AAAutystę zatrudnię
Podjęcie aktywności zawodowej to dla osób z autyzmem często zadanie ponad siły. Nawet osoby określane jako wysokofunkcjonujące, pomimo wykształcenia i umiejętności nie są w stanie znaleźć i utrzymać pracy. W jeszcze trudniejszej sytuacji są te mniej samodzielne, które wymagają dodatkowego wsparcia – choćby w postaci trenera pracy. Co musi się zmienić, by autyzm nie oznaczał wykluczenia z rynku pracy?
Z danych Autism-Europe wynika, że autyzm jest częstszą przyczyną wykluczenia z rynku pracy niż inne niepełnosprawności. W bogatej przecież Wielkiej Brytanii zaledwie 16 proc. osób z autyzmem pracuje na pełen etat, a 32 proc. wykonuje jakiekolwiek płatne zajęcia. W innych krajach Europy, w tym w Polsce sytuacja wygląda podobnie, a nawet gorzej.
- Wynika to z licznych barier i trudności napotykanych przez osoby z autyzmem. Najbardziej oczywistymi są problemy z komunikacją i relacjami społecznymi – wskazuje Aurelie Baranger, dyrektorka Autism-Europe – międzynarodowej organizacji działającej na rzecz osób ze spektrum autyzmu (ASD). – Zrozumienie potrzeb pracodawców i znalezienie wspólnego języka z kolegami z pracy stanowią duże wyzwanie dla osób z ASD. Do tego dochodzą problemy z odmiennym działaniem zmysłów, większą wrażliwością lub niewrażliwością na bodźce – światło, dźwięk – której doświadczają osoby z autyzmem.
Przedstawicielka Autism-Europe podkreśla jednak, że największe wyzwania, z jakimi zmagają się osoby z autyzmem na rynku pracy, nie wiążą się z nimi samymi, ale raczej z ograniczoną możliwością aktywizacji zawodowej, a także ze stygmatyzacją i z dyskryminacją, jakich doświadczają.
- Te bariery występują w życiu osób z autyzmem na długo przed tym, nim w ogóle zaczną myśleć o pracy – zauważa ekspertka. – W całej Europie brakuje choćby form kształcenia, które umożliwiłoby osobom ze spektrum autyzmu zdobycie umiejętności potrzebnych do wejścia na rynek pracy.
Dyskryminacja już na wstępie
Z informacji zgromadzonych przez jej organizację wynika, że brakuje form wsparcia umożliwiających przejście z systemu edukacji na rynek pracy. Wiedzą o tym choćby mieszkający w Polsce rodzice osób z autyzmem. Po skończeniu szkoły wypadają one z systemu.
Kolejnym brakiem wskazanym przez Aurelie Baranger jest to, że sam proces rekrutacji jest nieprzyjazny osobom z autyzmem, które często nie potrafią „sprzedać się” pracodawcy.
- Kiedy osoba z autyzmem szuka pracy, niezależnie od tego, czy udało jej się zdobyć odpowiednie wykształcenie, często pada ofiarą dyskryminacji – tłumaczy przedstawicielka Autism-Europe. – Nawet jeśli kandydat do pracy nie powie wprost o swoim autyzmie potencjalnemu pracodawcy, z dużym prawdopodobieństwem zostanie odrzucony, ponieważ pracodawcy traktują trudności w komunikacji i interakcjach społecznych jako coś, co z miejsca eliminuje danego pracownika.
Aurelie Baranger dodaje, że nawet jeśli uda się tę prace zdobyć, to wyzwaniem jest jej utrzymanie. Stres i przeciążenia związane z funkcjonowaniem w miejscu pracy bez odpowiedniego wsparcia bywają barierą nie do przejścia.
Nie tylko trener pracy
- Pomimo tych barier, osoby z autyzmem mają wiele zalet, które mogą uczynić z nich rewelacyjnych pracowników. Na przykład ich zdolność do skupiania się na szczegółach, logiczne myślenie, zamiłowanie do powtarzalnych czynności czy też lojalność i niezawodność – wylicza Aurelie Baranger.
Jej zdaniem, aby umożliwić wykorzystanie tego potencjału potrzebne jest jednak wsparcie dopasowane do ich potrzeb.
- Różnorodne jego formy funkcjonują już w Europie – informuje przedstawicielka Autism-Europe. – Warto wymienić takie innowacyjne działania, jak indywidualne planowanie przejścia ze szkoły do zatrudnienia, programy zdobywania doświadczenia zawodowego, procesy rekrutacyjne i różnorodne formy pomocy w samym miejscu pracy.
Te ostatnie to m.in. dostosowanie stanowisk pracy do potrzeb osób z autyzmem, stworzenie planu dnia i rozpisanie na godziny poszczególnych czynności, a także m.in. używanie alternatywnych metod komunikacji czy pomoc w transporcie z domu do pracy.
- Jedną z najważniejszych form wsparcia dla osób z autyzmem w pracy jest pomoc osób wspierających, takich jak trenerzy pracy lub inni członkowie personelu, którzy są wyznaczeni do pomocy osobie z autyzmem, by przezwyciężyła napotykane przez nie trudności – mówi Aurelie Baranger.
Niepisane zasady
Jej słowa potwierdzają polskie ekspertki.
- Najlepszym wsparciem dla osoby z niepełnosprawnością, w tym niskofunkcjonującej osoby z autyzmem, jest trener pracy – mówi Izabela Broczkowska, menedżerka programów dla dorosłych w Fundacji Synapsis. – Jest to osoba, która wspiera pracownika, wyjaśnia i pokazuje mu nie tylko działania konkretnie związane z jego stanowiskiem pracy, ale też opowiada o relacjach panujących w danej firmie, niepisanych zasadach, komunikatach, które regulują życie przedsiębiorstwa, a które nie wynikają bezpośrednio z zakresu obowiązków.
Fundacja Synapsis ma długoletnie doświadczenie w aktywizacji zawodowej osób z autyzmem. W prowadzonym przez nią Zakładzie Aktywności Zawodowej w Wilczej Górze zatrudnione są 24 osoby z autyzmem, w tym także tzw. wysokofunkcjonujące. Pracują tam też trenerzy pracy, którzy na każdym etapie produkcji przygotowują zadania indywidualnie dla każdego z pracowników.
- Im słabiej dana osoba funkcjonuje, tym większa potrzeba wsparcia – podkreśla Izabela Broczkowska. – W takich sytuacjach trener pracy musi np. wyjaśnić od podstaw sposoby wykonywania danej czynności. Dlatego konieczne jest, by pracować z dziećmi od najwcześniejszych lat i uczyć je wykonywania po kolei różnych czynności.
- My pracujemy tak od 12. roku życia. Nasi podopieczni mają do wykonania zestawy różnych, następujących po sobie zadań – wyjaśnia Joanna Burgiełł, psycholożka i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna w Fundacji Synapsis. – Ćwiczymy też komunikowanie się i inne umiejętności społeczne. Jeżeli chodzi o tzw. osoby niskofunkcjonujące, to naszym zadaniem jest nauczenie panowania nad swoim ciałem, żeby po prostu móc wykonywać pracę.
Odnaleźć się w sytuacji
Podobnie jak Aurelie Baranger, przedstawicielki Fundacji Synapsis wskazują, że sama praca z osobą z autyzmem to za mało.
- Ważną sprawą jest też przygotowanie pracodawcy i zespołu do przyjęcia pracownika z niepełnosprawnością – w tym osób z autyzmem. Firmy uczą się o specjalnych jego potrzebach, o tym, jak organizować pracę, jak komunikować się z nowym pracownikiem itp. Chodzi m.in. o planowanie dnia, ale także przygotowanie pracownika na to, że po południu może odbyć się niezapowiedziane spotkanie – mówi Izabela Broczkowska. – Musi być ktoś, kto pomoże odnaleźć się w sytuacji – nagłych zmian w miejscu pracy. Pracownik musi wiedzieć, jak zapytać o to, co robić w różnych sytuacjach, np. gdy nie wie, jak wykonać daną czynność lub poradzić sobie z awarią urządzenia, przy którym pracuje.
Przedstawicielka Fundacji Synapsis zwraca uwagę na to, że właściwe zorganizowanie stanowiska pracy nie jest wcale tak wielkim wyzwaniem i wiele firm po prostu to robi w ramach standaryzacji swoich usług.
- Mamy podopiecznych, którzy pracują w znanej sieci gastronomicznej, gdzie dzięki bardzo szczegółowo rozplanowanej pracy dobrze się w niej odnajdują – wskazuje przedstawicielka fundacji.
Z jej doświadczenia zdecydowanie gorzej jest w sytuacjach, gdy pracownik sam ma się czegoś domyślić. Pracując np. w supermarkecie ma uzupełnić towar na półkach i samodzielnie podjąć decyzję, kiedy trzeba to zrobić, ile opakowań czy puszek przynieść. W takich momentach potrzebne jest wsparcie ze strony kolegów, a na początku – trenera pracy.
Samowiedza kluczem do sukcesu
Osobnym wyzwaniem jest aktywizacja osób tzw. wysokofunkcjonujących.
- Tutaj potrzebna jest ich samoświadomość, i wiedza, że oprócz szeregu cech, takich jak wysoka inteligencja czy porządne wykształcenie, mają też pewne problemy i ograniczenia np. w kontakcie z innymi ludźmi – zauważa Joanna Burgiełł. – Mając taką wiedzę o sobie, można ustalić, w czym potrzebuje się pomocy, kiedy i jak o nią prosić i jak mówić o swoich trudnościach i potrzebach. Dla nich największym problemem są nieporozumienia społeczne i odgadywanie tego, czego oczekuje od nich pracodawca.
Specjalistka zaznacza, że wysokofunkcjonujący pracownik z ASD może np. samodzielnie wykonać nawet bardzo trudne zadanie, nie uwzględniając jednak przy tym potrzeb kolegów z pracy czy panujących w danej firmie niepisanych reguł. Dużym problemem osób wysokofunkcjonujących jest lęk wynikający z problemów z odnalezieniem się w relacjach międzyludzkich. Wiele z nich, chcąc uniknąć czy zminimalizować ten strach, przyjmuje strategię ucieczki. Rezygnują z nauki, pracy.
- By tego uniknąć, potrzebne jest im wsparcie psychologiczne, ale też właśnie samowiedza – dodaje Joanna Burgiełł.
Nie musi być sterylnie
Często rozwiązaniem dla osób z różnymi niepełnosprawnościami, w tym dla osób z autyzmem, jest tworzenie przedsiębiorstw społecznych, które nie tyle specjalizują się w ich zatrudnianiu, co tworzą warunki, w których osoby wcześniej wykluczone mogą nabrać pewności siebie, umiejętności i doświadczenia albo po prostu wykorzystywać swoje talenty.
Przykładem może tu być obchodząca w tym roku 3. urodziny klubokawiarnia „Życie jest fajne”, działająca na warszawskiej Ochocie. Ale takich przedsiębiorstw jest więcej. Prowadzi je m.in. zielonogórskie Stowarzyszenie Dalej Razem.
Organizacja postawiła sobie za cel włączanie osób z autyzmem do społeczeństwa – poprzez m.in. tworzenie dla nich miejsc pracy. Choć akurat w tym wypadku nie jest to najwłaściwsze sformułowanie, gdyż prowadzone przez stowarzyszenie przedsiębiorstwa, m.in. wytwórnia paluszków bezglutenowych, drukarnia, i manufaktura toreb płóciennych, postawiły sobie za cel bycie pełnoprawnymi uczestnikami rynku.
- To nie jest tak, że osoby z autyzmem mogą pracować tylko w sterylnych, specjalistycznych warunkach. Chodzi tylko o to, by były to miejsca dostosowane do ich potrzeb – tłumaczy Mateusz Andrysiak, prezes spółki Dalej Razem, należącej do stowarzyszenia. – W naszych przedsiębiorstwach dbamy o to, by na przykład wszyscy pracownicy nie przebywali na raz w jednym pomieszczeniu, żeby nie było za dużo hałasu. W razie potrzeby stosujemy takie pomoce, jak przenośne ścianki, słuchawki wygłuszające. Doceniają to nasi pracownicy, którzy cieszą się, że pracują w typowym miejscu pracy, a nie w specjalnie stworzonych warunkach.
Terapia czy rynek?
Również prezes Stowarzyszenia Dalej Razem zwraca uwagę, że w wypadku niżej funkcjonujących pracowników w procesie aktywizacji zawodowej ważny jest trener pracy. Jednak z czasem jego rolę mogą przejąć... inni pracownicy.
- Na początku pracowaliśmy w systemie jeden na jeden: jeden trener pracy z jednym pracownikiem z ASD – tłumaczy Mateusz Andrysiak. – Jednak dzięki wytrwałemu treningowi umiejętności, udało się osiągnąć taką sytuację, że jeden trener może pracować z dwoma lub nawet trzema pracownikami.
Prezes Andrysiak podkreśla, że od początku celem stowarzyszenia było stworzenie miejsc pracy i pokazanie, że osoby z autyzmem mogą wytwarzać produkty i usługi wysokiej jakości, na które jest zapotrzebowanie.
- Oczywiście nie jest łatwo założyć firmę zatrudniającą osoby z autyzmem z trenerami pracy, która będzie przynosić zyski – tłumaczy. – Dlatego zadbaliśmy o różnorodność naszej oferty. Dzięki temu łatwiej nam się dostosować do zmieniającej się sytuacji na rynku, mamy więcej potencjalnych źródeł dochodów. Z drugiej strony – mamy szerszą ofertę dla pracowników o różnych umiejętnościach i stopniu samodzielności. Chcieliśmy być firmą, która rzeczywiście produkuje coś, co ludzie chcą kupować, a nie na przykład rękodzieło artystyczne, które co najwyżej ktoś kupi na jakimś kiermaszu czy targach. Dlatego produkujemy też m.in. pomoce terapeutyczne dla osób z autyzmem.
To już nie terapia
Zdaniem Mateusza Andrysiaka, kluczowe jest objaśnienie celu pracy.
- Potrzebny jest plan pracy, w formie pisemnej lub, dla osób niżej funkcjonujących, rysunkowej – zaznacza. – Chodzi o to, by każdy pracownik wiedział, co danego dnia i o danej porze będzie robił. Jakich narzędzi będzie potrzebował i jaki ma być docelowy rezultat jego pracy. Taką rutynę trzeba wprowadzać stopniowo. W przypadku osób, które wcześniej nie miały do czynienia z zatrudnieniem, problemem był czas pracy. Były przyzwyczajone do tego, że praca w ramach terapii trwa godzinę lub dwie. Wyzwaniem było przestawienie się na siedmiogodzinny dzień pracy. Powoli, systematycznie redukowano liczbę przerw, a sami pracownicy przystosowywali się do tego, że dzień pracy jest coraz dłuższy.
Okazało się, że pracownicy oczekują zmian swoich obowiązków i nie chcą wykonywać stale tych samych czynności, co przeczy stereotypowi dotyczącemu osób z autyzmem.
- Dla osób wyżej funkcjonujących kluczowa zaś jest świadomość tego, że ich praca jest ważna i potrzebna – tłumaczy prezes Andrysiak. – Interesują się tym, kto kupuje nasze produkty, gdzie one trafiają. Są zadowoleni z tego, że ich praca nie jest terapią, ale odpowiedzią na konkretne potrzeby rynku.
Nie stać nas na bierność
- Widzę, że w Polsce brakuje takich rozwiązań, jak programy rządowe pomagające w poszukiwaniu pracy osobom, które nie wiedzą, jak się za to zabrać – mówi z kolei Dariusz, będący wysokofunkcjonującą osobą z ASD.
W swoim życiu pracował w wielu różnych zawodach. Zaczynał od zbierania truskawek i pracy na taśmie w fabryce. Potem pracował m.in. za barem i sklepową ladą, ale też jako pedagog w domach dziecka. Za pracą emigrował do USA, Wielkiej Brytanii, Norwegii i przez długi czas nie mógł znaleźć sobie miejsca. Jak sam mówi, regularnie zdarzało mu się wchodzić w konflikt z przełożonymi, które kończyły się wypowiedzeniem umowy i kolejną zmianą pracy. Choć dziś Dariusz pracuje w wyuczonym zawodzie, to boi się, czy uda mu się zatrzymać w obecnym miejscu pracy dłużej niż rok.
- Brak jest profesjonalnych agencji pośrednictwa pracy, które skupiałyby się na takich osobach jak ja czy też mających większe trudności lub bariery komunikacyjne – zauważa Dariusz. – Miałem dużą trudność w sprzedaniu się podczas rozmów kwalifikacyjnych, wiec jedyną możliwością często były praktyki przygotowujące do pracy.
Wszyscy eksperci i praktycy są zgodni co do tego, że aby osoby z autyzmem były aktywne zawodowo, potrzebne są zmiany – dostosowanie szkolnictwa, projekty aktywizacyjne, ale też mechanizmy zatrudnienia wspomaganego – zwłaszcza trener pracy. Takie rozwiązania ma zawierać przygotowywana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ustawa o zatrudnieniu wspomaganym.
Oby weszła w życie, bo nie stać nas na to, by potencjał i talenty osób z autyzmem marnowały się, zamknięte w czterech ścianach.
Komentarze
-
Bariery
03.04.2019, 12:19W tekście pojawia się takie zdanie: Wynika to z licznych barier i trudności napotykanych przez osoby z autyzmem. Żeby nie było, to jestem za tym, aby osobom z autyzmem pomagać i wspierać. Oczywiście, że jest to niezbędne. Ale nie wiem, czy nie jest błędne, jak w zacytowanym zdaniu, samo zdefiniowanie barier. Mam wrażenie, że przytoczone wypowiedzi jakoś tak opisują sytuację, że praca osób z autyzmem jednak w większości jest postrzegana jako rehabilitacja a bariery są wytworem wyłącznie osób bez autyzmu. Bariery tworzą i autyści. I trzeba o tym pamiętać. I to głównie osoba z autyzmem musi je eliminować. Ale nie może ich postrzegać wyłącznie jako wytworu otaczającego go świata. Ale i wytworu "własnego". W przeciwnym razie, osoby z ASD mogą mieć wypaczony obraz świata, jako wrogiego i złego.odpowiedz na komentarz -
Jestem ciekawy,za ile pracują Ci ludzie?Oczywiście najniższa krajowa.Brak jest profesjonalnych agencji pośrednictwa pracy....Bo nigdy ich nie będzie,Państwa po prostu na to nie stać.Dlatego udaje się,że jest dobrze.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz