Lista Mocy: Sławomir Piechota
Sławomir Piechota – poseł na Sejm RP, prawnik i lider kategorii Polityka/ Prawo w publikacji Integracji pt. „Lista Mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością”.
Piotr Stanisławski: Co najważniejszego udało się zmienić w Polsce na rzecz osób niepełnosprawnych, także dzięki Pana pracy?
Sławomir Piechota: Najważniejsza jest ratyfikacja Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, bo to był rezultat przebudowywania przez lata społecznej świadomości na temat osób z niepełnosprawnością w Polsce. To także zasługa wielu zaangażowanych osób, w tym szczególnie Piotra Pawłowskiego i jego zespołu Integracji.
W Polsce przez ostatnie lata zmieniło się bardzo wiele nie tylko w zakresie likwidowania barier architektonicznych czy komunikacyjnych, ale – co wyjątkowo ważne – barier mentalnych. (...)
Tej zmiany potrzebowali również politycy, parlamentarzyści i legislatorzy.
Dla mnie to wielki przywilej, że znalazłem się w parlamencie, że wiele osób głosowało na mnie, postrzegając mnie nie poprzez niepełnosprawność, ale przede wszystkim wcześniejszą pracę w organizacjach pozarządowych i samorządzie. Bez wątpienia moja obecność, a także Marka Plury i Jana Filipa Libickiego w parlamencie, ułatwiła nam przekonywanie posłów i senatorów, przedstawicieli rządu, ludzi w ministerstwach, samorządach i na uczelniach do wprowadzania potrzebnych rozwiązań. Wcześniej byliśmy traktowani jak klienci, czasem intruzi, i choć przyznawano nam rację, to dużo trudniej było do niej przekonać i wprowadzać zmiany. Będąc w parlamencie, można to robić skuteczniej.
Jakie wydarzenie symbolizuje przełom w myśleniu polityków o osobach z niepełnosprawnością?
W życiu społecznym i społeczeństwie demokratycznym ważne są gesty i zdarzenia w prosty ukazujące przełom. I taka była chwila, kiedy w sierpniu 2009 r. we trzech, z Markiem Plurą i Janem Filipem Libickim, wjechaliśmy na wózkach na trybunę sejmową. (...) To był ważny przykład dla instytucji w Polsce, że można dostosować każdy publiczny budynek, nawet objęty rygorystyczną ochroną konserwatora zabytków. (...)
Gdzie w polityce państwa były momenty zwrotne dotyczące naszego środowiska?
Ważne były zmiany w Kodeksie wyborczym (...). Obecnie np. głosowanie przez pełnomocnika i głosowanie korespondencyjne to standard. Równie ważna była Ustawa o języku migowym, niezwykle trudna, również dlatego, że prekursorska w Europie, a w edukacji – zwiększenie kwot subwencji na ucznia z niepełnosprawnością (...). Przełomowe było także zrównanie świadczeń medalistów paraolimpijskich i olimpijskich, podobnie mistrzów świata. To tylko niektóre z elementów układanki zmieniającej cały system.
A w sferze aktywizacji zawodowej?
Tu też wiele się zmieniło, choć zmiany przebiegają wolniej niż w innych obszarach. (...) Wciąż jednak nie umiemy uwolnić się z tzw. pułapki rentowej, która powstrzymuje wiele osób przed podjęciem pracy z obawy o utratę renty.
Państwo ma więc jeszcze coś do zrobienia.
Oczywiście! To jest ten stary paradoks, że im więcej robimy, tym więcej ujawnia się nowych potrzeb. I trzeba wciąż szukać nowych, lepszych rozwiązań. (...)
Tygodnik „Polityka” napisał o Panu, że jest Pan jednym z najbardziej pracowitych i jednym z najbardziej niedocenianych posłów…
Do polityki trafiłem długą i naturalną drogą – przez działalność w organizacjach pozarządowych, a potem pracę we wrocławskim samorządzie. Wielu ludzi na tej drodze bardzo i bezinteresownie mi pomagało. I nauczyło radości z pomagania. Żeby móc skutecznie pomagać, trzeba oczywiście mieć polityczne poparcie i sympatię ludzi, bo inaczej nie przejdzie się w wyborach. Docenienie pracy przez innych jest ważne, ale najważniejsze jest poczucie, że robię potrzebne rzeczy, że pomagam...
Komentarze
-
Oj
15.11.2022, 14:04Ojodpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz