Rehabilitacja seksem
236 – dokładnie tyle holenderscy specjaliści podają powodów, dla których ludzie uprawiają seks. Czy jednym z nich jest też niepełnosprawność? Okazuje się, że tak! Podstawą jest jednak zrozumienie własnych potrzeb i wsparcie dobrego specjalisty.
- W środowisku medycznym mówi się o wielu powodach, dla których warto uprawiać seks, choćby redukcja stresu zarówno emocjonalnego, jak i fizycznego. Widzimy, jak osoby po urazach rdzenia kręgowego czy ze stwardnieniem rozsianym po doznaniu erotycznym czy po orgazmie mają znacznie mniejszą spastykę mięśni rąk i nóg – to opinia dra n. med. Woeta Gianottena, pochodzącego z Holandii światowej sławy seksuologa i terapeuty.
Jego wykładu można było posłuchać podczas pierwszej w historii polskiej medycyny konferencji na temat rehabilitacji seksualnej, którą 16 stycznia 2016 r. w Warszawie zorganizowała firma Leo Media pod patronatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Hasło konferencji brzmiało: „Seks trzyma nas przy życiu”. Jest ono całkowicie uzasadnione, jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie korzyści płynące z seksu.
Seks na zdrowie!
- U kobiet, pod wpływem stymulacji łechtaczki i punktu G, poziom odporności na ból wzrasta o 200 procent – mówił dalej dr Gianotten. – Jest to niezwykle użyteczne w terapii osób chorych na raka i na inne nieuleczalne choroby, związane z chronicznym bólem.
Stosunkowi seksualnemu towarzyszy wydzielanie oksytocyny. Już na skutek zwykłego masażu wzrasta jej poziom, a podczas orgazmu wzrasta on wielokrotnie.
- Dzięki temu hormonowi stajemy się bardziej otwarci na innych ludzi, śpimy lepiej – zaznaczał dr Gianotten. – W zeszłym roku odkryto, że ma on też działanie przeciwlękowe.
Są też długoterminowe korzyści płynące z doświadczeń seksualnych. Częste i regularne orgazmy zmniejszają ryzyko udaru mózgu i innych zaburzeń kardiologicznych o 50 procent. U mężczyzn zmniejsza się również znacznie ryzyko raka prostaty. Natomiast u kobiet zmniejsza ryzyko zanikowego zapalenia pochwy. Poza tym więcej seksu to mniej zaburzeń poznawczych i lepsza neuroregeneracja.
- Jeśli z wiekiem będziemy mieli więcej problemów z pracą mózgu i całego układu nerwowego, seks może to naprawić – wyjaśniał Woet Gianotten.
Jak się więc okazuje, dobry seks jest sposobem na dobre życie i dobre zdrowie. Co jednak wówczas, gdy z naszym zdrowiem jest coś nie tak? Czy powinniśmy rezygnować z seksu? Oczywiście, że nie.
Schody przed sypialnią
Harry Sanborn, grany przez Jacka Nicholsona bohater filmu „Lepiej późno niż później”, to niepoprawny podrywacz, który traktuje seks jak rodzaj sportu wyczynowego. Jego miłosne podboje przerywa dopiero zawał serca. Od młodego lekarza (Keanu Reeves) dowiaduje się, że zanim wróci do erotycznych przygód musi przejść sprawdzić swoją sprawność fizyczną i wspiąć się na wysokie schody.
To oczywiście humorystyczna historia, ale dobrze obrazuje wiedzę, jaką o seksie osób po zawałach i udarach ma większość ludzi, w tym niestety wielu lekarzy, którzy nie chcą lub nie wiedzą, jak o „tych sprawach” rozmawiać ze swoimi pacjentami. A jest o czym, gdyż nadciśnienie, miażdżyca, choroba niedokrwienna serca czy powiązana z nimi cukrzyca, na które chorują miliony ludzi w naszym kraju, związane są z ogromnym ryzykiem zaburzeń seksualnych. One, według danych szacunkowych, dotykają 8 procent społeczeństwa – czyli blisko 1,5 mln osób.
- Sądzę, że jest to wartość zaniżona – mówił kardiolog, prof. dr n. med. Artur Mamcarz. – Badania dysfunkcji seksualnych są bardzo trudne, bo opierają się w większości na deklaracjach, a te nie zawsze są właściwe. Jeżeli w USA problem dotyczy 22 procent populacji, a u nas ledwie ośmiu, to gdzieś rozmijamy się z prawdą. Sądzę, że u nas z tym problemem boryka się więcej osób.
To jednak serce
Kardiolog podkreślał, że choroby serca, zwłaszcza miażdżyca, mogą prowadzić do zaburzenia erekcji u mężczyzn i różnorodnych dysfunkcji seksualnych u kobiet. Niestety, wśród wielu pacjentów pokutuje stereotyp, że to terapia lekowa jest przyczyną ich łóżkowej niedyspozycji.
- Jeśli zadamy sobie pytanie, czy winne są leki, czy choroba serca i uszkodzenie śródbłonka (wyściółki naczyń krwionośnych – przyp. red.), to raczej te drugie są przyczyną problemów z seksem – podkreślał prof. Mamcarz.
Wśród powodów pogorszenia jakości życia seksualnego kardiolog wymieniał nadciśnienie, choroby serca, a także palenie papierosów.
- Znają państwo anegdotę o mężczyźnie, który dostał paczkę papierosów z napisem „palenie może być przyczyną zaburzeń erekcji” i poprosił o taką z rakiem płuc? – żartował prof. Mamcarz.
Zwrócił też uwagę na to, że jeśli chcemy być w stanie prowadzić zadowalające życie seksualne, musimy działać prewencyjnie wobec do chorób kardiologicznych.
Miłość jak prasowanie
Co jednak ma zrobić człowiek, który przeszedł np. zawał? Wiele osób zwyczajnie boi się, że seks w takich okolicznościach może się nie udać albo wręcz doprowadzić do śmierci.
- Tak zwana „słodka śmierć” jest zjawiskiem niezwykle rzadkim. Statystycznie łatwiej zginąć od pioruna. Aktywność seksualna nie generuje zwiększonego ryzyka zgonu – zapewnił prof. Mamcarz.
Przestrzegał jednak, że ryzyko wiąże się z nieodpowiednim stosowaniem leków kardiologicznych.
- Wielu pacjentów rozumie swoją aktywność seksualną jako niezwykle ciężką pracę fizyczną – mówił kardiolog. – Kojarzą jeden akt seksualny z rozładowaniem ciężarówki towaru lub wagonu z węglem. Tymczasem, jak powiedział prof. Lew-Starowicz, przypomina to raczej uprasowanie koszuli.
95 kontra 5 procent
Dlatego choroby kardiologiczne, poza najcięższymi przypadkami, nie są powodem do rezygnacji z seksu. Trzeba je tylko dostosować do swojego stanu zdrowia i kondycji fizycznej. Ważnym czynnikiem, który wpływa na jakość życia łóżkowego, jest właśnie aktywność fizyczna. Właściwie dobrane ćwiczenia mogą pozwolić pacjentowi, np. po przebytym zawale, na powrót do aktywności seksualnej. Prof. Mamcarz wskazał na badania, które pokazują np. zbawienny wpływ jogi. Wszystko to jednak wymaga konsultacji z lekarzem i wsparcia z jego strony. Niestety, ci niekoniecznie chcą i potrafią rozmawiać z pacjentami o ich życiu łóżkowym.
- 95 procent pacjentów chciałoby porozmawiać z lekarzem o swoim problemie, ale tylko 5 procent lekarzy ten temat porusza – mówił prof. Mamcarz.
Według niego konieczne jest, by kardiolodzy potrafili radzić sobie również z tą sferą życia swoich pacjentów.
„Te sprawy”
Jednak jeszcze więcej niedomówień, stereotypów i tematów tabu wiążę się z seksualnością osób na wózkach.
- Pierwszą konkluzją, związaną z seksualnością osób z dysfunkcją narządu ruchu jest to, że w ramach działalności oficjalnej nie mam możliwości dzielenia się z nimi swoją wiedzą – mówiła podczas konferencji dr Alicja Długołęcka, seksuolożka zajmująca się od lat tematyką płciowości osób z niepełnosprawnością.
Prowadziła m.in. zajęcia w ramach projektu „Te sprawy”, realizowanego przez poznański Start, gdzie zajmowała się pracą z osobami po urazach rdzenia kręgowego, przepukliną mózgowo-rdzeniową, stwardnieniem rozsianym i dystrofią mięśniową. Jest to temat bardzo trudny, gdyż osoby z niepełnosprawnością ruchową napotykają wiele przeszkód. Są to, jak podaje dr Długołęcka, zaburzenia lub brak czucia, ból, ograniczenia ruchomości, wzmożone napięcia mięśniowe, spastyczność, hipotonia, brak siły, zaburzenia erekcji i ejakulacji, ale też pracy żeńskich narządów płciowych.
- Perspektywa kobieca jest niestety wciąż pomijana – mówiła dr Długołęcka. – Pracując na co dzień z kobietami z ograniczeniami ruchowymi, z ograniczeniami czucia, widzę olbrzymią otwartość w tej grupie i jedynie względy kulturowe powodują, że kobiety wspólnie z nie mają możliwości doświadczania i odkrywania swojego ciała, a za pośrednictwem odkrywania swojego ciała – doświadczania swojej seksualności.
Wśród mężczyzn też nie jest dobrze.
- Z kolei jeśli chodzi o mężczyzn, to odczuwam, że za mało uwagi poświęca się doświadczaniu czy utracie doświadczania orgazmu – mówiła seksuolożka. – Mężczyźni po urazach rdzenia kręgowego często podkreślają , że jest to problem, który zmienia konstrukt myślenia o własnej seksualności i bardzo wpływa na rodzaj aktywności seksualnych, jakie podejmują.
Inna droga do rozkoszy
Zdaniem dr Długołęckiej problem jest też po stronie pełnosprawnej części społeczeństwa, która traktuje wózkowiczki i wózkowiczów protekcjonalnie, jako istoty aseksualne.
- Tymczasem możliwość uprawiania seksu jest przez te osoby wskazywana jako ważny cel terapii. Bywa, że jest to dla nich ważniejsze od odzyskania władzy w rękach – zauważa dr Długołęcka.
Jej zdaniem, to właśnie takie podejście utrudnia jej pacjentom, a zwłaszcza pacjentkom, realizację swoich potrzeb seksualnych. Tymczasem, co wynika z prowadzonych przez nią warsztatów, osoby z niepełnosprawnością ruchową są często bardzo otwarte i bezpruderyjne w podejściu do seksu. Dzięki takiemu podejściu udało się opracować mapę stref erogennych u osób z uszkodzeniem rdzenia kręgowego, a także zestaw pozycji seksualnych, które osobom o różnym poziomie sprawności pozwalają osiągać satysfakcje seksualną.
Dr Długołęcka proponuje też od wykorzystywanie ułatwień technicznych – poduszek, stołków, specjalnych krzeseł, ale też gadżetów erotycznych.
- Okazało się, że bardzo ważnym elementem w przeżywaniu orgazmu kobiet jest stymulowanie nerwu błędnego, który omija rdzeń kręgowy – powiedziała seksuolożka.
Podczas zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne konferencji poruszano też tematykę seksu m.in. osób po chorobach nowotworowych, z niepełnosprawnością psychiczną lub otyłością. Wspólną konkluzją wszystkich wystąpień jest to, że seks jest na tyle ważnym i wzbogacającym ludzkie życie czynnikiem, że nie wolno z niego rezygnować. Nie można też pod żadnym pozorem pozbawiać kogoś prawa do jego seksualności. Dotyczy to również osób z niepełnosprawnością, które powinny starać się, by również w tej sferze życia nie mieć więcej barier, niż to jest potrzebne. Rehabilitacja seksualna jest więc ważna, choćby dlatego, że sam seks jest bardzo dobrą rehabilitacją.
Komentarze
-
Jak poprawić pożądanie seksualne u mężczyzny po 60 roku życia który w 2013 roku przeszedł udar lewostronny ?
02.09.2018, 16:30Mam partnerkę 47 letnią o puszystych kształtach bardzo lubiąca sex. Pragniemy być szczęśliwi i spełnieni w sprawach seksualnych .odpowiedz na komentarz -
autorska metoda rehabilitacyjna
23.03.2017, 02:0122.03.2017. Jest to drugi dzień mojej autorskiej ? eksperymentalnej metody leczenia sexem po udarze. Mój mąż jest po udarze z prawostronnym niedowładem i afazją. Proszę zrób mi lodzika to zdanie które ma wypowiedzieć , i jeżeli je wypowie to tak będzie. Bardzo dobrze mu idzie. Ma ogromną motywację. W trakcie "zabiegu" oraz po nim nastęuje mocne napięcie ( spastyczność) dłoni a potem rozluźnienie jej. Bardzo dużo żartujemy przed i po zabiegu. Mąż jest szczęśliwy i zrelaksowany. Będę kontynuawać mój pomysł nic mnie to nie kosztuje a nawet jest przyjemny. Myślę że przyniesie efekty. Jest to bardzo niekonwencjonalne ale nie mamy nic do stracenia a może my tylko zyskać.odpowiedz na komentarz -
Jako paraplegik konstuowałem w Polsce model independent living od 1991 roku. Dziś mam bliżej 60-ki , wykładam, współwychowuje 4 dzieci ( 3-ka własnych ) Mam spore doświadczenia naukowe w obserwacjach uczestniczących ( 14 lat studiów na uczelniach humanistycznych ). Uruchamiałem 2-ośrodki "doświadczalne" , które wprowadzały zmiany dotychczasowego pojmowania roli sexu w życiu paraplegików ( tetra...) istniejące do dziś . Chętnie udostępnię kolejny ośrodek w Polsce i przyłączę się do dalszych badań i szkoleń w tym zakresie. 602135062odpowiedz na komentarz
-
Z dużą atetozą
22.01.2016, 12:24Bardzo ciekawy i pouczający artykuł. A tak pół żartem pół serio z największą przyjemnością poddał bym się takiej rehabilitacji, nawet 2 razy dziennie, gdyż mam duże potrzeby seksualne i sporą "Atetozę w kończynach górnych. Taka rehabilitacja seksem na pewno wiele by mi pomogła, a w dodatku jest ogromną przyjemnością dla dorosłego, młodego mężczyzny z taką dużą niepełnosprawnością jak moja. Gorąco polecam ten mądry artykuł i serdecznie pozdrawiam. Jestem bardzo otwarty na różne propozycje i oferty.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz