Dziecko - brzmi pięknie
Kto według polskiego prawa jest dzieckiem? Jakie potrzeby mają dzieci w naszym kraju? Czy dzieci z niepełnosprawnością są dyskryminowane? Z okazji Dnia Dziecka z Rzecznikiem Praw Dziecka Markiem Michalakiem rozmawia Piotr Pawłowski.
Posłuchaj wywiadu
Dziecko - brzmi pięknie (mp3, 2,47 MB)
Piotr
Pawłowski: Panie Rzeczniku, w jakim wieku są osoby, które pan
reprezentuje?
Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka: Dziecko
samo w sobie nie zostało zdefiniowane, ale Konwencja o prawach
dziecka określa, że dziecko to istota do osiemnastego roku życia.
Ustawodawca w Polsce tworząc Ustawę o Rzeczniku Praw Dziecka,
poszedł dalej i określił, że rzecznik zajmuje się istotami od
poczęcia do osiemnastego roku życia.
Zaraz wszyscy osiemnastolatkowie zaczną protestować, że
oni nie są dziećmi…
Ja myślę, że tutaj nie ma co protestować, bo słowo „dziecko” i
pojęcie „dziecko” jest czymś bardzo pięknym. Każdy dorosły wspomina
to z wielką sympatią i chciałby jeszcze trochę pobyć dzieckiem.
Oczywiście, że w pewnym etapie rozwoju człowiek chce już być
młodzieżą i nazywany jest młodzieżą, ale w świetle przepisów jest
dzieckiem.
Jest pan rzecznikiem dopiero 10 miesięcy. Przed panem
jeszcze ponad cztery lata działania. Co chciałby pan w pierwszej
kolejności zrobić?
To, co diagnozuję na początku. Kiedy wycofano gabinety lekarskie i
stomatologiczne ze szkół, siadła profilaktyka. Wady postawy,
próchnica, choroby onkologiczne stanowią ogromny problem.
Chciałbym, jeśli nawet gabinety nie wrócą do szkół, żeby dzieci,
nie tylko te chore, ale i zdrowe, były jednak objęte systematyczną
pomocą lekarza pediatry, który będzie im pomagał. Jeśli chodzi o
zabezpieczenie socjalne, chciałbym, żeby nie było głodnych dzieci i
dzieci, które nie mają podręczników do szkoły kupionych na czas.
Chciałbym, żeby system edukacji był przyjazny i żebyśmy się nie
zastanawiali, czy szkoła jest bezpieczna dla sześciolatków, bo
jeśli jest niebezpieczna dla sześciolatków, to dla siedmiolatków
też. Musimy pomyśleć nad tym, żeby zrobić ją jak najbardziej
przyjazną dla dzieci, w tym dla dzieci z niepełnosprawnością,
dzieci, które chcą normalnie się rozwijać ze swoimi
rówieśnikami.
Czy rodzice dzieci z niepełnosprawnością często zwracają
się do pana ze swoimi problemami?
Dzwonią do mnie rodzice dzieci z niepełnosprawnością. Jeżdżąc po
Polsce, również spotykam się z takimi osobami. Trafiają też
bezpośrednio do biura osoby wskazujące na różne formy dyskryminacji
osób z niepełnosprawnością, dzieci przyjmowanych bądź
nieprzyjmowanych do szkół, przedszkoli, niezabieranych na kolonie,
bo ktoś nie do końca rozumie problem lub boi się stawić mu czoła.
Bardzo często dyskryminowane są także dzieci, które moczą się w
nocy, mają cukrzycę, alergię czy astmę. Z jednej strony należy
zrozumieć osobę, która boi się podejmować działania i ryzyko, bo
bierze na siebie pewną odpowiedzialność. Z drugiej strony w tej
dziedzinie jesteśmy jeszcze bardzo słabo wyedukowani i w tym
kierunku powinny pójść nasze działania, żebyśmy zdawali sobie
sprawę z tego, że są choroby, które nie zarażają i które nie
dyskwalifikują dziecka z życia w codzienności, między innymi
dziećmi.
Czy myśli pan, że w naszym kraju prawa dzieci z
niepełnosprawnością są przestrzegane?
Musiałbym być fantastą, by powiedzieć, że w jakimkolwiek kraju
prawa dzieci, nie tylko z niepełnosprawnością, ale dzieci w ogóle,
są dostatecznie zabezpieczone. Oczywiście zdarza się, i to
nierzadko, że prawa dzieci są łamane. W związku z tym my musimy
przemodelować własną świadomość, podejście do dziecka jako do
istoty, do obecnego, a nie do przyszłego obywatela, a szczególnie
wtedy, gdy to dotyczy dziecka z niepełnosprawnością. Ono potrzebuje
specjalnej opieki. Myślę, że powinniśmy kierować swoje działania w
kierunku podniesienia świadomości spraw dziecięcych. Jeszcze często
nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to jest ten najważniejszy wiek
w życiu, który przygotowuje później do normalnego funkcjonowania,
że prawa dziecka nie są żadnym orężem przeciw dorosłym, że to jest
coś, od czego zaczyna się nasze człowieczeństwo. Prawa człowieka
rozpoczynają się od praw dziecka, a szczególnie wtedy, gdy dziecko
jeszcze jest dotknięte chorobą czy czymkolwiek dodatkowym. Takie
dziecko potrzebuje jeszcze większej wyrozumiałości, większego
zrozumienia, większej akceptacji i pomocy ze strony dorosłych. I to
nie jest tak, że to jest jakaś nasza dobra wola - jemu się to po
prostu należy.
Czy ma pan jakieś specjalne życzenia dla dzieci z okazji
Dnia Dziecka?
Chciałbym wszystkim dzieciom, i tym zdrowym, i tym mniej zdrowym, i
tym z niepełnosprawnością życzyć wielu przyjaciół, radości i
powodów do uśmiechu. Przede wszystkim chciałbym im życzyć takiego
poczucia, że jesteśmy razem, że możemy być razem, że możemy sobie
pomagać, i ten młodszy starszemu, i ten starszy młodszemu. Rodzicom
wszystkich dzieci chciałbym z jednej strony życzyć pociechy ze
swoich dzieci, a z drugiej strony dużo, dużo czasu dla nich. Bo
dzieci niczego tak bardzo nie potrzebują jak miłości i spędzania
czasu z osobami najbliższymi, tymi, które kochają i tymi, którzy
dają im największe poczucie bezpieczeństwa.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz