Mały, ale pojemny
Kierowcy z niepełnosprawnością mają częste problemy z dobraniem dla siebie samochodu. Potrzebują aut przestronnych, jak i łatwych w prowadzeniu, ale też wyposażonych w potrzebne im ułatwienia. Naprzeciw ich potrzebom wychodzi m.in. firma Fiat, która oferuje np. najnowszy model świetnie znanej polskim kierowcom Pandy.
Każde dostosowanie wymaga przetestowania. Podjął się go Łukasz Bednarski – pasjonat motoryzacji, kierowca z niepełnosprawnością, który dobrze wie, jakie problemy i potrzeby mają za kółkiem wózkowicze.
Większy w środku niż na zewnątrz
– Pierwszą rzucającą się w oczy zaletą tego samochodu, a zarazem przyznaję, że największym dla mnie zaskoczeniem, było to, jak wiele przestrzeni jest wewnątrz auta – opowiada o swoich wrażeniach z jazdy. – Do tej pory kojarzyłem Fiata Pandę z niewielkim miejskim samochodem, tymczasem najnowszy model – LOUNGE AUTONOMY 0.9 TWINAIR TURBO 8V 85K – jest niezwykle przestronny – dodaje i podkreśla, że dla takich kierowców jak on w grę wchodzi nie tylko komfort jazdy. – Wózkowicze mają często problem z przewozem wózka – wiele osób jest zmuszonych trzymać go podczas jazdy w bagażniku, co jest niezbyt komfortowe m.in. dlatego, że przy wchodzeniu i wychodzeniu z samochodu potrzebna jest pomoc osoby pełnosprawnej. W Fiacie Panda rama wózka swobodnie mieści się na tylnym siedzeniu, dzięki czemu łatwo jest ją schować i wyjąć. To ogromna zaleta – podkreśla nasz ekspert.
Oprócz wózkowicza i jego „dwóch kółek” w Fiacie Panda zmieszczą się jeszcze trzy osoby.
Wybierająca się na wycieczkę czteroosobowa grupa potrzebuje zwykle dużego ergonomicznego bagażnika – i znajdą taki w Fiacie Panda.
Każdy samochód ma się przede wszystkim dobrze sprawować na drodze oraz dawać się lekko i przyjemnie prowadzić. I pod tym względem nowa Panda nie zawodzi.
– Fiat Panda ma miękkie zawieszenie, które jest jednocześnie na tyle stabilne, że nawet przy wchodzeniu w ostre zakręty nie zmienia się komfort i poczucie bezpieczeństwa jazdy – tłumaczy Łukasz Bednarski i chwali przy okazji silnik nowego modelu Pandy.
– Silnik – pomimo małej pojemności (900 cm3) – daje ostrego kopa. Warto podkreślić, że auto to przy 2000 tys. obrotów silnika osiąga prędkość 100 km/h, dzięki czemu świetnie sprawdza się na dłuższych trasach. Mogę też dodać, że przy prędkości 130 km/h nie czułem frustrujących dla wielu kierowców objawów „zmęczenia” silnika.
Poważnym ułatwieniem jest automatyczna skrzynia biegów. Każdy kierowca wie, jaki taka skrzynia daje komfort jazdy, zamieniając ją w prawdziwą przyjemność. Ta zastosowana w najnowszym Fiacie Panda zdaje egzamin na piątkę, choć do sposobu jej działania trzeba się przyzwyczaić.
Komplementy dla skrzyni biegów
– Nie jestem fanem zautomatyzowanych skrzyń biegów – wolę te zwykłe, ale w Fiacie Panda spodobała mi się. Nie jest to typowa skrzynia biegów hydrauliczna czy dwusprzęgłowa, ale manualna z dostawką elektroniczną, która zmienia biegi. Robi to bardzo dobrze, zwłaszcza przy ręcznej zmianie biegów. Poza tym w tym modelu mamy, co rzadkie przy autach w tej cenie, 5-biegową skrzynię. Nie muszę tłumaczyć kierowcom, jak to ułatwia jazdę na autostradzie – zauważa Łukasz Bednarski.
Fiat Panda jest też samochodem oszczędnym – przy prędkości 100 km/h spala ok. 4 l/km (w jeździe miejskiej, bardziej obciążającej silnik, ok. 5,5 litra).
– To duża zaleta, zwłaszcza w czasach częstych zmian cen paliwa – podkreśla kierowca.
Dobrze się jeździ, dobrze się siedzi
Oprócz stricte technicznych szczegółów Fiat Panda ma też wiele „miękkich” rozwiązań, które są godne podkreślenia, m.in. fotel kierowcy.
– W Pandzie siedzi się dość wysoko, co mnie akurat odpowiada. Lubię mieć nogi zgięte jak przy siedzeniu na krześle. W tym modelu Fiata siedzi się nawet wyżej niż w niektórych autach kompaktowych. Ma to też dodatkową zaletę – bardzo dobrą widoczność – co dla osoby sparaliżowanej, która ma znacznie utrudnioną możliwość zmieniania położenia swojego ciała w aucie, ma duże znaczenie. Tacy kierowcy docenią też duże lusterka, których nie trzeba często regulować – ocenia Łukasz Bednarski, zwracając przy okazji uwagę na to, że wysoki fotel może utrudniać wsiadanie do auta osobom z ograniczoną sprawnością rąk lub osobom niskiego wzrostu. Łukasz Bednarski dostrzega też estetykę auta.
– Ładny design, świetne dopasowanie elementów i pierwszorzędna jakość materiałów – wylicza.
Czego tu chcieć więcej...
Partnerem artykułu jest
Komentarze
-
Czego tu chcieć więcej... a "Rogowiecki i Brzozowicz, co się na muzyce znają..."
28.06.2016, 10:58Komfortowe auto to np Range Rover P38 z silnikiem V8 4,0L na pneumatycznym zawieszeniu. Opisane powyżej popierdółko to zaledwie przyrząd do przemieszczania się i nic więcejodpowiedz na komentarz -
170 w kapeluszu
27.06.2016, 14:33Pan Łukasz ma 170 cm w kapeluszu. Dla osób średniego wzrostu to auto to już masakra.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz