Poradnik podróżnika: dokąd, z kim, za ile?
Nurkowanie, żagle, tandem? Podroż lotnicza, koleją czy autobusem? Jak w nich uczestniczyć? W grupie czy indywidualnie? Przed kolejnym sezonem turystycznym szukamy organizatorow wyjazdow i pytamy doświadczonych podróżników o ich sprawdzone sposoby na poznawanie świata.
Od czego zacząć?
Większość z nas fascynują nieznane miasta i kraje, marzymy o zdobywaniu nowych miejsc. Często jednak ograniczają nas realia: brak finansów, choroba/niepełnosprawność, praca, obawa przed nieznanym. Z reguły jednak przełamanie tych barier zaostrza apetyt i chce się ponownie przeżyć i doświadczyć czegoś nowego, poznać obce kultury i zwyczaje.
Na początku warto zadać sobie pytanie, jak podróżować – grupowo i w sposób zorganizowany, czy też ciekawsze jest indywidualne planowanie podróży i samodzielne ich organizowanie. Nie ma prostej odpowiedzi, jak jest lepiej – na pewno najważniejsze jest dostosowanie decyzji do osobistych preferencji. Warto rozważyć plusy i minusy każdej z opcji i nie liczyć przy tym na idealny wybór.
Raczej na własną rękę
- Przyznaję, że toczę wewnętrzną walkę, czy podróżować indywidualnie, czy w grupie. Nigdy nie byłem na zorganizowanym wyjeździe zagranicznym, ale wielu znajomych skorzystało z oferty biur podróży i byli bardzo zadowoleni. Są biura, które się w tym specjalizują, jak np. Itaka, która wprowadziła wyjazdy bez barier, czy Accessible Poland Tours Małgorzaty Tokarskiej – mówi Piotr Czarnota, podróżnik i społecznik. Po wypadku porusza się na wózku, jest jedynym w Polsce ekspertem Europejskiego Forum Osób Niepełnosprawnych ds. Transportu. Z miłości do podróży założył na Facebooku profil „Życie kołem się toczy by Piotr Czarnota”, by zarażać i motywować do aktywności. Odwiedził m.in. Izrael, Rosję, USA. Chce jako pierwszy człowiek na wózku pokonać szlak do Santiago de Compostela.
Zdaniem Hanny Pasterny dużo zależy od wyboru miejsca, stylu podróżowania i możliwości.
- Nie lubię podróżowania i zwiedzania w dużych grupach. To męczące. Jeśli nawet grupa jest zdyscyplinowana, co rzadko się zdarza, marnuje się mnóstwo czasu na czekanie (np. gdy „cały autokar” idzie do toalety i na przemieszczanie się) i dużo mniej się zwiedzi. Poza tym dla mnie jako osoby niewidomej objazdówka po mieście i podziwianie zabytków zza szyby autokaru nie jest żadną atrakcją. Zdecydowanie wolę doświadczyć tych miejsc osobiście. Najbardziej lubię wyjazdy w małej grupie, dwie do pięciu osób. Podróżuję też sama, ale wolę wyjazdy z zaufaną osobą widzącą. Czas szybciej płynie i nie muszę się aż tak bardzo koncentrować na wszystkich szczegółach – mówi Hanna Pasterny, społecznik, dziennikarka, pisarka.
Podróże to jej największa pasja, poza Europą odwiedziła Izrael i USA, marzy o Kanadzie i Szwajcarii.
Julia Kuczkowska i Rafał Michalczyk
Julita Kuczkowska, studentka, pasjonatka nowych wyzwań i podróży, najczęściej organizuje je sama ze znajomymi, ale podróżowała także w grupie.
- Jeździłam na wyjazdy nurkowe organizowane przez Stowarzyszenie „To Ma Sens”, „Nautica”. Aktywne wyjazdy wspierała też Fundacja „Tacy Sami”. To już grupa dobrych znajomych, na których można liczyć nie tylko pod wodą. Dla mnie optymalna na wyjazd jest 4-osobowa grupa, choćby ze względu na korzystne dla wszystkich koszty – mówi.
Tym, co ją pociąga w wyjazdach organizowanych indywidualnie, są wyzwania, ale także możliwość ich tańszej organizacji.
- Jestem typem poszukiwacza przygód i gdy trzeba samemu wyznaczyć sobie cele, to umiem to zrobić. Pociąga mnie to, co czeka w nowym miejscu, i wyzwania, które się z tym wiążą.
Raczej w grupie
Zostawmy indywidualnej decyzji wybór miejsca wyjazdu. Jeśli zdecydujemy się jednak na podróż zorganizowaną, musimy znaleźć operatora, który się tym zajmuje profesjonalnie. Nieoceniony jest w tym internet – warto szukać wyjazdu oferowanego w swojej okolicy, ale też w całej Polsce i poza granicami. Trzeba przy tym pamiętać, że nie wszyscy ze wszystkiego mogą skorzystać. Poniżej kilka dobrych przykładów.
Nurkowanie
Warsztaty i wyjazdy nurkowe organizują m.in. Stowarzyszenia „To Ma Sens” i „Nautica”.
- W naszych szkoleniach nurkowych, które odbywają się od października do maja co niedziela, na basenie Wisły w Krakowie może wziąć udział każda osoba niepełnosprawna. Rodzaj niepełnosprawności nie ma znaczenia, najważniejsze jest zaświadczenie lekarskie potwierdzające, że nie ma przeciwwskazań zdrowotnych do tego typu zajęć. Trzeba zaliczyć od 7 do 10 zajęć basenowych. Drugą częścią jest wyjazd na obóz szkoleniowy do Chorwacji, organizowany raz w roku, gdzie można uzyskać certyfikat nurkowy – mówi Anna Ćwiękowska, prezes Stowarzyszenia „Nautica”.
Organizuje ona także wyjazdy dla certyfikowanych nurków do Egiptu. Wyjazd trwa tydzień.
- Mamy mnóstwo chętnych, zarówno uczestników, jak i kadry – dodaje.
Stowarzyszenie „To Ma Sens” organizuje w tym roku drugi wyjazd na nurkowanie do Egiptu.
- Może jechać każdy chętny, z dowolnego miejsca Polski, rodzaj niepełnosprawności nie ma znaczenia, ale warunkiem udziału jest zaświadczenie od lekarza oraz konieczność wcześniejszego „poznania się” w wodzie. Kursy prowadzimy w ciągu całego roku 3-etapowo: basen, teoria i wody otwarte. W tym roku do Egiptu pojedzie 29 osób, 9 osób kadry, 3 instruktorów i osoby towarzyszące. Organizujemy także w ciągu roku wyjazdy weekendowe – mówi Joanna Hereta, prezes Stowarzyszenia „To Ma Sens”.
Nurkowanie, fot. Stowarzyszenie Nautica
Rowery
Jeśli z wodą nie jesteś „za pan brat”, to może wybierzesz rowery? Jedną z możliwości są rajdy tandemowe organizowane od 16 lat w tym samym terminie przez Koło Polskiego Związku Niewidomych (PZN) w Mikołowie, a od 4 lat we współpracy z Fundacją BRAJLÓWKA. W tym roku wyprawa potrwa od 4 do 11 sierpnia przez Pogórza Przemyskie i Dynowskie.
- Chętnych mamy wielu, staramy się brać nowe osoby, zawsze też potrzebujemy przewodników, choć mamy również stałą ich grupę. Nie liczy się tylko robienie kilometrów na rowerze, ale istotny jest też program zwiedzania – mówi Kornel Chmiel z Koła PZN w Mikołowie.
W ciągu roku organizowane są także tandemowe lokalne wycieczki w mniejszych grupach.
Żagle
Polski Związek Żeglarzy Niepełnosprawnych (PZŻN) organizuje warsztaty w Giżycku zakończone egzaminem na patent żeglarza jachtowego i sternika motorowodnego.
- Na warsztaty może zgłosić się każda osoba z niepełnosprawnością, odbywają się w Giżycku, w dostosowanym ośrodku po Almaturze. Komisja weryfikuje uczestników – pierwszeństwo mają osoby z małych miejscowości i młodsze. Jest też program 60+ realizowany przez Mazurską Szkołę Żeglarstwa w tym samym ośrodku – mówi Jan Gotto, prezes PZŻN. Dodaje, że jest nadmiar chętnych. – Mamy ok. 300-400 zgłoszeń, a udział w warsztatach może wziąć 96 osób. Ludzie czekają rok, żeby tu przyjechać, bo zazwyczaj jeśli ktoś raz uczestniczył, to chce wrócić – dodaje.
PZŻN organizowało także Puchar Polski dla niepełnosprawnych żeglarzy. Odbyły się już cztery edycje, a w jednej brało udział ok. 60 osób.
Rajdy harcerskie
Nie próżnują także harcerze. Ich działalność na rzecz osób z niepełnosprawnością skupia się w drużynach Nieprzetartego Szlaku, które od 36 lat w całej Polsce organizują obozy harcerskie i wyjazdy rehabilitacyjne. Obecnie w drużynach Nieprzetartego Szlaku jest skupionych ok. 7 tys. dzieci.
- W tym roku będą trzy obozy przygotowawcze dla dzieci i młodzieży do 24 r.ż. na Kaszuby i Kociewie. Mamy tam harcerską bazę dostosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych, będą to ok. 20-30-osobowe grupy młodzieży. W Warszawie jest 640 dzieci w drużynach Nieprzetartego Szlaku, najwięcej, bo 340 w drużynie na Pradze Południe – mówi hm. Adam Sikoń, Namiestnik Namiestnictwa Nieprzetartego Szlaku Hufca ZHP Warszawa Praga Południe. – Nasi harcerze funkcjonują tak jak na każdym obozie harcerskim. Mają zajęcia w terenie, samoobsługę, muszą dbać o porządek w bazie – to jest szkoła samodzielności. Mamy dużo chętnych, gorzej z kadrą, która zawsze jest potrzebna – dodaje.
fot. Paul Carvill/sxc.hu
Spływy, kajaki, wędrowki
Bory Tucholskie i Jurę Krakowsko-Częstochowską można w tym roku zwiedzić z Fundacją Ducha na Rzecz Rehabilitacji Naturalnej Ludzi Niepełnosprawnych w Toruniu, która od końca lat 80. organizuje wyjazdy dla takich osób.
- Mogą w nich wziąć udział mieszkańcy całej Polski, ale pierwszeństwo mają osoby ze wsi, a rodzaj niepełnosprawności nie ma znaczenia. W tym roku organizujemy dwa letnie wyjazdy: spływ Czarną Hańczą i wspinaczkę w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. W każdym weźmie udział ok. 20 osób z niepełnosprawnością wraz z kadrą i opiekunami. W maju pojedziemy też na krótsze wyjazdy: na Hel, do Jastarni oraz na rajd w Bory Tucholskie – mówi Jolanta Żydołowicz, organizatorka wyjazdów i wiceprezes Fundacji.
Poleca też wycieczki 1-dniowe w ciągu całego roku. Mieszkańcy wsi w powiatach opatowskim i ostrowieckim w woj. świętokrzyskim mogą skorzystać z wyjazdu organizowanego przez Fundację Domy Wspólnoty Chleb Życia.
- W naszych wyjazdach mogą wziąć udział nasi sąsiedzi z tych powiatów. To prości ludzie, zazwyczaj samotne matki z dorosłymi dziećmi z niepełnosprawnością, żyjący w ubóstwie, niekorzystający z internetu. Teraz jeżdżą chętnie, ale początki były trudne. Nie jesteśmy w stanie pojechać nad morze, ale jeździmy bliżej, w góry. Na 4-dniowe wyjazdy w Tatry, z pełną obsługą i wyżywieniem. Jedziemy raz w roku w ok. 35-40-osobowej grupie – mówi s. Małgorzata Chmielewska, przełożona polskiej Wspólnoty Chleb Życia, z inspiracji której powstała Fundacja.
Inne atrakcje
Fundacja Podróże bez Granic powstała w Gdyni w 2012 r., ale swoje działania kieruje do osób z całej Polski, organizując wyjazdy weekendowe, zagraniczne czy integracyjne. W tym roku zorganizowała m.in. rajd rowerowy trasą GreenVelo z Białegostoku do Białowieży i tzw. „weekend z adrenaliną” – grupowy lot balonem nad terenami Biebrzańskiego Parku Narodowego. W czerwcu planowane jest kajakowe rozpoczęcie lata, na przełomie lipca i sierpnia „Nurkowanie bez Granic”, a w październiku wyjazd zagraniczny.
Dominika Pawlak z biura podróży Slovenika specjalizuje się w wycieczkach na Słowenię.
- Ostatni taki wyjazd był dwa lata temu. Staram się zorganizować kolejny w tym roku na jesieni, bo mam wielu chętnych i jest takie zapotrzebowanie. Problem w tym, że są tam dwa ośrodki dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością i jeden z nich podpisał umowę ze słoweńskim NFZ i jest problem z miejscami – mówi.
Nie zamierza jednak z tego rezygnować, bo wie, że jest zainteresowanie.
Małgorzata Tokarska
W wyjazdach zorganizowanych specjalizuje się od lat także Accessible Poland Tours, pierwsze internetowe, licencjonowane biuro podróży założone w 2008 r. przez Małgorzatę Tokarską. Wiele organizacji w Polsce, prowadzących np. domy pomocy społecznej czy warsztaty terapii zajęciowej, organizuje wyjazdy dla uczestników. Ponadto oddziały Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego (PTTK) są gotowe na organizację wyjazdów dla grup osób z niepełnosprawnością, choć nie mają konkretnej oferty.
Garść dobrych rad
Dobra organizacja i plan
- Wiadomo, że wakacje kosztują. Znam swój portfel i wiem, że nie stać mnie na 5-gwiazdkowy hotel. Organizując wyjazd do Moskwy, rezerwuję hostel i pokój 6-osobowy; nie wiem, czy ktoś będzie chrapał, czy nie. Wiele zależy od standardu, bo każdy ma inne priorytety – ja chcę, żeby był swobodny wjazd i bym mógł się wykąpać. To indywidualna sprawa – mówi Piotr Czarnota.
Radzi, by wyjazd zacząć przygotowywać z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, gdyż pozwala to zejść z kosztów.
- W maju jadę do Kijowa, ale podróż zacząłem organizować w listopadzie. Uczę się też rosyjskiego, bo znajomość języków ułatwia podróże – dodaje.
Sprawdzone dostosowania
Zawsze warto zwrócić uwagę na detale. Małgorzata Tokarska uczula, by dokładnie sprawdzać dostępność miejsc hotelowych, bo jest w różnych krajach różnie rozumiana.
- Nawet jeśli rezerwujemy nocleg na booking.com i jest informacja o dostępnym pokoju, warto napisać maila i dopytać o szczegóły. Ważny jest bowiem nie tylko hotel, ale też jego otoczenie. Szukając dostosowanego hotelu w Portugalii, znalazłam obiekt gdzie było 5 dostępnych pokoi, ale okazało się, że były wanny, progi do pokoju i półki na wysokości 2 m. W Sztokholmie z kolei były progi w łazienkach i ciężkie drzwi. Niestety, w pełni dostosowane hotele są zazwyczaj z tzw. górnej półki i mają ograniczoną liczbę pokoi, co staje się problemem przy wyjazdach grupowych – dodaje.
Poleca też ciekawy projekt, także w Polsce – „Access Angels”, który ma na celu zapewnić podróżującym osobom z niepełnosprawnością niemedyczną obsługę wolontariuszy tzw. doradców osobistych w turystyce dostępnej.
- Czasami tańsze mogą być wyjazdy związane z tzw. polowaniem na tanie bilety. Niezależnie jednak od tego, czy jedziemy w grupie, czy indywidualnie, trzeba zadbać o swoje potrzeby, które zna się najlepiej. Organizujmy sobie wyjazd z ich uwzględnieniem, a w grupie, nie bójmy pytać się organizatora o szczegóły, chociażby dostosowanie miejsca noclegowego.
Hanna Pasterny
Zaufani towarzysze
- Warto podróżować z zaufaną osobą, na którą można liczyć. Trzeba też mieć ze sobą miniapteczkę. Ja zawsze zabieram zapasową dętkę do wózka. Jeśli lecę w podróż, muszę pamiętać o zaznaczeniu, że będę potrzebować asysty na lotnisku – mówi Julita Kuczkowska i dodaje, że warto zacząć wyprawy małymi kroczkami, np. po Polsce.
Bardzo lubi podróżować po kraju, choć ma za sobą egzotyczne wyprawy np. do Indonezji, gdzie oglądała ze współtowarzyszami podróży zaćmienie słońca i uwrażliwiała mieszkańców tego kraju na niepełnosprawność. Nigdy dotąd nie widzieli, że osoba z niepełnosprawnością może nurkować.
Wiedza turystyczna, ubezpieczenie, asysta
- Przed każdą podróżą czytam w internecie o danym miejscu, sprawdzam, co warto zobaczyć. Jeśli to wyjazd za granicę, pamiętam o dobrym ubezpieczeniu i zarezerwowaniu asysty w razie lotu. Ta usługa jest bezpłatna. Można ją zamówić przy zakupie biletu lub na stronie lotniska najpóźniej 48 godzin przed odlotem. Wiele osób niewidomych ma trudności ze znalezieniem przewodnika na wyjazd. Ciekawe rozwiązanie proponuje brytyjskie biuro podróży Traveleyes. Osoby widzące mają tam zniżkę, czasami nawet pięćdziesięcioprocentową. W zamian pomagają niewidomym i opisują im zabytki – poleca Hanna Pasterny.
Ile to kosztuje?
Koszty to prawdopodobnie jedna z częstszych barier, jeśli chodzi o podróżowanie. Przyjrzyjmy się zatem przykładowym wydatkom i sami oceńmy, czy taki diabeł straszny?
- Wyjazd nurkowy ze Stowarzyszeniem „To Ma Sens” do Egiptu na tydzień – ok. 3 tys. zł + 230 euro (5 dni na łodzi z kadrą). Wyjazd weekendowy ok. 500 zł + swój sprzęt. Tygodniowe nurkowanie w Chorwacji ze Stowarzyszeniem „Nautica” to ok. 2 tys. zł, tygodniowy wyjazd dla certyfikowanych nurków do Egiptu to koszt ok. 3,5 tys. zł.
- Warsztaty w Giżycku z Polskim Związkiem Żeglarzy Niepełnosprawnych są dla uczestników darmowe, ale muszą pokryć koszt dojazdu na Mazury; warsztaty finansuje PFRON.
- Tygodniowa wyprawa tandemowa na Pogorza Dynowskie i Przemyskie będzie w tym roku kosztować ok. 500–900 zł.
- Spływ Czarną Hańczą z Fundacją Ducha będzie kosztował 1300 zł, a wspinaczka w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej 1700 zł.
- Fundacja Domy Wspolnoty Chleb Życia organizują swoje letnie wyjazdy całkowicie za darmo dla uczestników z powiatów ostrowieckiego i opatowskiego.
- Rajd rowerowy z Fundacją Podroże Bez Granic w Białowieży kosztuje 300 zł dla osób z niepełnosprawnością, asystent osoby niepełnosprawnej nie ponosi żadnego kosztu. Tyle samo kosztował weekend z lotem balonem – ze względu na wysoki koszt samego lotu.
- 2-tygodniowy obóz harcerski z Nieprzetartym Szlakiem (z jego oddziału w Warszawie na Pradze Południe) będzie kosztował w tym roku ok. 700–800 zł.
- Wyjazd ze Sloveniką na tydzień na Słowenię kosztował dwa lata temu ok. 1000 zł, i tyle samo szacunkowo może kosztować w tym roku.
- Indywidualny wyjazd na 5 dni do Barcelony kosztował jedną z bohaterek poradnika niewiele ponad 1000 zł.
Artykuł pochodzi z nr 2/2018 magazynu Integracja.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach)!
Znasz magazyn „Integracja”? Wypełnij ankietę on line i pomóż nam się rozwijać!
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz