Edukacja a zatrudnienie niepełnosprawnych
Chciałbym po krótce przedstawić historię mojego życia, a także problemy dotyczące edukacji a następnie zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
Szkołe podstawą skończyłem normalnie, choć nie obyło się bez problemów z przyjęciem ze względu
na moją niepełnosprawność (narząd ruchu). Po skończeniu szkoły podstawowej próbowałem startować do
licem, niestety dyrektor powiedział "jeszcze kaleka spadnie ze schodów i kto będzie
odpowiadał"...
Pragnę dodać, że pomimo swojej niepełnosprawności, raczej poradziłbym sobie.
I tak czekałem kilka lat, zanim mogłem się dalej uczyć w prywatnym Licem Ekonomicznym dla Dorosłych, oczywiście za własne pieniądze.
Po skończeniu szkoły chciałem zdawać maturę, żeby iść dalej na studia, ale do tego potrzebne mi było zaświadczenie o dysleksji i dysgrafii, tak mi doradził profesor z języka polskiego.
Niestety pani psycholog powiedziała "po co ci matura, jak i tak cię do żadnej pracy nie przyjmą". Nadmieniam że mieszkam w Morągu, jest to nie duża miejscowość położona na Mazurach. Na otarcie łez skończyłem Policealne Studium Administracji.
Może trochę teraz na temat zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
Jeśli jest już jakieś stanowisko dla osoby rzeczywiście niepełnosprawnej, to z reguły jest zatrudniany jakiś pseudo-inwalida, tylko dla tego, że ma orzeczoną grupę inwalidzką (np. uczulony na mąkę). Wiadomo, że w takim przypadku pracodawca wybierze tego sprawnego inwalidę, niż osobę rzeczywiście chorą.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Zdrowie psychiczne. Czy grozi nam odwrót od reformy?
- Najważniejsza jest miłość przez duże M
- Wiceszefowa MFiPR: 300 nowych inwestycji dla osób z niepełnosprawnościami w woj. śląskim
- Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę rusza z kampanią „PROszę o poMOC”
- Inauguracja ogólnopolskiej kampanii „Podanie ma znaczenie”
Dodaj komentarz