Czy powstanie Narodowy Plan Alzheimerowski?
Założenia Narodowego Planu Alzheimerowskiego przygotowane przez Koalicję Alzheimerowską od 2011 r. leżą w szufladzie. Niedawna dyskusja, która odbyła się ten temat podczas posiedzenia senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej świadczy o tym, że „happy end” stoi pod znakiem zapytania.
Ministerstwo Zdrowia (MZ) nie jest zadowolone z obecnej sytuacji dot. choroby Alzhaimera w polskim systemie polityki zdrowotnej.
- Jednak trudno powiedzieć, że nic się nie dzieje w tym temacie – powiedział Zbigniew Król, wiceminister zdrowia. – Po pierwsze od ubiegłego roku mamy Narodowy Plan Zdrowia, w ramach którego choroby otępienne są traktowane priorytetowo, podobnie jak promocja zdrowia. Są szkolenia dla fizjoterapeutów i kadry medycznej w zakresie chorób otępiennych, także ze środków unijnych, są kursy specjalizacyjne dla lekarzy geriatrów. Realizowane było badanie PolSenior, planowane jest kolejne – wyliczał.
Wczesne wykrycie
W opinii wiceministra zebrawszy te i wiele innych aktywności, Narodowy Plan Alzheimerowski nie jest potrzebny. Nie ma także podstaw do robienia badań przesiewowych w tym kierunku, gdyż nie jest potwierdzona ich 100-procentowa wiarygodność.
- Nie ma standardów, gdyż ciężko znaleźć mechanizm, który byłby podstawą do robienia testów przesiewowych. Będziemy natomiast przygotowywać metody wczesnego wykrywania chorób otępiennych – dodał wiceminister zdrowia.
Ewa Duda z Fundacji Kto To – Zrozumieć Alzheimera podkreśliła, że organizacja pozyskała środki na badania przesiewowe pamięci, z których wynikało, że co trzecia osoba miała wskazania do dalszego leczenia. Prof. Maria Barcikowska–Kotowicz zaznaczyła, że chodzi o badania przesiewowe osób tzw. objawowych, a nie bezobjawowych. Zygmunt Wierzyński z Podkarpackiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera podkreślał, że badania przesiewowe są tańsze, niż późniejsze leczenie i opieka nad pacjentem z tą chorobą.
„Jest dużo więcej osób z otępieniem”
- Choroba Alzheimera dotyka w Polsce ok. 300 tys. osób, natomiast jest dużo więcej osób z otępieniem – mówiła prof. Maria Barcikowska-Kotowicz. – Leczonych jest 20 proc. z tej grupy osób, czyli wyjątkowo mała liczba. Nie mamy w Polsce badań epidemiologicznych w tym zakresie ani rejestru osób z otępieniem. W Polsce średnio mija 23 miesiące zanim rodzina orientuje się w problemie, który dotyka ich bliskich. Pierwszym objawem choroby jest np. to, że zwykłe czynności zajmują nam więcej czasu. Potem pacjent zapomina, gdzie jest w domu łazienka, źle dobiera ubranie do pogody, nie może się sam podpisać – dodała.
Prof. Tadeusz Parnowski mówił o chorobie Alzheimera z punktu widzenia opiekunów.
- Od 80-95 proc. chorych przebywa w domach, co obciąża głównie rodzinę. Brakuje standardów opieki jednolitych w całej Polsce, brakuje miejsc weekendowych pobytów, mieszkań chronionych – wyliczył. – Można byłoby tworzyć Centra Alzheimerowskie, zlokalizowane pomiędzy małymi miejscowościami. Koszt pobytu w prywatnych domach opieki jest zazwyczaj za drogi dla opiekunów, kształtuje się w granicach 4-7 tys. zł miesięcznie. Najczęstsze grupy opiekunów to współmałżonkowie i dzieci. Zazwyczaj opiekunowie wyłączają się z życia społecznego, prawie 50 proc. z nich ma depresję – mówił.
Niepokojące prognozy
Plan Alzheimerowski posiada już 29 krajów Europy.
- W Polsce w tej chwili w tym zakresie jest partyzantka, organizacje robią, ile mogą, ale skarżą się na brak finansów i życzliwości rządu i polityków – dodał prof. Tadeusz Parnowski.
Z tegorocznego, majowego raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK) o opiece nad chorymi na Alzheimera wynika jasno, że brakuje standardów i jednolitego modelu leczenia chorych na Alzheimera.
- Szacunki wskazują na 300-420 tys. chorych, do 2050 r. liczba ta może wzrosnąć czterokrotnie – twierdził Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. – Za trzeciej dekady ok. 1 mln. Polaków zachoruje. W ramach polskiego systemu nie stworzono konkretnych narzędzi opieki nad chorymi. W ocenie NIK brakuje badań i wdrożenia opieki dedykowanej tylko tym chorym. Tylko trzy proc. Polaków powyżej 60 r. ż. miało badaną pamięć z własnej inicjatywy lekarza rodzinnego. Pozytywną stroną raportu jest przede wszystkim działalność organizacji pozarządowych w tym zakresie – podsumował.
Rada Ministrów odmawia
Senator Mieczysław Augustyn zarzucił, że osoby niesamodzielne, w tym chore na Alzheimera nie są priorytetem dla resortu zdrowia. Zbigniew Król podkreślił zaś, że jego intencją nie jest blokowanie Narodowego Planu czy wykonywanie badań przesiewowych, jeśli będą one skuteczne, ale ważniejsze strukturalnie są inicjatywy i działania, które wymienił wcześniej.
Elżbieta Bojanowska, wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zapowiedziała utworzenie dokumentu o opiece nad osobami niesamodzielnymi, m.in. z chorobami otępiennymi, do 2030 r.
- Obecnie jest on na etapie prac międzyresortowych, a Rada Ministrów chce go przyjąć do końca tego roku – podkreśliła.
Choroba Alzheimera polega na odkładaniu się w mózgu patologicznych złogów białek, co nie pozwala właściwie funkcjonować neuronom i prowadzi do ich zanikania. Skutkiem jest stopniowa utrata funkcji umysłowych jak pamięć, mowa, zdolność rozumienia, chory w rezultacie staje się coraz mniej samodzielny. Jest to choroba nieuleczalna, jedynie wczesne rozpoznanie i farmakoterapia może spowolnić jej przebieg i objawy.
Senacka Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej przyjmie wspólne stanowisko w wyniku debaty i dalej będzie monitorowała sprawę powstawania Narodowego Planu Alzheimerowskiego.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz