Chorzy na POChP nie są rozumiani i akceptowani
Niska wciąż świadomość Przewlekłej Obturacyjnej Choroby Płuc (POChP) powoduje, że cierpiące na tę chorobę osoby nie czują się zrozumiane ani akceptowane przez otoczenie - podkreślali specjaliści podczas warsztatów dziennikarskich w Warszawie.
Spotkanie zorganizowano z okazji przypadającego 18 listopada Światowego Dnia Przewlekłej Obturacyjnej Choroby Płuc.
Dr Iwona Damps-Konstańska z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego powiedziała, że wraz z każdym zaostrzeniem POChP pogarsza się stan chorego, a wraz nim jakość jego życia.
- Nie zdajemy sobie sprawy, że choroba ta może doprowadzić do nagłego zgonu, podobnie jak zawał serca – podkreśliła.
Duszności i kaszel
Głównym objawem zaostrzeń tej choroby są nasilająca się duszność oraz kaszel. Wskazuje na to również opublikowany podczas warsztatów raport „POChP: Rzeczywistość chorych w Polsce”. Wynika z niego, że zdecydowana większość pacjentów ma trudności ze sprostaniem codziennych czynności, takich jak zwykłe obowiązki domowe, mycie się i ubieranie, a także wyjście do sklepu, podbiegnięcie do autobusu czy wejście po schodach.
Raport opracowano na podstawie indywidualnych i grupowych wywiadów, jakie we wrześniu i październiku 2015 r. przeprowadzono wśród 200 pacjentów oraz 50 lekarzy pulmonologów. Większość uwzględnionych w nim chorych cierpi z powodu POChP od co najmniej 5 lat.
Zdecydowana większość tych chorych ma zarówno duszność wysiłkową jak i spoczynkową, narzeka na świszczący oddech oraz ucisk w klatce piersiowej. Zaostrzenia choroby odczuwają niemal wszyscy. Najczęściej dochodzi do nich po jakiejś infekcji dróg oddechowych lub wysiłku fizycznym. Co drugi chory uważał, że objawy te wywołuje również stres.
- Pacjenci z POChP potrzebują wsparcia zarówno emocjonalnego, jak i w zakresie dostarczania im wiedzy o tym, jak mają radzić sobie z tą chorobą – podkreśla się w raporcie opracowanym przez agencję PBS.
Infekcje dróg oddechowych
Dr Elżbieta Puścińska z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie zwróciła uwagę, że chorzy powinni przede wszystkim pozbyć się nałogu palenia tytoniu. Jest on głównym czynnikiem ryzyka choroby, oprócz częstego narażenia na zanieczyszczone powietrze i nawracających infekcji dróg oddechowych. Z raportu wynika jednak, że po wykryciu choroby nadal pali papierosy aż 21 proc. badanych.
- Z powodu upowszechnienia palenia papierosów POChP przestała być chorobą niemal wyłącznie mężczyzn, coraz częściej cierpią na nią również kobiety - powiedziała dr Puścińska. Specjalistka przytoczyła najnowsze badania, z których wynika, że na POChP choruje 11,8 proc. mężczyzn i 8,5 proc. kobiet po 40. roku życia.
Schorzenie to zmniejsza objętość płuc, co ogranicza przepływ powietrza przez drogi oddechowe. Stąd nazwa „obturacyjna choroba płuc”, bo oznacza zwężenie dróg oddechowych. Na skutek zaburzonej wymiany gazowej we krwi jest za dużo dwutlenku węgla, a za mało tlenu. W efekcie pojawia się kaszel, duszność i wykrztuszanie.
Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc prof. Paweł Śliwiński ostrzega, że do tych objawów mogą się dołączyć inne dolegliwości, takie jak powiększenie lewej komory serca i obrzęki kończyn dolnych.
- Chory na POChP może mieć zasinione usta, wydłużoną fazę oddechu i wzmożoną aktywność mięśni oddechowych - dodaje.
Nieświadomość choroby
Wszyscy specjaliści podkreślają, że bardzo ważne jest jak najwcześniejsze rozpoczęcie leczenia.
- Trzeba pamiętać, że choroby tej nie da się wyleczyć, można jedynie spowolnić i złagodzić jej objawy. Im wcześniej uda się to zrobić, tym lepsze są rokowania i lepsza jakość życia chorego – podkreśla prof. Śliwioński.
Z danych przedstawionych przez dr Iwonę Damps-Konstańską wynika, że na POChP choruje w Europie 23 mln ludzi, z tego 1,1 mln wymaga każdego roku hospitalizacji, a 150 tys. umiera (w Polsce – 15 tys.).
- W naszym kraju koszt leczenia szpitalnego jednego pacjenta już w 2010 r. oceniono na 6 tys. zł (to jedyne dostępne dane – PAP), jednak teraz jest on z pewnością większy – powiedziała specjalistka.
Według dr Puścińskiej, u co drugiego pacjenta udaje się wykryć POChP w miarę wcześnie, bo w I lub II fazie choroby. Jedynie u 15 proc. z nich terapię rozpoczyna się, gdy choroba jest już w IV, najbardziej zaawansowanej fazie. Nadal jednak 80 proc. chorych nie ma wykrytego schorzenia. Liczbę wszystkich chorych w Polsce szacuje się na ok. 2 mln, co oznacza, że 1,6 mln osób nie jest świadomych, że podstępnie rozwija się u nich POChP.
Komentarze
-
diagnostyka
12.09.2019, 12:13za mało jest badań zlecanych - jak bronchoskopia, mri klatki piersiowej... lekarze nieraz negują duszności, bo nie chcą pomóc danemu pacjentowi i jest to nagminne zachowanie lekarzy - jest duży problem z życzliwością tej grupy społecznej.odpowiedz na komentarz -
choruje na ta chorobe nie moge rano dojsc do lazienki zanim nie wezme leku rozsze oskrzelainie posiedze choruje tez na schorzeniakregoslupa ortopeda pezepisal mi wozek specilby refnd 300 a wozek 10000 renta mala chyba sie powiesze
02.04.2016, 09:45chce umrzec mam juz dosc tego wsztkigoodpowiedz na komentarz -
zwłaszcza orzeczników w zakresie tej choroby i uwiadomić, że na to się umiera bez względu na wygląd zewnętrzny.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz