„Seks na receptę”. Czy państwo powinno finansować usługi seksterapeutek i seksterapeutów?
Niemiecka partia Zielonych domaga się finansowania wsparcia przez państwo życia seksualnego osób z niepełnosprawnością oraz ciężko chorych. Według polityków, doradztwem i dofinansowaniem usług seksualnych mogą zająć się gminy.
Pomysłodawcy zainspirowali się przykładem Holendrów. Tam ubezpieczenie społeczne pokrywa doradztwo i usługi seksterapeutek i seksterapeutów, po przedstawieniu zaświadczenia lekarskiego, że dana osoba nie może w inny sposób zaspokoić swoich potrzeb seksualnych ani za nie zapłacić.
Prostytucja na receptę? Zły pomysł
Na razie w Niemczech coraz częściej prostytutki oferują swoje usługi w domach opieki społecznej. Propozycja partii Zielonych nie znajduje jednak zrozumienia ani po stronie rządowej, ani po stronie organizacji zajmujących się osobami z niepełnosprawnością. Argumentem niemieckiego resortu zdrowia jest to, że usługi seksualne nie są częścią opieki podstawowej nad chorymi, a składki społeczeństwa powinny iść na leczenie chorób.
Według rzecznika socjaldemokratów ds. zdrowia, Karla Lauterbacha, „prostytucja na receptę” jest złym pomysłem. Uważa, że chodzi bardziej o uznanie prawa do seksualności osób z niepełnosprawnością, które wymagają opieki i żyją w domach pomocy społecznej oraz o zapewnienie im intymności.
Wizyty prostytutek nie są zabronione
- Sądzę, że nie jest sprawą państwa, aby tę kwestę regulować i finansować – powiedział z kolei przewodniczący zarządu Fundacji „Bethel” Michael Conty.
Organizacja ta prowadzi w Niemczech liczne zakłady opiekuńcze dla osób z niepełnosprawnością. Zauważył on także, że wizyty prostytutek w niemieckich ośrodkach dla osób z niepełnosprawnością nie są zabronione.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz