Bieg narciarski: Garbowskiemu zabrakło 29 sek. do stypendium. Kubica na końcu
9. miejsce w biegu narciarskim na 20 km dla zawodników niewidomych i niedowidzących (B3) zajął Piotr Garbowski z przewodnikiem Jakubem Twardowskim. Najgorsze z możliwych, bo tylko zawodnicy z pierwszej ósemki na igrzyskach paraolimpijskich mogą liczyć na ministerialne stypendium.
- Cóż, po powrocie trzeba będzie odpiąć narty i wracać do pracy, żeby się jakoś utrzymać – westchnął przybity sportowiec za metą.
Pierwszy raz zawody na 20 km
Zawodnik nie ukrywał, że liczył na więcej. Choć to i tak fenomen, że udało mu się zadebiutować na igrzyskach paraolimpijskich w wieku 45 lat.
- Dałem z siebie wszystko, szkoda, że to za mało – mówił. – I tak pobiegłem lepiej niż wydawało mi się, że mogę. Żałuję, że nie byłem w stanie jeszcze więcej z siebie wycisnąć.
- Piotrek zostawił na trasie dużo zdrowia i serca – przyznał przewodnik Jakub Twardowski. – Jestem z niego dumny, bo to był jego pierwszy start na 20 km w karierze. Wytrzymał to świetnie, choć było ciężko na trasie – dodał.
- Faktycznie nigdy wcześniej nie startowałem w zawodach na 20 km. Zawsze na krótszych dystansach – powiedział Piotrek. – Nigdy nie przebiegliśmy też dwudziestki razem z Kubą. Ale to nie jest żadne usprawiedliwienie – mówił Piotrek.
Od prawej: Piotr Garbowski i Jakub Twardowski
Emocje jak przy czwartym miejscu
Obaj panowie współpracują ze sobą dopiero od października ubiegłego roku. Nie zdążyli się jeszcze tak dobrze zgrać na trasie, a w Pjongczangu są pary współpracujące nawet ponad 10 lat.
- Zgranie jest potrzebne. Przewodnik nie może zapomnieć o zawodniku, nie może mu za bardzo odjechać – tłumaczy Kuba. – Powinien wyczuć jego rytm i tempo. My się porozumiewamy przez interkom i komunikacja wychodzi nam coraz lepiej, ale mogłaby być lepsza. Zabrakło nam czasu. Ja po skończeniu studiów jestem bezrobotny, współpracuję z Piotrem charytatywnie. On jest stolarzem, na co dzień pracuje w stolarni, więc mogliśmy wspólnie trenować jedynie w weekendy – mówi Twardowski.
Dlatego obaj mówią, że to dziewiąte miejsce, odbierające szanse na stypendium jest dla nich tym, czym dla zawodników walczących o medal miejsce czwarte. Przytrzaskuje marzenia.
- Stypendium mogłoby to zmienić, bardziej moglibyśmy się poświęcić treningom jak nasi rywale. Tym większa szkoda – mówi Kuba.
Przed parą narciarzy jeszcze starty na dwóch dystansach w biathlonie i na dwóch dystansach biegach narciarskich.
- Powalczymy. Ale tu była największa szansa, bo bieg nie był tak mocno obsadzony, zabrakło najsilniejszych Ukraińców – mówi Garbowski.
Od prawej: Łukasz Kubica z przewodnikiem Wojciechem Suchwałko
Łukasz Kubica na 13. miejscu
W tym samym biegu Łukasz Kubica z przewodnikiem Wojciechem Suchwałko zajęli ostatnie 13. miejsce.
- Cóż mogę powiedzieć. Jestem bardzo zawiedziony i chcę przeprosić wszystkich którzy wiązali z moim występem większe nadzieje. Zabrakło mi siły na 20 km. Postaram się odbić to sobie w sprincie i biegu na 10 km – powiedział Łukasz.
- Nie ma opcji, żeby w następnych startach nie było lepiej. Wiadomo było, że to najsłabszy dystans Łukasz – obiecywał Suchwałko.
Wyścig na 20 km niewidomych i niedowidzących wygrał 37-letni Kanadyjczyk Brian McKeever, który zdobył tym samym 11 złoty medal igrzysk paraolimpijskich, przechodząc do historii sportu. Chorąży kanadyjskiej reprezentacji triumfował wcześniej dwukrotnie w Salt Lake City 2002 i Turynie 2006 oraz trzykrotnie w Vancouver 2010 i Soczi 2014.
McKeever wraz z przewodnikiem Grahemem Nishikawą uzyskał czas 46:0, wyprzedzając Białorusina Jurija Hołuba z przewodnikiem Dymitrim Budziłowiczem (47:07) i Francuza Thomasa Clariona z przewodnikiem Antoninem Bolletem (47:24).
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz