Monika Zamachowska: pokonać etap kwiatka do kożucha
Czy niepełnosprawność może być gorącym tematem dla mediów? Jak wykorzystać korzystny trend? O tym i nie tylko mówi nam w wywiadzie Monika Zamachowska, współprowadząca tegoroczną 22. Wielką Galę Integracji, prywatnie matka syna z zespołem Aspergera.
Mateusz Różański: Angażuje się Pani w działania wielu organizacji na rzecz osób z niepełnosprawnością – m.in. Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, Fundacji Ewy Błaszczyk Akogo?, Fundacji Integracja. Skąd taka aktywność w tej akurat dziedzinie?
Monika Zamachowska: Trzeba działać, trzeba coś robić, by poszerzać horyzonty. Wydaje mi się, że w Polsce wciąż jesteśmy przekonani, że ludzie, którzy są troszkę inni, generalnie powinni być za zamkniętymi drzwiami i nam się tą innością nie narzucać. Sama mam syna z zespołem Aspergera i wiem, jak to jest, kiedy się ktoś ludziom rzuca w oczy, bo jest inny, na przykład nie ma nogi, nie widzi czy porusza się na wózku. Wtedy od razu podejmujemy decyzję co do tego człowieka i wkładamy go do jakiejś szufladki. Wydaje mi się, że w XXI wieku nadeszła pora, by przestać to robić i mieć odrobinę bardziej otwartą głowę. Dlatego angażuję się w takie inicjatywy.
Z drugiej strony media lubią odmienność i inność. Czy Pani zdaniem media są w tej chwili w stanie pokochać inność, jaką jest niepełnosprawność. A może już to zrobiły?
Proszę pamiętać, że media mają dużą siłę bezwładności. Powinny oczywiście inspirować i wyznaczać trendy, szczególnie telewizja publiczna, jednak częściej podążają za trendem. Wydaje mi się, że środowisko osób z niepełnosprawnością i wszyscy ci, którzy je wspierają, powinni stworzyć silny trend wspierania i integrowania osób z niepełnosprawnością, „wciągania” ich do wspólnego życia. Wtedy media to zauważą. Myślę, że jesteśmy na granicy takiego stanu, ale jeszcze trochę brakuje.
Co w takim razie zrobić, by tę granicę przekroczyć?
Robić dalej swoje. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Trzeba tylko trochę czasu, żeby wyrobić w ludziach taki mechanizm nie tylko tolerancji, ale i integracji.
Monika Zamachowska prowadziła 22. Wielką Galę Integracji wspólnie z Piotrem Pawłowskim i Michałem Olszańskim
Nie ma tygodnia, żebym w mediach – i to wszelkiego rodzaju – nie trafił na, lepsze lub gorsze, artykuł, program czy audycję na temat niepełnosprawności.
Bo to jest coraz bardziej trendy temat. Chodzi tylko o to, by oddalić się od etapu, w którym niepełnosprawność jest takim kwiatkiem do kożucha – na zasadzie: wstawiamy pomiędzy inne materiały jakiś reportaż o niepełnosprawności. Rzecz w tym, by przejść do porządku dziennego nad tym, że jest to człowiek z niepełnosprawnością, a pokazywać go dlatego, że ma jakiś talent, że nam się podoba i ma jakąś dziedzinę, w której jest najlepszy, bez względu na swoją niepełnosprawność. To jest następny etap, do którego dążymy.
Pozwoli Pani, że odniosę się do Pani osobistego doświadczenia. Zespół Aspergera jest ostatnio coraz częściej obecny w mediach. Okazuje się, że sporo dziennikarzy ma dzieci z zespołem Aspergera.
Rzeczywiście, coś w tym jest. Ale proszę nie myśleć, że obecność tematu zespołu Aspergera wpływa na fakt, że ludzie potrafią sobie radzić z takimi osobami, rozmawiać, funkcjonować z nimi w szkole czy pracy. Wciąż jest jeszcze taka reakcja: „o rany, jaki on jest dziwny”. Wciąż społeczeństwo nie potrafi poradzić sobie z tym w życiu codziennym i w codziennych kontaktach. To jest dokładnie tak samo, jak z ludźmi poruszającymi się na wózkach. Na początku jest dzikie przerażenie i pytanie, jak podejść do takiego człowieka, a dopiero potem jest refleksja – jaki to ciekawy człowiek.
„Rzecz w tym, by przejść do porządku dziennego nad tym, że jest to człowiek z niepełnosprawnością, a pokazywać go dlatego, że ma jakiś talent, że nam się podoba i ma jakąś dziedzinę, w której jest najlepszy, bez względu na swoją niepełnosprawność” – podkreśliła Monika Zamachowska w rozmowie z Mateuszem Różańskim
A może potrzeba, by w jakimś serialu pojawił się bohater z zespołem Aspergera?
Myślę, że jest to świetny pomysł. Co Pan proponuje?
Może serial pokazujący życie osoby z zespołem Aspergera – jak amerykańska produkcja „Atypowy”?
To dobry kierunek, ale wymagałby dużych nakładów finansowych. Moim zdaniem, początek mógłby być taki, że ktoś z zespołem Aspergera zagrałby w jednym z popularnych seriali. Tak jak chłopak z zespołem Downa w serialu „Klan”, który bardzo wiele zrobił dla osób z tą niepełnosprawnością. Równie dobrze mógłby pojawić się ktoś z zespołem Aspergera. Ja na to czekam.
Patronat honorowy
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda
Partnerzy instytucjonalni
Projekt współfinansowany ze środków PFRON
i miasta stołecznego Warszawy
Partnerzy strategiczni
Partnerzy
Współpraca
Patronat medialny
Organizator
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz