Lista Mocy 1918-2018. Józef Edward Stadnicki
1919–1960
ziemianin, żołnierz Armii Krajowej
Wywodził się z polskiej rodziny szlacheckiej herbu Szreniawa bez Krzyża. Po ukończeniu gimnazjum w Rydzynie pod Lesznem, w wieku 17 lat, zapadł na chorobę Heinego-Medina. Zła diagnoza oraz niewłaściwie leczenie doprowadziły do utraty władzy w nogach. Pomimo silnych przeżyć z tym związanych zdał zaocznie maturę. Poddał się również rehabilitacji i nauczył poruszać się.
Po wybuchu II wojny światowej zaczął aktywnie działać w strukturach Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej (ZWZ/AK). Na początku 1940 r. zgłosili się do niego przedstawiciele związku z propozycją przejęcia kierownictwa nad organizacją szlaku przerzutowego na Węgry oraz łącznością zagraniczną. Józef Stadnicki rozbudował struktury i z czasem utworzył nową placówkę, ZWZ „Narcyz” w Nawojowej, gdzie się urodził, i został jej komendantem. Wykorzystując obiekty na terenie rodzinnego majątku, pomagał ukrywać się uciekinierom ściganym przez gestapo i cudzoziemcom zbiegłym z obozów jenieckich. Brał udział w akcjach specjalnych, pełniąc zarazem funkcję oficera łącznikowego między oddziałami AK.
Do poruszania się w terenie używał specjalnie skonstruowanego wózka jednokonnego. Co ciekawe, w pewnym momencie zaczął dostarczać żywność żołnierzom partyzantki sowieckiej – po to, by zapewnić ochronę okolicznym wioskom przed ich rabunkową działalnością.
Dzięki swojej pozycji wśród arystokracji pozyskiwał środki materialne na działalność ZWZ/AK. Jako „Kazimierz” kierował założoną przez Związek Ziemian komórką zaopatrzeniową, noszącą kolejno kryptonimy „Uprawa”, „Tarcza” i „Opieka”. W lipcu 1942 r. – po donosie – został aresztowany przez niemiecką policję, szybko go jednak zwolniono, ponieważ Heinrich Hamann, słynący z okrucieństwa szef sądeckiego gestapo, nie uwierzył, że członkiem AK może być człowiek niepełnosprawny.
W kwietniu 1944 r. Józef Stadnicki wszedł w skład Komendy Obwodu AK w Nowym Sączu, a trzy miesiące później został znów zdekonspirowany; na szczęście udało mu się zbiec i do nadejścia frontu wschodniego ukrywał się w lasach Beskidu Sądeckiego.
Po wojnie nowa władza pozbawiła go praw do ziemi i rodowego pałacu w Nawojowej (na zdj.). Przeniósł się wraz z rodziną do Krynicy, gdzie jednak ciągłe szykany ze strony Urzędu Bezpieczeństwa uniemożliwiały mu znalezienie dobrze płatnej pracy. W 1953 r., po odbyciu kursów księgowości i fotograficznego, zatrudnił się w spółdzielni fotograficznej. W 1960 r., mając ciężko chorego syna, starał się w Warszawie o ministerialną zgodę na leczenie go za granicą. W drodze ze stolicy 13 października uległ wypadkowi i wskutek obrażeń zmarł tego samego dnia. Został pochowany w Krynicy.
Pogrzebowi, który stał się patriotyczną manifestacją, przewodniczył kard. Stefan Wyszyński. Jak wspominał szwagier Józefa Stadnickiego, prof. Stefan Swieżawski, był „człowiekiem wyjątkowo mocnym i odważnym”.
W 1944 r. rząd londyński odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz