Parlament Europejski zatwierdził Europejski Akt o Dostępności
13 marca 2019 r. Parlament Europejski zatwierdził Europejski Akt o Dostępności. To dyrektywa, której celem jest stworzenie wspólnych dla całej Unii Europejskiej standardów dóbr i usług, by były one dostosowane do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami.
Dyrektywa reguluje m.in. kwestię dostępności usług telefonicznych oraz łączności elektronicznej, usług bankowych, e-handlu, sprzętu elektronicznego, np. smartfonów czy terminali samoobsługowych. Promowaniem Europejskiego Aktu o Dostępności zajmowali się m.in. europosłowie Marek Plura (PO) i Krzysztof Hetman (PSL).
Numer 112 będzie dostępny dla wszystkich
Europejski Akt o Dostępności odpowiada też na postulat środowiska osób z niepełnosprawnością dotyczący numeru alarmowego 112. Ta forma kontaktu ze służbami ratunkowymi ma również stać się dostępna dla osób z niepełnosprawnością. O tym, jakie są z nią problemy w naszym kraju, wiedzą choćby osoby głuche i niemówiące.
Ponadto akt wspiera wprowadzanie zasad dotyczących zamówień publicznych, które uniemożliwiałyby wydawanie pieniędzy podatników na działania i inwestycje, które nie byłyby dostępne dla osób z niepełnosprawnością. Przyjęty przez Europarlament dokument ma też zapewnić, iż organy nadzoru w poszczególnych krajach będą miały kompetencje do kontrolowania dostępności produktów i usług firm prywatnych.
Głosy krytyki
Wraz z kolejnymi etapami prac nad aktem coraz częstsze były głosy krytyki. Przedstawiciele Europejskiego Forum Osób z Niepełnosprawnością (EDF) określili go wręcz jako „rozczarowujący kompromis”.
„W akcie brakuje najważniejszych kwestii. Nie zawiera on zapisów dotyczących transportu, usług świadczonych przez mikroprzedsiebiorstwa, sprzętu AGD. Nie ma w nim nic na temat obowiązku zapewnienia dostępności budynków i infrastruktury. Akt nie odnosi się do rzeczywistości, w której osoby z niepełnosprawnością żyją przez większość swojego życia” – przedstawiło w swoim stanowisku EDF. Obecnie ta organizacja apeluje o stworzenie lepszego i bardziej efektywnego prawa.
„To wstyd, jak państwa członkowskie doprowadziły do ograniczenia zakresu aktu. Teraz rządy poszczególnych państw muszą się zrehabilitować i przyjąć bardziej ambitne założenia przy wdrażaniu w życie jego zapisów” – napisał w oficjalnym stanowisku prezes EDF Yannis Vardakastanis.
Komentarze
-
Ograniczony zakres europejskiego aktu o dostępności to nie zła wola. To szerokie zagadnienie, które warto zgłębić przed podejmowaniem krytyki.
11.05.2019, 23:47Bardzo dużo jest głosów krytyki wobec Europejskiego aktu o dostępności (EAA), w szczególności jego zakresu, który nie obejmuje ważnych dla osób z niepełnosprawnościami obszarów życia, np. środków transportu czy środowiska zabudowanego. Mówi się, że to akt dla biznesu, a nie dla tych, którzy najbardziej go potrzebują. Oczywiście zawsze można więcej. Można jednak więcej w ramach podstawy prawnej, który umożliwiła Unii Europejskiej przyjęcie tego aktu. Natomiast towarzysząca temu aktowi krytyka nie obejmuje zupełnie tego aspektu. Można też powiedzieć, że skoro wybrana traktatowa podstawa prawna nie pozwala na więcej, to w takim razie dlaczego nie wybrano innej podstawy. Otóż podstawą prawną dla EAA jest art. 114 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jest to przepis, który mówi o zbliżaniu prawa w państwach członkowskich w celu usprawnienia funkcjonowania wspólnego rynku. Chodzi zatem o to, aby we wszystkich państwach członkowskich były zbliżone przepisy regulujące dostępność, tak aby firmy mogły swobodnie sprzedawać swoje produkty i świadczyć usługi, a nie zderzały się z różnymi przepisami, co by hamowało działanie tych firm, jak i rozpowszechnianie na wspólnym rynku innowacyjnych rozwiązań w zakresie dostępności. Docelowo ma służyć to nie tylko firmom, ale w szczególności osobom z niepełnosprawnościami, to w końcu dla tych ostatnich jest ten akt, mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się być aktem dla biznesu. Dlaczego jednak podstawa prawna jest "biznesowa", a nie społeczna? Przede wszystkim dlatego, że ta podstawa przewiduje, że akty prawne są przyjmowane większością kwalifikowaną, a nie w drodze jednomyślności. Kładąc na drugiej szali podstawę "społeczną", jaką dla osób z niepełnosprawnościami jest przede wszystkim art. 19 Traktatu, przeważa w efektywności artykuł 114 "biznesowy", a to dlatego, że przepis społeczny z art. 19, który pozwala na przyjmowanie środków prawnych przez UE w celu zwalczania dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność wymaga jednomyślności państw członkowskich. Nawet nie znając z bliska procesu przyjmowania prawa w UE, łatwo sobie wyobrazić trudność osiągnięcia jednomyślności 28 pastw członkowskich. Jednomyślność może prowadzić do tak daleko idących kompromisów, że w przypadku EAA mogłoby się okazać, że nie ma połowy tego, co mamy na podstawie przepisu rynkowego. Moim zdaniem, art. 114 Traktatu jest skuteczniejszy i pozwala osiągnąć "coś", nawet jeśli to "coś" jest niesatysfakcjonujące dla wszystkich, ale być może jest pozytywnym krokiem naprzód, elementem budowania świadomości społecznej, rozpowszechnianiem idei uniwersalnego projektowania, utorowaniem drogi do szerszego spojrzenia na dostępność także w dziedzinach nieobjętych EAA. Art. 114 nie pozwala na dostosowania środowiska zabudowanego, ponieważ nie jest to ani produkt, ani usługa, która ma swobodnie przemieszczać się na wspólnym rynku, ale art. 114 może wymagać i wymaga dostosowania do zasad dostępności np. stron internetowych firm świadczących usługi przez internet, bankomatów, biletomatów, e-książek, komputerów i in.odpowiedz na komentarz -
Już po zrechabilitowaniu
14.03.2019, 20:06Nasz sejm, senat i rząd już się zrehabilitował dając miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych weteranom.odpowiedz na komentarz -
Transport to żenada, pociągi ze zepsutymi kładkami czy drzwiami, a przy tym takich pociągów jak na lekarstwo. A i obsługa tego wszystkiego jest za trudna dla niektórych pracowników koleiodpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz