Wieś niedostępna
09.07.2003
Moim największym problemem jest fakt, że mieszkam na wsi i nie mam samochodu. Wszędzie, gdzie jeżdżę z dzieckiem niepełnosprawnym, muszę wynajmować, albo wypożyczać samochód. Już mi jest wstyd chodzić po wsi i prosić, czy ktoś nie mógłby pojechać z nami np. na badania 100 km od naszej miejscowości... Każdy teraz żyje swoim życiem.
Powiecie, że jest PKS i PKP. Owszem. Wiele razy tak podróżowaliśmy, ale za każdym razem kończy się to dla mojego dziecka pobytem w szpitalu. Ma bowiem bardzo obniżoną odporność i łapie wszystkie infekcje.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz