Rodzice osób z niepełnosprawnością protestują w budynku parlamentu. „Zostajemy w Sejmie do skutku!”
Rodzice osób z niepełnosprawnością rozpoczęli w środę, 18 kwietnia 2018 r., protest stacjonarny w Sejmie. Domagają się wprowadzenia m.in. dodatku rehabilitacyjnego dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia. W tej sprawie zwrócili się do prezydenta, premiera oraz prezesa PiS.
Rodzice osób niepełnosprawnych zostali zaproszeni do Sejmu przez posłankę Nowoczesnej Joannę Scheuring-Wielgus.
- Zostajemy w Sejmie do skutku; chcemy rozmawiać z panem prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, chcemy rozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim i chcemy rozmawiać z panem prezydentem Andrzejem Dudą – podkreśliła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
Z szacunkiem do postulatów
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował PAP, że do postulatów protestujących należy odnieść się z dużym szacunkiem.
- Dotykają one ważnych zagadnień i potrzeb społecznych. Jesteśmy gotowi przekazać wszystkie postulaty właściwym komisjom parlamentarnym – zaznaczył. – Od strony organizacyjnej możemy też zapewnić odpowiednie warunki do ich omówienia – zadeklarował Andrzej Grzegrzółka.
Jego zdaniem „takie rozmowy powinny toczyć się w dobrych warunkach, umożliwiających wymianę argumentów, ocenę sytuacji i osiągnięcie porozumienia”. Poinformował też, że Kancelaria Sejmu jest w tej sprawie w bieżącym kontakcie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
500 zł dodatku, wyższa renta socjalna
Iwona Hartwich podkreśliła na konferencji prasowej, że rodzice osób niepełnosprawnych przyjechali do Sejmu upomnieć się o swoje niepełnosprawne dzieci, które ukończyły 18 lat. Poinformowała, że rodzice osób niepełnosprawnych „odwieszają” protest, który prowadzili w Sejmie w 2014 r.
Dodała, że wystosowano listy do prezydenta Andrzeja Dudy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego. Komitet domaga się wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób z niepełnosprawnością, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego.
Rodzice osób z niepełnosprawnością domagają się również zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą z niepełnosprawnością.
„Są u władzy i nic nie robią”
Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z PAP przypomniała, że w 2014 roku w Sejmie odbył się protest rodziców, którzy mają niepełnosprawne dzieci.
- Po tamtym proteście rodziny wywalczyły zwiększenie zasiłku pielęgnacyjnego – zaznaczyła posłanka, mając na myśli świadczenie pielęgnacyjne.
W 2014 roku rodzice wraz ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi, którzy w Sejmie prowadzili protest okupacyjny, domagali się m.in. podwyższenia świadczeń oraz by ich całodobowa opieka nad dziećmi z niepełnosprawnością traktowana była przez państwo jako zawód.
Jak mówiła Scheuring-Wielgus, w trakcie tamtych protestów PiS obiecywało protestującym, że jak wygra wybory pomoże osobom z niepełnosprawnością i spełni wszystkie ich postulaty.
- Są u władzy i nic nie robią – zauważyła posłanka Nowoczesnej. – W momencie, kiedy PiS zmusza Polki do rodzenia dzieci, a nie pomaga tym, którzy już są na świecie, tym, którzy walczą o swoje życie, nie dziwię się, że rodzice są zdeterminowani, aby to robić, aby protestować w ten sposób. Ja bardzo popieram ten protest i mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński spotka się z tymi rodzinami i doprowadzi do tego, co obiecywał tym paniom w 2014 roku – podkreśliła Scheuring-Wielgus.
Niewidzialne dla państwa
Aneta Rzepka z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych pytana przez PAP, czy był już jakiś odzew od prezesa PiS, premiera czy prezydenta odparła, że protestujący nadal czekają „na pana prezesa, na premiera, na pana prezydenta”.
- Na osoby, które wydawałoby się interesowały się losem niepełnosprawnych, początkowo zapowiadały swoją politykę właśnie tę społeczną, otoczenie opieką takie osoby – podkreśliła.
Według Rzepki po konwencji PiS okazało się, że partia rządząca pominęła osoby z niepełnosprawnością, które ukończyły 18 lat.
- Bo na dzieci do 18. roku życia rzeczywiście PiS ma jakieś propozycje, formy pomocy, natomiast po 18. roku życia te osoby jakby znikają z systemu. Nagle z jednym dniem osiągając pełnoletność stają się niewidzialne dla państwa – stwierdziła Aneta Rzepka.
Dopytywana, do kiedy może potrwać protest powiedziała, że protestujący zostają do skutku.
- Po prostu czekamy na kogoś, kto z nami porozmawia i kto wysłucha naszych propozycji – mówiła. – Dzisiaj jesteśmy głosem naszych dzieci, bo one nie mogą same o siebie zawalczyć. Od tego jesteśmy my, rodzice. Dlatego jesteśmy, czekamy i liczymy, że faktycznie tym razem przyniesie to jakieś rezultaty – podkreśliła Aneta Rzepka.
W Sejmie w środę protestuje łącznie około 18 osób. Rodzice wraz ze swoimi dziećmi znajdują się w holu głównym Sejmu. Posłanki Nowoczesnej donoszą im wodę oraz jedzenie. Dzieci leżą na rozłożonych na podłodze kocach.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz