Rozgrzewka przed pracą
Ponad 30 osób skorzystało z programu staży zawodowych „Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy”, które Centra Integracja zorganizowały w tym roku. Dla części z nich staż okazał się przepustką do pracy.
Agnieszka Gryczka kończy trzeci miesiąc stażu w wydawnictwie Wiedza i Praktyka. Na wózku porusza się 2,5 roku. Pracowała jako prawnik w sądzie rejonowym. – Ten zawód wymagał ode mnie sporej mobilności, więc wiedziałam, że po chorobie nie będę mogła już do niego wrócić – opowiada.
Po kilkunastu miesiącach w domu zaczęło jej brakować aktywności zawodowej i kontaktów z ludźmi. Zgłosiła się do Centrum Integracja w Warszawie. Jak przyznaje, więcej w tym działaniu było ciekawości niż nadziei. Tymczasem już po tygodniu od rejestracji dostała ofertę – pierwszą, jedyną i ostatnią.
Chcieć to móc
– Nasza współpraca układa się rewelacyjnie – Beata
Chanowska-Dymlang z wydawnictwa Wiedza i Praktyka nie szczędzi słów
pochwały. – Na pewno będziemy chcieli, żeby Agnieszka pracowała u
nas na stałe.
Zarząd wydawnictwa Wiedza i Praktyka nie myślał wcześniej o zatrudnieniu osoby z niepełnosprawnością ruchową. Powód: niedostosowany budynek. Tymczasem charater pracy Agnieszki Gryczki pozwala na wykonywanie pracy w domu. Zajmuje się ona redakcją tekstów prawniczych. Z pracodawcą porozumiewa się telefonicznie i mejlowo. To najlepsze dla obu stron.
Michał Wilewski pracuje w sklepie firmowym Cartidge World na warszawskim Żoliborzu. Zajmuje się wymianą tonerów i kartridży i obsługuje klientów. Jego pracodawca, Jacek Gnich, Prezes Zarządu Cartridge World, zaproponował odbycie stażu w sklepie, który najłatwiej można było dostosować do potrzeb osoby poruszającej się na wózku.
– Trochę przesunęliśmy meble, obniżyliśmy kilka blatów i gotowe – tłumaczy prezes. – Mamy szczęście, że przy wejściu do tego sklepu nie ma stopni ani wysokich progów.
Udało się także przekonać dzielnicowy urząd, aby w pobliżu sklepu powstało miejsce parkingowe dla osób z niepełnosprawnościami. Koszty dostosowania okazały się niewielkie. Michał Wilewski ma pracę, którą lubi, a Jacek Gnich – oddanego pracownika.
Specjalistom łatwiej
Stażyści byli poszukiwani głównie do prac biurowych. Pojawiały się
także staże kierunkowe na przykład w branży prawniczej czy
informatycznej. – O staże kierunkowe dużo łatwiej – tłumaczy Igor
Lutomirski, doradca ds. zatrudnienia osób z niepełnosprawnością z
warszawskiego Centrum Integracja, pracujący w ramach projektu
"Wsparcie
osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy". – Trudniej za to
znaleźć stażystów. Nie ma wielu osób z niepełnosprawnościami
wykształconych kierunkowo.
Stażystów przyjęły do siebie przede wszystkim firmy prywatne,
ale sporo było instytucji, m.in. ZUS w oddziałach w całej Polsce,
jeden urząd miejski i regionalny
oddział NFZ. Jedna z beneficjentek podjęła staż w Muzeum Narodowym
w Krakowie. Pojawiały się też propozycje z nietypowych miejsc:
Wojciech Mulik odbywa staż w studiu nagrań w Regionalnym Centrum
Animacji Kultury w Zielonej Górze.
– Uczę się wielu ciekawych rzeczy, najbardziej interesują mnie techniki mikrofonowe, czyli jak nagrywać poszczególne instrumenty, a jak wokal – opowiada.
Dodatkowo pracodawca zaproponował mu udział w wykładach i ćwiczeniach na Uniwersytecie Zielolonogórskim, pogłębiających wiedzę z dziedziny jazzu. Wojciech nie ma wykształcenia muzycznego, ale od dziecka interesuje się muzyką. Razem z przyjaciółmi od pięciu lat prowadzi grupę miksującą muzykę Dark City Kru. Po stażu chce rozpocząć naukę w Studium Realizacji Dźwięku we Wrocławiu. Myśli też o założeniu firmy nagłośnieniowej.
Kilka miejsc dla stażystów zaproponowały organizacje pozarządowe. Łukasz Sporyszkiewicz, socjolog, rozpoczął współpracę z Towarzystwem Walki z Kalectwem. Jego bogate doświadczenie w pracach na rzecz organizacji pozarządowych, umiejętności trenerskie i szkoleniowe zaowocowały udaną współpracą.
– Łukasz nie tylko szybko zaklimatyzował się na nowym miejscu pracy, ale niemal od początku stażu wziął udział w kształtowaniu strategii stowarzyszenia – opowiada Dominika Marszałek-Rojek z krakowskiego Centrum Integracja.
Nie wszędzie współpraca zakończyła się pomyślnie. Nie wszystkie firmy i instytucje znalazły środki, aby zaoferować stażystom stałe miejsca pracy. Ponadto osoby, które nie odnalazły się na stażu w danej branży, po jego zakończeniu, już z doświadczeniem i dokumentem, znalazły zatrudnienie w innym miejscu.
Pracodawca z wyobraźnią
Pracownicy Centrów Integracja poszukiwali firm, w których mogłyby
odbyć się staże, ale kilka instytucji zabiegało o pracownika z
niepełnosprawnością.
– Są firmy, w których po prostu zatrudniają ludzi i nie patrzą
na to, czy są oni pełnosprawni, czy mają niepełnosprawność, byle
dobrze wykonywali swoją pracę – tłumaczy Igor Lutomirski. Beata
Chanowska-Dymlang opowiada, że na stanowisku, które obecnie zajmuje
Agnieszka Gryczka, pracowało wcześniej wiele osób. Podobnie jak
Agnieszka
swoją pracę wykonywali zdalnie, z domu.
– Bardzo często zawodzili, byli niedokładni, nie dotrzymywali terminów. Miałam już dosyć ich nieodpowiedzialności. Nie pamięta, gdzie i kiedy zobaczyła reklamę Centrum Integracja, zachęcającą do zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Postanowiła spróbować. Po dwóch miesiącach współpracy z Agnieszką mówi: – Przerosło moje oczekiwania to, jakiego dobrego i odpowiedzialnego pracownika dostałam.
Agnieszka też chwali pracodawcę: – Trafiłam w bardzo życzliwe i
przyjazne środowisko. Moi szefowie szanują potrzeby i ograniczenia
osoby z niepełnosprawnością. Zdarzają się stażyści, którzy sami
nawiązują kontakty z firmami. Sylwia Blus była zainteresowana
branżą szkoleniową. Zgłosiła się do krakowskiej firmy Prorozvoyovo,
która skorzystała z możliwości przyjęcia stażystki. Teraz Sylwia
jest etatowym pracownikiem. Ukończyła filologię, ma sporą wiedzę z
zakresu PR. W pracy zajmuje się obsługą projektów, co pozwala
na wykorzystanie jej umiejętności. Firma Prorozvoyovo daje jej
szansę na rozwój zawodowy i podniesienie kwalifikacji.
Racjonalne podejście
Staż ma szereg zalet. Pracodawca może się przekonać, czy osoba ma
te cechy, których wymaga się na danym stanowisku. Pracownik może
poznać zawód i przekonać się, czy to jest to, co chce robić.
Agnieszka Gryczka ukończyła studia prawnicze i ma uprawnienia
radcowskie. Choć redagowanie tekstów prawniczych to dla niej
nowość, wiedza i doświadczenie w branży prawniczej pomagają.
– Praca w redakcji bardzo mi się spodobała – opowiada. – Chcę rozwijać się w tym kierunku, zapisałam się nawet na studia podyplomowe z edytorstwa.
Jacek Gnich do kwestii zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami
podchodzi racjonalnie: – Jeżeli człowiek mimo niepełnosprawności
radzi sobie na danym stanowisku, lubi swoją pracę i chcę ją
wykonywać, to świetnie, można z nim pracować – mówi. I zaznacza, że
firma musi patrzeć na wynik finansowy, więc nigdy nie zatrudni
osoby, która będzie miała
wyłącznie roszczenia. – Ważne jest też, by pracodawca nie myślał,
że skoro człowiek z niepełnosprawnością jest mocno zmotywowany
wewnętrznie, to może dostawać mniej za wykonywaną pracę. Dlatego
Michał, po odbyciu stażu, został przez nas zatrudniony na takich
warunkach, jak inni pracownicy na tym stanowisku.
Warto pamiętać, że tak staż, jak i praca, to umowa, która nakłada na każdą ze stron konkretne zobowiązania.
Gdzie na staż?
Staż jest etapem przejściowym przy wchodzeniu na rynek pracy lub w
nowy zawód. Zgodnie z Kodeksem pracy, jest formą nabywania
praktycznych umiejętności zawodowych
bez nawiązywania z pr acodawcą stosunku pracy. Staż o dbywa się w
miejscu pracy i trwa od 3 do 12 miesięcy. W praktyce, dla wielu
pracodawców jest formą okresu próbnego, po którymdecydują, czy chcą
stażystę zatrudnić na podstawie umowy o pracę. Ogłoszeń o stażach
zawodowych można szukać w urzędach pracy, agencjach pośrednictwa
pracy, na branżowych stronach internetowych i w prasie. Centra
Integracja – w Warszawie, Gdyni, Krakowie, Zielonej Górze i
Katowicach – zorganizowały po kilka staży dla swoich beneficjentów.
W woj. mazowieckim było ich aż 12, zorganizowanych w ramach
programu „Wsparcie o sób n iepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy”
i skierowanych do osób z orzeczonym znacznym stopniem
niepełnosprawności ruchowej. Staże były płatne. Zostały
sfinansowane ze środków UE w ramach EFS (85 proc.) oraz ze środków
PFRON (15 proc.). Pracodawcy opłacili koszty szkolenia BHP. Każdy
staż trwał maksymalnie 3 miesiące. Stażysta dostał o piekuna stażu
u pracodawcy i w razie potrzeby - asystenta, oraz miał możliwość
korzystania z bezpłatnego transportu specjalistycznego. Część
pracodawców, po stażu, zaproponowała stażystom stałe
zatrudnienie.
Artykuł powstał w ramach projektu "Kampania informacyjna – Sprawni w pracy", współfinansowego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Komentarze
-
Kropla w morzu potrzeb!
15.01.2010, 14:01Tysiące? Podobno około 5mln. ON jest w Polsce, więc o tych 30 osobach w skali całego kraju to nawet nie ma co wspominać, więcej pracuje, bo same sobie znalazły pracę bez pomocy żadnych PUP, PCPR czy PFRON. Poza tym to jedynie mowa o stażach za które pracodawca praktycznie nic nie płaci, a ciekawe jaki procentowo odsetek został zatrudnionych, bo o tym już nie wspomniano. Należy dodać również, że jeżeli jest jakakolwiek oferta to jedynie w miastach wojewódzkich, a ja jak pójdę do mojego PUP to jak na jakiegoś dziwaka na mnie patrzą i pytają czy przychodzę podpisywać, bo mi zaświadczenie potrzebne czy liczę na znalezienie pracy, a ostatnio to nawet nic nie mówią tylko pokazują gdzie podpisać i do widzenia.odpowiedz na komentarz -
Właśnie!!!
15.01.2010, 10:14Mieszkam na dolnym śląsku i o działaniach integracji nikt nie wie. O jakichkolwiek działaniach na rzecz niepełnosprawnych nic nie wiadomo. A pracy zeeeero! Nie wspominając o promocji zatrudnienia. Pracodawcy bardzo mało wiedzą i nie zatrudniają ON. Bo jak można przyjąć osobę niesprawną ruchowo na wózku, kiedy w firmie nie przejawia się zainteresowania w tym temacie i nie wie o możliwości pomocy z PFRON. A PFRON szkolenia robi w miastach wojewódzkich, gdzie CI mali pracodawcy nie mają czasu dojechać. Tym samym nie zatrudniają. No i PFRON stosuje takie małe algorytmy dofinansowań, ze Starosta dostaje na rok na stworzenie miejsc pracy dla 4 góra 5 osób. Reszta siedzi w domach i nie ma możliwości nie tylko pracy, ale i integracji. Więc niech nikt nie gada, że tak dużo się robi. W rejonie dawnego jeleniogórskiego, niezbędne minimum. tak aby były statystyki. A działania PUP jeszcze gorsze!!!odpowiedz na komentarz -
chyba nie ma czym się chwalić
13.01.2010, 16:1230 osób..? A co z tysiącami niepełnosprawnych..?odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz