Czy chorym na zanik mięśni należy się renta?
W sierpniu 2015 stanęłam na komisji o rentę. Lekarz w orzeczeniu napisał: częściowa niezdolność do pracy do 30.08.2020 r., data powstania niezdolności – wrzesień 2003, częściowa niezdolność w związku ze stanem ruchu. W uzasadnieniu napisał, że schorzenie w sposób istotny ogranicza zdolność do pracy zarobkowej i że od 2003 roku jestem częściowo niezdolna do pracy. Byłam pewna, że po takim orzeczeniu rentę ZUS mi przyzna i nie ma potrzeby odwołać się od orzeczenia, niestety, tak się nie stało. Nie zmieściłam się w kryteriach ZUS-u. Odwołałam się do sądu. Sąd postanowił powołać biegłego neurologa sądowego, który miał stwierdzić, kiedy powstała moja niezdolność. Już miałam jechać na badanie do Szczecina, lecz Sąd zmienił zdanie i wezwał mnie na kolejną sprawę, na której moją sprawę odrzucił. Pisałam do ZUS z prośbą o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu do orzeczenia, lecz też się nie zgodził. Nie wiem, co robić dalej. Mam 32 lata i 11 lat pracy.
Szanowna Pani,
Jak wynika z treści Pani zapytania, otrzymała Pani orzeczenie lekarza orzecznika, od którego nie wniosła Pani sprzeciwu. Należy podkreślić, że zgodnie z przepisami sąd odrzuci odwołanie, jeżeli podstawę do wydania decyzji stanowi orzeczenie lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, od którego osoba zainteresowana nie wniosła sprzeciwu do komisji lekarskiej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i odwołanie jest oparte wyłącznie na zarzutach dotyczących tego orzeczenia. Wniesienie sprzeciwu stanowi bowiem niezbędny warunek formalny właściwego rozpoznania sprawy przez Sąd i zbadania, czy stanowisko ZUS wyrażone w zaskarżonej decyzji było prawidłowe.
Obowiązujące przepisy nie zamykają jednak Pani drogi do ponownego wniosku o rentę z tytułu niezdolności do pracy. Jeżeli pojawiły się dodatkowo jakieś nowe okoliczności związane ze stanem zdrowia, należy je ująć we wniosku. Proszę jednocześnie pamiętać o dopełnieniu w przyszłości wszelkich formalności związanych z procedurą przed organem rentowym.
Z poważaniem,
dr Michał Urban, radca prawny