Co po śmierci opiekunów?
Na co mogą liczyć dorosłe niesamodzielne osoby z niepełnosprawnością, kiedy umrą ich rodzice lub opiekunowie? To trudne pytanie, ale odpowiedź nie jest łatwiejsza. Jak działa w Polsce system zabezpieczający podopiecznych, gdy zostaną sami?
W ramach pomocy społecznej państwo wspiera osoby z niepełnosprawnością (także samotne) w różnych formach. Na podstawie Ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. z 2016 r. poz. 930 ze zm.) osobom, które nie są w stanie poradzić sobie samodzielnie z trudnymi problemami życiowymi pomocy udzielają ośrodki pomocy społecznej w miejscu zamieszkania. Z definicji pomocy społecznej wynika, że jej celem jest „umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężanie trudnych sytuacji życiowych, których nie są one w stanie pokonać, wykorzystując własne uprawnienia, zasoby i możliwości. Ośrodki pomocy społecznej oferują różnorodne rodzaje pomocy, zarówno w formach pieniężnych jak i niepieniężnych” – tak o zadaniach państwa w tym obszarze mówi przedstawiciel biura prasowego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS).
Tyle teoria. Na co w praktyce może liczyć osoba z niepełnosprawnością po śmierci opiekuna? Przede wszystkim pomoc musi być dostosowana do sytuacji osoby oraz rodzaju i stopnia jej niepełnosprawności.
Dzienny pobyt w ośrodku wsparcia
„Przede wszystkim osobom, które mogą funkcjonować w swoim miejscu zamieszkania, ale potrzebują wsparcia innych osób zapewnia się warunki do tego, aby jak najdłużej mogły przebywać w swoim środowisku. Tym osobom, które ze względu na niepełnosprawność, wiek czy chorobę, wymagają częściowej opieki i pomocy w zaspokajaniu niezbędnych potrzeb życiowych, mogą być przyznane przez ośrodek pomocy społecznej usługi opiekuńcze lub specjalistyczne usługi opiekuńcze w miejscu zamieszkania. Usługi opiekuńcze obejmują pomoc w zaspokajaniu codziennych potrzeb życiowych, opiekę higieniczną, zaleconą przez lekarza pielęgnację oraz, w miarę możliwości, zapewnienie kontaktów z otoczeniem. Specjalistyczne usługi opiekuńcze to usługi dostosowane do szczególnych potrzeb wynikających z rodzaju schorzenia lub niepełnosprawności, świadczone przez osoby ze specjalistycznym przygotowaniem zawodowym. Zakres usług musi być dostosowany do indywidualnych potrzeb osoby” – informuje MRPiPS.
Takie rozwiązanie nie jest jednak dostępne dla wszystkich osób z niepełnosprawnością, gdyż zakłada, że mają one gdzie wrócić z dziennego pobytu i ma się nimi kto zaopiekować, jeśli nie są w pełni samodzielne. W 2016 r. gminy prowadziły 246 dziennych domów pomocy o zasięgu lokalnym i 5 o zasięgu ponadgminnym, a inne podmioty dodatkowo 57 domów. W sumie z takiego wsparcia korzystało w całej Polsce ok. 21 tys. osób.
Całodobowe miejsca okresowego pobytu
Mogą być prowadzone przy ośrodkach dziennego pobytu.
„W ośrodku wsparcia mogą być świadczone usługi opiekuńcze, specjalistyczne usługi opiekuńcze lub posiłek. Prócz tego dla osób wymagających pomocy z powodu wieku lub niepełnosprawności, którym nie można zapewnić usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania przeznaczone są rodzinne domy pomocy, które oferują pobyt stały lub okresowy. Tego rodzaju wsparcie zapewnia usługi bytowe i opiekuńcze i jest świadczone w mieszkaniu (budynku mieszkalnym) przez osoby fizyczne lub organizacje pożytku publicznego” – informuje MRPiPS.
W zeszłym roku było w Polsce 118 ośrodków wsparcia o zasięgu lokalnym (prowadzonych przez powiaty i organizacje), które dawały możliwość całodobowego okresowego pobytu, oraz 44 takie miejsca o zasięgu ponadgminnym.
fot. sxc.hu
Ośrodki wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi
-
Środowiskowy dom samopomocy (ŚDS)
ŚDS świadczy usługi w ramach indywidualnych lub zespołowych treningów samoobsługi i treningów umiejętności społecznych, polegających na nauce, rozwijaniu lub podtrzymywaniu umiejętności w zakresie czynności dnia codziennego i funkcjonowania w życiu społecznym.
Całodobowy pobyt w środowiskowym domu samopomocy jednorazowo nie może być dłuższy niż 3 miesiące. Jedynie w uzasadnionym przypadku może być przedłużony do pół roku. Maksymalnie jedna osoba nie możebyć tam dłużej niż 8 miesięcy w ciągu roku. Odpłatność za usługi całodobowe w ośrodkach wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi wynosi 70 proc. dochodu osoby korzystającej z usług, proporcjonalnie do okresu jej pobytu.
-
Kluby samopomocy
Zakres ich usług ustala tu samorząd i wojewoda. Korzystanie z klubu jest nieodpłatne.
Odpłatność miesięczną za usługi świadczone w ośrodkach wsparcia osobom z zaburzeniami psychicznymi, ustala się w wysokości 5 proc. kwoty dochodu osoby samotnie gospodarującej lub kwoty dochodu na osobę w rodzinie, jeżeli dochód osoby samotnie gospodarującej lub dochód na osobę w rodzinie przekracza kwotę 250 proc. odpowiedniego kryterium dochodowego (kryterium dla osoby samotnie gospodarującej – 634 zł, kryterium dla osoby w rodzinie – 514 zł).
Z ośrodków wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi na poziomie lokalnym w zeszłym roku korzystało blisko 23 tys. osób, a z tych o zasięgu ponadlokalnym blisko 11 tys. osób.
Dom pomocy społecznej (DPS)
„Odnośnie umieszczenia osoby w domu pomocy społecznej wyjaśniamy, że takie rozwiązanie traktowane jest jako ostateczność. Dotyczy osób, w przypadku których występuje konieczność całodobowej opieki z powodu wieku, choroby lub niepełnosprawności oraz brak możliwości samodzielnego funkcjonowania przez tę osobę w codziennym życiu i brak możliwości zapewnienia tej osobie przez gminę niezbędnej pomocy w formie usług opiekuńczych. Dom pomocy społecznej zapewnia usługi bytowe, opiekuńcze, wspomagające i edukacyjne na poziomie obowiązującego standardu, w zakresie i formach wynikających z indywidualnych potrzeb osób w nim przebywających. Co roku samorządy otrzymują dotacje na zadania z pomocy społecznej (w tym na domy pomocy społecznej)” – informuje MRPiPS.
W obecnym systemie umieszczenie osoby z niepełnosprawnością w domu pomocy społecznej, w wielu przypadkach, po śmierci opiekunów, jest jedynym realnym rozwiązaniem.
fot. Marta Kuśmierz
Decyzję o skierowaniu i umieszczeniu osoby w DPS oraz o opłatach za pobyt w nich wydaje gmina, w przypadku zaś domów regionalnych – marszałek województwa. Pobyt w DPS jest odpłatny do wysokości średniego miesięcznego kosztu utrzymania. Odpłatność za pobyt w DPS należy do:
- mieszkańca domu (nie więcej jednak niż 70 proc. jego dochodu), a w przypadku osób małoletnich do przedstawiciela ustawowego z dochodów dziecka (nie więcej niż 70 proc. tego dochodu),
- małżonka, zstępnych przed wstępnymi lub innych osób – zgodnie z umową z ośrodkiem pomocy społecznej,
- gminy, z której osoba została skierowana do domu pomocy społecznej – w wysokości różnicy między średnim kosztem utrzymania w domu pomocy społecznej a opłatami wnoszonymi przez mieszkańca i jego rodzinę.
Gmina i inne osoby nie mają obowiązku wnoszenia opłat, jeżeli mieszkaniec domu ponosi pełną odpłatność.
Jeśli dana osoba wymaga wzmożonej opieki medycznej, może być skierowana do zakładu opiekuńczo-leczniczego (ZOL) lub placówki opiekuńczo-pielęgnacyjnej.
Istnieją także rozwiązania komercyjne, czyli prywatne domy opieki, jednak jest to dość kosztowne rozwiązanie.
Rodzinne domy pomocy
„Dla osób wymagających pomocy z powodu wieku lub niepełnosprawności, którym nie można zapewnić usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania przeznaczone są rodzinne domy pomocy, które oferują pobyt stały lub okresowy. Tego rodzaju wsparcie zapewnia usługi bytowe i opiekuńcze i jest świadczone w mieszkaniu (budynku mieszkalnym) przez osoby fizyczne lub organizacje pożytku publicznego” – informuje MRPiPS.
Może w nich zamieszkać od trzech do ośmiu osób. W zeszłym roku takich domów w całej Polsce było 26.
Rodzina
Odchodzący rodzice zwykle liczą na to, że ich dorosłym dzieckiem z niepełnosprawnością zajmie się rodzeństwo lub kuzyni. Co prawda spoczywa na tych osobach obowiązek alimentacyjny, nikt jednak nie może zmusić ich do zajęcia się bratem czy siostrą
Obowiązek alimentacyjny, wynikający z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, to obowiązek dostarczenia środków utrzymania, a w razie potrzeby też wychowania. Spoczywa on przede wszystkim na krewnych w linii prostej i rodzeństwie. Może dotyczyć też innych osób bliskich, niezwiązanych więzami krwi.
fot. sxc.hu
Mieszkania wspomagane
Największe doświadczenie w tworzeniu mieszkań wspomaganych ma Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną (PSONI). Pierwsze mieszkanie wspomagane powstało w 1999 r. w Stargardzie Szczecińskim, kolejne w 2001 i 2004 r. W 2013 r. podobne mieszkanie dla sześciu osób powstało w Warszawie. Mieszkańcami są osoby z niepełnosprawnością intelektualną, osierocone lub mające rodziców w podeszłym wieku. Na co dzień funkcjonują samodzielnie, przy wsparciu asystenta.
Mieszkania chronione
„Miejscem, w którym osoby otrzymają okresowe (w wyjątkowych sytuacjach – stałe) wsparcie w funkcjonowaniu w codziennym życiu są mieszkania chronione, w których przygotowuje się je do prowadzenia samodzielnego życia w integracji ze społecznością lokalną. Ta forma pomocy przeznaczona jest także dla osób, które wymagają stałego wsparcia, ale nie wymagają usług w takim wymiarze i zakresie, jaki jest świadczony w placówkach opieki całodobowej” – podaje MRPiPS.
W związku z realizacją Programu „Za życiem” i wprowadzeniem od lipca 2017 r. pierwszego pakietu zmian w przepisach, zajęto się także mieszkaniami chronionymi.
„Jest to forma pomocy społecznej polegająca na tym, że osoby przebywające w mieszkaniu chronionym pod okiem specjalistów przygotowują się do prowadzenia samodzielnego życia lub specjaliści pomagają takim osobom w codziennym funkcjonowaniu” – czytamy w informacji na stronie MRPiPS.
W nowych przepisach „mieszkania chronione – w zależności od celu wsparcia – podzielono na mieszkania chronione treningowe lub mieszkania chronione wspierane.
Mieszkania chronione treningowe zapewnią usługi bytowe oraz naukę samoobsługi i pełnienia ról społecznych, czyli posłużą do nauki samodzielnego funkcjonowania. Trafią do nich osoby w trudnej sytuacji życiowej potrzebujące wsparcia.
Mieszkanie chronione wspierane będą zapewniać usługi bytowe i pomoc w wykonywaniu czynności niezbędnych w codziennym życiu i służących realizacji kontaktów społecznych – na poziomie dostosowanym do możliwości psychofizycznych danej osoby. W mieszkaniu takim będą mogły zamieszkać osoby niepełnosprawne (fizycznie i zaburzeniami psychicznymi) oraz osoby w podeszłym wieku lub przewlekle chore”.
Obecnie w Polsce jest 475 mieszkań chronionych o zasięgu lokalnym oraz 228 o zasięgu ponadgminnym. Prowadzą je samorządy oraz organizacje pozarządowe.
Osiedle Sitowie w Gdańsku. Więcej o nim przeczytasz na portalu Niepelnosprawni.pl, fot. Mateusz Różański
Inne rozwiązania?
Istnieją, ale zawsze są to inicjatywy osób najbardziej zainteresowanych, czyli rodziców dzieci z niepełnosprawnością, na zasadzie programów pilotażowych, pomysłów, które muszą znaleźć finansowanie, a nie odgórnych, systemowych rozwiązań dla wszystkich.
Krzysztof Koman, prezes Fundacji Pomocy Ludziom Niepełnosprawnym (FPLN), dwa lata temu we współpracy z Warszawskim Forum Inicjatyw na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną realizował kręgi wsparcia dla osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Projekt finansował Fundusz Inicjatyw Obywatelskich:
- Chodzi o zabezpieczenie materialne osoby z niepełnosprawnością po śmierci opiekunów, które zadba o jej majątek. Polega to na zakładaniu minifundacji na rzecz niepełnosprawnego dziecka – wyjaśnia Krzysztof Koman. – Ta fundacja byłaby zarządzana przez opiekuna prawnego dziecka i przedstawiciela zaufanej organizacji pożytku publicznego, tak, by żadna złotówka z majątku osieroconego dziecka nie była wydana bezprawnie. Majątek przechodzi na tę fundację. W praktyce chodzi o oddzielenie majątku osoby niepełnosprawnej od rodziny, która zostaje po śmierci rodziców. Środki jeszcze za życia rodziców są zbierane na fundację – zachodzi krzyżowe zabezpieczenie: jestem fundatorem jako rodzic i fundacja jest fundatorem.
Dzięki temu osoba z niepełnosprawnością po śmierci rodziców mogłaby pozostać w domu i dalej tam żyć przy wsparciu fundacji i opiekunów. Krzysztof Koman chciałby, aby te rozwiązania były systemowe. Mogłyby włączyć się w nie także ośrodki pomocy społecznej, które rekomendowałyby fundacje. Do każdej złotówki, które wpłacałaby rodzina na rzecz fundacji założonej dla dziecka, państwo mogłoby dokładać złotówkę, bo system ten powinien być nadzorowany przez państwo.
Często rodzice porywają się na zapewnienie domów, miejsc, gdzie ich dorosłe dzieci z niepełnosprawnością mogłyby zamieszkać po ich śmierci. Przykładem jest Fundacja Malwa, w której rodzice dzieci z niepełnosprawnością rozpoczęli budowę domu na działce od miasta na warszawskich Bielanach w 2000 r. Ma tam zamieszkać 27 osób z niepełnosprawnością, planowane są pokoje mieszkalne, ale też gabinety lekarskie, fizykoterapii i rehabilitacji oraz warsztaty terapii zajęciowej, z których będą mogli też skorzystać sąsiedzi. Budowa trwa aż 17 lat – powód? – finanse.
W zeszłym roku dzięki dofinansowaniu z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów udało się wykończyć parter i użytkową piwnicę, położyć gres, glazurę, terakotę, wstawić drzwi, zrobić wentylację oraz w pełni wyposażyć kuchnię. Do zrobienia jest jeszcze ułożenie glazury i terakoty w łazienkach na II piętrze oraz paneli drewnianych w holach i pokojach. Zakończenie budowy przewidziane jest na przyszły rok.
Fundacja SYNAPSIS w 2013 r. w Lesznowoli pod Warszawą otworzyła Ośrodek Dom i Praca, miejsce, gdzie osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu mogłyby uczyć się samodzielności przy wsparciu terapeutów. Wcześniej w 2007 r. powstała Pracownia Rzeczy Różnych SYNAPSIS, która zapewnia pracę, rehabilitację i terapię 24 dorosłym osobom z autyzmem.
Osiedle Fundacji Malwa, fot. Fundacja Malwa
Pierwszy w Polsce specjalistyczny ośrodek pobytu stałego dla osób z autyzmem działa od 2008 r. To Małopolski Dom Pomocy Społecznej (MDPS) „Na Farmie Życia” założony przez Fundację Wspólnota Nadziei w podkrakowskich Więckowicach. Mieszka tam 10 osób. Na 7-hektarowym polu prowadzone jest gospodarstwo ekologiczne. „Koszt utrzymania jednej osoby w MDPS wynosi 4354 zł. Jest to stosunkowo wysoki koszt, choć skalkulowany został bardzo oszczędnie (np. przeciętna płaca opiekunów to 1700–1800 zł brutto). Zgodnie z Ustawą o pomocy społecznej, pobyt w MDPS jest odpłatny. Opłata wynosi 70 proc. dochodu netto mieszkańca. W przypadku renty socjalnej (plus zasiłek pielęgnacyjny) to około 525 zł. W przypadku renty rodzinnej opłata jest znacznie wyższa” – czytamy na stronie internetowej ośrodka.
Komentarz
Anita Siemaszko, prawniczka współpracująca z Integracją i innymi organizacjami pozarządowymi, pracowała w gronie ekspertów przy Rzeczniku Praw Obywatelskich, monitorującym wdrażanie Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych; porusza się na wózku.
Polski system w obecnym kształcie, jeśli chodzi o opiekę nad osobami z niepełnosprawnością po śmierci ich opiekunów, proponuje nam niewiele. Zarówno państwowe domy pomocy społecznej, jak i prywatne są kosztownym rozwiązaniem, pozbawionym indywidualnego podejścia do mieszkańców. Pokoje w nich są wieloosobowe, do państwowego domu nie można zabrać np. swojego podnośnika czy innego sprzętu ułatwiającego funkcjonowanie, a nawet swoich mebli. Człowiek jest wrzucony w tryby instytucji. Jeśli był aktywny, to tym trudniej mu funkcjonować w sposób z góry narzucony, gdzie poniekąd traci swą podmiotowość. Różne są przecież potrzeby każdego człowieka. W Polsce wciąż brakuje odważnej deinstytucjonalizacji, a odnoszę nawet wrażenie, że instytucji opieki typu DPS itp. pojawia się coraz więcej – ma na to wpływ demografia i zatomizowanie społeczne. Na Zachodzie odchodzi się od pobytu w instytucjach, bo to się nie opłaca.
Jestem za alternatywą stworzenia małych wspólnot mieszkaniowych, np. kilka oddzielnych mieszkań na wynajem (ponoszenie ogromnych kosztów przez osobę/rodzinę z niepełnosprawnością to bezsens) we wspólnym korytarzu ze zorganizowaną opieką, wsparciem. O wiele prostsze byłoby np. robienie wspólnych zakupów przez internet, tańszy byłby transport, opieka, a przede wszystkim istniałaby możliwość wzajemnej pomocy w razie konieczności. Pośród takich mieszkań mogłyby funkcjonować mieszkanie treningowe dla osób ze świeżo nabytą niepełnosprawnością, które mogłyby wdrażać się w codzienność przy wsparciu doświadczonych osób, świetlica dla dzieci, punkt informacyjny.
Stowarzyszenie Kobiet Niepełnosprawnych opracowało projekt Domu Wzajemnej Pomocy i puka w tej sprawie do wielu drzwi. Mimo że sporo osób jest zainteresowanych, to wciąż istnieje mnóstwo przeszkód. Alternatywa? Jeśli np. pięć osób ze Stowarzyszenia wyląduje w DPS, to miasto musi płacić ok. 4–5 tys. zł miesięcznie za osobę, czyli ok. 25 tys. miesięcznie. To ogromne pieniądze, które można by spożytkować na zupełnie inne, bardziej zindywidualizowane rozwiązania.
Dobrze, że jest ustawa „Za życiem”, ale mam wrażenie, że brak w niej ciągu dalszego. Mówi się o początku, gdy rodzi się dziecko z niepełnosprawnością, ale nie rozwiązuje się tych kwestii, które pojawiają się później. Starzy rodzice mają mało siły, nadziei i dużo lęku o pozostawiane dorosłe, ale nadal dzieci.
Komentarze
-
Matka
12.08.2017, 10:26Co dalej Jestem mamą całkowicie niesamodzielnnego dziecka a właściwie dorosłej kobiety ze zbuntowanych charakterem . Córka wymaga ciągłej opieki i pilnowania 24 na dobę całe nasze życie kręci się wokół córki nie dlatego że tak chcemy tylko inaczej się nie da. Na co dzień w opiece pomagają mi zdrowe dzieci i mąż i mimo że rodzeństwo bardzo kocha siostrę nie wyobrażam sobie aby kiedyś poświęcili swoje życie aby zajmować się siostrą. Ciągle im powtarzam ze nie wolno imu zostawić jej samej kiedy nas zabraknie ale nie mogę wymagać od nich aby poświęcili się dla siostry. W przypadkach gdy niepełnosprawność nie jest aż tak głęboka faktycznie człowiek taki powinien zostać przy rodzinie ale zawsze musi być alternatywa dla osób z głęboką niepełnosprawnością tak żeby pozostający członkowie rodziny nie mieli wyrzutów sumienia . Dzieciom powtarzam nie wolno Wam zapomnieć o siostrze ale nie wymagam od Was abyście poświęcili wasze rodziny żeby zapewnić dobra opiekę siostrze.odpowiedz na komentarz -
Jestem ojcem opiekującym się 30-letnią od urodzenia niepełnosprawną córką. Skóra mi cierpnie, gdy pomyślę co z nią będzie gdy przyjdzie pora odejść Córa jest bardzo poważnie (cały zespół chorób somatycznych) chora ale przy wsparciu mogła by choć nie samodzielnie funkcjonować. Jest, mądra, wykształcona i porusza się samodzielnie. Wychowywałem i kształciłem ją pod kontem przydatności w społeczeństwie. I wszystko diabli wzięli. Z powodu wielu schorzeń nie ma dla niej pracy, Siedzi w domu i głupieje. Straciła cel i sens życia. Powoli zapomina czego się nauczyła. Nigdzie jej nie chcą a i ona się coraz bardziej izoluje. Niby uczęszczała do ŚDS- ale tam nic się nie działo. Po sprzątnięciu korytarza i ubikacji beneficjenci snuli się po salach- personel albo się nimi nie interesował albo nie miał ochoty na rozmowy. Na warsztatach podobnie. Nie ma propozycji dla ON wykształconych o wysokiej normie intelektualnej. Paradoksem było ,że Oni jej płacili za uczęszczanie na WTZ a ja płaciłem jej, żeby w ogóle na nie uczęszczała. Osobiście uważam, iż ogólnie marnowane są pieniądze wkładane w te ŚDS-sy, WTZ-y gdzie niewiele się dzieje , bo nie każdy nadaje się do malowania wieszaków czy wycinanek lub stolarki. W ogóle instytucje te nie są przystosowane do pracy z ludźmi wykształconymi lub w normie intelektualnej. Nie przystosowują ani nie uczą niczego przydatnego w życiu. O DPS-ch już nie wspomnę bo każdy wie co się tam dzieje. Sensownym w miarę rozwiązaniem sa tylko zajęcia dla seniorów ale to funkcjonuje troche na innych zasadach.. Marnuje się mnóstwo społecznych pieniędzy . PFRON rozdaje je na programy a potem nie sprawdza jak one funkcjonują. Prostym przykładem jest podkrakowska FARMA dla autystyków. "Wypasione hacjendy" umiejscowione na olbrzymiej farmie zamieszkuje AŻ 10 BENEFICJENTÓW a konia z rzędem temu kto byłby w stanie się tam dostać do realizowanych programów czy do pracy na farmie. To dopiero marnotrawstwo . Gdyby nie oficjalny powód "braku pieniędzy" w tych kilku budynkach swobodnie mogłoby zamieszkać 2x tyle. Choć chętnych nie brak i rodzice chcą to finansować jakoś MOPS nie chce tam dawać skierowań. W ten sposób nigdy sie problemu ON nie rozwiąże, czas z tym skończyć, przestać biadolić, radzić, szukać rozwiązań, które nic nie dadzą. Pomysł o mieszkaniach i pracy na takich osiedlach jest dobry ale czy w naszej rzeczywistości realny? No chyba, że skończy się nepotyzm, kumoterstwo a państwo da szansę tym, którzy i dla państwa mogą coś jeszcze zrobić. Korzyści byłyby obopólne. Trzeba jednak chcieć zrobić ten pierwszy być może milowy krok i dać niepełnosprawnym szansę na godne życie. Gdy będzie wybór i konkurencja być może i ŚDS-sy , WTZ czy MOPS-y lepiej zaczną spełniać swą rolę a i państwo zaoszczędzi kierując tam dotacje, gdzie będą lepiej spożytkowane. Nie mówiąc już o uldze schorowanych rodziców , którzy będa spokojnie patrzyć w przyszłość swoich dorosłych dzieci, które mogą dostać szansę odnalezienia się w społeczeństwie. Instytucje zajmujące się obłożnie chorymi może wtedy zaczną się więcej starać a podopieczny nie będzie już dopustem bożym jak to jest obecnie. Tak jak teraz na rynku pracy - jest wybór , jest decyzja jakie życie można sobie wybrać. Tylko rewolucyjne i daleko idące zmiany mogą spowodować, że rządzący wreszcie uporają się chociaż w połowie z problemami ON , którymi nie zajmą się już ich rodzice ani też bliższa lub dalsza rodzina, której nie można do niczego zmuszać.odpowiedz na komentarz
-
Głupota, bezsens, ignorancja
11.08.2017, 12:26W Polsce jest ok. 4 mln.osób niepełnosprawnych. Zakładając, że połowa tj. ok.2 mln. po śmierci opiekunów znajdzie pomoc i oparcie w rodzinie pozostaje drugie tyle z którymi w imię chrześcijańskich wartości jakimi "szczyci się" nasz kraj trzeba coś zrobić. A w tym artykule podkreśla się, że AŻ ... 21 tysięcy ma oparcie w domach dziennego pobytu. Rzeszy ciężko chorych , bezradnych pokrzywdzonych przez los ludzi i ich rodzinom sen z powiek spędza myśl co będzie, gdy opiekunów zabraknie .A władze znowu swoje. Nie rozwiązawszy istniejących problemów, szykują nam nowe w postaci ''programu za życiem". Wspaniałe perspektywy dla nowo urodzonych i ...jak zwykle brak perspektyw w dorosłości..Tragiczne jest to że to wszystko w imię miłości i wartości bliźniego. To boli najwięcej. Bo tak naprawdę nasz los i perspektywy nikogo nie obchodzą. Nie obchodzi, co po ukończeniu szkoły, w jakich warunkach i za co wegetujemy bo życiem trudno to nazwać, mało obchodzi też co będzie z nami po śmierci rodziców. Wszędzie i zawsze aż do znudzenia zasłanianie się kosztami i brakiem pieniędzy. Rządy wszystkich nacji obławiają się w premiach, przepuszczają państwową kasę na bzdety w stylu ośmiorniczek czy kosztownej ochrony nikomu nie potrzebnych manifestacji - a dla nas ciągle NIE MA, my stale stanowimy problem nie do rozwiązania. My to margines , stałe problemy. 4 mln. gęb do których państwo nie dość że musi dołożyć to jeszcze ma niewielki pożytek i same kłopoty. Zgadzam się nie jest lekko. tylko po co stale wciskać każdemu te chrześcijańskie wartości i nadrzędne prawo do życia? Jakie to życie - gdzie godność za 153 zł zasiłku? Skoro rząd jest bezradny i przelewa z pustego w próżne - podpowiem co zrobić. W imię programu za życiem i również mieszkań ponoć także dla niepełnosprawnych w tym programie, proponuję. Przeznaczcie większą pulę budowanych mieszkań dla ON . Niech to będzie 1/4 na każdym budowanym osiedlu. Ludzie chorzy zamieszkają wśród zdrowych z korzyścią dla obu stron.Takie budynki zazwyczaj nie powstaną w centrum więc będzie potrzebna mini infrastruktura. Potrzebne ze 2 sklepy jakiś zakład fryzjerski. klubik dla dzieci, punkt sanitarny itp.. Można tak dobrać ON aby uzupełniły te wakaty. Ci co mogą pracować znajdą zatrudnienie np. w sklepie. Potrzebni będą księgowa, zaopatrzeniowiec , (zamówienia przez komputer), sprzątaczka. Można też powołać inne punkty usługowe ( np. pralnia), fryzjer. Będą one służyć wszystkim mieszkańcom ku obustronnej korzyści. Nie wszyscy niepełnosprawni są bez wykształcenia, natomiast większość boryka się ze znalezieniem pracy. Jeśli nie będzie kumoterstwa,przekrętów ze przysłowiowymi "znajomościami" takie osiedla mogą być wzorem dla innych - może warto pochylić się nad propozycją i zaryzykować? Jeśli program wprowadzono by w całym kraju być może chociaż w połowie rozwiązano by problem " dorosłej niepełnosprawności". Ludzie mieli by i gdzie i cel w życiu i jeszcze przynieśliby dochód państwu. Znalazło by się też w takiej enklawie na pewno i miejsce dla tych obłożnie chorych , gdy zamieszkaliby z opiekunami. Opiekunowie byli by mogli być też jak nie rodziną to po prostu zatrudnieni np. do 2-3 takich chorych. Można by też stworzyć mini przychodnię, która w pierwszym rzędzie świadczyłaby usługi opiekuńcze dla ON ale też mogłaby wspierać lokalną społeczność (jakiś zastrzyk czy opatrunek). Warto by też zainwestować w jakąś tanią jadłodajnię, która serwowałaby posiłki dla tych co sami sobie nie ugotują a przy okazji korzystali by z niej chętni mieszkańcy. Nie pomnę już , że to też oferowywałoby zatrudnienie w pierszeństwie dla ON ale też przy wsparciu pełnosprawnych mieszkańców. Widzę też miejsce dla spółdzielni socjalnej sprzątającej mieszkania czy tereny - bo taka forma usługi też przydałoby się niektórym ON. Gdyby tylko chcieć myśleć i działać a nie biadolić. To za duża grupa społeczna aby ją tak ignorować. Rządzący szczycą się takimi osiągnięciami w ściąganiu podatków - pieniądze więc jeśli im wierzyć zaczynają się pojawiać. Może więc warto wreszcie zainwestować w tych na których dotąd bezsensownie się oszczędzało. Tyle mówi się o odchodzeniu od DPS-ów. Czyż takie rozwiązanie nie jest korzystniejsze i opłacalniejsze dla obu stron ???????????odpowiedz na komentarz -
Mnie sen spędza z powiek myśl co będzie jak nas zabraknie. Syn 38 lat z niepełnosprawnością intelektualną jedynak, wszystko dla niego otoczony opieką i wielką miłością. Jego życie to komputer, piosenki, filmy i towarzystwo internetowe.Przez wirusa C wątroby który dostał się przy trwansuzji zaraz po urodzeniu ma marskość wątroby, więc utrzymywanie odpowiedniej diety, zachowanie odpowiedniej higieny, kto jest w stanie mu to zapewnić jak już nas nie będzie?odpowiedz na komentarz
-
Bardzo ważne dla wszystkich
09.08.2017, 19:42Nawet jeśli na tym etapie życia to nad nie dotyczy, w naszym otoczeniu jest lub będzie osoba w takiej sytuacji. Wiedza na trakt systemu wsparcia jest niewielka. Dla rodzin osób niesamodzielnych to jeden z najtrudniejszych problemow:co będzie jak mnie zabraknie....odpowiedz na komentarz -
System dalece niedoskonały ale to bez znaczenia dla licznej grupy niepełnosprawnych
09.08.2017, 16:29Opisany system jest dalece niedoskonały, neefektywny, nieekonomiczny, niehumanitarny itd. Można mnożyć w nieskończoność negatywne przymiotniki. Jest jednak jeden najważniejszy przymiotnik: NIEDOSTĘPNY dla znacznej grupy osób niepełnosprawnych, przede wszystkim z niepełnosprawnościami sprzężonymi i z autyzmem w stopniu znacznym. Ze względu na problemy z opieką nad takimi osobami i swoistymi castingami dla uczestników (beneficjentów) systemu ci najbardziej potrzebujący wyrzucani są poza margines.odpowiedz na komentarz -
INTEGRACJO, proszę nie brać się za tematy o których nie macie pojęcia. Domy pomocy, jakieś mieszkania chronione są dobre dla osób samodzielnych (chodzących), ale nie dla osób niesamodzielnych np. sparaliżowanych - ręce i nogi. Taka osoba w DPS szybko umiera, tam nikt się nią nie przejmuje, leży i robi pod siebie nie ma rodziny, to nikt się nie przejmuje). Nikt jej nie podnosi, nikt z nią nie wychodzi na dwór. Tak samo jak przy wspomnianych usługach opiekuńczych. Jeśli trafi się na dobrą opiekunkę to ma się jakieś szanse, ale zobaczcie jakie opiekunki pracują - same mają po 70 lat więc co one mogą. I najważniejsze ile godzin dziennie ma się opiekę? O 17 czy 18 trzeba iść spać i czekać do następnego rana w leżąc w jednej pozycji. To jest życie? To raczej jakiś horror.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz