Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Móc dorobić więcej do renty socjalnej? Senat się nie zgadza

13.01.2017
Autor: Beata Dązbłaż, fot. A. Witecka
Portfel z łańcuchem i kłódką

„Premiowanie niesprawiedliwości”, „gilotyna rentowo-emerytalna” – takich sformułowań używali senatorowie. „Jeżeli dana osoba może podjąć pracę, to właściwie jest to zaprzeczenie faktu, że ona się do tej pracy nie nadaje” – padło w odpowiedzi. 11 stycznia 2017 r. Senat odrzucił projekt nowelizacji ustawy o rencie socjalnej, który dawał możliwość osiągania miesięcznego przychodu przez pobierających tę rentę do wysokości 130 proc. średniej krajowej.

W grudniu 2016 r. projektem, w związku ze złożoną do Senatu petycją, zajęły się senackie Komisje Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej oraz Ustawodawcza. Autor petycji chciał, aby osoby z niepełnosprawnością, które pobierają rentę socjalną, mogły dorabiać do niej bez żadnych limitów. Dziś mogą oni dorobić do renty do wysokości 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za kwartał kalendarzowy. Przekroczenie tego limitu powoduje zawieszenie renty socjalnej.

Senator Jan Rulewski (PO), przedstawiając sprawę podkreślił, że zasadne byłoby, gdyby renciści socjalni mogli dorobić do 130 proc. średniej krajowej. Dopiero przekroczenie tego progu powodowałoby zawieszenie renty. Chodzi o to, by nie różnicować osób pobierających rentę z tytułu niezdolności do pracy oraz rencistów socjalnych. Komisje wystąpiły jednak z wnioskiem o odrzucenie tego projektu.

Rentowo-emerytalna gilotyna

W tym samym duchu senator Rulewski argumentował na posiedzeniu Senatu.

- Komisja zaproponowała, żeby przyjąć, że dochód do 70 proc. przeciętnej płacy nie wywołuje skutku w zakresie cięcia czy też ograniczeń renty socjalnej – mówił. – Przyjęliśmy, że między 70 a 130 proc. płacy przeciętnej, czyli między 2,5 a 3,5 tys. zł, w przypadku tych osób należy zastosować prawa przysługujące rencistom i emerytom wcześniejszym, czyli że będzie cięcie tego świadczenia na poziomie około 530 zł. A powyżej 130 proc., tak jak wszyscy, będzie ono zawieszone.

Zwolennikiem tego rozwiązania był też senator Mieczysław Augustyn (PO).

- W niektórych miejscach, gdzie zatrudnione są osoby niepełnosprawne, mamy do czynienia właściwie z premiowaniem niesprawiedliwości – podnosił. – Zatrudnieni na tych samych stanowiskach niepełnosprawni, którzy dostają normalną rentę, a nie socjalną, mogą dorobić więcej, czyli pracodawcy i na wolnym rynku, i na rynku regulowanym płacą im więcej, a ci, którzy mają rentę socjalną, za tę samą pracę dostają mniej. To nie powinno być utrzymywane. Moim zdaniem, to było troszeczkę wykorzystywane przez nie do końca uczciwych pracodawców, bo odwoływało się do tej, jak my to nazywamy w żargonie, pracy socjalnej, do tej gilotyny rentowo-emerytalnej: nie mogę ci zapłacić więcej, bo po przekroczeniu tego zaczną ci zmniejszać, a potem zabiorą. To był również powód, dla którego wielu niepełnosprawnych z rentą socjalną, bo o nich dzisiaj mówimy, mówiło: nie będę ryzykował tego zarabiania, zbyt mało mogę zarobić, a za duże jest ryzyko tego, że utracę swoje świadczenie.

Ważniejsze podwyższenie świadczeń

Z kolei sprawozdająca tę ustawę na posiedzeniu Senatu senator Bogusława Orzechowska (PiS) podkreślała:

- Omawiany był fakt (na posiedzeniu komisji – przyp. red.), że renta socjalna jest płacona z całkiem innych środków niż inne świadczenia rentowe, bo nie z ZUS albo KRUS, lecz ze środków budżetowych – mówiła. – Biuro legislacyjne wyraziło swoją opinię, że nie ma możliwości połączenia tych wartości. Inną sprawą, która była omawiana w komisji, był fakt, że wzrośnie wartość renty socjalnej, ponieważ ona stanowi 84 proc. i w najbliższym czasie będzie to wynosiło 840 zł, a do tej pory to było ponad 700 zł. W związku z czym ważniejszą sprawą jest podwyższenie tych świadczeń dla wszystkich osób, i to dla tych osób, które rzeczywiście nie będą mogły podjąć jakiejkolwiek pracy. A jeżeli dana osoba może podjąć pracę, to właściwie jest to zaprzeczenie faktu, że ona się do tej pracy nie nadaje.

Senat odrzucił projekt omawianej nowelizacji ustawy o rencie socjalnej.


W 2015 r. rentę socjalną pobierało ok. 272,4 tys. osób w wieku od 20 do 44 lat. W tym samym roku zawieszono rentę socjalną 1400 osobom, które przekroczyły prób dochodowy.

Komentarz

  • O co tak naprawdę chodzi z rentą socjalna?
    Asocjalny
    14.01.2017, 14:01
    Przecież ZUS i budżet państwa to tak naprawdę ten sam worek z pieniędzmi podatników. Rencista socjalny to osoba, która utraciła zdrowie w okresie młodości. Ja jestem niepełnosprawny od urodzenia i nie prosiłem się o żadne świadczenia od Państwa, jednakże zmusiła mnie do tego sytuacja, ponieważ mimo ukończonych studiów nie mogłem znaleźć długo odpowiedniej pracy, a mieszkam w Warszawie ! Życie w tym miasteczku jest drogie i trzeba jakoś żyć. Dlatego pobieram rentę socjalną i cieszę się, że mogę jeszcze pracować, ale jak długo tego nie wiem. Jeśli wiem, że przekroczę próg 70% zarobków to biorę urlop bezpłatny u pracodawcy i tyle w temacie. Jako pracownik czuję się dyskryminowany finansowo i awansowo. Renta socjalna dla mnie to dodatek za utracone korzyści, bo jeśli byłbym zdrowy mógłbym przecież podjąć pracę o wiele lepiej wynagrdzaną. To przykre, że renciści socjalni są tak niegodziwie traktowani przez nasze Państwo i obecną Władzę tzw. "dobrej zmiany". Ten sposób postrzegania prawa i sprawiedliwości na pewno nie przyniesie i dobrego przy okazji najbliższych wyborów parlamentarnych.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas