Wczesna rehabilitacja to mniej rent i zasiłków
Pracodawcy sami muszą dbać o sprawność i stan zdrowia swoich pracowników, a proces rehabilitacji zaczyna się już w miejscu pracy. Brzmi jak sen? To realne rozwiązanie funkcjonujące w Niemczech, gdzie szybka i całościowa rehabilitacja jest traktowana jako inwestycja. O tym, dlaczego jest to ważne, choćby w kontekście starzenia się społeczeństwa, mówi nam dr Friedrich Mehrhoff z Niemieckiego Zakładu Społecznego Ubezpieczenia Wypadkowego (DGUV).
Mateusz Różański: Jak system kompleksowej rehabilitacji wygląda w Niemczech i jak jest powiązany z rynkiem pracy?
Dr Friedrich Mehrhoff: Mamy program zarządzania rehabilitacją w ramach ubezpieczenia wypadkowego, która zaczyna się bardzo wcześnie – od informacji od pracodawcy. To od tego momentu zaczyna się całościowy proces. Jest to bardzo ważne, gdyż czasem informacje docierają do nas bardzo późno. Jeśli zaś pracodawca poinformuje nas szybko o wypadku lub chorobie swojego pracownika, to łatwiej jest sprawnie rozpocząć proces przywracania danego człowieka na rynek pracy.
Rehabilitacja to nie koszt, lecz inwestycja – to jedno z częściej powtarzanych haseł. Jak przekonać polityków do jego realizacji?
Politycy są zorientowani na kwestie związane z rynkiem pracy i ze zdolnością do jej podjęcia przez ludzi. Aktywizacja zawodowa osób z niepełnosprawnością – to jedno z głównych zadań większości ministerstw pracy w Europie. Ważne jest jednak to, by przekonać także decydentów zajmujących się służbą zdrowia, że konieczne jest wprowadzenie programów wczesnej interwencji. Jeśli bowiem zacznie się wcześnie proces rehabilitacji, to poskutkuje to oszczędnością pieniędzy wypłacanych w ramach rent i zasiłków czy wydawanych na przekwalifikowanie danej osoby. Dlatego koniecznie trzeba przekonać polityków do tworzenia programów prewencji, które pozwolą zredukować koszty opieki społecznej.
Kolejnym wyzwaniem jest demografia – społeczeństwo europejskie coraz szybciej się starzeje. Jak system rehabilitacji powinien wyglądać w nowej rzeczywistości, ze stale rosnącą liczbą seniorów.
W Europie coraz więcej krajów ma problem z brakiem wykwalifikowanych pracowników. Przedsiębiorstwa, zwłaszcza te zajmujące się produkcją, po prostu nie mają ludzi, którzy mogliby zajmować się wytwarzaniem ich produktów. Dlatego tak ważne jest inwestowanie w pracowników, w tym także w program ochrony zdrowia. Choćby po to, że w związku z brakiem pracowników trzeba dbać o to, by ci, którzy już pracują, byli jak najdłużej zdolni do pracy. W tym celu przedsiębiorstwa powinny zająć się opieką zdrowotną swoich pracowników. Chodzi o to, że sami pracodawcy muszą być odpowiedzialni za stan zdrowia swoich podwładnych.
Czyli przedsiębiorstwa muszą mieć własną politykę ochrony zdrowia?
Tak. Na przykład w Niemczech od kilkudziesięciu lat funkcjonuje prawo, które nakłada na pracodawców obowiązek tworzenia programów ochrony zdrowia, uwzględniających różne potrzeby pracowników. Firmy muszą tworzyć wewnętrzne programy zarządzania rehabilitacją. Jeśli firma nie dostosuje się do tego prawa, to nie może zwolnić nikogo z powodu jego choroby. W takiej sytuacji pierwsze, o co zapyta sąd, to czy pracodawca zrobił wszystko, by pracownik pozostał zdolny do pracy. Jeśli więc dana firma nie udowodni, że zadbała o program całościowej rehabilitacji swoich pracowników, to nie otrzyma zgody na usunięcie danego pracownika z powodu jego stanu zdrowia.
Dla Polaka to brzmi jak sen...
[Śmiech.]
Coraz większym wyzwaniem stają się niepełnosprawności psychiczne i psychospołeczne – stany ze spektrum autyzmu, ale też choroby, takie jak depresja czy schizofrenia. Co pana zdaniem powinniśmy zrobić, by osoby z takimi niepełnosprawnościami mogły być pełnoprawnymi uczestnikami rynku pracy?
To bardzo złożona kwestia i mówiąc o niej można by poruszyć wiele aspektów. Chciałbym jednak podkreślić, że w przypadku tego typu niepełnosprawności kluczowa jest zmiana świadomości wśród pracodawców, ale też szeroko rozumianego społeczeństwa. O wiele mniejszym wyzwaniem jest praca z kimś sparaliżowanym, poruszającym się na wózku. Tymczasem jeśli pracujemy z kimś z zaburzeniem psychicznym, często mamy poczucie dyskomfortu. Dlatego potrzebujemy uruchomić proces podnoszenia społecznej świadomości na ten temat, który pomoże ludziom zrozumieć, że taka niepełnosprawność wcale nie stanowi większego problemu niż na przykład niepełnosprawność ruchowa lub choroba skóry czy płuc. To właśnie brak wiedzy jest największa barierą dla osób z niepełnosprawnością psychiczną lub psychospołeczną w rozpoczęciu i utrzymaniu pracy.
Dr Friedrich Mehrhoff – doktor prawa, dyrektor odpowiedzialny za strategię rehabilitacji w Niemieckim Zakładzie Społecznego Ubezpieczenia Wypadkowego (Deutsche Gesetzliche Unfallversicherung – DGUV) w Berlinie. Szczególną uwagę poświęca zagadnieniom zarządzania niepełnosprawnością jako inwestycją ekonomiczną i społeczną. Dr Mehrhoff był jednym z ekspertów organizowanej przez ZUS i PFRON konferencji „Wdrożenie nowego modelu kształcenia specjalistów ds. zarządzania rehabilitacją – jako element systemu kompleksowej rehabilitacji w Polsce”. Doświadczenia jego i reprezentowanej przez niego instytucji są wykorzystywane w projekcie odtworzenia w Polsce systemu rehabilitacji kompleksowej.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz