Trudne tematy. Swędzący problem
Richard był wytrwałym i twardym zawodnikiem na ringu walki o powrót do zdrowia. To była kolejna przeszkoda, którą trzeba było pokonać. Wcześniej jego silny charakter i hart ducha wiele razy zostały poddane próbie podczas niebezpiecznej pracy w służbie policyjnej.
Leżąc w łóżku Richard miał wiele czasu do przemyśleń na najróżniejsze tematy. Jednak to poranki były dla niego wyjątkowo trudne, gdy budząc się, musiał przeżywać swoją traumę od początku. Codziennie od nowa. W takich chwilach próbował skupić się na czymś pozytywnym. Myślami wracał do czasów, kiedy mógł nieskończenie oddawać się pasji gry na gitarze, delektować się wiatrem we włosach podczas jazdy harleyem czy relaksować się przy pracy w ogrodzie, która, podobnie jak czytanie książek, po wytężonym i stresującym dniu pracy, świetnie regenerowały jego organizm.
Dla Richa w obecnym, ciężkim stanie, który skutkował wieloma niedogodnościami i problemami, najgorszy był odczuwany świąd skóry. Inne jego naturalne potrzeby były lepiej znane i dostrzegalne. A z pomocą aparatury można było je szybciej wychwycić i we właściwy sposób zareagować.
Jednak uczucia świądu i jego natężenia, rosnącego wraz z poirytowaniem Richarda, nie można było w żaden sposób zarejestrować. Nie dość, że nie mógł sam go zniwelować, to jeszcze nie był w stanie nikogo poprosić o pomoc. W ogóle nie mógł niczego komunikować.
Zdarzyła się nieraz taka sytuacja, że mucha beztrosko usiadła na jego ręcy i bez pośpiechu udała się na wycieczkę po jego skórze, nie zamierzając przenosić się na inny „nieczłowieczy” teren. Rich całą siłą woli próbował zmusić ją do zmiany planów. Niestety, musiał poczekać dłuższą chwilę, aż mucha sama dojdzie do podobnych owadzich wniosków i zostawi jego ciało w spokoju. To mogłoby się to wydać zabawne, ale dla człowieka w zespole zamknięcia nawet zwykły świąd przybiera rozmiary dramatycznych doświadczeń.
Osoby towarzyszące choremu nie mogą zajrzeć do jego wnętrza, a on sam nie daje rady przebić się przez skorupę choroby, by zakomunikować, co go nurtuje, irytuje i jakie ma potrzeby. Nie chodzi tu tylko o jego fizyczne bolączki, ale cały wachlarz emocji, które tłoczą się w jego wnętrzu i nie znajdują drogi wyzwolenia. Jedynie praca aparatury podtrzymującej życie może dawać sygnały, kiedy chory się denerwuje - wtedy akcja serca przyspiesza, a wskaźniki ciśnienia tętniczego krwi oscylują zbyt wysoko.
To niezmiernie ważne, by nie skupiać się wyłącznie na aparaturze i technologii. Nawet, jeśli osoba, będąca w takim stanie jak Rich może wydawać się nieprzytomna, to do końca nikt nigdy nie będziemy wiedzieć i mieć pewności, na ile ona nas słyszy i jaka jest jej świadomość tego, co dzieje się wokół. Dlatego zawsze zwracajmy się do chorego z szacunkiem i mówmy do niego tak, jakby był w pełni świadomy.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
- PFRON wesprze organizacje pomagające powodzianom
- Już jest! Nowy numer „Integracji” w całości poświęcony komfortkom (PDF podstawowy i PDF dostępny)
- Instytut Wzornictwa Przemysłowego już po raz 31. organizuje Konkurs Dobry Wzór!
- Świadczenie wspierające. Zespoły najczęściej przyznają między 95 a 100 punktów
Co nowego
- Wniosek o świadczenie interwencyjne przez internet, w placówce ZUS lub punkcie mobilnym
- (Nie)widoczność Potrzeb – ale nie możecie, czy nie chcecie zobaczyć?
- „Nie gadaj, tylko się zbadaj!” – PZU zachęca do profilaktyki onkologicznej
- PFRON wesprze organizacje pomagające powodzianom
- Polska myśl technologiczna zmienia świat
Dodaj komentarz