Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Polska odbija podium Brytyjczykom w Berlinie!

25.08.2018
Autor: Paulina Malinowska-Kowalczyk/PKPar, fot. Bartłomiej Zborowski/PKPar
Joanna Mazur i Michał Stawicki przygryzają złote medale na podium

To już nie burza, to polski lekkoatletyczny huragan – tylko tak można podsumować Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w piątek, 24 sierpnia. Polacy zdobyli 17 medali, w tym 8 złotych! Na naszym koncie jest w sumie 46 krążków i.... znów pierwsze miejsce w tabeli medalowej.

Klimat dnia wyznaczyła startująca w grupie T20 (ZSS Sprawni razem) Karolina Kucharczyk, która ustanawiając nowy rekord świata w skoku w dal zmiotła swoje rywalki i nawet nie dala im żadnych szans na nawiązanie rywalizacji. Kucharczyk niewiele ponad rok temu urodziła synka, wróciła do treningów miesiąc po porodzie i choć kosztowało ją to wiele wysiłku po pól roku była już w świetnej formie, na tyle dobrej, że już wtedy myślała o rekordach. I udało się w Berlinie – wynik 6.14 dał i Mazurka i wpis do rekordów.

- W Rio startowałam już w ciąży i powiedziałam sobie, że wrócę i pokażę, jak się skacze w dal po urodzeniu dziecka – mówiła. – Poza tym nie stresowałam się tutaj, przetrenowałam cały rok, powiedziałam sobie, że musi być te 6.14, choć byłam przygotowana nawet na 6.30. ale wolałam nie przesadzić. Chciałabym tyle skoczyć w Tokio, żeby ten wynik wisiał wiele lat i żeby nikt go długo nie pobił.

Debiut 17-letniej Kotlowskiej

Ogromną niespodzianką dzisiejszego dnia był brązowy medal młodziutkiej, bo zaledwie 17-letniej debiutantki Faustyny Kotlowskiej, która w grupie F64 zdobyła brązowy medal w rzucie dyskiem. Kotlowska nie kryła zaskoczenia, ustanowiła swój życiowy rekord (26.59) i spisała się na medal.

- Cieszę się bardzo, choć mogło być o wiele dalej. Na początku się trochę bałam startu, ale jak weszłam do tego koła, to już było lżej, bo to jest miejsce, w którym ja się bardzo fajnie czuję – powiedziała.

Jak zapewnia trener kadry paralekkoatletów Zbigniew Lewkowicz pewnie jeszcze nie raz usłyszymy o tej młodej zawodniczce.

Złoto z zaskoczenia

Zaskoczeniem dzisiejszego dnia było złoto Macieja Sochala (kat. F32) w pchnięciu kulą. Nasz zawodnik uplasował się na drugiej pozycji. Jednak po zakończonym konkursie sędziowie przeanalizowali start Greka Dimitriosa Zisidisa –  ze względu na nieprawidłowe wykonanie, jego rzuty zostały anulowane. Tym samym polski reprezentant wskoczył na pierwszy stopień podium.

Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim byli murowanymi faworytami biegu na 1500m (kat.T11) i nie zawiedli naszych oczekiwać. Ubiegłoroczni mistrzowie świata na tym dystansie finiszowali z ogromną przewagą i nie zostawili żadnych złudzeń, co do tego kto dziś był najlepszy na bieżni. Jak przyznał Stawicki wszystko było zaplanowane.

- Taktykę mieliśmy niczym z ringu bokserskiego - wyczekać, zmęczyć rywala, a jak będzie gotowy, przypakować, uderzyć z całej siły! Udało się, wygraliśmy złoto nokautem technicznym. Przybiegliśmy dobre 100 m przed nimi. Czy nam ich trochę nie żal. Interesują nas tylko do momentu, aż zostawiamy ich za sobą i pozwalamy oglądać te piękne orły na naszych koszulkach – opisywał taktykę.

Biegi, pchnięcie kulą, rzut dyskiem

Podobnie było z Alicją Jeromin (czyli szerzej znaną jako siedmiokrotną medalistka igrzysk paraolimpijskich Alicją Fiodorow). Niedawno upieczona mężatka bez żadnego problemu poradziła sobie z wszystkimi rywalkami, mimo, że tuż przed ślubem zaliczyła groźny upadek.

- Jeśli rywalki oczekiwały nieznanej zawodniczki o nazwisku Jeromin, z którą łatwo sobie poradzą to troszkę je zaskoczyłam – żartowała zawodniczka. – Ale mnie to złoto zaskoczyło z innego powodu – półtora miesiąca temu w Zakopanem zwichnęłam staw łokciowy w zdrowej ręce. Przez dwa tygodnie byłam wyłączona z biegów i mogłam robić tylko trening zastępczy. Jak się okazuje i po takim zawirowaniu można zwyciężyć. Gorzej że do ślubu musiałam iść w ortezie.

Kolejne złota do medalowego worka dołożyli Krzysztof Ciuksza w biegu na 400m (kat.T36) i Marta Piotrowska w skoku w dal (kat.T37). Dla Ciukszy to już drugi medal tych mistrzostw (zdobył już brąz na 100m), ale jak sam przyznał - nastawiał się na bieg dłuższy, który jest jego ulubionym dystansem. I to nie był ostatni krążek z najcenniejszego kruszcu piątego dnia mistrzostw. Polacy udowodnili swoją potęgę jeszcze w pchnięciu kulą. Na najwyższym stopniu podium stanął Tomasz Pauliński (F34) w pchnięciu kulą i Piotr Kosewicz (F52) w rzucie dyskiem.

Medale dla Polski z piątku, 24.08:

Złoto

  1. Karolina Kucharczyk (T20) skok w dal + rekord świata
  2. Maciej Sochal (F32) pchnięcie kulą
  3. Joanna Mazur/Michał Stawicki (T11) bieg na 1500m
  4. Marta Piotrowska (T37) skok w dal
  5. Alicja Jeromin (T47) bieg na 100m
  6. Krzysztof Ciuksza (T36) bieg na 400m
  7. Tomasz Pauliński (F34) pchnięcie kulą
  8. Piotr Kosewicz (F52) rzut dyskiem

Srebro

  1. Klaudia Maliszewska (F35) srebro w pchnięciu kulą
  2. Sylwester Jaciuk (T20) bieg na 800m

Brąz

  1. Faustyna Kotłowska (F64) rzut dyskiem brąz
  2. Daniel Pek (T20) 800m
  3. Natalia Jasińska (T37) skok w dal
  4. Małgorzata Ignasiak (T12) bieg na 200m
  5. Robert Jachimowicz (F52) rzut dyskiem
  6. Michał Kotkowski (T37) bieg na 100m
  7. Lucyna Kornobys (F34) rzut oszczepem

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas