Co zrobić po wypadku w pracy?
Jaka jest odpowiedzialność odszkodowawcza pracodawcy, gdy zdarzył się wypadek? Kto może się starać o odszkodowanie z OC pracodawcy, jakie roszczenia mu przysługują, kiedy się przedawniają i ile można wygrać?
Agnieszka Jędrzejczak: Proszę powiedzieć, kto może się starać o odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy?
Monika Stępnik, Dyrektor Regionalny Ogólnopolskiej Kancelarii Odszkodowawczej pro juris: Na początku chciałabym uściślić, że będziemy mówić o odpowiedzialności pracodawcy wobec pracownika, a dokładniej odpowiedzialności odszkodowawczej, na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego, nie zaś o świadczeniach wynikających z mocy ustawy o obezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, zwanej „ustawą wypadkową”.
Proszę zatem krótko powiedzieć, jak to należy rozumieć?
Podam przykład. Jan Kowalski doznaje wypadku w pracy. I uszczerbku na zdrowiu. Do wypadku doszło z winy pracodawcy. A zatem Janowi Kowalskimu przysługują roszczenia z kilku tytułów. Przede wszystim należy mu się jednorazowe odszkodowanie z ZUS za wypadek przy pracy, a także bardzo często odszkodowanie z NNW, o ile był ubezpieczony grupowo w zakładzie pracy lub indywidualnie. O przysługiwaniu świadczeń z tych tytułów Jan Kowalski najczęściej wie i z większym lub mniejszym skutkiem, ale jednak ich dochodzi.
Natomiast mało kto wie, że za wypadek w pracy, do którego doszło z winy pracodawcy, należą mu się dodatkowe świadczenia, statystycznie znacznie wyższe niż wszystkie inne razem wzięte, z tytułu odpowiedzialności cywilnej pracodawcy. I właśnie o tych przypadkach chciałabym opowiedzieć.
Czyli o dodatkowych świadczeniach, które należą się poza odszkodowaniem z ZUS i odszkodowaniem z ubezpieczenia NNW?
Właśnie tak. Jak wskazałam wcześniej, częstokroć będą znacznie wyższe niż suma wszystkich świadczeń, które poszkodowany otrzyma. Jednak, aby móc skutecznie walczyć o odszkodowanie z OC pracodawcy, niezbędne jest spełnienie dwóch warunków.
Po pierwsze, do wypadku musi dojść z winy pracodawcy lub innego pracownika. Wypadek nie może być spowodowany przez poszkodowanego, gdyż wówczas odpowiedzialność cywilna pracodawcy nie istnieje. Po drugie, sprawa nie może być przedawniona.
Jakie są terminy przedawnienia sprawy?
Zgodnie z przepisem art. 442[1] par. 1 i 2 Kodeksu cywilnego, termin przedawnienia roszczeń cywilnych pracownika w stosunku do pracodawcy wynosi 3 lata lub 20 lat. Z uwagi na to, że wydłużony 20-letni czas przedawnienia roszczeń może mieć zastosowanie wyłącznie w sytuacji, kiedy pracodawca lub pracownik, który spowodował wypadek lub się do niego przyczynił, miał prowadzone postępowanie karne, w wyniku którego doszło do stwierdzenia jego winy (co zdarza się w nielicznych przypadkach, głównie skutkujących
bardzo dużymi obrażeniami ciała lub wypadkami śmiertelnymi), najczęstszy termin przedawnienia roszczeń wynosi 3 lata od dnia wypadku.
A co to oznacza, że do wypadku doszło z winy pracodawcy lub innego pracownika?
To bardzo proste. Jeśli poszkodowany pracownik wyrządzi sam sobie krzywdę i pracodawca lub inny pracownik nie będzie miał na to żadnego wpływu, np. w sytuacji gdy poszkodowany, schodząc z prawidłowych, spełniających warunki techniczne schodów, zahaczy się o własną nogę, upadnie i dozna uszczerbku na zdrowiu, odszkodowanie nie będzie mu się należało. Do wypadku doszło bowiem bez jakiejkolwiek winy pracodawcy, a wyłącznie na skutek zagapienia się poszkodowanego.
Ale gdyby do upadku ze schodów doszło na skutek tego, że schody nie spełniały warunków technicznych, były uszkodzone lub brakowało przy nich niezbędnych poręczy, wówczas odszkodowanie będzie się należeć, gdyż niewątpliwie do powstania wypadku pracodawca się przyczynił, dopuszczając pracownika do pracy na terenie niespełniającym warunków BHP.
Inny przykład: pracownik używa drabiny, która jest niesprawna. Spada, doznaje uszczerbku na zdrowiu. Wtedy odszkodowanie będzie mu się należało, gdyż to po stronie pracodawcy leży obowiązek zabezpieczenia narzędzi pracy, aby pracownik nie był narażony na urazy. Standardowym przykładem może też być upadek z niezabezpieczonego rusztowania (czyli znów wina pracodawcy) lub upadek z dachu na skutek braku zabezpieczeń i asekuracji atestowanymi linkami czy szelkami bezpieczeństwa.
Kolejnym przykładem może być uraz przy źle zorganizowanej linie montażowej, w wyniku używania niesprawnego narzędzia lub dopuszczenie pracownika do niebezpiecznej pracy bez przeszkolenia w zakresie BHP.
Jednym zdaniem: odszkodowanie z tytułu OC pracodawcy będzie się należeć zawsze, gdy do wypadku jakkolwiek przyczyni się pracodawca lub inny pracownik.
A w jaki sposób do wypadku może przyczynić się inny pracownik?
Na przykład używając wózka widłowego w taki sposób, że dojdzie do potrącenia nim kolegi w pracy. Wówczas teoretycznie pracodawca nie zawinił (choć można zastanawiać się, czy były właściwie oznaczone ciągi ruchu pieszych i wózków widłowych), ale zawinił inny pracownik. Albo gdy dwóch pracowników razem niesie ponadstandardowy ciężar, zwłaszcza bez asekuracji. Jeden z nich wypuszcza swoją część z rąk, na skutek czego drugi doznaje urazu kręgosłupa. Wtedy też teoretycznie pracodawca nie zawinił (choć znów można się zastanawiać nad wadliwymi procedurami panującymi w firmie i brakiem nadzoru), a głównym winowajcą jest inny pracownik. Odszkodowanie z tytułu OC pracodawcy będzie się należało.
A jakie roszczenia przysługują poszkodowanym?
Roszczenia z tytułu OC pracodawcy będą identyczne jak z tytułu OC sprawcy wypadku. Zarówno jeśli chodzi o ich rodzaj, jak i wysokości świadczeń. A zatem poszkodowany może starać się o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę (niezależną od renty z ZUS).
Z reguły są to dość wysokie świadczenia i często znacznie przekraczają odszkodowanie z ZUS czy własnego ubezpieczenia.
Proszę podać przykład.
Załóżmy, że Jan Kowalski doznał złamania nogi na skutek upadku z drabiny, w której pękł szczebel. Komisja lekarska ZUS przyznaje mu 20% uszczerbu na zdrowiu, co zgodnie z aktualnymi stawkami daje mu nieco ponad 16 000 zł jednorazowego odszkodowania z ZUS za wypadek przy pracy. Dodatkowo z tytułu własnego ubezpieczenia NNW dostaje (na przykład) od 2000 do 6000 zł – również za 20% uszczerbku. Czyli łącznie otrzymuje około 20 000 zł.
Walcząc o odszkodowanie z tytułu OC pracodawcy, nawet gdyby procent uszczerbku został utrzymany, zgodnie z obecnymi standardami poszkodowany nie powinien otrzymać mniej niż 25–30 000 zł.
Nadto poszkodowany nie otrzyma z ZUS szeregu świadczeń, na jakie może liczyć z OC pracodawcy, np. zwrotu kosztów leczenia (leków, dojazdów, wizyt prywatnych) i prywatnej rehabilitacji, utraconych korzyści finansowych, opieki czy dodatkowej renty.
Znacznie większe dysproporcje będą widoczne w przypadku urazów o największym charakterze, takich jak np. paraliże. Tutaj ZUS ograniczony jest kwotą 80 900 zł, podczas gdy roszczenia z OC pracodawcy mogą sięgnąć kilku milionów złotych.
A kto te odszkodowania z OC pracodawcy wypłaca?
To zależy. O ile pracodawca w dniu, w którym doszło do wypadku, posiadał właściwą polisę odpowiedzialności cywilnej, wszelkie świadczenia będzie wypłacać odpowiednie towarzystwo ubezpieczeniowe.
A jeśli nie posiadał?
Wówczas roszczenia można skierować bezpośrednio pod jego adresem. Na szczęście coraz mniej pracodawców nie posiada polisy OC, a coraz więcej ją posiada. Poszkodowani w wyniku wypadku przy pracy czasami bowiem odpuszczają walkę o swoje, obawiając się reakcji pracodawcy. W przypadku gdy pracodawca miał wykupioną polisę OC, taka sytuacja nie istnieje, albowiem odszkodowanie wypłaca ubezpieczyciel.
Kontakt do kancelarii
Kontakt z Ogólnopolską Kancelarią Dochodzenia Odszkodowań pro juris jest możliwy za pośrednictwem poczty mailowej: doradztwo@projuris.pl, pod nr. infolinii: 801 05 05 81 lub bezpośrednio z Dyrektor Moniką Stępnik, koordynującą współpracę z „Integracją”, pod nr. tel.: 504 000 430, lub e-mailem: monika.stepnik@projuris.pl.
Materiał Kancelarii pro juris
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz