Jak zostać medalistą zimowych igrzysk?
Chcesz pójść śladem Igora Sikorskiego i zostać medalistą zimowych igrzysk paraolimpijskich? Zła wiadomość: nie ma tu drogi na skróty. Dobra: jest gdzie spróbować swoich sił.
11 lat. Tyle zdaniem Bartłomieja Olszewskiego, trenera narciarstwa zjazdowego, trzeba poświęcić na treningi, by myśleć o medalach paraolimpijskich. „Niektórym nie uda się to wcale” – wtóruje mu Małgorzata Kelm, która prowadzi sekcję parasnowboardu.
Złudzeń nie pozostawiają też przedstawiciele innych dyscyplin zimowych. Uprawianie ich wymaga od początkujących zawodników determinacji, gotowości do ciężkiej pracy, dojazdów i nierzadko zaangażowania własnych środków finansowych. Trenerzy zgadzają się jednak, że warto pokonać początkowe przeszkody i spróbować swoich sił na śniegu i lodzie.
Podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Pjongczangu zawodnicy walczą o medale w sześciu dyscyplinach: narciarstwie zjazdowym, biegowym, biatlonie, parasnowboardzie, hokeju na sledżach i curlingu na wózkach. Większość z nich można uprawiać w Polsce.
Siła i determinacja
Karierę przyszłego paraolimpijczyka najtrudniej zacząć w curlingu, takiej sekcji nie prowadzi żaden klub w kraju.
- Myśleliśmy o tym już 10 lat temu, ale uprawianie curlingu wymaga lodowiska o specjalnych torach. Inna jest technika przygotowania lodu. Nie zdecydowaliśmy się więc na dodatkowe działania – wyjaśnia Tomasz Woźny, trener koordynator hokeja na sledżach z Integracyjnego Klubu Sportowego „Atak” w Elblągu.
Polski hokej na sledżach czeka na utalentowanych zawodników, fot. Maciej Wolański/PZSN Start
Miłośnicy hokeja właśnie w elbląskim klubie mogą się zgłaszać do sekcji, której treningi odbywają się na jedynym w Polsce w pełni dostosowanym lodowisku. Dostosowana jest również szatnia, a obiekt posiada warsztat do serwisowania sprzętu. Jednak droga do medali paraolimpijskich w tej dyscyplinie jest długa.
- To sport dla prawdziwych mężczyzn. Jest wyzwaniem fizycznym, wymaga siły, sprawności i determinacji – mówi Tomasz Woźny.
Pierwsze sukcesy po latach
Trener IKS „Atak” wspomina, że pierwsza reprezentacja w hokeju na sledżach była tworzona w oparciu o siatkarzy siedzących. Mimo że byli to zawodnicy przygotowani kondycyjnie, na pierwsze sukcesy trzeba było czekać 3-4 lata.
- Hokej na sledżach to sport techniczny. Trzeba opanować zarówno technikę jazdy, jak i samej gry. Najlepiej byłoby trenować młodzież, która jednak na wyniki musiałaby poczekać ok. ośmiu lat – dodaje Woźny.
Kandydaci do hokejowej drużyny mogą liczyć na regularne zgrupowania w towarzystwie zawodników reprezentacji Polski. Niestety, ta dyscyplina jest niedoinwestowana. Zawodnicy nie dostają stypendiów, muszą więc pogodzić treningi na zgrupowaniach z pracą zawodową. Klub nie zawsze ma wystarczające środki, by drużyna mogła wyjechać na zawody mistrzowskiej rangi. To jeden z powodów, dla których Polska nie ma swojej reprezentacji w Pjongczangu.
Igor Sikorski ze swoim brązowym medalem z Pjongczangu, fot. Bartłomiej Zborowski/PKPar
Zadzwoń, przyjedź, spróbuj
Taką reprezentację ma narciarstwo alpejskie, które można uprawiać w klubach START w Bielsku-Białej i w Poznaniu.
- Warto zadzwonić do klubu i przyjechać na obóz, który organizujemy w Zakopanem i w Wiśle – mówi Bartłomiej Olszewski. – Każda osoba z orzeczeniem o niepełnosprawności może spróbować swoich sił. Uczymy jeździć nawet tych, którzy zaczynają od zera. Kładziemy nacisk na rekreację.
Jednak trener narciarzy zjazdowych nie pozostawia wątpliwości. Zawodowe uprawianie sportu nie jest dla każdego.
- Gdy ktoś zaczyna przygodę z narciarstwem alpejskim z myślą o medalach, musi być gotowy, by poświęcić temu życie. Taki cel oznacza codzienne treningi, jak nie na stoku, to na siłowni – przestrzega Olszewski.
Za rękę na ulicy
Do rekreacyjnego uprawiania narciarstwa biegowego i biatlonu namawia również Stanisław Ślęzak ze START-u Nowy Sącz.
Witold Skupień podczas dynamicznego podbiegu, fot. Bartłomiej Zborowski/PKPar
- Jesteśmy otwarci na nowych zawodników. Często sami ich szukamy, wręcz łapiemy za rękę na ulicy i namawiamy – mówi trener Ślęzak.
W nowosądeckim klubie na chętnych czekają i narty, i karabin. Treningi odbywają się cztery razy w tygodniu, ale narciarstwo biegowe i biatlon na poziomie zawodowym wymagają samozaparcia.
Tu, podobnie jak w innych dyscyplinach, na sukces czeka się latami, a stypendia przeznaczone są dla zawodników zajmujących czołowe miejsca na mistrzostwach świata, Europy i na paraolimpiadzie.
Można pożyczyć sprzęt
- Myślę, że snowboard to po prostu fantastyczny wybór dla każdego, kto chce uprawiać sporty zimowe rekreacyjnie – przekonuje Małgorzata Kelm, trenerka parasnowboardu, którego sekcja rusza właśnie w Bielsku-Białej.
Zaraz jednak dodaje, że sukcesy sportowe wymagają ogromnego zaangażowania.
- Chętnie się spotkam z adeptami snowboardu – mówi Małgorzata Kelm. – Wspólnie ocenimy możliwości ruchowe zawodników i ewentualne ograniczenia związane z protezami, zwłaszcza tymi stosowanymi po amputacjach powyżej kolana.
Trenerka ma nadzieję stworzyć w Polsce profesjonalną grupę treningową. Pierwszy krok został już zrobiony. Dzięki wsparciu Fundacji Poland Business Run, niedawno odbył się pierwszy obóz szkoleniowy, po którym dyscypliną zainteresowali się nowi zawodnicy.
Wojciech Taraba na jednym z treningów w Pjongczangu, fot. Bartłomiej Zborowski/PKPar
Treningi otwieranej właśnie sekcji będą się odbywać dwa razy w miesiącu. Na miejscu będzie można pożyczyć sprzęt.
- Dążę do tego, żeby w klubie zawodnik został zaopatrzony w cały potrzebny sprzęt. W tej chwili staram się pomóc nawet, gdy zawodnik nie ma własnej odzieży – zapewnia Małgorzata Kelm.
Chcesz zacząć treningi? Oto kontakty!
- Chętni do spróbowania swoich sił w parasnowboardzie mogą skontaktować się z Małgorzatą Kelm za pośrednictwem Facebooka.
- Na kandydatów na hokeistów i curlerów czeka IKS „Atak” Elbląg.
- Początkujących narciarzy zaprasza START Bielsko-Biała.
- Kandydaci na alpejczyków są też mile widziani w START Poznań.
- Kontakt do START-u Nowy Sącz i innych klubów można znaleźć na stronie PZSN START.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz