Jak zostać europosłem? Poradnik last minute w 10 krokach
Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. W krajach członkowskich UE potrwają od 23 do 26 maja. W Polsce 52 eurodeputowanych wybierzemy 26 maja. Na zgłaszanie kandydatów jest czas do połowy kwietnia, więc na decyzję o starcie w wyborach do PE pozostało niewiele czasu. Chętnym podpowiadamy, jak zostać jednym z 751 przedstawicieli państw unijnych (lub 705, jeśli dojdzie do brexitu). A jeśli na taką decyzję jest za wcześnie, warto choćby spojrzeć na kandydatów przez pryzmat 10 poniższych punktów.
- Jeśli kandydat nie jest osobą rozpoznawalną ale z doświadczeniem, zapleczem politycznym, a także odpowiednio dużym budżetem i ma ambicje wygrać w wyborach do europarlamentu, to musi być przygotowany na żmudną pracę. A i tak jego szanse na sukces są małe – nie pozostawia złudzeń dr Sergiusz Trzeciak, ekspert wizerunku publicznego, public relations i marketingu politycznego, konsultant polityczny z międzynarodowym doświadczeniem, wykładowca i autor książek poświęconych tej tematyce.
Chociaż ekspert przestrzega, że kandydat nie będzie miał chwili wytchnienia w drodze do Parlamentu Europejskiego, to jednak zaproponował kilka rad, dzięki którym można podjąć odpowiednie decyzje i przygotować się do tego wyzwania.
-
Znajdź motywację do działania
Zanim kandydat na europosła rozpocznie działania, musi odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego chce wejść do europarlamentu? Do czego potrzebny mu mandat? Co chce dzięki niemu osiągnąć?
- To kluczowe pytania – mówi dr Trzeciak. – Zdobycie mandatu europosła nie może być celem samym w sobie, a jedynie środkiem do celu. Wbrew powszechnie panującej opinii, bycie politykiem nie jest takie proste. Wymaga mocnej konstrukcji psychicznej i „grubej skóry”. Realizacja zadań przebiega często w nerwowej i chaotycznej atmosferze, na dodatek pod presją czasu. Kandydat, żeby się nie rozczarować, powinien mieć silne poczucie misji i wiary w słuszność swoich przekonań.
-
Przyda się kalkulator
Kampania do PE jest wyzwaniem. Nie wystarczy popularność i rozpoznawalność w swojej miejscowości. Okręgi wyborcze są duże.
- Konieczna jest wnikliwa analiza okręgu – podkreśla dr Trzeciak. – Trzeba się zorientować, na jak dużym obszarze będziemy szukać poparcia. Ile głosów potrzebujemy, a ile realnie jesteśmy w stanie zebrać. Kandydaci z mniejszych miejscowości i na dalszych miejscach listy wyborczej mają z reguły mniejsze szanse w swoich okręgach.
-
Znajdź ugrupowanie polityczne
Aby wygrać wybory do europarlamentu, potrzebne jest zaplecze polityczne Zwycięstwo kandydata niezależnego, na dodatek mało rozpoznawalnego, nie jest możliwe. Dlatego niezwykle ważny jest wybór odpowiedniego komitetu wyborczego – takiego, który przekroczy wymagany próg.
- Sam fakt członkostwa w partii nie rozwiązuje problemu. Natomiast ważne jest, czy ugrupowanie umieści nasze nazwisko na liście i czy znajdzie się ono odpowiednio wysoko, na pierwszym, czy też niższym miejscu. Wyborcy, którzy nie znają kandydatów, najczęściej głosują na osobę pierwszą na liście. Uczulam też kandydata na wybór ugrupowania, do którego przystąpi. Radzę dobrze się zastanowić, to poważna decyzja, będzie miała długoterminowe skutki. Odradzam pośpiech i działanie wbrew sobie. Startowanie z ramienia ugrupowania, z którego programem się nie zgadzamy, to za daleko posunięty pragmatyzm – przekonuje ekspert.
-
Kto mnie wybierze?
Z analizy okręgu wynika, ile będzie potrzebnych głosów. Teraz trzeba się zastanowić, kim mają być wyborcy.
- Prowadzenie kampanii z taką samą intensywnością i przekonanie wszystkich do siebie, nie jest możliwe. Zalecam koncentrację na wybranych grupach wyborców – doradza Sergiusz Trzeciak.
Jednocześnie ta grupa nie może być zbyt wąska. Trudno wygrać wybory, gdy kampania skierowana jest np. wyłącznie do osób z niepełnosprawnością.
- Każdy wyborca pyta, co będę z tego miał, że akurat Ty będziesz reprezentował mnie w Brukseli? Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa – zaznacza ekspert. – W pierwszej kolejności musi sobie na nie odpowiedzieć sam kandydat. Sensowna odpowiedź pozwoli mu uwiarygodnić się w oczach wyborców, a także zdobyć ich uwagę i zaufanie. Kandydat musi pokazać ludziom, że wie, po co idzie do wyborów. Przekonać ich, że sprawy, które są ważne dla nich, są tak samo ważne dla niego.
-
Temat kampanii
Pojedynczy europoseł niewiele może zdziałać w PE. Skuteczność jego działania nie zależy od siły przebicia. To wypadkowa liczby głosów, którą uzyskało całe ugrupowanie, a przede wszystkim to, czy znalazło się w rządzącej frakcji.
- Generalnie, jeśli jest się poza partią rządzącą, trudno wyborcom obiecać więcej niż ciężką i sumienną pracę dla dobra Polski. Błędem jest deklarowanie rozwiązania spraw krajowych lub regionalnych na forum unijnym. PE nie jest dla nich właściwym organem – podkreśla dr Trzeciak.
-
Wyróżniaj się
Kandydatami do PE są często osoby znane, celebryci, politycy, sportowcy. To oni mają szanse na pierwsze miejsce na liście wyborczej. Trzeba poszukać cech, które wyróżnią kandydata z tłumu.
- Może się okazać, że wózek osoby niepełnosprawnej jest atutem, a nie problemem i nie należy go ukrywać. To przekaz, że osoby z niepełnosprawnością mają motywację do działania dla wspólnego dobra – doradza Sergiusz Trzeciak.
Jednak wózek, laska, pies przewodnik czy proteza nie mogą być jedynymi wyróżnikami. Warto podkreślić kompetencje, znajomość języków, działania społeczne, doświadczenie w kontaktach z instytucjami unijnymi, umiejętność pozyskiwania funduszy unijnych.
-
Narzędzia kampanii
Misja, zadania, wyborcy i ugrupowanie zostały już określone. Czas odpowiedzieć sobie na pytanie, jak dotrzeć do wyborcy, czyli zaprojektować kampanię. Pomocne będą zarówno media tradycyjne, jak i elektroniczne. Potrzebna będzie także reklama zewnętrzna, czyli plakaty i billboardy.
- Kampania musi być kompleksowa. Konieczna jest obecność w mediach społecznościowych, wśród których prym wiedzie Facebook. Pomocne są czytelne, atrakcyjne wizualnie ulotki. Skuteczne mogą być narzędzia takie jak: list do wyborców, wizytówka czy nawet gazetka, pod warunkiem, że mamy pomysł na jej treść – wylicza ekspert, który doradza także przygotowanie gadżetów do rozdawania podczas spotkań bezpośrednich z wyborcami oraz inwestycję w swój profil w mediach społecznościowych.
-
Czy mnie na to stać?
Duże okręgi wyborcze wymagają szeroko zakrojonej kampanii medialnej, przygotowania materiałów, spotkań w terenie. Te działania pociągają za sobą wydatki.
- I to niemałe, niestety. Powiedziałbym, że absolutne minimum to kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi Sergiusz Trzeciak.
-
Przemyśl to jeszcze raz
Wybory do PE nie są zadaniem dla politycznych debiutantów.
- Wybory do Parlamentu Europejskiego to nie jest dobra droga politycznego debiutu – podkreśla ekspert. – Debiutantom polecam wybory samorządowe. Często wybory europejskie są trzecimi z kolei wyborami kandydata.
Z powodu wysokiej konkurencji są najtrudniejsze do wygrania. Tu rywalizuje się z osobami bardzo znanymi i lubianymi. Mając takich przeciwników, trudno jest wygrać komuś, kto nie jest znany w swoim okręgu wyborczym. Rozpoznawalność we własnej miejscowości nie wystarczy. To za mało. Okręgi są tak duże, że bez szerokiej kampanii medialnej i promocyjnej sukces nie jest możliwy.
-
Zwycięstwo to nie jedyny cel
Nawet jeśli kandydata nikt nie zna, ma niewielki budżet i nie popiera go żadna partia, kampania może mieć inne cele niż zwycięstwo.
- W wyborach do europarlamentu startują również kandydaci, którzy chcą zdobyć doświadczenie przed wyborami krajowymi. Czasami celem jest zaprezentowanie siebie szerszemu gronu czy też zwrócenie uwagi na jakiś ważny temat. Jednak trzeba dobrze skalkulować, czy wydatki i wysiłek, jaki zostanie poświęcony kampanii, jest tego wart? Jeśli tak, to jak najbardziej można próbować. Jeżeli jednak kandydat nie ma pomysłu na późniejsze wykorzystanie zebranego w ten sposób kapitału rozpoznawalności, nie powinien w to brnąć – podsumowuje ekspert.
Dr Sergiusz Trzeciak – politolog, prawnik, ekspert personal brandingu, wizerunku publicznego, public relations i marketingu politycznego. Wieloletni trener i konsultant polityczny z międzynarodowym doświadczeniem. Autor 10 książek z zakresu personal brandingu, marketingu politycznego i analizy politycznej, które ukazały się w Polsce i Wielkiej Brytanii: „Personal branding for Leaders”, „Wizerunek publiczny w Internecie”, „Coaching marki osobistej, czyli kariera lidera”, „Drzewo kampanii wyborczej, czyli jak wygrać wybory”, „Poland's EU Accession”, „Marketing polityczny w Internecie. Gra o Europę”, „Negocjacje akcesyjne Polski z Unią Europejską”, „Kampania wyborcza. Strategia sukcesu”, „Jak wygrać wybory samorządowe?”, „Strategie kampanii wyborczej”.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz