Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Pan Jan szuka pracy

27.11.2009
Autor: Daniel Pietrzak. Fot.: www.sxc.hu
Źródło: inf. własna

Pan Jan stracił pracę. Rozpoczyna więc szukanie nowego miejsca zatrudnienia. Kim jest? Niedawno przekroczył pięćdziesiątkę. Wykształcenie zdobył wiele lat temu i od dawna nie pracował w wyuczonym zawodzie technika ekonomisty. Po ukończeniu szkoły pracował w dziale księgowości. Wiedza i umiejętności, jakie sobie wówczas przyswoił, są już w dużej mierze nieaktualne. Pan Jan nie wróci już zatem do tego zawodu. Poza tym nie potrafi obsługiwać komputera.

Nasz bohater ma orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności - kilkanaście lat temu miał ciężki zawał. Do tego ma cukrzycę. Praca fizyczna odpada. Pan Jan jest jedną z ponad pięciu milionów osób z niepełnosprawnością w Polsce. Zaledwie niewiele ponad pół miliona z nich pracuje.

Pan Jan ma co prawda rentę, ale nie wystarcza ona nawet na leki. Jego ostatnim miejscem pracy był zakład pracy chronionej. Był dobrym i sumiennym pracownikiem - brygadzistą. Nie zarabiał dużo, jednak nie narzekał. Jest, jak sam twierdzi, inwalidą, więc gdzież indziej mógłby pracować jak nie w takiej spółdzielni? Przecież nawet ZUS w orzeczeniu napisał, że jest niezdolny do pracy. Miał nadzieję, że wypracuje tam sobie emeryturę. Nie zdążył.

Stereotypy
Co dalej? Zestawmy informacje na temat pana Jana i oceńmy ich prawdziwość:
1. Nabyte w szkole umiejętności i wcześniejsze doświadczenia zawodowe są nieaktualne - prawda
2. Nie jest młody, więc niczego nowego już się nie nauczy – fałsz
3. Wiek- ponad pięćdziesiąt lat- nie ułatwia znalezienia pracy - prawda
4. Wiek ten uniemożliwia podjęcie zatrudnienia - fałsz
5. Osoba posiadająca orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności nie może pracować - fałsz
6. Osoba mająca takie orzeczenie może podjąć każdą pracę, również na rynku otwartym, czyli poza ZPCH, o ile tylko pozwoli na jej wykonywanie lekarz medycyny pracy oraz umiejętności - prawda
7. Może pracować tylko w zakładzie pracy chronionej - fałsz
8. Osoba otrzymująca rentę nie może pracować - fałsz
9. Obsługa komputera to nie zajęcie dla pięćdziesięciolatka - fałsz
10.  Dzięki zdobyciu umiejętności choćby podstaw obsługi komputera można podnieść swoje szanse na rynku pracy - prawda
11. Pracodawcy nie opłaca się zatrudniać osoby z niepełnosprawnością - fałsz
12. Wiele firm na otwartym rynku zatrudnia osoby mające orzeczenie - prawda.

Kiedy zestawimy wszystkie informacje na temat pana Jana, otrzymamy obraz pięćdziesięciokilkuletniego mężczyzny, mającego orzeczenie o umiarkowanej niepełnosprawności (serce, cukrzyca). Umiejętności zdobyte w szkole oraz we wcześniejszych latach pracy są nieaktualne. Długo miał stabilne miejsce pracy. Ma błędne wyobrażenie o możliwości podjęcia pracy. Nie wie, gdzie i jak tej pracy szukać. Jest oszołomiony utratą zatrudnienia, zestresowany i zagubiony. I pragnie znów pracować.

Wiedzieć więcej
Zanim pan Jan wyruszy na poszukiwanie nowego miejsca zatrudnienia, powinien wiedzieć więcej niż teraz. Przede wszystkim to, że może pracować. Zapis w orzeczeniu wydanym przez ZUS na temat niemożności podejmowania zatrudnienia wprowadza jego oraz potencjalnego pracodawcę w błąd. Warto więc postarać się o orzeczenie z Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności, które jest bardziej pomocne podczas poszukiwania pracy.

Nasz bohater powinien wiedzieć, gdzie może jej szukać. A miejscem poszukiwań mogą być nie tylko zakłady pracy chronionej, ale również otwarty rynek pracy. Musi mieć konkretne plany zawodowe. Nie może szukać jakiegokolwiek zajęcia. Nie każde bowiem będzie w stanie wykonywać - z racji braku umiejętności, stanu zdrowia, wieku. Musi zatem być świadomy tego, jakie stanowiska pracy mogą wchodzić w jego przypadku w grę.

Powinien zdawać sobie sprawę z tego, że część jego umiejętności zawodowych. jest już nieaktualna. Warto jednak wiedzieć, że na rynku jest obecnie wiele możliwości bezpłatnego podniesienia kwalifikacji, np. zdobycia umiejętności obsługi komputera i posługiwania się programami komputerowymi. Znaleźć można wiele bezpłatnych kursów (nie tylko komputerowych), które finansowane są prze Unię Europejską lub PFRON. Warto skorzystać z tej szansy!

Wiek z kolei może być atutem w rozmowie z pracodawcą - pięćdziesięciolatek bardziej niż osoba dwudziestoletnia szanuje pracę, rzadziej ją zmienia i ma doświadczenie.

Pan Jan powinien zrobić sobie bilans zalet i wad - jakie jego umiejętności i cechy mogą być przydatne w procesie poszukiwania pracy, a które wręcz przeciwnie. Co może zmienić, a czego zmieniać nie warto.

Powinien zdobyć wiedzę na temat korzyści, jakie mają pracodawcy z tego, że zatrudniają osoby z niepełnosprawnością. Są to m.in. korzyści finansowe. Mało kto o tym wie - stąd biorą się nieporozumienia.

Pan Jan musi znać swoje uprawnienia pracownicze – wynikające z tytułu umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.

Poszukiwanie pracy wiąże się często z koniecznością posiadania CV, czyli życiorysu zawodowego. Pan Jan nim nie dysponuje, gdyż nie było mu dotąd potrzebne. Nie wie, jak się taki dokument pisze. CV powinno być wykonane na komputerze. Wszystko więc przemawia za wzięciem udziału w kursie komputerowym. Tym bardziej, że w coraz większej grupie zawodów nie da się uniknąć kontaktu z komputerem. Stan zdrowia naszego bohatera uniemożliwia mu podejmowanie ciężkich prac fizycznych, gdzie nie trzeba znać obsługi komputera.

Co ma zrobić pan Jan? Przecież bardzo chce znaleźć pracę. Potrzebne mu są pieniądze. Chce znów poczuć się potrzebnym członkiem społeczeństwa. Czuje, że mimo kłopotów ze zdrowiem ma jeszcze dość sił, aby podjąć pracę. Jest przecież zdyscyplinowany i punktualny. Stracił zatrudnienie nie ze swojej winy. Firma miała kłopoty finansowe i redukowano etaty.

Głos doradców
Właściwe byłoby udanie się do doradcy zawodowego. Dzięki niemu pan Jam uświadomi sobie swoje możliwości, ograniczenia, szanse i zagrożenia w procesie poszukiwania pracy.  Pan Jan zdobędzie wiedzę na temat współczesnego rynku pracy. Doradca pomoże napisać CV. Powie, jak należy rozmawiać z pracodawcą. Podpowie, gdzie szukać bezpłatnych kursów. Może zasugerować udział w warsztatach aktywnego poszukiwania pracy. Tego typu przedsięwzięcia organizowane są w wielu miastach. Przeznaczone są dla osób, które poszukują pracy, ale nie wiedzą, jak to robić. Mają jednak dobre chęci i motywację. A to najważniejsze. Prowadzą je doradcy zawodowi, psychologowie i prawnicy. Przekazują wiedzę z zakresu sposobów poszukiwania pracy, uświadamiania sobie własnych atutów, ale i swoich słabości. Doradzają, jak te słabsze strony zneutralizować. Uczą walczyć ze stresem, nie poddawać się, być asertywnym. Pozwalają poznać zasady tworzenia CV oraz listów motywacyjnych. Warsztaty uczą rozmowy z pracodawcą, przedstawiania we właściwy sposób swoich zalet. Uświadamiają, jak ważny jest wygląd, sposób mówienia, zachowanie. Mniej bowiem istotne, co mówimy, a bardziej - w jaki sposób. Uczestnicy warsztatów poznają prawne aspekty świadczenia pracy, których znajomość jest szczególnie ważna dla osób mających orzeczenie o niepełnosprawności. Wiedza ta dotyczy uprawnień pracowniczych podejmujących zatrudnienie i korzyści dla pracodawców.

Pan Jan może również uzyskać taką wiedzę podczas indywidualnych spotkań z doradcą zawodowym, psychologiem lub prawnikiem.

Na kursie, np. komputerowym, uczestnik nabywa umiejętności przydatnych do wykonywania wielu zajęć. Doradca zawodowy pozwala wydobyć na światło dzienne wiele cech swego klienta, których ten sobie dotąd nie uświadamiał. Te zaś, które wymagają dopracowania, pomaga ulepszyć. Staje się przewodnikiem po niełatwej drodze ku znalezieniu satysfakcjonującego zatrudnienia. Udostępnia oferty pracy, adekwatne do kwalifikacji i stanu zdrowia poszukującego.

Pan Jan musi zrozumieć, że poszukiwanie pracy to nie jednostkowe działanie, chwilowa aktywność. Przygotowanie do efektywnego jej poszukiwania to proces. Należy więc uzbroić się w cierpliwość. Utrata pracy to bardzo przykre przeżycie. Pamiętajmy jednak, że nie pozostajemy sami z tym problemem. Każdy, jeśli tylko chce, może i powinien pracować. Bez względu na stopień i rodzaj niepełnosprawności. Nie bójmy się pomocy fachowców!

 

Artykuł powstał w ramach projektu "Kampania informacyjna – Sprawni w pracy", współfinansowego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

    

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Gratulacje dla komentatorów
    Aga
    04.12.2009, 11:14
    Teza artykułu poraża stronniczością. Gratulacje dla komentatorów za realne komentarze.
    odpowiedz na komentarz
  • Orzecznictwo!
    Rrrr
    02.12.2009, 15:11
    Zgadzam się w 100% z tym co napisali przedmówcy, bo oczywiście nie z tymi bzdurami z artykułu. Dodam jeszcze, że bez zmiany orzecznictwa i weryfikacji obecnych "niepełnosprawnych" sprawnych w pracy nie ma co myśleć o zmianach. Nie oszukujmy się Ci niepełnosprawni co pracują to osoby niemal zdrowe posiadające jedynie stosowne orzeczenie, bo tak naprawdę pracujących niepełnosprawnych praktycznie nie ma. Widział ktoś z Was w jakimkolwiek urzędzie pracownika na wózku czy niewidomego? Bo ja nie, a chyba takie osoby to są właśnie osoby niepełnosprawne i im każe się żyć za 650zł miesięcznie.
    odpowiedz na komentarz
  • W UZUPEŁNIENIU DO POPRZEDNIEGO KOMENTARZA.
    Jas
    01.12.2009, 20:31
    W artykule podano że pan Jan otrzymuje rentę w wysokości nawet nie pozwalającej nabyć mu konieczne lekarstwa. Jednocześnie stwierdza się że proces poszukiwania pracy będzie długotrwały i należy uzbroić się w cierpliwość. POMINIĘTO ZA TO ISTOTNĄ KWESTIĘ, Z JAKICH ŚRODKÓW JAN MA FINANSOWAĆ PROPONOWANE SZKOLENIA, ORAZ DŁUGOTRWAŁE POSZUKIWANIE PRACY. Z doświadczenia wiem że to sporo kosztuje. Trzeba pokryć koszty dojazdów, prasy, materiałów piśmienniczych, właściwej na spotkania rekrutacyjne odzieży, fryzjera (trzeba jakoś wyglądać), licznych telefonów, koszty ponoszone w kawiarenkach internetowych (jeżeli samemu się nie ma komputera), lub kosztów internetu, koszty korespondencji, nie wspominając już o takich rozpustnych luksusach jak kubek kawy z automatu. Jak te koszty podliczymy, to wyjdzie nam kwota około 500-set zł. mies. przy aktywnym poszukiwaniu pracy. NIESTETY, NA TEN TEMAT CISZA!. W artykule podano że takich, lub podobnych jak Jan jest ponad 5 milionów, z czego pracuje około 500 tysięcy. To prawda, przodujemy w Europie w niskiej aktywności zawodowej opisywanej dyskryminowanej grupy ludzi. Autor nawet się nie zająknął że pracy dla tych ludzi jest bardzo niewiele, wręcz jej brak. To bardzo rozsądne pominięcie. Gdyby oficjalnie przyznano się do takiego stanu rzeczy, osoby bezskutecznie poszukujące pracy zapewne zaczęły by dochodzić aby wypłacane im renty były w wysokości umożliwiającej skromne, ale jednak przeżycie. Pomijanie tej prawdy pozwala twierdzić że to lenie, nieroby, wyłudzacze którzy pracować nie chcą, i to jest przyczyną ich ubóstwa. Sami są więc sobie winni, a chcą żyć na koszt społeczeństwa. Uważam że takie skanalizowanie sposobu myślenia, nawet nie jest nieetyczne, jest zbrodnicze. To ciężki zarzut, jednak pomyślmy o całkowicie niezdolnych do samodzielnej egzystencji otrzymujących 500 złotowe renty. Czy takie renty wystarczą na życie, leczenie, opiekę, lekarstwa, czy rehabilitację?. Pozdrawiam wszystkich "Janów" poszukujących lepszego jutra.
    odpowiedz na komentarz
  • poszukiwanie pracy to też praca
    zdesperowana
    01.12.2009, 17:24
    poszukiwanie pracy to też praca, tyle, że za "friko". Ten artykuł też chyba za kasę Unii. Jesteście dobrzy w doradztwie i mędrkowaniu. Ludzie 50+ są nikomu nie potrzebni, a niepełnosprawni w szczególności. Właśnie jestem po kolejnym spotkaniu z doradcą zawodowym. Wiecie na czym polegało? Napisała kilka stron wywiadu i życzyła mi owocnego poszukiwania. I wiecie co wam powiem. Nigdzie już niczego nie szukam.
    odpowiedz na komentarz
  • PANIE JANIE, CZARNO TO WIDZĘ, CZYLI..
    Jas
    01.12.2009, 14:53
    Pracy zarobkowej dla Pana jest tyle co na lekarstwo, ale może uda się czymś Pana zająć. Bez jajęcia przychodzą Panu "głupie myśli", i wszystko się Panu nie podoba. Jan ma, tak naprawdę, niewielkie szanse na znalezienie godziwej pracy. Pracodawcy wolą zatrudniać młodszych, chyba że nie mogą ich pozyskać na rynku pracy, wtedy zatrudnią (tak deklaruje 40%) osobę w wieku 50+. Nie odbędzie się to jednak bezwarunkowo. Zatrudniona osoba powinna być zdrową. Osoba niepełnosprawna nie wchodzi w grę. Niestety, z danych GUS wynika że wśród 50+ aż 71% cierpi na schorzenie układu sercowo-naczyniowego, zwyrodnienia stawów, osteoporozę, cukrzycę, i nadciśnienie tętnicze. Ci nie mają czego szukać, przynajmniej na otwartym rynku pracy. Wśród pracodawców panuje stereotyp że 50+ nie znają języków obcych, nie chcą się uczyć, boją się komputera i internetu, są nie mobilni, niesamowicie roszczeniowi, chętnie donoszą na pracodawcę do PIP, nie znają technologicznych innowacji, specjalistycznych rozwiązań i urządzeń. Stereotyp ten jest mocno zakorzeniony wśród pracodawców. By je pokonać konieczne są działania rządowe, i to na wysokim szczeblu, prowadzone i skierowane do pracodawców by ich przekonać do zatrudniania osób starszych i niepełnosprawnych. Niestety, takich działan prowadzi się mniej niż bardzo mało. Za to prowadzi się niekończące się szkolenia bezrobotnych (najczęściej w pisaniu CV i LM), usiłuje się ich "aktywizować" by więcej i staranniej poszukiwali pracy, której tak naprawdę brak. W ten sposób znajduje im się jakieś zajęcie (zarabiają na tym krocie firmy szkolące), a w razie niepowodzenia w znalezieniu pracy, zawsze można im powiedzieć że szukali za mało aktywnie. Najlepszym tego przykładem jest fiasko głośnego programu: praca dla 50+. Nie muszę chyba dodawać że osobom niepełnosprawnym, i w wieku 50+ jest o wiele trudniej znaleźć zatrudnienie. Jest jeszcze jeden warunek konieczny: osoby poszukujące pracy absolutnie nie mogą mieć jakichkolwiek oczekiwań płacowych !!. Chętnie zaproszę autora artykułu by mi towarzyszył przez kilka dni w poszukiwaniu pracy, może zdobyta w ten sposób wiedza pomogła by w pisaniu mniej sztampowych artykułów.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas