Paraolimpijczycy wrócili z Pjongczangu. Powitanie na Lotnisku Chopina
Nasza reprezentacja paraolimpijska wróciła z XII Zimowych Igrzysk Paraolimpijskich w Pjongczangu. Na Lotnisku Chopina w Warszawie czekał na nich tłum dziennikarzy, którzy dosłownie oblegali naszego jedynego medalistę – Igora Sikorskiego.
- Cieszymy się, że byliśmy tak mocno dopingowani – odczuliśmy to zwłaszcza w mediach społecznościowych – podziękował za wsparcie kibiców Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego (PKPar) podczas konferencji prasowej zorganizowanej tuż po lądowaniu samolotu z polskimi paraolimpijczykami na pokładzie.
Coraz więcej kibiców
- Zimowe igrzyska paraolimpijskie są trudne. Rywalizuje się w dużych łączonych grupach z zastosowaniem przeliczników czasowych. To, że udało nam się wywalczyć ten medal, to niezwykła rzecz – mówił Łukasz Szeliga o występie w Korei. – Pokazaliśmy, że możemy rywalizować w sportach alpejskich, że możemy dobrze występować w narciarstwie biegowym.
Oczywiście główną gwiazdą tego dnia był Igor Sikorski, zdobywca pierwszego od ośmiu lat medalu na zimowych igrzyskach paraolimpijskich i pierwszego od 30 lat medalu w narciarstwie alpejskim.
- Podczas przygotowań przez cały rok myślałem o tym i widziałem, że robię to po to, by walczyć na igrzyskach o ten medal – odpowiadał zawodnik na pytania o swoje odczucia. – Ten medal będzie miał wyjątkowe miejsce w mojej kolekcji, bo jest to najcenniejszy krążek, jaki do tej pory zdobyłem – mówił polski medalista.
Podkreślił, że on i inni polscy reprezentanci cieszą się, że jest coraz więcej kibiców zainteresowanych sportem paraolimpijskim.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz