Ceremonia medalowa: Igor Sikorski odebrał brąz w slalomie gigancie [WIDEO]
Mgła, zimno, deszcz – mimo nieprzyjającej pogody na plazie przy stadionie olimpijskim w Pjongczangu atmosfera była gorąca! Gdy na scenie podczas ceremonii medalowej pojawił się nasz reprezentant Igor Sikorski, który 14 marca w slalomie gigancie zdobył brąz, można było usłyszeć wielką wrzawę. Bo to był nasz pierwszy medal w Pjongczangu, pierwszy medal na igrzyskach zimowych od 8 lat, pierwszy medal w narciarstwie alpejskim od 30 lat i pierwszy medal w historii polskich „bobów” – czyli monoski.
- Nic nie widziałem, bo zacinało w oczy – przyznaje Sikorski. – Padał deszcz, wiał wiatr i była mgła. Ale czułem tę energię, ten tłum, który był przede mną, to było niesamowite. Naprawdę, był ogromny „power”.
Łapcie ceremonię medalową Igora Sikorskiego w #PyeongChang2018 i świetujacą ekipę @Paralympic_PL Na czele z flagą "Białystok" super serwisant Daniel Iwanowski 🇵🇱 pic.twitter.com/hXjthwSp4d
— Michał Pol (@Polsport) 15 marca 2018
Ceremonia jak ze snów? Niekoniecznie. Sikorski przyznaje, że nigdy jej sobie nie wyobrażał. To, o czym myślał, to był cel – stawać się coraz lepszym, silniejszym i dzięki temu wygrać z innymi. Medal jest tego konsekwencją.
- Ceremonia dekoracji nigdy mi się nie śniła – powiedział tuż po odebraniu brązowego krążka. – Ale chodził mi po głowie medal. Myślałem o nim podczas przygotowań. No i udało się. Zrobiłem to – dodał.
Złoto zdobył Jesper Petersen z Norwegii, srebro Tyler Walker z USA i brąz – nasz Igor Sikorski
Dla polskiej reprezentacji zgromadzonej na plazie w Pjongczangu był to wyjątkowy moment. Chyba żaden z zawodników dekorowanych za slalom gigant nie zebrał takiej owacji jak Sikorski – ani Norweg Jesper Petersen, który zgarnął złoto, ani Amerykanin Tyler Walker ze srebrem.
W czwartek alpejczycy mają dzień przerwy w startach i trening. A już w sobotę – koronna konkurencja Igora Sikorskiego. Zobacz terminarz startów Polaków na portalu Niepelnosprawni.pl.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz