4 sposoby na pułapkę rentową
Renta czy praca? Zarobić czy dorobić? A może... w ogóle nie próbować szukać pracy, bo przepadnie renta albo jej część? Lęk przed pułapką rentową jest jedną z najważniejszych przyczyn niepodejmowania pracy. Pojawiło się jednak światełko w tunelu...
Sylwia* stosuje strategię asekuracyjną. Ma 32 lata, mieszka w małej miejscowości, z wykształcenia jest technikiem masażystą. Pobiera rentę socjalną z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Mogłaby pracować, ale nie chce, bo udowodni, że jest w stanie zarabiać, więc także to, że jest zdolna do pracy.
Karol przyjął postawę bezpieczną. Pracuje w branży informatycznej. Jako osoba z niepełnosprawnością ruchową, porusza się na wózku, ale jest też w stanie przemieszczać się za pomocą kul. Pobiera rentę i zarabia tyle, by nie osiągnąć kwoty, po przekroczeniu której świadczenie byłoby zmniejszane.
Marcin obrał metodę elastyczną. Ma 30 lat, mieszka w Warszawie, porusza się na wózku – pobiera rentę z tytułu niezdolności do pracy. Ma wyższe wykształcenie, pracuje w organizacjach pozarządowych. Świadczenia nie zawiesza, lecz co najwyżej zwraca, jeśli przekroczy limit zarobków.
Marika prezentuje podejście ekstremalne. Ma 36 lat, jest germanistką z tytułem magistra. Zawiesiła rentę, bo ma stabilną sytuację zawodową i dobrze zarabia. Do tego mieszka w dużym mieście, więc w razie czego da radę znaleźć inną pracę. Jest księgową, ale tylko ona wie, ile kosztowała ją droga do miejsca, w którym jest.
Przywiązanie do renty
Wiele osób, zwłaszcza pełnosprawnych, uważa, że pobieranie renty oznacza brak prawa do pracy. Nic bardziej mylnego. Do renty z tytułu niezdolności do pracy, bez jej zmniejszenia, można dorobić miesięcznie do 70 proc. średniej pensji. Podobnie jest w przypadku renty socjalnej, choć różnica polega głównie na tym, że po przekroczeniu granicy 70 proc. świadczenie to w całości się zawiesza.
Obecnie więc kwota, jaką można dorobić do renty socjalnej, np. przy umowie o pracę wynosi ok. 2000 zł na rękę. Po dodaniu do tego renty socjalnej (ok. 640 zł netto) i zasiłku pielęgnacyjnego (153 zł) wychodzi na rękę ok. 2800 zł. Dużo to czy mało? To na pewno zależy od wielu czynników – kosztów życia, miejsca zamieszkania, sytuacji rodzinnej, zdrowotnej.
Jednak samo istnienie limitów zarobków nie wpływa korzystnie na decyzję rencistów o podjęciu pracy. Od lat eksperci, a także niektórzy politycy, systematycznie podnoszą problem tzw. pułapki rentowej, czyli sytuacji, gdy nie opłaca się więcej zarabiać, bo po zawieszeniu lub zmniejszeniu renty tak naprawdę będzie się stratnym. Skutek jest taki, że renciści stale muszą pilnować zmieniających się limitów, a nawet... nie chcą podwyżek. Skąd to przywiązanie do renty? Tłumaczenia bywają różne, choć jedno z nich wydaje się podstawowe: renta jest zazwyczaj niska, ale w miarę pewna i stała, a praca może zniknąć tak szybko, jak się pojawiła.
Przez lata renciści wypracowali swoje sposoby na radzenie sobie z pułapką rentową. Oto cztery osoby w podobnym wieku i ich cztery strategie.
Strategia pierwsza: asekuracyjna
- Ja bardzo bym chciała zarabiać – podkreśla Sylwia. – Mam wyuczony zawód, który lubię, uwielbiam przebywać wśród ludzi i brakuje mi tego. Ale, powiedzmy sobie szczerze, schorzenie w każdym momencie może się pogorszyć.
Sylwia uważa, że jeśli raz pokaże, że może pracować, a w tym czasie podupadnie na zdrowiu lub zamkną zakład pracy, to będzie miała problem z odwieszeniem renty lub nie otrzyma jej ponownie.
- Powiedzą: „przecież pani pracowała, może pani poszukać pracy gdzie indziej” – twierdzi. – I co ja mam wtedy zrobić? Mieszkając w małej miejscowości, gdzie nie ma pracy nawet dla osób sprawnych? To samo tyczy się części etatu. Jak więc żyję? Jestem na utrzymaniu męża.
Sylwia twierdzi, że gdyby renta była czymś pewnym, bez względu na zatrudnienie i wykształcenie, to bardzo chętnie podjęłaby pracę w swoim zawodzie masażystki. Na razie jednak silniejszy jest lęk, spotęgowany słabością rynku pracy w jej małej miejscowości. Zajmuje się więc wychowaniem córki i prowadzeniem domu.
Strategia druga: bezpieczna
Karol pobiera tzw. rentę pracowniczą, czyli z tytułu niezdolności do pracy, równocześnie osiągając dochód nieprzekraczający urzędowego progu, po którym byłaby zmniejszana.
- 2200 zł dochodu na miesiąc, w co wliczam wypłatę, rentę i zasiłek pielęgnacyjny, to wystarczająca suma – mówi Karol.
Według jego kalkulacji, jeżeli zrezygnowałby z renty, musiałby poświęcić więcej sił na osiągnięcie takich dochodów. Przez to miałby mniej czasu na rehabilitację i dbanie o swoje zdrowie, a bilans byłby podobny.
- Mógłbym zrezygnować z renty za minimum 3000 zł pensji, bo za mniej to jest za duże wyrzeczenie w przypadku osoby niepełnosprawnej – mówi.
Nie wie przecież, co go czeka za kilka lat.
- Albo mam tę rentę ciągle i o nią walczę, albo z niej rezygnuję i nie mam jej nigdy, bo musiałbym wykazać pogorszenie stanu zdrowia – zaznacza. – A przecież każdego dnia walczę, by zachować swoją, i tak już mocno naruszoną, sprawność.
Obecnie pracuje więc za najniższą krajową jako informatyk. Jednak jego odległym celem jest zrezygnowanie z renty we właściwym momencie życia. Poszerza swoje umiejętności, robi kursy i mimo tego, że już ma kwalifikacje pozwalające na większe zarobki, pozostaje przy obecnych.
- Przyjdzie czas, że będę na tyle dobry, że zatrudnię się w innej firmie na świetnych warunkach i renta nie będzie mi potrzebna – opowiada o swoich marzeniach.
Strategia trzecia: elastyczna
- Rentę oddaję sukcesywnie – tłumaczy z kolei Marcin. – Najpierw ją pobieram, a później zwracam za miesiące, w których przekroczę limity dochodowe.
Po co te kombinacje?
- Pracuję w systemie projektowym – wyjaśnia Marcin. – Projekt się kończy i nie wiem, czy będzie kolejny, a rentę zawieszam na cały rok. Powiedzmy, że projekt, w którym pracuję, skończy się w maju i nie będzie kolejnego. A ja do końca roku mam zawieszoną rentę. Nie mam takiej wiedzy ani chęci, aby zajmować się jej odwieszaniem, wolę oddawać to, co dostałem.
Jest w tej metodzie pewien haczyk. Obierając taką strategię i wiedząc, że przekracza się limity, rozsądniej jest rentę odkładać niż wydawać. Skąd bowiem wziąć później np. 12 tys. zł, które trzeba będzie zwrócić do ZUS?
Strategia czwarta: ekstremalna
To sposób Mariki.
- Miałam rentę socjalną przyznaną na stałe – mówi. – Początkowo pracowałam „na słuchawce”, najpierw na pół etatu, później na trzy czwarte, aby móc pobierać rentę. Bo dochód razem z rentą wychodził taki, jakbym zrezygnowała z renty i pracowała na cały etat.
Dopiero gdy okazało się, że jej pensja mogłaby znacznie przewyższać sumę dotychczasowej wypłaty i świadczenia, zdecydowała się na rezygnację z renty.
- To była długa droga – przyznaje. – Pracowałam i równolegle robiłam profesjonalne szkolenia, aby zdobyć kwalifikacje, które pozwolą mi się przebranżowić. Teraz mam doświadczenie i pewność, że nawet jeśli stracę pracę, to znajdę inną.
Dlaczego zdecydowała się zagrać va banque i zrezygnować z renty? Tłumaczy, że po prostu lubi pracować. Czuje wtedy, że pomaga innym i działa na ogólny sukces. Plusem jest też kontakt z drugim człowiekiem, bo to, jak twierdzi Marika, jest pewnego rodzaju terapią dla osób z niepełnosprawnością.
- Do pracy trzeba się wyszykować, wyjść, każdy dzień może przynieść coś nowego – tłumaczy. – Nawet praca na pół etatu, przynajmniej na początek, jest OK. Siedzenie w domu nie podwyższy ci kwalifikacji i nie pozwoli na rozwijanie się.
Brak sprawności to nie wszystko
Jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych podchodzi do pracujących rencistów? Jak podaje ZUS, przy ocenie niezdolności do pracy uwzględnia się stopień naruszenia sprawności organizmu oraz możliwości przywrócenia niezbędnej sprawności w drodze leczenia i rehabilitacji. Ważna jest także możliwość wykonywania dotychczasowej pracy lub podjęcia innej oraz celowość przekwalifikowania. Bierze się przy tym pod uwagę rodzaj i charakter dotychczas wykonywanej pracy, poziom wykształcenia, wiek i predyspozycje psychofizyczne.
Aby więc ustalić niezdolności do pracy, nie wystarczy samo rozpoznanie schorzeń, ale konieczne jest określenie faktycznej utraty sprawności w wyniku choroby oraz zachowanych możliwości wykonywania pracy zarobkowej.
W związku z tym każdy jest oceniany indywidualnie, a obok oceny stopnia naruszenia sprawności organizmu uwzględniane są też inne czynniki, jak posiadane kwalifikacje, charakter dotychczas wykonywanej pracy – przy uwzględnieniu poziomu wykształcenia, wieku i predyspozycji psychofizycznych.
Koniec pułapki rentowej?
Niedawno pojawiły się dobre informacje dla rencistów, którzy obawiają się pracować. Można nawet powiedzieć, że to iskierka nadziei. Opowiadał o tym niedawno w udzielonym naszej redakcji wywiadzie Robert Kwiatkowski, prezes Zarządu PFRON.
- Podpiszemy w najbliższym czasie porozumienie z ZUS, żeby zlikwidować obawy o pułapkę rentową – zaznaczył. – Jest potrzeba, by Pani Minister, ZUS, PFRON wyraźnie powiedzieli, jaka jest polityka w tym zakresie. Bo przepisy przepisami, ale kluczowa jest właśnie polityka.
Prezes PFRON nie ma wątpliwości, że pułapka rentowa blokuje przed aktywnością zawodową.
- Myślę, że pułapka rentowa to dziś jedna z poważniejszych barier – powiedział Robert Kwiatkowski w wywiadzie. – Obawa o utratę tego, co mam tu i teraz, w zamian za to, że podejmę olbrzymi wysiłek, który być może zakończy się tak, że nic nie uzyskam, a stracę to, co miałem. Trudno oceniać, czy ten lęk jest racjonalny, natomiast trzeba zbudować taki system, żeby go nie było.
* Imiona rozmówców na ich prośbę zostały zmienione
Jaki jest Twój sposób na pułapkę rentową? Czy Twoim zdaniem jest to rzeczywista blokada osób z niepełnosprawnością przed wejściem na rynek pracy? Jak ten system powinien wyglądać? Jesteśmy ciekawi Twojej opinii. Napisz nam ją w komentarzu pod artykułem.
Partnerzy „Akcji: Praca”
Komentarze
-
Uważam że ludzie powinni na na rentach dorabiać bez ograniczeń tak jak mają możliwość dorabiania emeryci bo renta należy się za niepełnosprawność a emerytom emerytura za przepracowane lata i rencista który pracuje jeśli zdrowie pozwala mu pracować dodaje ZUSOWI funduszy z opłacanych składekodpowiedz na komentarz
-
niesprawiedliwosc
20.03.2022, 21:40ZUS potrafi fałszować dokumenty tylko po to aby rozdawać całemu światu rentę za darmo i nawet nie patrzą że bogaci oszuści na tym się bogaca ... zdrowych zmuszają do pobierania renty a prawdziwie chorym odbierająodpowiedz na komentarz -
Wielka niewiadoma i lęk
22.07.2019, 14:42Tak jest to rzeczywista blokada osób z niepełnosprawnością przed wejściem na rynek pracy. System powinien nie hamować i umożliwiać aktywacje zawodową osobom niepełnosprawnym bez obawy walki z ZUS o przywrócenie renty w razie jak się okaże iż zamiary niepełnosprawnego nie oczekują zadowolenia pracodawcy i co potem ? Pozostaje strach i obawa o utratę i renty i pracy,odpowiedz na komentarz -
Niepełnosprawni ruchowo 05r
03.05.2019, 20:00Tak krótko RENTY POWINNE BYC STALE DO KONCA ZYCIA BEZ ZAWIROWAN POLITYCZNYCH A jak ktoś ma siłę pracować i ma gdzie to niech pracuje i płaci podatki ZDROWIE NAJWAZNIEJSZY przecież osoba z proteza w kręgosłupem nie pójdzie pracować jako pracownik fizyczny np w lesieodpowiedz na komentarz -
Moja historia
02.01.2019, 11:41Ja w 2017r. mając 27 lat dostałam pracę za 4,200 brutto miesiecznie. Czyli na rękę (netto) dostałam ok 2,900 zł po odliczeniu podatku. W tym samym czasie byłam na rencie socjalnej, którą miałam przyznana na czas określony-mimo, że jestem nieuleczalnie chora. Renta socjalna została mi wypłacona na konto, potem jej całą wartość musiałam zwrócić na sopecjalne konto Zusu. Dostałam takie pismo, że tu i tu mam przelać ich pieniądze. Dobrze, że ich pieniędzy nie wydałam i miałam z czego zwrócić – warto sobie ich pieniążki odłożyć w takiej sytuacji bo naprawde.....Niedługo potem zrezygnowałam z pracy-nie dałam fizycznie rady na dłuższą metę-byłam zmęczona i schorowana w tamtym czasie i miałam tylko rente. W końcu w maju 2018 r zostałam wezwana nakomisję i wszystko lekarz orzecznik miał na komputerzetzn. że zachaczyłam o ta prace w 2017r. i ile zarobiłam itd. Na monitorze ta informacja była widoczna. Bałam się, że strace prawo do renty. Pewno by tak było, ale lekarz powiedział: „no.... skoro sąd orzekł, że Pani jest niezdolna do pracy nie będę tego podważał” i znów mi dał rentę socjalną na okresowo-3 lata. Gdybym wcześniej nie wniosłabym sie do sądu w spr. tej renty-myślę, że nie dostałabym jej w powyżej opisanej sytuacji w 2018r. Uratowało mnie wcześniejsze, trudne postępowanie sądowe. Renta też została mi ona przyznana okreesowo na 3 lata. Jest mi głupio, bo chciałabym coś robić, mimo że naprawdę mam uszkodzone ciało-nie jestem sprawna przecież w 100% to ciągle musze udowadniać , że jestem tak bardo poważnie chora i spinać się na tych komisjach. Z wykształcenia jestem po prawie i dlatego udało mi się wtedy na start dostać dobrze płatną prace-ale co z tego? To była tylko nerwówka, musiałam składać pisma informacyjne do Zus, jezdzic i,stac w kolejce i wyjaśniać ten zarobek-mimo, że nie miałam sił i odsyłać im pieniądze itd. Stwierdziałam NIE – trudno renta, to małe pieniądze, ale jenak pewne o czym nie można mówić o pracy i moim bardzo niepewnym stanie zdrowia. Ale faktycznie potwierdzam, że chory który chodzi do pracy zapomina o problemach i chorobie. Czuje się potrzebny. Ale co z tego? Skoro coś za coś. Ty sie starasz a tu same problemy-przez ten moment-generalnie system i to jak on funkcjonuje. To, że spróbowałam pracować, mogli stwierdzić, że jestem zdolna do pracy i debrać mi rentę. Bez sensu-sama próba o niczym nie świadczyła. Mimo wszystko, teraz wiem, że nie wolno przekraczać tych ich widełek ile tam można sobie dorobić. Poczytać obowiązujące przepisy bo to zmienia się co kwartał i tak wyważyć to w miarę – extra zarobek-to jest problem. A ci co mają problem dostać rentę-od razu jak jest decyzja odmowna – wezcie adwokata i „nie bawcie się z nimi” – bo jak nie bedziesz miał już nawet zmysłów (np. oczy) to zawsze jesteś zdolny do pracy. Koszty z czasem zaawsze sie zwrócą a udowadniasz sobie, że można. Ludzie za szybko się poddają i nie chcą walczyć. Kiedyś samemu doszliśmy do apelacji i NIC, tylko człowieka został upokorzony. Mam nadzieję, że doczekamy lepszej przyszłości w tym kraju i ludzkich przepisów.odpowiedz na komentarz -
Hieronim
12.10.2018, 19:06pułapka rentowa powinna być zlikwidowana. osoby na rencie to przeważnie młode osoby ten próg nie pozwoli na wypracowanie większej emerytury niż najniższa krajowa. a jak przekroczy ten limit 35tys to jest z podatkami. to Zus żąda od razu zwrotu jak np przekroczy się o tą kwotę np 37 tys to 2tys musi oddać co realnie przekroczył na rekę dostał około 1200 zł ale musi do tego jeszcze oddać a raczej dopłacić jeszcze 800zł to jeszcze go każą . nawet podwójnie bo pracuję prawie miesiąć za darmo a nawet za ten miesiąc musi jeszcze zapłacić, To jak pracodawca się zgodzi to idzie na urlop bez płatny i nie ponosi (pracodawca kosztów zusu i podatków choć niema pracownika w pracy to też warto wziąsc pod uwagę. koszmar a emeryt tej pułapki nie ma i może dorobić ile chce bez obawy że ZUS zawoła o zwrot kasy.odpowiedz na komentarz -
Dlatego zus odbiera renty uznając że można iść do pracy.wlaśnie przez deserów są pokrzywdzeni tacy jak moja córka upośledzony umysłowo od urodzenia a obecnie uznano ja za zdolna do pracyodpowiedz na komentarz
-
Mam 40 lat w wyniku wypadku doznałam licznych urazów kręgosłupa ,w tym złamania.Objawy neurologiczne,ucisk na rdzeń ,skale jakie tylko możliwe najgorsze w wynikach,wszystkie kręgi pomiażdżone,pjm,wycieka mi płyn ,stan zapalny tarczy itd (zabrakłoby miejsca na opisy) Praktycznie nie chodzę ,nie powinnam nawet siadać ,ale dla ZUS jestem zdolna do pracy fizycznej.Zostałam bez środków do życia.Do pracy lekarze mnie nie dopuszczają .Na wizytę do neurochirurga czeka się min rok,na rezonans też .Nie można podjąć decyzji o operacji bo ciągle wysoki stan zapalny.Ale dla tych konowałów jestem zdolna do pracy i mało tego żadnego naruszenia sprawności organizmu,podważają dokumenty medyczne specjalistów sami będąc niedouczonymi .Do mnie do badania w domu(nie mogłam stawić się na komisje ) przyjechał psychiatra.Chory kraj ,tylko pozywać ich do sądów i do prokuratury.Całe życie pracowałam i płaciłam składki ,powinni mi to wszystko oddać bo zadłużam się żeby robić badania prywatne zanim kręgosłup uszkodzi się tak,że tylko wózek.Nie chcę renty na stałe ,a na czas leczenia i powrotu do zdrowia,gdzie dopiero po operacjach będzie wiadomo czy w ogolę wrócę do sprawności. Mój sąsiad na rencie (nie wiem na co) całymi dniami chodzi pijany,jeździ na ryby ,cudowne życie,a ja dla mnie życie się skończyło co najwyżej jak dokuśtykam do okna to se popatrzę jak sprawiedliwie ZUS przyznaję renty.odpowiedz na komentarz
-
który by chciał chorowac w tym swiecie i zyć za marne 700 zł ludzie 5 zł bochenek kusztuje chleba gdzie resztaodpowiedz na komentarz
-
Jestem po operacji głowy z krwotokiem w młodym wieku choruje na jelito grube i inne schorzenia od wielu lat walczę z zusami nie mogę podjąć pracy żyje od 27 lat za 700 zł i żona tylko pracuje wszystkie pieniądze tracę na Lekarzy leki i nadal nie moga ustalic leków stabilizujących chorobę choroby które mam.Wielokrotnie mnie Zus uzdrowil nie mam sił na walkę z choroba i co roku z zusem.Wolałbym pracowac ale naprawdę nie mogę lata leca a choroba postępuje.Żona jest załamana sytuacją 700 zł bo nie miałem duzo lat pracy nawet na lekarzy mi nie starcza a co dopiero na leki.Ostatnio stwierdzono że nie należy mi sie dopłata do minimum 2 lata walki w sadach szok dzięki wyrozumiałości i uczciwości Pani sedzia wytyczyla pismo do zusu przywrócili mi rentę.Po takiej chorobie nigdzie nie znajdę pracę widzę chorobe i lekarzy ciągle chodz po operacji spróbowalem nic z tego.Widziałem pijaków nie robiących całe życie a dostają wiekszą rente niż ja po szkolach i w tej chorobie gdzie tez mialem jakieś lata pracy.Nie wiem jak dalej żyć gdy kiedyś byłem na badaniu na zachodzie lekarka z Niemiec była w szoku jak zostałem zostaje traktowany przez lekarzy i zus i co za rentę dostaje kazała mi sie przenieś do Niemiec żebym miał lepsza opiekę socjalna i zdrowotna.Sa ludzie ktorzy ściemniaja ale ci wiecej dostawaja a są ludzie naprawdę chorzy którym odbiera sie renę widziałem młodego chłopaka na komisji bez rąk jedną miał protezę i uznano że jest zdolny do pracy pamietajcie żę ludzie chorzy chca pracowac bo za te pieniądze żeby nie rodzina na chleb nie starcza nikt ze zdrowych ludzi nie wyżył by za 700 zł renty i nie wyobraza sobie i Pamietajcie jedno że choroba każdego z was może nagle dopaść.Zeby w czasie choroby ciezkiej walczyc z Zusami o marne pare groszy dobija to wszystko a sprubujcie dorobic ze znajomych niepełnosprawnych poszedł do pracy po roku zachorował jeszcze ciężej chciał odwiesic rente napisano jesli był pan chpry dlaczego podjął pan prace itp walka ciągle w sadzie chłopak leczy sie psychiatrycznie tylko złodzieje maja ubaw w tym kraju na zachodzie stac wynająć nawet polkę za 1000 euro na opieke chorego przepraszam za pisownie z powodu choroby ludzie chorzy i biedni nie maja szans życia ale jesli zostana sami złodzieje i Bogacze wybiją sie na wzajem bo kto na nich zarobiodpowiedz na komentarz
-
KOMBINATOZY.
21.07.2018, 21:56Witam trzeba zweryfikować renty kombinatorów i ich opiekunów co zerują na tych najbiedniejszych i zderusanych charówą .Pozdrawiamodpowiedz na komentarz -
Wyjscie do ludzi.
08.07.2018, 21:09Jestem na rencie po przepracowaniu 40+ moim zdaniem nie powinno ograniczać takich ludzi wyjścia do społeczeństwa i normalnego życia oraz odpowiedniego zatrudnienia.Pujscie do pracy na 3-do 4 godziny to może być lekarstwem dla chorego.odpowiedz na komentarz -
RENTA DLA ZDROWYCH
06.07.2018, 22:45WITAM. WYSTARCZY MIEĆ LEKAZA W RODZINIE TO JEST RENTA ORAZ KASA DLA OPIEKUNA DARMOZJADA. DOKUMENTACJE MOZNA ZFABRYKOWAĆ . TO JEST OKRADANIE LUDZI UPOŚLEDZONYCH I TYCH KTOZY STRACILI ZDROWIE PRACUJĄC PONAD SIŁY ABY UTRZYMAC PRACE. PRACUJĄC 40+ W NIELUDZKICH WARUNKACH NIEPOBIERAMY ZADNEGO ŚWIADCZENIA. PŃSTWO STWAZA WARUNKI DLA KOMBINATORÓW I ZŁODZIEI.POWINNY POWSTAĆ KOMISJE DLA TAKICH DARMIZJADÓW Z NUMERAMI TELEFONÓW ABY BYŁA ZETELNA WERYFIKACJA.odpowiedz na komentarz -
Chory czy zdrowy
05.05.2018, 17:29osobiście uważam że jeśli ktoś jest chory i niezdolny do wykonywania pracy to powinien dostawać rentę z tego tytułu i to w takiej kwocie żeby wystarczyło mu na normalne życie ,na leki ,rehabilitacje itp.a osoba która pobiera rentę i pracuje to jest zdrowa i wyłudza pieniądze od Państwa i dzięki takim osobom wyłudzającym wysokość renty jest w takiej niskiej kwocie i ludzie na prawdę chorzy są zmuszeni do głodowania i do cierpienia z powodu braku pieniędzy na lekiodpowiedz na komentarz -
Stawałem o rente
22.03.2018, 01:18Niestety stwierdzili, że renta mi się nie należy, a lekarz medycyny pracy stwierdził, że w żadnym wypadku nie mogę podjąć pracy. Więc teraz nie wiadomo co mam robić.odpowiedz na komentarz -
Strategia elastyczna
26.02.2018, 22:31Jestem za strategia elastyczna. Niestety ZUS skazał mnie na pułapkę rentowe, gdy po maturze podjęłam studia. pobierając wcześniej rentę, chciałam skończyć studia, ponieważ mój stan zdrowia nie pozwala mi na pracę fizyczną ( cukrzycy od 5 r.życia, operacja kręgosłupa w wieku 15 lat). Pobierając wcześniej rentę jednak pani doktor na komisji powiedziała ze skoro mogę studiować, to również mogę pracować i renta została mi odebrana. Studia skończyłam, pracuje w zawodzie, natomiast żeby wspomóc rodziców pracowałam fizycznie jeszcze studiując dziennie. Było ciężko, co odbiło się na mojej cukrzycy, bólach kręgosłupa. Takie miałam przejścia z ZUS. Być może przepisy się zmieniły, będę stawać jeszcze na komisjiodpowiedz na komentarz -
co z krusem piszecie tylko zus
11.01.2018, 15:28czy rencisci krus maja takie same prawa jak z zusodpowiedz na komentarz -
Dlaczego tak jest, że jedni którzy mają rentę i pracę tracą rentę, nie wiem. Ale mój kolega, świr, mający dodatkowo różne choroby, podjął pracę w introligatorni, nosił papiery, coś tam przestawiał, o taka praca dla głupiego, ale też potrzebna. Niestety stracił rentę, bo pracował, potem nie przedłużyli mu umowy o pracę, a że byczek (ok. 40 lat) był na utrzymaniu rodziców, nie głodował. Starał się ponownie o rentę i ją dostał, nawet nikt nie był zdziwiony, że ma rentę, bo byczek to świr. I tak to bywa z tą pracą.odpowiedz na komentarz
-
Moje zdanie na Polskę rentową
26.10.2017, 01:13W tym chorym kraju nikt z pracowników ZUS ani ministerstwa pracy i polityki społecznej czy socjalnej nie rozumie że Rencista ma większe trudności w znalezieniu zatrudnienia przy schorzeniach które mu dolegają ale że za 650 zł lub 800 zł nie jest wstanie przeżyć szuka pracy znajduje ja i jest szczęśliwy że będzie go stać na opał na zimę , leczenie i utrzymanie siebie i nierzadko dziecka uczącego się i tu zaczynają się schody znajduje pracodawcę uczciwego który płaci mu więcej niż wynosi owe 70 procent średniej krajowej co może z tym zrobić żeby ZUS nie zabrał mu w następnym roku części świadczenia rentowego okazuje się że nic a ZUS wymaga od rencisty składania oświadczenia o zamiarze osiągania dochodów nie powodujących zmniejszenia świadczenia kiedy rencista nie ma wpływu na to ile płaci mu pracodawca a i on nie chce zmniejszyć mu wynagrodzenia bo jest uczciwy i płaci za wykonaną pracę powyżej 70 procent średniej krajowej dzwoniąc do zusu pytam się Pani na infolinii co ma zrobić moja żona ażeby zmusić pracodawcę żeby płacił jej mniej a ta franca pasożyt który pomniejsza PKB z zusu mówi żeby się zwolniła wtedy nie przekroczy 70 procent .Ja się pytam jaki idiota lub cwaniak wymyślił ten przepis bo on z jednej strony zmusza rencistów do dorabiania do głodowych rent a z drugiej strony po przekroczeniu świadczenie zostaje renciście obniżone świadczenie gdyby rencista miał zdrowie to by poszedł do pracy i olał by głodowe świadczenie a tak to stwierdza się zdolność lub niezdolność do pracy ja się pytam jakiej pracy zarobkowej czy w gospodarstwie domowym bo to by oznaczało że za darmo rencista może się zaje......ać na śmierć a za pieniądze nie może pracować , renty dawniej przyznawano z tytułu choroby lub chorób a teraz ze względu na zdolności lub niezdolności i to żeby było ciekawiej częściowej lub całkowitej nie mam słów do chorych przepisów ustalanych w Polsce a na ul.Wiejskiej w Warszawie siedzi ( pracuje ) około 70 dziadków leśnych z emeryturami od 3 do 5 tyś złotych i ich nic nie rusza tu żeby dobić człowieka głodowym świadczeniem ograniczają jego prawo do godnego życia przepisem dorabiania do 70 procent czyli chcesz szybciej zejść z tego świata siedź na rencie i nie pracuj chcesz pracować i umrzeć na stanowisku pracy z chonorem zarabiając niewiele powyżej 70 procent średniej krajowej to zawieść rentę czyli w Polsce renta nie przysługuje z tytułu tego że ktoś jest chory i ma bardzo ograniczone możliwości znalezienia pracy tylko z tytułu ile ma się pieniędzy lub ile się będzie zarabiać (dorabiać do renty )Przecież Rencista pracujac i zarabiając powyżej 70 procent odprowadza daniny w formie podatków większe niż otrzymuje Renty ale nie trzeba mu zabrać daniny z etatu i jeszcze zawiesić część jego świadczenia rentowego to jest czyste złodziejstwo życzę wszystkim co brali udział w uchwalaniu tej pułapki ażeby los ich potraktował jak traktuje osoby schorowane na głodowych Renctach a wtedy może przejrzą na oczy .Choć wątpię w to .odpowiedz na komentarz -
wojtek
29.08.2017, 11:16Jestem na rencie i pracuje od 25 lat, uwazam ze pulapka rentowa ponwinna zostac zniesiona kub zmieniona poniewaz jak zarobie wiecej jak jest ograniczenie to od tych kwot odprowadzony bedzie podatek i wszystkie skladki, a tak trzeba kombinowac zeby cos wiecej zarobici i nie zwracac renty lub zawieszac.odpowiedz na komentarz -
pułapka rentowa
20.08.2017, 15:53ja mam rentę w razie wyjątku raz do rok przychodzi mi pismo czy pracuje czy też zamieram pracować jest tam pare podpuntów i co bym nie podkreślił to by oznaczało że pracuje czy zamierzam pracować musze własnoręcznie pisać że nie pracuje i nie zamierzam nie chce nawet myśleć co by było gdybym podkreślił że pracuje czy zamierzam znając życie pewnie zabrali by mi renteodpowiedz na komentarz -
Pułapka rentowa
16.08.2017, 13:57Mój sposób na pułapkę rentowa- praca na czarno.Ma racje Kwiatkowski- ze to w Polsce- zus monopolista- największa bariera.A proteza kosztuje-państwo dotuje tylko drobną cząstke zakupuodpowiedz na komentarz -
1) zlikwidować pułapkę rentową mamy dość walki z przeciwnościami losu, nie chodzimy do księgowych nie mamy prawników. 2) Rozdzielić niepełnosprawność od wykonywania pracy (gdy ZUS będzie miał w tym interes to skieruje człowieka bez 2 nóg i bez 2 rąk) do pracy np. Tester "łóżek w Ikei" by uznać go że może pracować. (w celu pozbawienia go renty - uzna go za pełnosprawnego do wykonywana w/w pracy. (do jakich absurdów tu dochodzimy?) 3) Niepełnosprawny nie jest niepełnosprawnym od 8-14 jest nim 24h/dobe (by w tych godzinach go wspierać za max 70% średniej krajowej.... powyżej tej kwoty niepełnosprawny - uznawany jest za pełnosprawnego i darmowe przejazdy MPK go już nie dotyczą? 4) na cholerę niepełnosprawnemu karta parkowania skoro za max 70% średniej krajowej nie stać go na samochód? (bo ma wydatki na leczenia? a powyżej 70% już nie ma świadczeń ZUS (więc oficjalnie dla ZUSu jest zdrowy. A jeśli Niepełnosprawny ubiega się w ZUSie o ulgi (by dostać np bezpłatną MPK, Lub z MOPRu prawnika musi mieć rentę. Więc wybór albo padnij z głodu albo idź do pracy (a w pracy bez pomocy.... ZUS cię uzdrowił). Ale.... Faktycznie trzeba mieć końskie zdrowie i zacięcie by te wszystkie wiadomości kontrolować... A jeszcze większe by wypełniać te wszystkie wnioski i czuć się odrzucanym. Nie działa to na mnie pozytywnie. I nie mam odwagi złożyć dokumentów do ZUS chodź powinni wg mojej wiedzy i punktu widzenia wypłacić mi rentę socjalną od lat 70' ale nie jest dla nich ważna data niepełnosprawności - najważniejsze dla nich to data wydania orzeczenia... (jak by to ona miała jakikolwiek związek z niepełnosprawnością). Chcemy świat bez barier a największą dla mnie barierą są te wszystkie Prawa, orzeczenia, nie mogę tego ogarnąć , a po ogarnięciu jak cokolwiek zmienią to wszelkie wiadomości runą. Dlaczego Niepełnosprawny (nie pobierający renty) nie ma takich samych uprawnień co niepełnosprawny dostający rentę? - bo jest niepełnosprawny w innym rozumieniu? Dlaczego niepełnosprawni nie mogą ćwiczyć? wprowadźcie "multisporta" niech każdy ma dostęp do obiektów sportowych, Pełnosprawni robią by ładnie wyglądać a my by reszta organów nie zanikła... (rehabilitacyjnie) Tymi wszystkimi dodatkami, (zależnymi od dochodu) doprowadzacie na siłę do steorotypu że niepełnosprawny MUSI być ubogi, a jak nie jest ubogi to pomocy żadnej nie dostanie - lecz on i tak będzie ON (z pomocą czy też bez niej) . Zapewnijcie wszystkim godziwy SOCJAL (to nic nadzwyczajnego to zapis w KONSTYTUCJI) a jak coś ponad dorobią to nie podkładajcie im nóg.... spokojnie..... to jeszcze za ich pracę składkę będziecie pobierać. Więc pozwólcie nam pracować (ale nie wykorzystujcie nas, dla niektórych zwykła praca to jak praca w Auswitz (ponad siły) Zwykli ludzie pracują dla pieniędzy a w moim wypadku chodzę do pracy po pieniądze ale PRZEDE WSZYSTKIM by być przy ludziach żadna rehabilitacja tego nie zapewni . A tymi limitami doprowadzacie by ON same bały się podjąć pracy bo przekroczą limit ... ON potrzebują gwarancji częściej wylatują z pracy niż osoby zdrowe, (i dlatego muszą mieć pewność że po wylocie z pracy będą mogły godziwie żyć. A nie wylądują na ulicy) . My próbujemy odnaleść się w pracy nikt nam nie daje gwarancji że wylecę z niej szybciej niż do niej dojdę a tracę Całą rentę na okres lat (za próbę podjęcia pracy) to troszkę demotywuje chęć zbliżenia się do ludzi.odpowiedz na komentarz
-
mam niepełnosprawność umiarkowaną (od urodzenia, dożywotnio, orzeczono ją w 20016)
31.07.2017, 13:53Musze pracować (jestem uważany za najgorszego pracownika mającego ciągłe muchy w nosie (przewlekłe stany bólowe) trudno cokolwiek zrobić jak nie idzie na tyłku usiedzieć... Firma dostaje dotacje (1100zł) (za umiarkowanego) więc mnie trzymają ja nie dostaje nic (poza 153zł pielęgnacyjne) ale za każdym razem mam po premii i jestem nierówno traktowany (ze wzgl. na niepełnosprawność "muchy w nosie") czynsz 1200zł renta 1000zł nie stać mnie iść na pół roku na L4 ... lecz nierówne traktowanie widać gołym okiem (cóż można zrobić z dyskryminacją?) Gdy wracam z pracy także mam przewlekłe stany bólowe (w ZUSie powiedzieli) Ból to nie choroba, Chorobę podstawowa lekarze odkryli po ponad 40 latach i co z tego? To tylko dowodzi że nie symulowałem, i też że lekarze to nieuki... I kto będzie mnie oceniał na komisji? Jak by to odkryli 40 lat temu miał bym rentę socjalna (ze względu na niepełnosprawność) A że przez 40 lat nie potrafili tego zdiagnozować MUSIAŁEM iść do pracy nikt się mi nie pytał czy praca jest ponad moje siły - BO BYŁA, JEST i BĘDZIE PONAD SIŁY. Nie ważne czy grypa , angina, zwichnięcia MUSZE chodzić do pracy by nie wypaść z rytmu. ZUS odczyta to jak zwykle na opak - zdrowy nigdy nie korzystał z L4 :( A gdy wyląduje na L4 to na pół roku jak co kilka lat.... wycieńczony, zmaltretowany, po prostu się nogi rozjadą. Komu wytoczyć sprawę że źle orzekł moją niepełnosprawność w latach 80? (dał lekki na 3 lata) nie rozpoznawszy choroby podstawowej, zmiana w prawie w 2003 dotyczy dat wydawanych Orzeczeń a nie faktycznie powstałych nie pełnosprawności. Tak więc całe życie udowadniałem że nie jestem Koniem a po 40 latach gdy udowodniłem .... To odpowiedź lekarzy faktycznie Pan nie udawał, Pan nie jest koniem - ale radzi sobie pan jak Koń i nie ma podstaw twierdzić że nie daje sobie Pan rady w pracy, A systematyczne "padania na twarz" co 4 lata na 1-2 lata (L4) nie wliczają się do lat przepracowanych bo ZUS nie potrafi tych lat odnaleść. A ja nie mam siły walczyć .... ze wszystkim wypadek samochodowy szpital robi tylko RTG czuje się jak by mi ktoś głowę oderwał rodzinna skierowanie do ortopedy (czas oczekiwania pół roku) rehabilitacja (czas oczekiwania pół roku) OC sprawcy nie pokryło badań bo nie ma dokumentacji czy mi się coś nie stało?. czy chce mi się walczyć z ZUSem który dyktuje prawo, który chowa furtki i manipuluje by nie nie robić sobie z mojego powodów kosztów, a jednocześnie to ja płace na ZUS i fundusz rentowy (z którego powinienem korzystać). Czuje się ogrywany na każdym kroku. A żyć muszę, Od 2003 roku wszystkich sukcesywnie uzdrawiają Dopisując do grupy niepełnosprawności (zakaz pracy) a potem ten zakaz próbują naciągnąć jako Reaktywacja niepełnosprawnych (co ma skutkować zawieszeniem wstrzymaniem rent) typowe zagrywki Jasia z klasy 3B .... Dużo łatwiej jest osoba w chorobach dodiagnozowanych bo wiedzą czego się spodziewać zaakceptować to (z większym bądź mniejszym efektem) Niestety są też i osoby jak i choroby niedodiagnozowane Gdzie komisje patrzą się na mnie jak ciele ja na nich i w sumie nie mamy sobie nic do powiedzenia ponieważ zdarza się że jestem zdrowy a czasami nie funkcjonuje.... jestem ciałem a umysł ... gdzieś obok ) - NIE, TO NIE JEST CHOROBA PSYCHICZNA (teraz już wiem po 40latach).... przemęczony... słowo: to proszę odpocząć także nie wystarcza) bo czasami na odpoczynek potrzeba minuty, czasami tygodnia a czasami miesiąca aż dojdę do siebie. (i weź tu ktoś podciągnij podemnie kodeks pracy praca 7h dziennie 35h na tydzień ... ) Działam wg zegara bioologicznego a nie zegarowego, równie dobrze można przyjąć dla lekarzy kodeks pracy 7 godz dziennie.... 1 godzina pracy 3 przerwy i tak 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu i 31dni w miesiącu. I tak ja się czuję w pracy po 7 godzinach w ciągu 2 godziny lewituje 5 pracuje (statystycznie).... . Zupełnie randomowo czasami tydzień w zawieszeniu czasami 3 tyg pracuje... Z zewnątrz Chimeryczny, niecpoty, niewiedzący w sumie co mi dolega, bez pomocy lekarskiej. A w wewnątrz EDS ... I niech mi taki ZUS wyleci wykorzystuje Pan L4 - aż się prosi lekarza zepchnąć ze schodów i takiemu nakopać. - w sumie można by zrobić nienormalizowany czas pracy i 4mc urlopu wtedy bym podczas stanów niestabilnych nie chodził do pracy. Chociaż gdy jest ok nie widzę najmniejszego problemu chodzić do pracy. Mi to nie przeszkadza i współpracownikom też ale podczas "przemęczenia bólowego" chodzę jak naćpany i w sumie nic do mnie nie dochodzi. Więc się wtedy ze mną współpracuje jak z przysłowiowym młotkiem. :( - nie raz mi premie odebrano bo masz zrobić cos do 14.00 bo prezes żąda... potem pressing mobbing inny *ing nic nie działa OBECNY CIAŁEM, NIE PRZYTOMNY Umysłowo.... I jak by to ocenili orzecznicy - zdrowy czy chory - oto jest pytanie - niepełnosprawny? (to, to na pewno umiarkowane bezdechy, umiarkowany osteoporoza, złamanie TH9 (kompresyjne) lordoza, kręgozmyk 2 altroskopie, wiazadła zerwane (kolano chodzi jak u robota) wiotkość ścięgien, męczliwość mięśni) gangliony i inne bardziej wstydliwsze... Wg. procedur NFZ rehabilitacja musi być wykonana na jeden konkretny fragment (praktycznie rehabilitacji nigdy nie kończę bo w tym czasie wysiada mi inny fragment) i tak na okrągło, nawet się do lekarza nie rejestruje bo za pół roku będę 3 fragmenty ciała dalej ;) albo na krótki czas zaniknie tak jest ogólnie ze zdefektowanym genem tkanki łącznej. Chodź ogólnie wyglądam zdrowo i niepełnosprawni dziwią się ile musiałem dać w łapę by mieć kartę parkingową. Skoro choroba nie jest śmiertelna to w kolejkach sadomasochistycznych do NFZu nie będę stał, wy przynajmniej wiecie jaki element wam się zepsuł i który leczyć (nie jestem w stanie na dzień komisji chorego organu ustalić, co mi siądzie za 2 miesiące i ogólnie czy coś siądzie???.... Jak bóle ustają to i badanie neurologiczne jest zbędne (bo nic nie wykaże) zresztą ścięgna i mięśnie robią ciągłe psikusy czasami maja zaniki czucia a czasami mają przeczulicę "zależy od dnia" A czasami jestem najzdrowszym okazem na świecie.... - jedno na czym mi zależy to WYRÓWNANIE DYSPROPORCJI MIĘDZY ZDROWYM (A MNĄ) Ileż razy słyszę że nie da się ze mną współpracować, że jestem marudny, wielki byk a pomóc koledze nie chce przy przenoszeniu, a kiedyś widzieliśmy że dużo nosił (jak miałem swój dzień jestem błyskotliwy i chętny do pomocy) ale jeden dzień "zawiechy" na tydzień potrafi wszystko zniszczyć i ludzie stoją nade mną z pianą w ustach, I tak całe życie jestem zmuszony do udowadniania że nie jestem KONIEM lecz coraz mniej mi się chce udowadniać. A weźcie to teraz udowodnijcie ZUSowi ... że w czwartki jestem chory a w środy już zdrowy (stan stabilnie niestabilny ;) tylko po to by bez wyprowadzania mnie z równowagi psychicznej dostać 1000renty a nie 2500 wypłaty... Tak więc muszę symulować zdrowego przy jednoczesnym traktowaniu mnie jako pacana (w dniach słabszych) I to wg mnie jest główna barierą w komunikowaniu się czego nawet w PEFRONIE nie byłem w stanie wytłumaczyć gdyż dziewczyny mnie wyśmiały bo powiedziały że z komunikacją u mnie jest wszystko ok ... A ja często leżę cały weekend jak placek z niemożnością podjęcia jakiegokolwiek ruchu, a w poniedziałki wstaje jak zahipnotyzowany i na autopilocie w transie do pracy i już od samego wejścia wiem że będą się działy dantejskie sceny gdy nie uda mi się zakamuflować. ZAWIECHYodpowiedz na komentarz -
niesprawiedliwe
21.07.2017, 13:20jestem za zlikwidowaniem limitów dla rencistów, jestem z woj. lubelskiego tutaj się nie zarabia kokosów nawet na pełnym etacie, a renta to nie dochód tylko rekompensata kosztów niepełnosprawnościodpowiedz na komentarz -
Strach przed utratą renty
05.05.2017, 22:20Skończyłem studia wyższe na kierunku inżynierskim, ale w moim małym mieście nie ma pracy dla osób bez doświadczenia. Przyjmuje strategie asekuracyjną z powodu strach przed utratą renty nie wyjeżdżam do większego miasta. A co do artykułu to pokazana tam sytuacja ekstremalna wcale taka nie jest. Osoba ma rentę na stałe, więc bez problemu może ją zawiesić na np. 5 lat a potem przewrócić. Gorzej by to wyglądał np. u mnie dostałem rentę na 3 lata po roku znajduje prace i zawieszam rentę wtedy by to było ekstremalne iść prosić o rentę gdzie z 3 lat przez 2 lata była zawieszona.odpowiedz na komentarz -
Renta czy praca?
28.04.2017, 18:13Wysokość renty zazwyczaj nie pozwala na godne życie, leki, rehabilitacja i codzienna egzystencja przecież nie kosztują groszy! Nie każdy ma pomoc ze strony rodziny, często jest się zdanym na samego siebie.... Bardzo trudno jest znaleźć odpowiednią pracę, taką której by się podołało fizycznie.....często pracodawcy nie chcą nawet spojrzeć na osobę chorującą z rentą, bo wolą zatrudnić "młodych i pięknych"! I tego nie rozumiem, dlaczego tak trudno dostać pracę, te marne pół etatu będąc na rencie? Bo o całym nie marzę, nie dam rady... Lepiej patrzeć jak ludzie żyją w nędzy? A należy się nam chorym godne życie....prawda? Tak więc i te progi dorabiania do poprawki i rynek pracy dla rencistów również! Pozdrawiam!odpowiedz na komentarz -
znaleziony w internecie ...
19.04.2017, 11:19film, który krok po kroku tłumaczy jak działa pułapka rentowa. Rumcajs sobie idzie i osiąga różny poziom dochodu. https://www.youtube.com/watch?v=P_bEyIpBGj0&t=12sodpowiedz na komentarz -
Renta socjalna
07.03.2017, 21:44Pieprzone limity dorabiania do renty soc.. zlikwidować to w końcuodpowiedz na komentarz -
pułapka rentowa = brak rozwoju i ograniczenia
28.02.2017, 00:07a ja znalazłem dobrą prace u normalnie myślącego i uczciwego pracodawcy. I pierwszy raz musiałem tak umowę dogrywać by były na niej mniejsze dochody. Mimo że pracodawca oferował wyższe uposażenie... Ludzi na tych samych stanowiskach zarabiają jakieś 25% więcej niż ja... Pewnie takich sytuacji nie ma dużo ale to kolejny dowód na to że całe te progi dochodowe albo są za niskie, albo hamują rozwój.odpowiedz na komentarz -
10 lat bycia na rencie socjalnej i cud!
27.02.2017, 21:23Praca przed pójściem na rentę socjalną, zatem 10 lat bez pracy, wykształcenie wyższe, brak poprawy zdrowia, Po 10 latach całkowitej niezdolności do pracy, orzeczenie częściowa niezdolność do pracy (brak prawa do renty), ze względu na wykształcenie i dotychczasowe doświadczenie zawodowe - bez znaczenia że min 10 lat bez jakiejkolwiek pracy, ważne że w przeszłości, co jakoś przez te 10 lat nie przeszkadzało. Może czas jednak nie osądzać zdolności do pracy, a jednak brać po uwagę wyłącznie stan zdrowia i dzięki temu ludzie przestaliby się dorabiać na część etatu, a nawet cały? No tak, za drogo by to kosztowało, lepiej szukać sposobów jak zabrać rentę, a na końcu zabrać orzeczenie o niepełnosprawnościodpowiedz na komentarz -
Xxx
26.02.2017, 14:41Ja zarabiam ile mogę bez zmniejszenia renty. Nie są to kokosy, jednak takim jak ja proponuję się miotełki lub stróżówanie za minimalną kasę. Czekam aż zlikwidują próg rentowy. Zwróćcie uwagę, że zaniża on dochody Polaków! Jak go nie będzie to zmieniam pracę na normalnie płatną. Pracuję na słuchawce ale jestem pro. Pozdrawiam wszystkichodpowiedz na komentarz -
Uzdrowienie
24.02.2017, 23:38Mąż był na rencie i pracował na pół etatu zdrowie nie pozwalało na pracę na cały etat.Kiedy stan zdrowia się pogorszy zrezygnował z pracy.Na kolejnej komisji ZUS dał mu rentę na stałe ale grupę niżej bo pracował i jest zdrowszy. Jego stan zdrowia znowu się p ogorszyl więc stanął na komisję z powodu pogorszenia stanu zdrowia.Ale to nic nie dało bo przecież pracował parę lat temu to stan zdrowia jest stabilny.Odwolal sie od decyzji ale bez skutku.zNa obnizeniu grupy stracił 340zlotych.Chciałby dopracować do renty ale nie daje rady.odpowiedz na komentarz -
Brak Stabilności zatrudnienia
24.02.2017, 08:31Większość ofert pracy dla osób niepełnosprawnych to praca tymczasowa, nie stały etat. Ci, którzy odważyli się pracować, chcą zachować świadczenie, aby w razie nie przedłużenia umowy nie zostać bez środków do życia. Poza tym wiele osób bierze kredyty na wózki, przystosowanie mieszkania itp. Samo dofinansowanie z państwowych instytucji nie wystarcza na dobry aktywny wózek czy inny sprzęt. Dla banku podczas brania takiego kredytu gwarancją jest renta, a nie umowa o pracę tymczasową na kilka miesięcy.odpowiedz na komentarz -
pułapka rentowa mnie również zniechęca do pracy
24.02.2017, 07:47Gdy miałem dobrze płatną pracę to zawiesilem (na 8 lat) rentę. Wynagrodzenie wystarczało na leczenie i rehabilitację. Teraz, u innego pracodawcy wybrałem pół etatu i rentę. Wypadkowy dochód jest równoważny wynagrodzeniu za cały etat z zawieszoną rentą. Praca jest ciekawa więc rekompensuje płacę, mam też czas na wolontariat. Nie mniej,jeśli znajdę ponownie lepiej płatną pracę to zawiesze rentę.odpowiedz na komentarz -
Świadczenia z ZUS
23.02.2017, 16:24Byłam na rencie chorobowej i ze względu na podjęcie pracy została ona mi zabrana. W ZUS-ie nie było dyskusji,słyszałam ciągle" przecież pani pracuje". Nic nie znaczyły moje argumenty,że za samo świadczenie z ZUS-u nie jestem w stanie się utrzymać,że to świadczenie starcza mi jedynie na leki jakie potrzebuję aby jakoś funkcjonować,więc zmuszona byłam podjąć pracę,żeby się utrzymać. W konsekwencji ręta została mi zabrana,a w niedługim czasie z powodu nerwów jakie straciłam w trakcie tych wszystkich komisji jakie musiałam przejść i udawadniania,że naprawdę jestem chora ( bo to co pisali moi lekarze, którzy mnie na codzień leczą i wypisali mi zaświadczenia o stanie zdrowia) mój stan zdrowia się znacznie pogorszył więc straciłam też pracę. Zostałam z niczym. Tylko osoba schorowana I niepełnosprawna wie ile to wymaga na codzień samozaparcia i wysiłku aby jakoś godnie żyć. Nasi urzędnicy i przepisy jakimi się zasłaniają są czasami niedorzecze. Świadczenia jakie nam są przyznawane są na granicy ubóstwa. Czasem się zastanawiam, czy ktoś z osób,które opracowali te wszystkie przepisy i progi finansowe przeżyłyby za takie świadczenia. Dają nam tyle,że to jest za mało, żeby przeżyć, a za dużo, żeby umrzeć. Ręce czasem człowiekowi opadają z bezsilności. Życzę wszystkim dużo zdrowia.odpowiedz na komentarz -
Jestem osobą ze znacznym stopniem niepełnosprawności ze względu na słaby wzrok. Pobieram rentę socjalną i... jestem przedsiębiorcą. Zarabiam ile chcę, sam reguluję czas pracy. Gorąco wszystkich zachęcam do takiego rozwiązania.odpowiedz na komentarz
-
Po co jest ta pułapka rentowa ?
22.02.2017, 09:29Państwo prawie nic, albo bardzo mało na tym zyskuje, a hamowanie ludzi przed rozwojem, to hamulec rozwoju Polski, to hamulec PKB, nie rośnie przez to konsumpcja i jak by nie było nie poprawia się zdrowie zasiedziałych w domu Polaków. Czas z tym skończyć. Nikt, w żadnym zakładzie pracy nie daje przecież niczego za darmo - to rencista swoją wiedzą, zaangażowaniem i motywacją wypracowuje swoje dochody. Jaki jest więc cel hamowania ludzi, hamowania płacenia przez nich podatków, składek emerytalnych i rentowych ? Ja tego nie pojmuję.odpowiedz na komentarz -
Witamy, walczyliśmy o zniesienie 'pułapki' ale okazało się to bezprzedmiotowe, gdyż wiele lat temu Trybunał Konstytucyjny - rozpatrując skargę na istnienie 'pułapki' stwierdził, że renta nie może być dodatkiem do wynagrodzenia i zasadne jest jej ograniczanie limitami. Tak więc, mogliśmy walczyć tylko o podniesienie limitów, ale to zakwestionowały poprzednie władze, gdyż z tytułu zmniejszeń i zawieszeń rent i emerytur ZUS osiągał kilkadziesiąt mln zł dodatkowego zysku.odpowiedz na komentarz
-
praca niepepełnosprawnych w ekonomicznie niewolniczej Polsce
21.02.2017, 23:14Państwo rzuca kłody pod nogi chętnym do pracy rencistom w ekonomicznie niewolniczej pracy i stwarza możliwość wpadania w pułapkę świadczeniową powodującą między innymi obawę lub brak podjęcia pracy ze strachu przed utratą świadczenia, której zdecydowaną przeciwniczką jest nie byle jaka osoba, a reprezentująca Prawo i Sprawiedliwość, zasiadająca w ławach poselskich posłanka na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, a od dnia 16 listopada 2015 roku w rządzie Premier Beaty Szydło i to właśnie właściwa do spraw pracy pracujących i bezrobotnych jak i zabezpieczenia społecznego dla niżej wymienionych biednych emerytów i rencistów czyli osób niepełnosprawnych, realizująca zadania wynikające z ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu oraz ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych pracy w ramach stworzonej i zmuszonej przez państwo ekonomicznie niewolniczej pracy czyli do otrzymywania tylko do 70 proc. zaniżonego, znacznie pomniejszanego w dniu 1-go września każdego roku, a co pozostałe trzy miesiące nieznacznie powiększanego, zmiennego, niestałego podobnie jak według aktualnego kursu walutowego i zależnego od wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w ekonomicznie niewolniczej Rzeczypospolitej Polskiej w najgorszym dla otrzymujących głodowe renty i emerytury żyjących na granicy przeżycia i na krawędzi finansowej, biednych emerytów i rencistów czyli osób niepełnosprawnych oraz drugim od końca kraju Unii Europejskiej będącej całkowitym zaprzeczeniem popieranej przeze mnie niżej wymienionej wypowiedzi w czasie udzielonego wywiadu w dniu 9.12.2015 r. na następującej stronie internetowej www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/300993 w zamieszczonym przez Redakcję portalu Centrum Integracji artykule pt. „Minister Elżbieta Rafalska: wesprzemy rodziny” przez minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską na temat pułapki świadczeniowej powodującej między innymi obawę podjęcia pracy ze strachu przed utratą świadczenia, będącej też zdecydowaną przeciwniczką takiej sytuacji oraz też zgodnej przeze mnie z użytymi słowami zdecydowanej przeciwniczki czyli minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej i również zgodnego przeze mnie z użytymi podobnymi słowami przeciwnika ograniczania przez rentę chęci osób niepełnosprawnych do pracy i ponoszenia ryzyka straty renty w przypadku zarobienia za dużo czyli Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych i Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Krzysztofa Michałkiewicza udzielającego wywiadu w dniu 13.06.2016 r. w zamieszczonym przez Redakcję portalu Centrum Integracji artykule pt. „Pełnomocnik Rządu: praca to podstawa” na następującej stronie internetowej www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/330429, dającego nadzieję otrzymującym głodowe renty i emerytury, żyjącym na granicy przeżycia i na krawędzi finansowej, biednym emerytom i rencistom czyli osobom niepełnosprawnym zaznaczając, że praca to podstawa oraz wypowiadając następujące słowa: „Trzeba byłoby znaleźć takie rozwiązania prawne, żeby renta nie ograniczała chęci osób niepełnosprawnych do pracy, nie stanowiła ryzyka, że jeżeli w danym miesiącu zarobią za dużo, to tę rentę stracą oraz uważa, że przekroczenie w jednym miesiącu progu czy przekroczenie go o niewielką kwotę nie powinno skutkować całkowitą utratą renty i że to jest jedna z barier w podejmowaniu zatrudnienia przez osoby niepełnosprawne.”, a więc dorabiającym osobom niepełnosprawnym do najniższej w Europie głodowej renty a więc poniżej minimalnego wynagrodzenia, zmusza do bycia niewolnikiem w pracy pod względem finansowym, a przez to też do życia w biedzie, „gnębi” i „uśmierca” też dorabiających do otrzymujących w Rzeczypospolitej Polskiej najniższej w Europie głodowej renty, a więc dużo poniżej minimalnego wynagrodzenia rencistów, czyli osoby niepełnosprawne pod względem finansowym, poprzez zwracanie uwagi raz na trzy miesiące na limity do 70 proc. zaniżonego, zmiennego, niestałego, czyli podobnie jak według aktualnego kursu walutowego, a więc skandalicznego, bezprawnego, niesprawiedliwego, dyskryminacyjnego, nagłego, z dnia na dzień niezapowiedzianego i to bez żadnego powiadamiania o kilka dni wcześniej, bez żadnej przyczyny ekonomicznej ze strony pracodawcy, bez winy zatrudnionego emeryta, rencisty niezwiązanego z sytuacją w miejscu pracy, czy też zmianą zakresu praw obowiązków w pracy z roku na rok w coraz wyższej kwocie, powodującego przez zatrudnionego emeryta, rencistę rezygnację z części zaplanowanych wydatków pomniejszanego wynagrodzenia każdego roku od dnia 1 września na przykład: • od 1 września 2014 r. do 30 listopada 2014 r. aż o 108,80 złotych brutto, a od 1 grudnia 2014 r. do 28 lutego 2015 r. o 78,00 zł w dół, • od 1 września 2015 r. do 30 listopada 2015 r. aż o 140,00 złotych brutto, a od 1 grudnia 2014 r. do 28 lutego 2015 r. o 111,70 zł w dół i • od 1 września 2016 r. do 30 listopada 2016 r. aż o 113,71 złotych brutto z powodu spadku w drugim kwartale 2014 r. o 155,03 zł przeciętnego wynagrodzenia wynoszącego 3.739,97 zł w porównaniu z pierwszym kwartałem 2014 r. oraz spadku w drugim kwartale 2015 r. o 200 zł przeciętnego wynagrodzenia wynoszącego 3854,88 zł w porównaniu z pierwszym kwartałem 2015 r. nie mającego jak już wyżej wspomniałem nic wspólnego z pracą, a będącego dla zatrudnionego emeryta, rencisty tym, co piernik do wiatraka mimo zdobytego wykształcenia i dobrze płatnego stanowiska pracy, również niedowartościowanego w życiu zawodowym, poniżanego zawodowo, pokrzywdzonego, nie wspieranego duchowo tylko doprowadzanego też do załamania nerwowego, biurokratycznie dyskryminowanego, niesprawiedliwie traktowanego, gorszego od zdrowych pracowników w wieku produkcyjnym zatrudnionych na takim samym stanowisku i pracujących również na cały etat oraz otrzymujących wyższe, stałe i bez żadnej obniżki wynagrodzenie, a zdrowym pracownikom w wieku produkcyjnym obiecuje przed wyborami podwyżki i realizuje je po wyborach. Do tego przyznaje co trzy miesiące niesprawiedliwie zmienne limity tylko 70% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia czyli podobnie jak według aktualnego kursu walutowego dorabiającym osobom niepełnosprawnym do otrzymywanej w Rzeczypospolitej Polskiej najniższej w Europie głodowej renty, a więc dużo poniżej minimalnego wynagrodzenia, czyli stosuje zasady nierówności rencistów, a więc dorabiających osób niepełnosprawnych z innymi zdrowymi osobami do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości według ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych niezgodnej z normami prawnymi zawartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz w Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, a więc traktowana jest niezgodnie z artykułami 32 i 33 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz artykułami 27 i 28 sporządzonej w Nowym Jorku dnia 13 grudnia 2006 r. Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, a opublikowanej w Dzienniku Ustaw, poz. 1169 z dnia 25 października 2012 r.,odpowiedz na komentarz -
Renta socjalna
21.02.2017, 22:51Moim zdaniem, dla osób pobierających RENTĘ SOCJALNĄ należałoby wprowadzić limit 70% i 130% tak jak moją osoby z rentą z tytułu niezdolności do pracy. Także należało by wprowadzić możliwość rozliczania się nie miesięcznie a rocznie - wtedy kwota przychodu wpływająca na zawieszenie lub zmniejszenie świadczenia w okresie rozliczeniowym od 1 marca 2016 r.: wynosi 32 758,80 zł = podam przykłady: znam osobę która pracuje kilka lat w jednej firmie za najniższą krajową w jednym miesiącu wykonywała pracę w firmie na rzecz innego pracodawcy i otrzymała wynagrodzenie wyższe niż wynosi limit w danym miesiącu wpływający na zawieszenie renty. Drugi innej osoby: z powodu trudności finansowej firma w jednym miesiącu wstrzymała wynagrodzenia natomiast w następnym miesiącu wypłaciła wynagrodzenie za dwa miesiące - niestety dla ZUSu liczy się przychód wdanym miesiącu czy przekracza granice jaka obowiązuje wdanym miesiącu. Jeśli ktoś ma nie wykorzystany urlop także wpływa na wysokość limitu zawsze jest obawa czy się zmieści człowiek w limicie czy nie. Dlatego uważam że należałoby wprowadzić możliwość rozliczania się nie tylko miesięcznie ale także ROCZNIE !!! Moim zdaniem przedstawiony sposób rozliczania się będzie sprawiedliwy dla wszystkich osób niepełnosprawnych także i tych pobierających RENTĘ SOCJALNĄ nie będzie podziału na lepszych czy gorszych także pozwoli pracować bez większych obaw jeśli w danym miesiącu przekroczę limit to ROCZNEJ kwoty może już nie przekroczyć. Co sadzicie o tym ?odpowiedz na komentarz -
Beata
21.02.2017, 18:56To jest przerażające! jak można celowo ograniczyć ON możliwości zarobkowania. Mimo swojego kalectwa i przeciwności losu , człowiek stara się jak może żeby godnie żyć a tu proszę. Zarobek nie może określonej kwoty przekraczać bo co? dlaczego? Niech to uzasadnią jakoś. Renta socjalna to pieniądze które przeznaczamy na leki, specjalistyczne wyżywienie, dokładamy do jakiegoś sprzętu więc z jakiej racji trzeba ją oddawać, Nieludzkie.odpowiedz na komentarz -
Renta socjalna
21.02.2017, 16:57Mam 27lata mueszkam z rodzicami obecnie pracuje pracownik biurowy poruszam się o kulach chodze na rehabilitacje ale niestety musze sam za nia zaplacic bo oczywiście nie ma miejsca dla mnie oprócz tego mam astme musze kupic lekarstwa i nosze aparat sluchowy chce się rozwijać skończyłem studia administracja kiedyś chciałbym pójść na swoje! Ale mnie nie stac bo niemoge lepiej zarobić bo sa limity dorabiania do renty dlaczego nikt tego nie rozumiem nie podniesie przecież im więcej zarobie tym wiecej wydam!!!!!!! I jest szansa ze sie usamodzielnie!!odpowiedz na komentarz -
Marek
21.02.2017, 16:48Podnieść limity albo zniesc limity dorabiania dp renty socjalnejodpowiedz na komentarz -
Ciągła niepewność
21.02.2017, 16:33Pracuję i pobieram rentę socjalną. Każdego miesiąca muszę pilnować limitów, często rezygnując z nagród i prowizji tak żeby nie stracić renty na rzecz nieregularnej premii. Dobrym sposobem jest chodzenie na urlopy bezpłatne, które zmniejszają wynagrodzenie. Limity są kłopotliwe dla pracodawcy i dla pracownika i nie pozwalają na jakikolwiek rozwój zawodowy ON. Tacy pracownicy często rezygnują z awansu zawodowego, który nieznacznie podwyższa dochód a jednocześnie może pozbawić wyższego świadczenia rentowego. Przez to pracownicy niepełnosprawni czują się gorsi w pracy i bez perspektywy na poprawę swoich ekstremalnie złych warunków finansowych.odpowiedz na komentarz -
Trzeba zrezygnować z renty jak ktoś dużo chce dużo zarabiać, nie dość państwo daje renty i umożliwia dorabianie, to jeszcze narzekają, po co państwo ma znieść limity ,jeżeli można rente zawiesić i wtedy nic nie stoi na przeszkodzie żeby zarabiać bez ograniczeń.odpowiedz na komentarz
-
A może nie zawieszać??
21.02.2017, 13:59A moim zdaniem renta powinna zaspokajać potrzeby związane ze stanem zdrowia i nie powinno się jej zmniejszać ani odbierać nawet po osiągnięciu pewnych dochodów. 2000 – to nie jest oszałamiająca kwota. Mam paraliż czterokończynowy. Godzina rehabilitacji to prywatnie ok 100 zl (10 razy z NFZ dwa razy w roku, to w moim stanie śmieszna ilość). Środki pielęgnacyjne, leki, cewniki to koleje wydatki. Jestem całkowicie niesamodzielna. Potrzebuję pomocy przy myciu, ubieraniu, siadaniu na wózek itp. Godzina opieki prywatnie – minimum 15 zł. Przy pomocy z opieki społecznej przy zaledwie kilku godz. dziennie– to kilkaset zł miesięcznie (jednocześnie kiedy zarabiam, wpadam w wyższy próg, płacę więcej – mimo, że przychodzą do mnie ogólnie mówiąc przypadkowe osoby, które muszę wszystkiego uczyć). Transport do pracy – kosztuje dużo więcej niż komunikacja miejska, którą samodzielnie nie dam rady się przemieszczać. A gdzie wydatki na życie? Czynsz, pozostałe opłaty, odpowiednia dieta?? A nie daj boże zachce mi się wakacji… W miejscu innym niż ośrodek rehabilitacyjny. Płacę za siebie i opiekuna. Ogromne koszty. Z resztą do ośrodka też muszę jechać z kimś. Dofinansowanie? Owszem, raz na kilka lat i to jak za dużo nie zarobię. Rozumiem zależność – skoro zarabiam, to na więcej mnie stać. Ale rodzaj mojej niepełnosprawności pociąga za sobą ogromne koszty podstawowego funkcjonowania. 2000 wydaję zanim w ogóle zdążę pomyśleć o wyjściu z domu. Krótko mówiąc pracować muszę, bo nie byłoby mnie stać na jedzenie. Nie mam męża, który by mnie utrzymał. Rodzice też nie pomogą – tata nie żyje, mama zrezygnowała z pracy żeby się mną opiekować - jej dochody są śmiesznie niskie (kolejny temat – za to, że poświęciła mi życie, po mojej śmierci ledwo opłaci czynsz). Pracuję bo nie mam innej możliwości. Te ograniczenia i strach przed utratą renty powodują także, że niepełnosprawni często zarabiają wiele poniżej swoich kwalifikacji. To poniżające. Pracodawcy często to z rozmysłem wykorzystują. Jak możemy wymagać szacunku, jak sami pozwalamy się tak traktować?? Dlatego myślę, że przy przyznawaniu rent i ich pomniejszaniu, czy zawieszanu powinno się brać pod uwagę koszty ponoszone w związku określonym rodzajem niepełnosprawności. PS Tych, którzy zaraz zarzucą mi, że renta wynika z niezdolności do pracy i skoro mogę pracować, to mi się nie należy proszę, żeby wskazali mi kogoś kto za wysokość zasiłku pielęgnacyjnego zajmie się mną przez miesiąc, przez 24 godziny na dobę.odpowiedz na komentarz -
Ja stając przed Komisją Odwoławczą od orzeczenia lekarza orzecznika usłyszałem pytanie - Pan chce mieć ciastko i zjeść ciastko, a tak się nie da. Wynik - nie jest Pan niezdolny do pracy. Filozoficzne rozważania o wyższości pracy nad rentą i odwrotnie to jedno, a życie i weryfikacja uprawnień to drugie. Problemem są przepisy i lekarze - orzeczenia z ZUS powinny nazywać się jak kiedyś, czyli I, II i III grupa inwalidzka, a nie częściowa niezdolność do pracy, całkowita niezdolność do pracy i całkowita niezdolność do pracy oraz samodzielnej egzystencji. Lekarze nie rozumieją, że to tylko nazwa, a nie odzwierciedlenie sytuacji życiowej. To w połączeniu z rzekomym brakiem nacisków na orzekanie o nie byciu niezdolnym powoduje, że sytuacja jest, jaka jest. Spokojny może być ten, kto ma orzeczenie z ZUS na stałe, pozostałych wszystkich zweryfikuje życie i lekarz orzecznik. Natomiast jeśli ktoś chce znać odpowiedź, niech zasięgnie informacji z systemu BAEL ile osób w ciągu ostatnich 5 lat, będąc na rentach okresowych, uzyskało ich przedłużenie w sytuacji z takim samym stopniem, gdy nie mieli zatrudnienia, albo podjęli zatrudnienie po uzyskaniu orzeczenia. Statystyka prawdę Wam powie, pod warunkiem, że jasno i czytelnie sformułuje się zakres szukanych danych.odpowiedz na komentarz
-
Adam
21.02.2017, 12:29Oczywiście tez jestem osobą niepełnosprawna .i ograniczona ruchowo pracuje pobieram rente socjalna ale dlaczego sa jakies limity dorabiania powinni to znieść przeciez niektórzy niepełnosprawni tez chca zyc w tym społeczeństwie usamodzielnic się. Niektórzy muszą pracować bo im poprostu nie wystarczy tylko ta renta na życie i lekarstwa itd dlatego renty nie powinno się zabierać iale i niech przynajmniej podniosa limity dorabiania niech ten człowiek tez zyje kiedys może sam zostac w życiu i co w tedyodpowiedz na komentarz -
pułapka
21.02.2017, 12:16Witam Mam 30lat i mam ręte socjalną i muszę pilnować też ile zarobie . Ale bardzo trudno znaleść pracodawcę który sie tego podejmie . Czyli pracownika z takim schorzeniem i zabawą w papierki . Bo duża jest pomoc dla osób z niepełnosprawnością ale nikt nie chce bawić sie w te papierki . A szkoda bo bym chciał pracowaćodpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz