Szermiercze MŚ: dwa srebra, brąz i nadzieja
Dwa srebrne medale i jeden brąz zdobyli polscy szermierze na wózkach podczas odbywających się w Paryżu Mistrzostw Świata. Srebra zdobyli szablistka Renata Burdon i szpadzista Dariusz Pender. Brąz zdobyła niezastąpiona Marta Makowska. W stolicy Francji o medale rywalizują szermierze stojący i siedzący.
Kiedy nic nie idzie, honoru polskich szermierzy bronią najbardziej doświadczeni. Tak jest w Paryżu, ale tylko w walkach szermierzy siedzących.
Pierwszy swój medal MŚ zdobyła w szabli – stosunkowo nowej kobiecej broni – Renata Burdon. Polka nie miała kłopotów, bo dotrzeć do półfinału, a w nim zmierzyła się z Włoszką Loredaną Trigilią i wygrała - z drobnymi kłopotami - 15:12. W finale Burdon przegrała o dwa trafienia z szablistką rosyjską, Albiną Kuramsziną.
Kolejną medalistką została Marta Makowska, która najwyraźniej powraca do formy. W turnieju szpadowym w kat. B zajęła trzecie miejsce. Do półfinału nikt nie potrafił jej zagrozić. W walce o finał przegrała z silną Tajką, Saysunee Janą 9:15.
Do grona tych doświadczonych zawodników, na których można polegać, należy również Dariusz Pender. W poniedziałkowym turnieju indywidualnym w szpadzie (kat. A) pokonał w ćwierćfinale równie doświadczonego Radosława Stańczuka 15:7. W półfinale wygrał z Włochem Mateo Bettim 15:9 i tylko w finale uległ Chińczykowi Jinguanowi Tianowi 7:15.
W pozostałych walkach Polacy wypadli przeciętnie. W Pekinie Pender jako florecista cieszył się z brązowego medalu. W Paryżu zajął „zaledwie” miejsce piąte. Pierwsze dwa „zarezerwowali” dla siebie Chińczycy. W szpadzie kat. B dziesiąty był Grzegorz Lewonowski, tuż za nim uplasował się - teoretycznie silniejszy - Grzegorz Pluta.
Nie powiodło się naszym szablistom. Stefan Makowski był siódmy, a Stańczuk – ósmy. Drużynowo Polacy zajęli piąte miejsce.
Choć do zakończenia zawodów pozostały jeszcze turnieje drużynowe – w szpadzie i florecie, Polacy nie zapamiętają paryskich mistrzostw jako areny swoich wielkich zwycięstw. Z drugiej strony dwa srebra i brąz ekipy siedzących to i tak o trzy medale więcej niż zdobyli dotychczas nad Sekwaną nasi szermierze stojący. Po turniejach drużynowych siedzącym może przybyć co najmniej jeden krążek.
To już drugie szermiercze mistrzostwa świata, które odbywają się w formule integracyjnej; poprzednie miały miejsce w Turynie w 2006 r. Obecne zawody, rozpoczęte w miniony weekend, zgromadziły w sumie 900 zawodników ze 100 państw. W Grand Palais o trofea walczyli zarówno sportowcy sprawni, jak i niepełnosprawni.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz