Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Protestujący w Sejmie zaapelowali do prezesa PiS o spotkanie

21.04.2018
Autor: PAP, fot. Mateusz Różański
Korytarz sejmowy. Trzy kobiety i dwóch młodych mężczyzn na wózkach

Protestujący w Sejmie zaapelowali w sobotę do Jarosława Kaczyńskiego o spotkanie, by przedstawić mu „najsłabszą grupę społeczną w Polsce”, która potrzebuje pomocy. Prezes PiS zna problemy osób niepełnosprawnych i popiera propozycje przedstawione przez premiera – zaznacza rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

Przedstawicielka protestujących w Sejmie rodziców i opiekunów osób z niepełnosprawnością Iwona Hartwich powiedziała PAP, że w sobotę protestujący zaapelowali do prezesa PiS o „kameralne spotkanie w cztery oczy”, aby przedstawić mu „najsłabszą w Polsce grupę społeczną”, która – jak podkreśliła – potrzebuje pomocy „na wczoraj, a nawet na przedwczoraj”.

Jak mówiła, Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych wciąż nie otrzymał odpowiedzi od prezesa PiS, ale – jak zaznaczyła – protestujący mają nadzieję, że do takiego spotkania dojdzie.

„Oczekujemy do połowy maja”

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek pytana o ten apel przez PAP, przypomniała, że z osobami z niepełnosprawnością i ich opiekunami spotkał się w piątek w Sejmie zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

- Przedstawiono im propozycje, z którymi prezes PiS Jarosław Kaczyński się utożsamia i będzie je popierał. Jarosław Kaczyński zna problemy, z którymi borykają się osoby niepełnosprawne. Teraz oczekujemy do połowy maja na mapę drogową, o której mówił premier, licząc też na to, że okupacja Sejmu zostanie zakończona – oświadczyła.

„Dziękujemy za dobre rady”

Iwona Hartwich była pytana również o sobotnią wypowiedź wicepremier i szefowej Komitetu Społecznego Rady Ministrów Beaty Szydło, która zaapelowała do osób protestujących w Sejmie o zaufanie i powrót do domów. Szydło mówiła w radiu RMF FM, że od piątku w resorcie rodziny i pracy trwają prace nad projektem w sprawie wsparcia osób z niepełnosprawnością i że zostanie on przygotowany najszybciej, jak to możliwe.

- Pani Beata Szydło nie chciała się z nami spotkać w 28 września 2017 r. podczas protestu przed kancelarią premiera, kiedy przyjechaliśmy do niej i chcieliśmy przedstawić nasze postulaty. Dlatego dziękujemy pani Beacie Szydło za dobre rady, ale na dzień dzisiejszy z nich nie skorzystamy – powiedziała Hartwich.

Zadeklarowała, że Komitet nie zakończy protestu i będzie on trwał do skutku, czyli zrealizowania dwóch głównych postulatów.

  1. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób z niepełnosprawnością, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby z niepełnosprawnością.
  2. Drugi to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą z niepełnosprawnością.

Iwona Hartwich oświadczyła też, że chce wierzyć prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który – jak mówiła – poprzez swoją inicjatywę ustawodawczą jest w stanie pomóc wąskiej grupie osób potrzebujących.

- To jest tylko 280 tys. osób, które są niezdolne do samodzielnej egzystencji od urodzenia – wskazywała.

Piątkowe spotkania

W piątek do Sejmu na spotkanie z protestującymi przyjechał przed południem prezydenta Duda, a po południu premier Morawiecki wraz z minister Rafalską.

Protestujący podczas rozmowy przedstawili prezydentowi swe postulaty, które następnie spisane zostały na spotkaniu przedstawicieli protestujących z prezydenckim ministrem Wojciechem Kolarskim. W czasie rozmowy z protestującymi prezydent zapowiedział, że zostanie przygotowany projekt ustawy, który zrealizuje postulaty protestujących, nie przesądzając, kto przygotuje taki projekt.

Z kolei premier na spotkaniu z protestującymi zapowiedział utworzenie specjalnego funduszu dla osób z niepełnosprawnością, który byłby zasilany z dodatkowego opodatkowania osób najlepiej zarabiających; ta danina miałaby zostać wprowadzona od nowego roku. Ponadto szef rządu zapowiedział, że szybko powstanie projekt dotyczący postulatu protestujących zrównania renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Plan zmian ma zostać zaproponowany do połowy maja.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Pomoc jak najbardziej tak - ale sprawiedliwie!
    Obywatel podatnik
    22.04.2018, 16:48
    Nic się nie mówi o tym, że ci rodzice dostają w związku z posiadaniem niepełnosprawnego dziecka ok. 2 tysięcy złotych miesięcznie. Pokazują jakieś 150 zł, a jest to tylko wycinek tego co dostają. Jestem za tym żeby niepełnosprawnym państwo pomagało, ale rozsądnie. Pomoc powinna być kierowana do tych, którzy jej rzeczywiście potrzebują, czyli tych, którzy sami nie mają możliwości się utrzymać. Ktoś relacjonował, że tam w Sejmie protestują m.in. osoby, które w rodzinie mają dochody rzędu 10 tysięcy złotych miesięcznie - rozumiem, że dlatego chcą dostawać pomoc bez kryterium dochodowego. Mnie nikt nie pomaga w utrzymywaniu mojego dziecka, a zarabiam mniej niż ci protestujący dzisiaj dostają od państwa - czyli m.in. z moich podatków. Pytam z jakiej racji? Dlaczego kładą spać na kamiennych posadzkach niepełnosprawne dzieci, narażając ich zdrowie? Niech jedna z drugą pani jak chce to sama naraża swoje zdrowie i leży na kamieniach, ale niepełnosprawnego dziecka nie wolno jej tak traktować. Tym powinien zająć się sąd rodzinny. Ci, co protestują w Sejmie to przecież te same osoby, które kilka lat temu protestowały jako „rodzice dzieci niepełnosprawnych” - tylko im te dzieci wyrosły z wieku dziecięcego i teraz przemianowali się na "rodziców osób niepełnosprawnych". Zastrzegają jednak, żeby dawać tylko rodzicom niepełnosprawnych, choć już dostają ponad 2 tysiące miesięcznie, a córkom osób niepełnosprawnych już nie. Rozumiem, że według nich opiekunowie starszych niepełnosprawnych ludzi się w ogóle nie liczą i niech się utrzymają za 520 zł miesięcznie – albo „zdychają” z głodu. Od iluś lat blokują próby wprowadzenia kompleksowych rozwiązań dotyczących pomocy wszystkim osobom niepełnosprawnym. Wystarczy posłuchać ich wypowiedzi, ich przywódczyni powiedziała jasno i wyraźnie, że inne grupy niepełnosprawnych ją nie interesują. Pytam jak długo jeszcze ta grupka stanowiąca ułamek osób niepełnosprawnych będzie terroryzowała kolejne rządy i całe środowisko osób niepełnosprawnych? Jak długo jeszcze będzie się liczyło tylko ich „dawać nam, a całą resztę niepełnosprawnych mamy gdzieś?” Czy np. opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych, którzy dostają zaledwie 520 zł miesięcznie i którzy często naprawdę głodują to jakaś gorsza kategoria? Rząd powinien wprowadzić sprawiedliwe rozwiązania systemowe i nie ulegać szantażom znikomej grupki tylko dlatego, że blokują korytarz w Sejmie, a inni niepełnosprawni zachowują się w sposób odpowiedzialny i starają się wspólnie z władzami wypracować właśnie sprawiedliwe rozwiązania systemowe.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas