Lista Mocy: Jacek Zadrożny
Jacek Zadrożny – lider dostępności, bloger i lider kategorii IT/ Nowe technologie w publikacji Integracji pt. „Lista Mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością”.
Piotr Stanisławski: Wiele osób wskazuje na Pana, gdy są pytane o osobę najbardziej zasłużoną dla dostępności Internetu w Polsce.
Jacek Zadrożny: Nie mam poczucia, że udało mi się dużo zmienić w dostępności internetu dla osób niepełnosprawnych, może najbardziej to, że dostępność ta pojawiła się w dyskursie, a potem w różnych przepisach. Tyle że przepisy to jedno, a rzeczywistość – drugie. Kiedy zacząłem interesować się dostępnością cyfrową, zrozumiałem, że musi stać się coś takiego jak z usuwaniem barier w przestrzeni architektonicznej, że trzeba uświadomić ludziom, iż środowisko cyfrowe, w którym musimy się poruszać, także ma wiele barier, które należy usunąć. Ale jeszcze wiele jest do zrobienia i z tego powodu odczuwam głęboki niedosyt.
Przetłumaczenie na język polski międzynarodowego standardu dostępności internetowej WCAG 2.0 było ważnym krokiem w dostępności cyfrowej.
Po przetłumaczeniu standardu zabiegaliśmy, aby został uznany i uzyskał akceptację rządowych instytucji. Akceptację uzyskaliśmy w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, ale opierały się, niestety, rządowe podmioty odpowiedzialne za informatyzację. Wydawało się, że pójdzie z górki w 2012 r., kiedy w bólach urodziło się Rozporządzenie w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności i znowelizowano Ustawę o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne.
Tak się jednak nie stało.
Boje trwały, ale strasznie ciężko było ruszyć tę bryłę legislacyjną, choć podważana była z różnych stron. Zmiana nastąpiła w 2015 r., kiedy pojawiły się dyrektywy unijne i powstały różne standardy dostępności, w tym cyfrowej. Mam nadzieję że to, co tak powoli się rozwijało przez wiele lat, teraz ruszy z kopyta, trwają bowiem prace w Ministerstwie Rozwoju nad tymi standardami oraz negocjacje nad dyrektywą o dostępności. Może pod koniec 2018 r. będziemy mieli gotową dyrektywę o dostępności, która nakłada te obowiązki także na podmioty prywatne.
Doceniono Pana dotychczasową pracę, nagradzając najpierw za prowadzenie najlepszego serwisu o dostępności cyfrowej dla osób niepełnosprawnych – Informaton.pl – a w tym roku został Pan Liderem Cyfrowej Dostępności w I edycji konkursu.
Serwis w formie bloga prowadzę od 5 lat, pisząc o bardzo wielu różnych rzeczach dotyczących tej tematyki, wyjaśniam w nim także punkt po punkcie, co to jest WCAG 2.0. Byłem też ojcem chrzestnym polskiego walidatora dostępności Utilitia, który jest narzędziem do badania poziomu dostępności stron internetowych. Przyznana przez Fundację Widzialni statuetka Lidera Cyfrowej Dostępności połechtała moją dumę, ponieważ kapituła jednogłośnie przyznała mi ją za dotychczasowe działania i podjęte inicjatywy.
Także dlatego, że jako osoba niewidoma nie skupia się Pan jedynie na dostępności dla tego środowiska, lecz dla wszystkich użytkowników.
Zaczynałem od osób niewidomych, lecz bardzo szybko przestawiłem się na myślenie o innych niepełnosprawnościach. Ludzie sądzą, że dostępność cyfrowa jest dla konkretnej grupy, a tak naprawdę służy wszystkim. Podobnie jak winda czy płaskie wejście do budynku. Jest jednak różnica między dostępnością architektoniczną a cyfrową. Gdy w budynku zamontuje się podjazd czy windę, to one już tam są, a gdy udostępni się stronę internetową, to za rok jej dostępność może zniknąć pod wpływem normalnego rozwoju serwisu. Dlatego ktoś w organizacji musi na bieżąco o nią dbać.
Kto najbardziej Pana inspiruje?
Muszę przyznać, że miałem momenty rezygnacji, myślałem nawet, aby zamknąć serwis, ale wielkim wsparciem jest moja żona, która wierzy w to, co robię, i przez osmozę nauczyła się wiele o dostępności. Wie o niej więcej niż ogromna większość projektantów stron internetowych. Gdy mi brakowało paliwa, to ona mi go dolewała.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz