Ewa Durska
Pogodna, uśmiechnięta, a przy tym niezwykle pracowita, uparta i systematyczna. Pchnięcie kulą trenuje już 20 lat, jest trzykrotną mistrzynią paraolimpijską. Uważa jednak, że medal nie jest tylko dla niej. Złoto z Rio przekazała na licytację na rzecz chorej na białaczkę dziewięciolatki.
Ewa Durska jest lekkoatletką specjalizującą się w pchnięciu kulą. Startuje w kategorii sportowej F20 (sportowcy z niepełnosprawnością intelektualną). Jest trzykrotną mistrzynią paraolimpijską: z Rio de Janeiro (2016), Londynu (2012) i Sydney (2000). Złote medale zdobyła także na Mistrzostwach Świata: w Katarze (2015), we Francji (2013), w Nowej Zelandii (2011) i w Wielkiej Brytanii (1998), gdzie wywalczyła także złoto w rzucie dyskiem.
Na zawodach, w walce o medal Ewa Durska jest nie do zatrzymania, fot. Robert Szaj
Pchnięcie kulą trenuje od 20 lat.
- To osoba bardzo skryta, bardzo pracowita, systematyczna, która nigdy się nie poddaje. Jak sobie coś postanowi, to za wszelką cenę chce to osiągnąć – mówi o zawodniczce Waldemar Nowotny, trener UKS BARNIM Goleniów, który pracuje z nią od początku. – Pamiętam, jak Ewa przyszła pierwszy raz na trening. Przysłali ją znajomi z Polic, ponieważ najbliższy klub lekkoatletyczny był w Goleniowie. Ona mieszka w Nowogardzie, więc jak przyszła, wydawało mi się, że będzie miała ciężko z dojazdem i szybko zrezygnuje, zwłaszcza, że 20 lat temu nie było tak dobrej komunikacji. Jak się okazało, jest niezwykle wytrwała.
Dołoży zamiast odjąć
Ewa Durska jest niezwykle pogodną i zawsze uśmiechniętą osobą. Gdy jednak wchodzi na lekkoatletyczny stadion, staje się tytanem pracy, kimś nie do pokonania.
- Przyzwyczaiłam się do tego sportu – wyjaśnia. – Rano wstaję, wychodzę z psem i idę na trening. Dojeżdżam 24 km w jedną stronę do Goleniowa, później 24 km wracam. Trening trwa ok. 2-3 godzin. Do olimpijskiego złota przygotowywałam się cztery lata. Rok temu, na zawodach w Londynie, przegrałam z Rosjanką i wiedziałam, że muszę ciężko trenować, żeby ją pokonać.
W Rio de Janeiro Ewa Durska zdobyła swój trzeci złoty medal paraolimpijski, fot. Robert Szaj
- Niekiedy niepełnosprawność i to jej nieliczenie się z kontuzjami, chyba pomaga – opowiada o swojej podopiecznej trener Nowotny. – Ona nawet dołoży sobie ten kilogram, a nie odejmie.
Ewa Durska ma na koncie również sukcesy na mistrzostwach Europy. We Włoszech (2016) zdobyła złoty medal w pchnięciu kulą, w Holandii (2012) srebro, a we Francji (2006) dwa złote medale – w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem.
- Gdy zwyciężyłam w tym roku w Rio de Janeiro, była ogromna radość – wspomina. – To był pierwszy zdobyty przez Polskę złoty medal na tej paraolimpiadzie. A poza tym ustanowiłam rekord świata...
Ewa Durska wygrała w Rio pchnięcie kulą z nowym rekordem świata w swojej kategorii niepełnosprawności, fot. Robert Szaj
Rzeczy istotne
Jeszcze w Rio Ewa Durska zdecydowała, że zlicytuje złoty medal dla potrzebujących. Po przylocie do Polski krążek trafił na aukcję, z której dochód został przeznaczony na leczenie dziewięcioletniej Wiktorii. Pod koniec sierpnia u dziewczynki zdiagnozowano białaczkę limfoblastyczną, która wiąże się z koniecznością przeszczepu szpiku.
- Już dawno planowałam, że jak zdobędę medal, to przekażę go, by komuś pomóc, a nie schowam do szafy, żeby leżał – wyjaśnia Ewa Durska. – Mnie też kiedyś ktoś pomógł, chcę się odwdzięczyć. Przez cztery lata nie miałam stypendium i dostałam pieniądze z fundacji, żeby móc trenować.
- Niebywałe jest to, że my, którzy możemy się określić mianem sprawnych, w kontakcie z panią Ewą czasami mamy takie poczucie, że ona jest bardziej sprawna od nas. Ona na co dzień dostrzega to, czego my nie widzimy, i zajmuje się rzeczami istotnymi – opowiada Beata Majdak, wicedyrektor Szkoły Podstawowej z oddziałami integracyjnymi nr 4 w Goleniowie, do której uczęszcza chora Wiktoria. – Pani Ewa jest osobą niezwykłą. Jest bardzo optymistyczna, emanuje radością i pozytywną energią. Każdy, kto choć raz miał z nią kontakt, zapamięta ją na całe życie. Ona pochyla się nad każdym człowiekiem potrzebującym, dorosłym i dzieckiem. Wspiera domy dziecka, różne placówki, spotyka się z młodzieżą w szkołach. Jest przykładem tego, że jeżeli bardzo się chce, to można osiągnąć wszystko, a bariery są tylko w naszych głowach.
Organizator konkursu „Człowiek bez barier”
Patronat honorowy
Małżonka Prezydenta RP Agata Kornhauser-Duda
Partner instytucjonalny
Konkurs współfinansowany ze środków PFRON