Młodość na bramkach
Kolejny dzień bez medalu dla Polski. W slalomie
zawodników z porażeniem narządu wzroku najlepiej zaprezentowali się
niedowidzący Maciej Krężel z przewodniczką Anną Ogarzyńską,
zajmując wysokie - jak na debiut na igrzyskach - ósme miejsce.
Doświadczony alpejczyk siedzący Jarosław Rola zaliczył upadek i
został zdyskwalifikowany. W biegach Kamil Rosiek i Robert Wątor
daleko w tyle za światową czołówką.
Para Krężel-Ogarzyńska po pierwszym przejeździe plasowała się na
12. pozycji.
- Osobiście liczyłam, że wejdziemy do pierwszej dziesiątki. Jest
jeszcze drugi przejazd i na pewno będziemy walczyć. Jesteśmy w
stanie ten wynik poprawić - powiedziała na mecie Anna
Ogarzyńska.
Słowa dotrzymała, mimo że przejazd był faktycznie trudny i wymagał
od zawodników przede wszystkim doskonałych umiejętności
technicznych. Miejsce ósme to dla nich ogromny sukces. Dzięki nim
prawdziwe powody do radości ma trener naszych zawodników Peter
Matiaško. Plasując się w pierwszej dziesiątce, jego podopieczni
wykonali plan maksimum na te igrzyska, a dodatkowo jego słowacki
wychowanek Jakub Krako zdobył złoty medal.
I to niestety koniec dobrych wiadomości, choć mogło być lepiej.
Gdyby nie fatalny błąd Roli i pechowy upadek na ostatniej prostej
kto wie, czy nie cieszylibyśmy się jeśli nawet nie z medalu, to
przynajmniej z wysokiego miejsca naszego reprezentanta. Wygrał
weteran alpejskich tras - Niemiec Martin Braxenthaler.
- Szło bardzo dobrze, ale troszeczkę mnie poniosło na jednej tyczce
i poszedłem na całość. W końcu to paraolimpiada. Niestety czasem
trzy bramki przed metą się kończy - powiedział Rola po przybyciu na
metę.
Rafał Szumiec, który startował w te samej konkurencji, uplasował
się na 27. pozycji. Podobnie słabo wypadli nasi biegacze siedzący.
W biegu na 15 km na siedząco Kamil Rosiek był 20., a Robert Wątor
21. Kolejny raz na podium stawali Rosjanie, którzy z dorobkiem 10
medali prowadzą w tabeli medalowej. Na drugim miejscu są Ukraińcy,
na trzecim Austriacy.
Po dwóch dniach zmagań najwyraźniej widać, że nasze narciarstwo,
szczególnie biegowe, nie jest w najlepszej formie. W
poniedziałek kolejne starty, będziemy trzymać kciuki za Katarzynę
Rogowiec, która będzie bronić złota z Turynu na swoim koronnym
dystansie 15 km. W narciarstwie alpejskim – w slalomie – wystartuje
zaś Andrzej Szczęsny, który, jak zapewniają członkowie ekipy, może
nam sprawić miłą niespodziankę.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz