Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rafał Miszkiel: życie mnie kręci

09.03.2017
Autor: Rafał Miszkiel, fot. D. Bielkowicz
Rafał Miszkiel siedzi na tle monitora

Od powrotu do domu ze szpitala ani razu nie płakałem, choć ludzie mówili mi, że będę „warzywem” i nic nie uda mi się osiągnąć. Dlatego przestałem słuchać ludzi, którzy mnie ograniczali. Zamiast tego wolę podejmować kolejne wyzwania i opowiadać o nich za pośrednictwem filmików, za które otrzymałem tytuł „Osobowość Internetowa 2016” w Konkursie „Człowiek bez barier”, organizowanym przez Integrację.

W 2013 roku uległem wypadkowi, który „posadził” mnie na wózku i pozbawił jednej trzeciej ręki. Swoją rehabilitację od początku prowadzę sam i – jak mówią o mnie ludzie – jestem typem „fightera”.

To bardzo dobrze, bo gdybym nie był w życiu taki uparty, nie doszedłbym do tego miejsca, w którym jestem teraz. I o tym chcę opowiedzieć ludziom w swoich filmach na kanale YouTube „Życie na wózku”.

Pytaj, o co chcesz

Nie mam problemu z tym, by mówić o swojej niepełnosprawności i o tym, jak wygląda moje życie. W filmach opowiadam między innymi o tym, jak korzystam z toalety, jak się myję się i jak gotuję.

Jak każdy szanujący się youtuber, odpowiadam też na pytania widzów. Stworzyłem w tym celu serię Q&A (z ang. Questions and Answers, czyli Pytania i Odpowiedzi).

W taki sposób zapraszam widzów do swojego życia i cieszę się, gdy mogę razem z nimi stawiać sobie kolejne wyzwania.

100 km w jeden dzień

Jednym z takich wyzwań było pokonanie na wózku 100-kilometrowej trasy w okolicach Suwałk w jeden dzień. Dlaczego się na to zdecydowałem? Powiem wprost – każdy taki sukces daje mi siłę i energię życiową. Wolę ruszać na spotkanie przygodzie, niż użalać się nad sobą, zwłaszcza, że dla mnie, młodego człowieka, to też jest sposób na zwiększanie swojej sprawności i możliwości korzystania z życia. Chciałem też pokazać, że osoby z niepełnosprawnością mogą bić swoje rekordy.

Co ciekawe, na dzień przed wyprawą po raz pierwszy w życiu... wypadłem z wózka. Ale udało mi się osiągnąć swój cel. Te 100 kilometrów to był ogromny wysiłek, ale dało też morze satysfakcji. Równie wiele daje mi pokonywanie codziennych trudności, takich jak choćby przemieszczanie się na wózku zimą.

Dobre rady i pomocna dłoń

Staram się swoje sprawdzone sposoby „sprzedawać” wózkowiczom, którzy oglądają mój kanał. Chcę, by ludzie w podobnej do mojej sytuacji byli tak aktywni, jak ja. To z myślą o nich przeprowadziłem akcję rekrutacyjną dla osób zainteresowanych pracą zdalną, ale też pokazuję, jak robić różne rzeczy, np. upiec chleb czekoladowy.

Chcę udowodnić, że wózek nie oznacza końca świata i jeśli człowiek odpowiednio się przyłoży, można na nim całkiem dobrze ułożyć sobie życie.

I mieć z tego mnóstwo frajdy.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • dzielny podróżnik...
    Krystyna
    19.08.2018, 16:48
    ...witaj Rafale ! ostatnio siedziałam w pociągu Toruń -Warszawa vis a vis Ciebie i miałam ogromną ochotę z Tobą porozmawiać ale miałeś słuchawki i wyglądałeś na zajętego. Ale znalazłam Cię... JESTEŚ WSPANIAŁY !!! pozdrawiam !!! . pasażerka :-**
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas