Ruch leczy też duszę
Gdzie znaleźć dobrego fizjoterapeutę? Kiedy iść do niego zamiast do lekarza? Jakiej granicy w relacjach z nim nie przekraczać? Odpowiada doświadczony i polecany fachowiec.
Mateusz Różański: Jak odróżnić dobrego rehabilitanta od kogoś, kto skończył trzytygodniowy kurs?
Paweł Ruszczuk: Przede wszystkim kwestia wykształcenia – zawsze mamy wgląd do informacji na temat wykształcenia fizjoterapeuty. Teraz kształcenie fizjoterapeutów będzie odbywać się wyłącznie w formie pięcioletnich studiów jednolitych. Od czerwca 2018 r. wszyscy wykonujący ten zawód muszą posiadać dokument poświadczający prawo jego wykonywania – takie rozwiązanie zakłada Ustawa z dnia 25 września 2015 r. o zawodzie fizjoterapeuty [Dz.U.2015.1994 ze zm., wyznaczony przez ustawę okres przejściowy, w którym fizjoterapeuci mogą pracować na dotychczasowych zasadach, upłynął 31 maja 2018 r. – przyp. red.].
Czy jest jakaś różnica między fizjoterapeutą a rehabilitantem?
Obydwa te określenia były używane zamiennie. Obecnie ustawa mówi wyraźnie o zawodzie fizjoterapeuty.
Jakie predyspozycje musi mieć człowiek chcący wykonywać zawód fizjoterapeuty?
Najważniejsze są empatia i chęć pracy z ludźmi. Do tego dochodzą oczywiście predyspozycje intelektualne i związane ze sprawnością fizyczną.
Czy są jakieś specjalizacje w zawodzie fizjoterapeuty? Czy fizjoterapeuci zajmują się pacjentami po udarze i po przerwaniu rdzenia kręgowego, i ze stwardnieniem rozsianym?
Obecnie tak jest. Oczywiście można zrobić kursy specjalistyczne, ale zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby specjalizację robiło się tak jak w medycynie. Mogę doradzić, by szukając dobrego fizjoterapeuty dla swojego schorzenia, kierować się jego doświadczeniem zawodowym. Jeśli ktoś całe życie przepracował z pacjentami neurologicznymi, to nie ma sensu iść do niego po operacji kolana. Lepiej pomoże na przykład fachowiec z dwudziestoletnim doświadczeniem w pracy na oddziale ortopedycznym. Trzeba się kierować opiniami pacjentów i informacjami na temat danego specjalisty.
Gdzie szukać takich informacji?
W internecie – choćby przeglądając strony gabinetów i przychodni fizjoterapeutycznych, gdzie są informacje na temat pracowników. Drugim źródłem wiedzy mogą być portale, np. Znanylekarz.pl, gdzie pojawiają się informacje na temat fizjoterapeutów.
Postawmy się teraz w sytuacji pacjenta. Jak komunikować fizjoterapeucie swoje potrzeby, problem, z jakim się borykamy?
Tu liczy się przede wszystkim otwartość. Osoba chora wie najlepiej, czego jej potrzeba, i to jej zdanie ma pierwszeństwo przed tym, co sądzi rehabilitant. Druga sprawa to chęć współpracy – pacjent musi chcieć współdziałać z rehabilitantem.
Praca fizjoterapeuty wiąże się z kontaktem z ciałem pacjenta. O co obie strony powinny zadbać, by granica ich intymności nie została naruszona?
Podobnie jak we wcześniejszym pytaniu – sugeruję otwarcie mówić o tych sprawach. Od początku kształcenia uczymy się wszystkiego na sobie, w tym także poszanowania cudzej i swojej intymności. Pracując na sobie, zdaliśmy sobie sprawę zarówno z tego, co czuje rehabilitant, jak i jego pacjent. Dlatego na przykład, gdy sądzimy, że w trakcie w zabiegu pacjent powinien być w samej bieliźnie, a on nie chce się na to zgodzić, szanujemy jego zdanie, choć oczywiście przedstawiamy swoje argumenty.
Zdarza się, że to pacjenci przekraczają granicę intymności?
Oczywiście.
Czy doświadczył Pan kiedyś takiej sytuacji?
Naruszenie intymności można odczytywać jako nadmierne skracanie dystansu między terapeutą a pacjentem – na przykład poprzez używanie niestosownych, zbyt poufałych określeń czy zwrotów. Nie zawsze jest to wskazane, może mieć negatywny wpływ na przebieg terapii. Oprócz tego zdarzają się sytuacje, kiedy pacjent narusza sferę intymną terapeuty, dotykając go w niepożądany sposób.
Jak powinno się reagować w takich sytuacjach?
Otwarcie i zdecydowanie. Obie strony muszą się wystrzegać takich sytuacji, gdyż są one zdecydowanie niewłaściwe, i wyraźnie sygnalizować, kiedy czujemy, że komfort cielesny został naruszony.
W jakich sytuacjach sami powinniśmy zgłosić się do rehabilitanta, bez wcześniejszej wizyty u lekarza?
Fizjoterapeuta jest uprawniony do diagnostyki funkcjonalnej, więc nie diagnozuje choroby. To leży w kompetencjach lekarzy. Fizjoterapeuta może kwalifikować do zabiegów, planować je i prowadzić samodzielnie. W sytuacji kiedy jest to konieczne, może polecić pacjentowi konsultację lekarską. Dobry fizjoterapeuta zna granice swoich możliwości i wie, kiedy jego umiejętności są wystarczające, by pomóc pacjentowi, a kiedy nie.
A zdarza się, że pacjenci zgłaszają się z własną diagnozą?
Większość pacjent w przychodzi do mnie przed wizytą u lekarza. Nie zawsze jest to złe. Przyjście do fizjoterapeuty z bólem danej części ciała może skrócić drogę pacjenta do leczenia. Czasem to w zupełności wystarcza – jeśli nie jest potrzebne leczenie farmakologiczne, tylko zabieg fizjoterapeutyczny.
A w przeciwnych wypadkach?
Odsyłam do lekarza.
Często jednego pacjenta odwiedza się przez wiele lat. Czy zdarza się, że między pacjentem a rehabilitantem rodzi się przyjaźń?
Oczywiście. Bardzo często zdarza się, że fizjoterapeuta spędza z pacjentem bardzo dużo czasu – mnie zdarzało się przyjmować pacjentów neurologicznych na trzygodzinne wizyty albo widzieć się z nimi codziennie. W czasie tych spotkań dużo rozmawiamy i owszem zdarzyło mi się zaprzyjaźniać z częścią pacjentów.
Jak wygląda praca z osobami bardziej niesamodzielnymi: niemówiącymi, sparaliżowanymi etc.?
To bardzo ciekawa, ale też trudna praca. Trzeba przyznać, że nie wszyscy dają sobie radę w takich przypadkach. Dla nich praca z takim pacjentem jest często zbyt dużym wyzwaniem. Inni z kolei świetnie odnajdują się w takich sytuacjach i dobrze sobie radzą, na przykład z pacjentami z afazją czy niemówiącymi, a nawet tymi w śpiączce.
Terapia nie kończy się po zabiegu fizjoterapeutycznym – jak stara się Pan wspierać swoich pacjentów poza czysto rehabilitacyjną pracą nad ich ciałami?
Staram się na przykład współpracować z psychologiem, gdyż właściwie prowadzona psychoterapia jest niezwykle cennym wsparciem także mojej pracy. Dotyczy to szczególnie pacjentów neurologicznych i tych, którzy dodatkowo mają depresję.
Fizjoterapia pomaga przy depresji?
Przy depresji pomaga ruch. Dlatego fizjoterapeuci pracują z chorymi na tę chorobę, m.in. w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach.
Czym praca z takim pacjentem różni się od pracy z osobą po wypadku samochodowym?
Tu mamy inny cel. Przy pacjencie powypadkowym praca jest zadaniowa – skupiona na wykonywaniu konkretnych ćwiczeń. Przy pacjencie z depresją naszym zadaniem jest aktywizacja. Fizjoterapeuta jest jednym z członków zespołu pracującego z tym pacjentem i jego zadaniem jest poprawa samopoczucia chorego poprzez ruch. Potwierdzona jest skuteczność coraz popularniejszej osteopatii u pacjentów z depresją.
Czym jest osteopatia?
Osteopatia jest bardziej filozofią pracy opartą głównie o leczenie manualne. Ma na celu precyzyjne zdiagnozowanie zaburzenia i zastosowanie terapii.
Czyli praca fizjoterapeuty daleka jest od stereotypowego „masażu i kręgarstwa”?
Jak już wspomniałem – aby być fizjoterapeutą, trzeba skończyć studia i zdobyć kwalifikacje do wykonywania zawodu. Owszem, stosujemy w swojej praktyce zarówno masaż, jak i pracę kręgarską, jednak fizjoterapia to zdecydowanie więcej.
Paweł Ruszczuk – magister fizjoterapii, doktorant Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Kliniki Neurochirurgii II Wydziału Lekarskiego, Terapeuta Holistycznej Medycyny Manualnej A. Rakowskiego I° Kompetencji. Członek Polskiego Towarzystwa Terapii Manualnej w Modelu Holistycznym.
Artykuł pochodzi z nr 3/2018 magazynu Integracja.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Zobacz najnowszy numer magazynu „Integracja” (w dostępnym PDF-ie).
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach).
Komentarze
-
Fizjoterapeuta
27.07.2018, 11:22Fizjoterapeuta, który nie potrafi wykonać prawidłowego (bardzo delikatnego) masażu (drenażu) limfatycznego, nie jest żadnym fachowcem.odpowiedz na komentarz -
kolejne lekarstwo
27.07.2018, 10:04Nie tylko ruch leczy duszę. Wiele niepełnosprawnych z powodu tragicznej biedy ma złamaną duszę i pomóc mogłyby im uczciwe orzeczenia lekarskie i minimum środków do życia. Niestety ostatnie dziesięciolecie po pozbawieniu normalnej pracy doprowadziło wiele osób do ciężkiej depresji i nasilenia lub powstania kolejnych chorób. W/g orzeczników są zdrowi lub prawie zdrowi a w ślad za tym nie mają środków na poniżej minimum wegetacji. Jest nie do zrozumienia fakt, że pijaki, degeneranci mają pomoc finansową, bezpłatną opiekę lekarską z dowozem przez mundurowych i natychmiastowe badania poprzedzone (myciem) a ludzie z ponad 15 letnim nieraz 30 letnim stażem wielokrotnie od wielu lat częściowo niepełnosprawni są " wykiwani" przez kolejne kłócące się o stołki partie. To bardzo przykre dla ludzi pracowitych, że dla celów wyborczych wspierana jest na pierwszym miejscu degeneracja. Prowadzący działalność jak po terminie opłaci składki ZUS oczywiście z odsetkami to jest maltretowany przesłuchaniami nawet w sytuacji gdy chodzi o pieniądze (chorobowe poniżej 100 zł) i pozbawiony wszystkiego- niejednokrotnie nie ma możliwości leczenia. Degenerant ma zapewnione wszystko bezpłatnie. Dobrze że nie dożyję takiej Polski gdzie 10% pracowitych będzie pokrywało koszty utrzymania 90% nierobów. W tym kierunku od wielu lat jest prowadzona polityka. Bardzo pięknie to wygląda w wypowiedziach Pana Premiera ale jakże to jest inne w rzeczywistości.odpowiedz na komentarz -
terapeuci,rehabilitanci
27.07.2018, 08:38Dlaczego nie sa kontrolowane tzw poradnie rehabilitacyjne, sprawdzani sami rehabilitanci,ktorzy niejednokrotnie posluguja się tyt.mgr z ukonczona szkola 2-letnia Zak czy inna forma edukcji w tym zakresie.Jezdze dużo po sanatoriach rehvilitacyjnych, poradniach,prywatnych gabinetach celem rehabilitacji, wiec widze...W opolskiem mnóstwo tzw rehabilitantow po kursach,Zakach 2-letnich ….tu chodzi o bezpieczeństwo pacjenta ...kontrolować i tym pseudorehabilitantow zweryfikować...ci magisterki za kase sa niebezpieczni....odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz