Lista Mocy: Andrzej Brandstatter
Andrzej Brandstatter – muzyk i autor tekstów, wyróżniony w kategorii Rozrywka w publikacji Integracji pt. „Lista Mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością”.
Muzyk, były tancerz, góralski pieśniarz, autor tekstów, ale też przewodnik górski i skoczek narciarski.
Jako „Krzok” w latach 50. przeprowadził się z rodzicami z Opola do Zakopanego i pokochał Tatry, folk i góralską muzykę. Jest samoukiem. Góralskie hołubce tańczył i w szkole średniej, i w wojsku.
Spełnieniem jego marzeń było założenie zespołu Krywań. Zarabiał na życie, więc zostawił muzykę. Wrócił, oddając hołd 11-letniemu synowi Kubie, który zginął pod kołami pijanego kierowcy, a też chciał być muzykiem.
W 1993 r. Andrzej Brandstatter założył drugi zespół, Hawrań. Oba zdobyły wiele nagród na festiwalach. Współpracował z Polskim Stowarzyszeniem Jazzowym i Estradą Poznańską, teatrami i wieloma artystami, m.in. Krystyną Jandą, Marylą Rodowicz i Adamem Sztabą.
W latach 80. XX w. zachorował na stwardnienie rozsiane, porusza się na wózku. Razem z żoną założył Fundację Andrzeja Brandstattera Pro Artis, wspierającą uzdolnioną wokalnie młodzież. Od 11 lat organizują Wierchowe Spotkania, na których pojawiają się młodzi z całej Polski, by wspólnie śpiewać. Wśród podopiecznych fundacji są dzieci z różnymi niepełnosprawnościami. To jego wielka duma, cieszą go ich sukcesy.
Trudne doświadczenia zahartowały go i pchają do działania. Nagrał kilka płyt. Jedną z ważniejszych jest Moje pocieszenie.
- Dziś wiem już, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zawsze przychodzi czas, w którym człowiekowi po burzy zaświeci słońce – mówi. – Gdy jest w życiu cel, takie „drobnostki” jak niepełnosprawność schodzą na dalszy plan, nie ma czasu o nich myśleć. Póki starczy sił, trzeba pomagać innym, dzielić się tym, co najlepsze, i ufać, że wszystko, co się dzieje, ma sens. Choroba pewnie też ma jakiś sens. Wierzę jednak, że kiedyś będzie na nią lekarstwo i jeszcze z moją Małgosią zatańczę.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz