFRON sporządziliśmy dwa programy, pozwalające przygotować się sportowcom do Igrzysk Paraolimpijskich, na kwotę 10 mln złotych – zapewnił.
Od lewej: dziennikarz Michał Olszański i Jarosław Duda, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych
Ważna jest promocja
Następnie głos zabrał prof. Bartosz Molik, specjalista z zakresu sportu osób z niepełnosprawnością. Poruszył ważną kwestię, jaką jest atrakcyjność sportów paraolimpijskich.
- W sporcie osób niepełnosprawnych istnieje podział na klasy zawodników – w zależności od rodzaju niepełnosprawności i zdolności sportowych zawodnika – mówił. – Dążymy do ograniczenia liczby klas sportowych. Bo wyobraźcie sobie, że na przykład w lekkiej atletyce w pchnięciu kulą mieliśmy 30 złotych medalistów. Czy interesujące jest być na stadionie i oglądać 30 razy konkurs pchnięcia kulą? Jeżeli chodzi o atrakcyjność zawodów, nie jest to korzystne.
Prof. Molik zaznaczył również, jak ważna jest promocja sportu osób z niepełnosprawnością. Za przykład podał Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie, gdzie długo przed ich rozpoczęciem prowadzono kampanię społeczną promującą paraolimpiadę. Skutek był taki, że Brytyjczycy nie zastanawiali się, jakie niepełnosprawności mają zawodnicy, lecz ile medali zdobędą. Na Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie sprzedano niemal 3 mln biletów.
Prof. Molik zaznaczył, że w polskich mediach dominuje negatywny wizerunek osób z niepełnosprawnością. Podkreślił, że aż 90 proc. społeczeństwa postrzega osoby z niepełnosprawnością negatywnie – jako biedne, chore istoty, których jedynym celem życia jest walka ze swoimi ułomnościami. Według profesora, w mediach brakuje przykładów dobrego, pozytywnego działania.
Prof. Bartosz Molik przedstawił akutalny wizerunek osób z niepełnosprawnością w mediach
Czym karmią się media?
- Z mojego punktu widzenia, jako przedstawiciela mediów i sportowców, reprezentanci Polski, sprawni czy nie, mają ten sam cel: zwyciężać – powiedział Jarosław Idzi, sekretarz programowy TVP Sport. – Rzeczą najważniejszą w sporcie są emocje – są tym, co przykuwa uwagę do sportu. Jeśli zawody są o nic, jeśli nie wzbudzają emocji, przechodzą w mediach niezauważalnie. Sport osób niepełnosprawnych ma ogromny potencjał, bo ich wyczyny wzbudzają ogromne emocje – podsumował.
Zaprezentował również program „Pełnosprawni”, który podejmuje wątek sytuacji sportowców z niepełnosprawnością w Polsce. Przedstawiciel TVP zapewnił także, że podczas igrzysk w Rio de Janeiro główne dyscypliny paraolimpijskie będą relacjonowane w telewizji.
W czasie panelu dyskusyjnego wywiązała się dyskusja na temat właściwego sposobu przedstawiania sportowców z niepełnosprawnością w mediach. Z jednej strony sugerowano pokazywanie tylko sukcesów sportowych, bez mówienia o niepełnosprawności. Z drugiej jednak wiadomo, że za sukcesami kryją się osobiste historie związane bezpośrednio z niepełnosprawnością. Istnieje bardzo niewielki margines bezpieczeństwa, w którą stronę należy podążać, kreując medialny wizerunek osób z niepełnosprawnością. „Ludzie nie oglądają i nie interesują się sportem niepełnosprawnych, ponieważ ten temat jest im nieznany” – można było usłyszeć podczas konferencji.
Czy jest więc możliwe zaznajomić odbiorców ze sportem osób z niepełnosprawnością bez eksponowania niepełnosprawności?
Oprócz ministra Jarosława Dudy udział w konferencji wzięła m.in. Teresa Hernik, prezes PFRON. W tle Łukasz Szaliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych "Start"
Krzysztof Głombowicz, człowiek z doświadczeniem w tworzeniu wizerunku osób z niepełnosprawnością, był jednym z gości biorących udział w panelu dyskusyjnym.
- Ważne jest to, kim jesteśmy, co sobą reprezentujemy i jakie przekazujemy idee – podnosił. – Istnieje wsparcie ze środków publicznych, ale często brakuje reszty na pokrycie wkładu własnego, czyli 20 proc. I w czym jest problem? Że kiedy zwrócimy się do burmistrza miasta czy jakiegoś sponsora, to słyszymy jedno pytanie: „jakie media będą?”. Media, media i jeszcze raz media – ale kreujmy ten wizerunek świadomie. Zróbmy wszystko, żebyśmy nauczyli się żyć z niepełnosprawnością, a nie z niepełnosprawności.
Podobną opinię wyraził Sławomir Besowski.
- Nie zmieni się świadomość społeczna, jeżeli właśnie media nie będą propagowały właściwego wizerunku osób niepełnosprawnych – podkreślił. – To jest kwestia podstawowa.
Cicha marginalizacja?
Swoje uwagi wygłosiła również Katarzyna Zielińska, reprezentująca środowisko akademickie i środowisko odbiorców mediów.
- Wizerunek, który funkcjonuje w mediach, to sportowiec niepełnosprawny pokazywany przez pryzmat łez i potu. Inny wizerunek w mediach nieszczególnie funkcjonuje – mówiła. – Wprawdzie jest program „Pełnosprawni”, który pokazuje pozytywny wizerunek sportowców z niepełnosprawnością, ale dociera tylko do tych, którzy są zainteresowani tematyką niepełnosprawności. Nie chodzi o to, żeby tworzyć programy o osobach niepełnosprawnych. Jeśli mówimy o sporcie i jego pokazywaniu, nie zakrywajmy się kosztami. Nie musimy tam jechać osobiście, by relacjonować wydarzenia. Wystarczą kilkosekundowe momenty o wynikach sportowców niepełnosprawnych. I poprzez to, że ukazujemy niepełnosprawnego człowieka, który jest mniej sprawny, ale jednocześnie super sprawny w innych dyscyplinach – pokazujemy taki obraz, którego typowy odbiorca mediów nie widzi. Ponieważ typowy odbiorca nie ma w sobie chęci wyszukiwania takich treści na przykład w internecie. To, co zobaczy w głównych wiadomościach, w głównych programach zostaje mu w głowie.
Krzysztof Głombowicz i Justyna Kozdryk podczas konferencji dzielili się swoimi uwagami na temat przekazów medialnych dotyczących paraolimpijczyków
Podobne zdanie miała paraolimpijka Justyna Kozdryk.
- Ostatnie zawody lekkoatletyczne w Soczi zaowocowały sporą liczbą medali zdobytych przez moich kolegów i koleżanki. W mediach nie było o tym żadnej informacji – zaznaczyła. – Gdyby taka wiadomość pojawiła się choćby przez 30 sekund w wydaniu wiadomości sportowych, mogłoby to trafić do większej grupy odbiorców, a nie tylko do tych, którzy są zainteresowani tematem i wyszukują informacji w internecie – podsumowała.
- Co szkodzi powiedzieć w głównych wiadomościach, że na mistrzostwach w pływaniu zdobyliśmy tyle lub tyle medali? – pytał Krzysztof Głombowicz. – To jest bardzo ważna rzecz. Bo załóżmy, że ktoś, kto interesuje się sportem i ogląda wiadomości sportowe, nie wie nic o sporcie niepełnosprawnych. Lecz nagle, gdy słyszy informację o sukcesach sportowców niepełnosprawnych, to taka krótka wzmianka może go zaciekawić. I wtedy więcej informacji znajdzie sobie w internecie. Ale będzie już wiedział, że takie wydarzenia mają miejsce – skwitował.
Błędne koło
Dlaczego środowisku niepełnosprawnych sportowców zależy na obecności w mediach? Sprawa jest prosta – chodzi o propagowanie, uświadamianie oraz pozyskiwanie sponsorów i mecenasów. Wraz z rozwojem sportu, rośnie również zapotrzebowanie finansowe. Pieniądze z ministerstwa i PFRON wystarczają klubom. Potrzebny jest wkład własny, czyli sponsorzy. A sponsorzy są tam, gdzie są media. Tutaj bezwzględnie działają prawa marketingu. „I powstaje błędne koło: będą media, gdy będzie gwiazda. Gwiazda przybędzie, jeśli będą media” – podsumował jeden z przedstawicieli środowiska sportowców z niepełnosprawnością.
Tonującej wypowiedzi udzielił na koniec sam prelegent konferencji, dziennikarz Michał Olszański.
- Współczesny sport wyczynowy zmienił się pod wpływem mediów – podkreślił. – To jest zupełnie coś innego niż 10 lat wcześniej. I telewizja dyktuje, jak zawody sportowe wyglądają. To także na was nakłada pewne obowiązki. Wy musicie tak myśleć o swoich imprezach i prezentacji siebie, żeby były atrakcyjne dla telewizji. Zobaczcie, co się stało z narciarstwem alpejskim. W tej chwili skicross ludzi kręci, a nie zawody, gdzie jeżdżą między tyczkami. Bo ludzie chcą oglądać czterech zawodników jak jadą i się przewracają. I sport niepełnosprawnych musi myśleć o spektaklu.
- Popularyzacja działań jest wspierana przez ich pokazywanie – podkreślił wiceprezes PFRON, Janusz Wesołowski.
Zasugerował przedstawicielowi TVP zmianę godzin emisji programu o sportowcach z niepełnosprawnością. Zapewnił również, że podejmie starania, aby znaleźć środki finansowe na marketing w mediach. Jarosław Duda również wystosował prośbę do Jarosława Idziego. Zaapelował o przeplatanie informacji w wiadomościach sportowych na temat osiągnieć zarówno sprawnych sportowców, jak i tych z niepełnosprawnością.
Komentarze
-
Jestem byłą medalistką ...wielu imprez w latach 80 i 90 ....w tamtych czasach temat niepełnosprawności to był temat tabu....nie było niepwełnosprawnych....mówiąc dobitnie ...inwalidów....to też nie mówiło się o sporcie niepełnosprawnych...ale w dzisiejszej dobie ...dlaczego nadal sportowcy niepełnosprawni są wykluczani z mediów....my byli sportowcy chcemy ...wręcz żądamy ...aby w mediach mówiono o nas...chcemy być tak samo traktowani jak inni spotrowcy.....mam nadzieję...że w końcu to tak mądre towarzystwo zrozumie te sprawy i coś w końcu się zmieni...bardzo na to czekam....!odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz