Stereotypy, czyli krzywdząca prawda
Jakiś czas temu Integracja wraz z Metrem Warszawskim przeprowadziła akcję informacyjną „Integracja w Metrze”. Pracownicy Integracji rozdawali pasażerom publikację „Savoir-vivre wobec osób z niepełnosprawnością”. Ja – dziewczyna poruszająca się na wózku – również brałam udział w tej akcji. Wręczałam małą książeczkę pasażerom, mówiąc: „Akcja informacyjna, zapraszam”, „Zachęcam do zapoznania się z informatorem”, „Proszę, to dla pana/pani”. Ogólny odbiór był pozytywny, ludzie byli ciekawi, jednak zdarzyło się kilka sytuacji, które pozwoliły mi wysnuć daleko idące wnioski.
Sytuacja 1
Metro dociera na przystanek. Pasażerowie wysiadają i przechodzą przez bramki. Rozdaję im informatory. „Akcja informacyjna, zapraszam” – mówię. Wyciągają ręce. „Zachęcam do zapoznania się z informatorem” – kontynuuję. Biorą publikacje i idą dalej.
Pewna młoda, ładnie ubrana dziewczyna zatrzymuje się przy mnie. „Integracja w Metrze” – mówię. Dziewczyna sięga do torebki i wyjmuje portfel…
- Czy 10 zł wystarczy? – zwraca się do mnie.
Początkowo nie wiem, o co chodzi. Po chwili dociera do mnie, że ta młoda kobieta myśli, że ja zbieram pieniądze wśród pasażerów.
- Ale to jest darmowa publikacja – mówię. – Integracja z Metrem Warszawskim prowadzą dziś akcję informacyjną.
- Naprawdę? – pyta zdziwiona i przegląda informator.
- Tak. Cała publikacja jest za free – uśmiecham się do niej.
Dziewczyna bierze informator i odchodzi z uśmiechem.
Sytuacja 2
Pan w wieku średnim schodzi do podziemi metra i podąża w moim kierunku. Uśmiecham się do niego i wręczam informator.
- Proszę, informator dla pana – mówię.
Pan sięga do kieszeni i wyjmuje drobne monety. Nauczona przykładem, zanim całkiem wysunął je w moją stronę, dodaję:
- Publikacja jest darmowa!
Uśmiecha się lekko zmieszany i odchodzi.
Olśnienie
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ci ludzie tak zareagowali. To przecież ja byłam tą, która coś daje. Przecież mówiłam wyraźnie, że mam coś dla nich. Przecież każdego dnia spotykamy się z tym, że na ulicach, przystankach, w centrach handlowych otrzymujemy różne publikacje. ZA DARMO. Dlaczego więc te osoby sięgały po gotówkę w momencie, kiedy coś im wręczałam?
Bo byłam na wózku.
Krzywdząca prawda
Myślę, że zarówno ładnie ubrana dziewczyna, jak i pan w średnim wieku nawet nie słuchali tego, co do nich mówię. Z daleka ujrzeli kobietę poruszającą się na wózku, w koszulce z logo jakiejś instytucji. Z daleka również założyli, w jakim celu jestem na stacji metra. Według nich, moim celem było zbieranie pieniędzy. A przecież ja sama nie dałam im do tego żadnych podstaw. Nie podłożyłam pod nos puszki na „mamonę” ani nie oznajmiłam, że potrzebuję funduszy. Ja tylko rozdawałam publikację.
Mimo tego zostałam oceniona przez pryzmat wózka, jako osoba prosząca o wsparcie finansowe.
Krótko mówiąc, zostałam odebrana na podstawie stereotypu osoby z niepełnosprawnością. Sytuacje opisane wyżej pokazały, że w społeczeństwie wciąż panuje wizerunek osoby z niepełnosprawnością jako roszczeniowej i nieporadnej. Stereotyp to schemat reprezentujący daną grupę. Mimo licznych akcji, mających na celu poprawę wizerunku osób z niepełnosprawnością, ukazywania wielu ich pozytywnych sylwetek, osiągnięć i sukcesów.
Stereotypy
Mówi się wiele o stereotypach. Uważa się je za złe i krzywdzące. Stereotypy są dobrym początkiem do dyskryminacji. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że nasze funkcjonowanie byłoby niemożliwe bez stereotypów. Wyjaśnia to prof. Bogdan Wojciszke w książce „Psychologia społeczna”.
Każdego dnia dociera do nas niezliczona ilość bodźców i informacji. Spotykamy mnóstwo osób. Nasz umysł nie jest w stanie analizować każdej sytuacji i każdej osoby indywidualnie. Aby lepiej funkcjonować i skupić się na zadaniach dla nas najważniejszych, tworzymy w swoim umyśle tak zwane reprezentacje. Czyli kategorie. Pozwalają nam one szybciej oceniać sytuacje, ludzi. Te nasze katalogi, które mamy w głowach, bywają jednak zgubne. Czy każdy rudowłosy jest wredny, a każda blondynka mało inteligentna? Znacie jakichś mądrych policjantów? A gdy waszym sąsiadem zostanie Rom, to zakładacie dodatkowy zamek w drzwiach?
Prof. Bogdan Wojciszke zwraca uwagę, że jest to tak mocno zakorzenione w naszych umysłach, że jeżeli istnieje przekonanie, iż Niemcy są bardziej pracowici od Anglików, to osoba wykonująca taką samą pracę zostanie lepiej oceniona, gdy jest Niemcem, niż gdy byłaby Anglikiem.
Walka trwa
Podsumowując, stereotypy zawsze będą funkcjonować w społeczeństwie. Nie ma się co dziwić, że osoby z niepełnosprawnością są spostrzegane w tak negatywny sposób – przez lata pokazywano w mediach ich roszczeniową i nieporadną postawę. Wciąż tak się dzieje. Jeszcze kilkanaście lat temu mało która osoba z niepełnosprawnością wychodziła na ulicę, bo jej życie było ograniczone czterema ścianami i niedostępną przestrzenią publiczną.
Proces zmian zaczął się w Polsce tak naprawdę niedawno. Wszystkie akcje informacyjne, kampanie, pokazywanie bohaterów, modelki z niepełnosprawnością, igrzyska paraolimpijskie to wytwór nowy. Jeszcze wiele czasu musi upłynąć, zanim nowy model osoby z niepełnosprawnością wejdzie w katalog naszych umysłów.
Bo jak istnieją stereotypy negatywne, tak również są i te pozytywne – na przykład to, że wszystkie Polki są ładne, że wszyscy Australijczycy są ciągle uśmiechnięci. To my, osoby z niepełnosprawnością swoją postawą możemy zmieniać stereotyp dotyczący naszej grupy. Może kiedyś osoby z dysfunkcjami będą odbierane jako superbohaterowie? To bardzo optymistyczna wizja.
Otucha
Mało kogo zdziwi, gdy nieporadny niepełnosprawny wejdzie do tramwaju, stanie na środku i będzie głośno mówił: „Czy ktoś da mi jakieś pieniądze?”. A jak ja zostałabym odebrana, gdybym w innym tramwaju stanęła na środku i wykrzyczała: „Nie potrzebuję waszych pieniędzy, mam pracę i stać mnie na porządne ubrania! Mam potrzeby, marzenia, cele i myśli jak każdy człowiek! Zacznijcie traktować mnie na równym poziomie!”?
Pocieszający jest fakt wynikający z badań, że przy indywidualnej ocenie kogoś aż 71 proc. to ocena indywidualnych cech danej osoby. Stereotypy stanowią 29 proc. wpływu na ocenę osoby z danej stereotypizowanej grupy (prof. Bogdan Wojciszke, „Psychologia społeczna”). Oznacza to, że w pierwszym kontakcie możemy zostać zaszufladkowani, jednak to od nas w dużej mierze zależy, jak ostatecznie ukształtuje się ocena naszej osoby. Niestety, liczy się pierwsze wrażenie. W końcu ile można walczyć w kółko o to samo?
Stereotypizowanie jest nieuniknione, a proces zmian postrzegania danych grup powolny. Myślę, że dystans i wyrozumiałość to najlepsza metoda dla takich sytuacji, jak przedstawione powyżej.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz