Polska odbija podium Brytyjczykom w Berlinie!
To już nie burza, to polski lekkoatletyczny huragan – tylko tak można podsumować Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w piątek, 24 sierpnia. Polacy zdobyli 17 medali, w tym 8 złotych! Na naszym koncie jest w sumie 46 krążków i.... znów pierwsze miejsce w tabeli medalowej.
Klimat dnia wyznaczyła startująca w grupie T20 (ZSS Sprawni razem) Karolina Kucharczyk, która ustanawiając nowy rekord świata w skoku w dal zmiotła swoje rywalki i nawet nie dala im żadnych szans na nawiązanie rywalizacji. Kucharczyk niewiele ponad rok temu urodziła synka, wróciła do treningów miesiąc po porodzie i choć kosztowało ją to wiele wysiłku po pól roku była już w świetnej formie, na tyle dobrej, że już wtedy myślała o rekordach. I udało się w Berlinie – wynik 6.14 dał i Mazurka i wpis do rekordów.
- W Rio startowałam już w ciąży i powiedziałam sobie, że wrócę i pokażę, jak się skacze w dal po urodzeniu dziecka – mówiła. – Poza tym nie stresowałam się tutaj, przetrenowałam cały rok, powiedziałam sobie, że musi być te 6.14, choć byłam przygotowana nawet na 6.30. ale wolałam nie przesadzić. Chciałabym tyle skoczyć w Tokio, żeby ten wynik wisiał wiele lat i żeby nikt go długo nie pobił.
Debiut 17-letniej Kotlowskiej
Ogromną niespodzianką dzisiejszego dnia był brązowy medal młodziutkiej, bo zaledwie 17-letniej debiutantki Faustyny Kotlowskiej, która w grupie F64 zdobyła brązowy medal w rzucie dyskiem. Kotlowska nie kryła zaskoczenia, ustanowiła swój życiowy rekord (26.59) i spisała się na medal.
- Cieszę się bardzo, choć mogło być o wiele dalej. Na początku się trochę bałam startu, ale jak weszłam do tego koła, to już było lżej, bo to jest miejsce, w którym ja się bardzo fajnie czuję – powiedziała.
Jak zapewnia trener kadry paralekkoatletów Zbigniew Lewkowicz pewnie jeszcze nie raz usłyszymy o tej młodej zawodniczce.
Złoto z zaskoczenia
Zaskoczeniem dzisiejszego dnia było złoto Macieja Sochala (kat. F32) w pchnięciu kulą. Nasz zawodnik uplasował się na drugiej pozycji. Jednak po zakończonym konkursie sędziowie przeanalizowali start Greka Dimitriosa Zisidisa – ze względu na nieprawidłowe wykonanie, jego rzuty zostały anulowane. Tym samym polski reprezentant wskoczył na pierwszy stopień podium.
Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim byli murowanymi faworytami biegu na 1500m (kat.T11) i nie zawiedli naszych oczekiwać. Ubiegłoroczni mistrzowie świata na tym dystansie finiszowali z ogromną przewagą i nie zostawili żadnych złudzeń, co do tego kto dziś był najlepszy na bieżni. Jak przyznał Stawicki wszystko było zaplanowane.
- Taktykę mieliśmy niczym z ringu bokserskiego - wyczekać, zmęczyć rywala, a jak będzie gotowy, przypakować, uderzyć z całej siły! Udało się, wygraliśmy złoto nokautem technicznym. Przybiegliśmy dobre 100 m przed nimi. Czy nam ich trochę nie żal. Interesują nas tylko do momentu, aż zostawiamy ich za sobą i pozwalamy oglądać te piękne orły na naszych koszulkach – opisywał taktykę.
Biegi, pchnięcie kulą, rzut dyskiem
Podobnie było z Alicją Jeromin (czyli szerzej znaną jako siedmiokrotną medalistka igrzysk paraolimpijskich Alicją Fiodorow). Niedawno upieczona mężatka bez żadnego problemu poradziła sobie z wszystkimi rywalkami, mimo, że tuż przed ślubem zaliczyła groźny upadek.
- Jeśli rywalki oczekiwały nieznanej zawodniczki o nazwisku Jeromin, z którą łatwo sobie poradzą to troszkę je zaskoczyłam – żartowała zawodniczka. – Ale mnie to złoto zaskoczyło z innego powodu – półtora miesiąca temu w Zakopanem zwichnęłam staw łokciowy w zdrowej ręce. Przez dwa tygodnie byłam wyłączona z biegów i mogłam robić tylko trening zastępczy. Jak się okazuje i po takim zawirowaniu można zwyciężyć. Gorzej że do ślubu musiałam iść w ortezie.
Kolejne złota do medalowego worka dołożyli Krzysztof Ciuksza w biegu na 400m (kat.T36) i Marta Piotrowska w skoku w dal (kat.T37). Dla Ciukszy to już drugi medal tych mistrzostw (zdobył już brąz na 100m), ale jak sam przyznał - nastawiał się na bieg dłuższy, który jest jego ulubionym dystansem. I to nie był ostatni krążek z najcenniejszego kruszcu piątego dnia mistrzostw. Polacy udowodnili swoją potęgę jeszcze w pchnięciu kulą. Na najwyższym stopniu podium stanął Tomasz Pauliński (F34) w pchnięciu kulą i Piotr Kosewicz (F52) w rzucie dyskiem.
Medale dla Polski z piątku, 24.08:
Złoto
- Karolina Kucharczyk (T20) skok w dal + rekord świata
- Maciej Sochal (F32) pchnięcie kulą
- Joanna Mazur/Michał Stawicki (T11) bieg na 1500m
- Marta Piotrowska (T37) skok w dal
- Alicja Jeromin (T47) bieg na 100m
- Krzysztof Ciuksza (T36) bieg na 400m
- Tomasz Pauliński (F34) pchnięcie kulą
- Piotr Kosewicz (F52) rzut dyskiem
Srebro
- Klaudia Maliszewska (F35) srebro w pchnięciu kulą
- Sylwester Jaciuk (T20) bieg na 800m
Brąz
- Faustyna Kotłowska (F64) rzut dyskiem brąz
- Daniel Pek (T20) 800m
- Natalia Jasińska (T37) skok w dal
- Małgorzata Ignasiak (T12) bieg na 200m
- Robert Jachimowicz (F52) rzut dyskiem
- Michał Kotkowski (T37) bieg na 100m
- Lucyna Kornobys (F34) rzut oszczepem
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz