Sprinty bez medalu
Bez sukcesów zakończyli udział w igrzyskach
paraolimpijskich nasi narciarze biegowi, którzy w niedzielę –
ostatniego dnia igrzysk – rywalizowali w sprintach. Nikt z naszych
reprezentantów nie zakwalifikował się do półfinału.
Najbliżej szczęśliwej ósemki byli Katarzyna Rogowiec i Jan
Kołodziej. Rogowiec uplasowała się na 10. pozycji, podobnie jak Jan
Kołodziej. Oboje nie kryli niezadowolenia.
Anna Mayer, która biegła w tej samej grupie co Rogowiec, zajęła 15.
miejsce. – Na ostatnim łuku na wyjściu na prostą tak mi się
przyczepiły narty do śniegu, że nie mogłam zrobić kroku. Chciałam
podnieść nogę, straciłam równowagę i wywróciłam się. Kasia
wywróciła się w tym samym miejscu, a jest przecież specjalistką –
komentowała Mayer swój start po przybyciu na metę.
Warunki na trasie faktycznie pozostawiały wiele do życzenia. Padał
deszcz ze śniegiem, od czasu do czasu wiało, na trasie były trzy
rodzaje śniegu.
Nasi narciarze siedzący w ogóle nie nawiązali kontaktu ze światową
czołówką. Na dobrym miejscu uplasował się Kamil Rosiek, zajmując
16. pozycję. Sylwester Flis był 27., a Robert Wątor - 30.
- Dzisiejszy start był dla mnie najważniejszy. Chciałem pobić
życiowy wynik, ale nie udało się – powiedział Flis. – Teraz liczy
się tylko hokej, a narty pozostaną na treningi. Zastosuję
narciarstwo biegowe dla reszty drużyny. Poprawimy w ten sposób
kondycję i wytrzymałość –powiedział grający trener polskiej kadry
hokeja na sledżach.
To był ostatni start naszych zawodników na igrzyskach w Vancouver.
Polacy wracają do domu z jednym medalem – zdobytym przez Katarzynę
Rogowiec, która uratowała honor naszej reprezentacji.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz