Pułapka rentowa a niezależność
Co stoi na przeszkodzie, by znieść limity zarobków dla rencistów, które skutkują tzw. pułapką rentową? Szukamy odpowiedzi u naszych rozmówców – polityków, ekspertów, osób z niepełnosprawnością, którzy w jednym zgadzają się na pewno: temat jest trudny i wciąż nierozwiązany w sposób satysfakcjonujący dla żadnej ze stron: ani osób z niepełnosprawnością, ani państwa.
Jak działa system?
Renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej uznanej za całkowicie niezdolną do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18. roku życia, w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej (przed ukończeniem 25. roku życia), lub w trakcie studiów doktoranckich czy aspirantury naukowej.
Od 1 marca 2019 r. renta socjalna wynosi 1100 zł brutto, czyli 935 zł na rękę miesięcznie. Wysokość renty socjalnej jest od tego czasu równa kwocie najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. W Polsce jest ok. 280 tys. rencistów socjalnych, a wydatki ZUS na ich renty to ponad 230 mln zł miesięcznie z budżetu państwa.
„Pułapka rentowa” dotyczy podwójnego dylematu, który mają pobierający rentę socjalną. Pierwszy, to czy podjąć pierwszą w życiu, zazwyczaj niskopłatną, pracę, co się wiąże z ryzykiem zawieszenia renty w przypadku przekroczenia limitu. Drugi, to strach przed odebraniem prawa do renty, gdyż znane są przypadki, kiedy lekarze orzecznicy ZUS nie przyznawali rent na kolejny okres, uznając je za osoby zdolne do jakiejkolwiek pracy, nawet jeśli próba jej podjęcia nie kończyła się utrzymaniem stanowiska.
Przez lata renciści wypracowali swoje sposoby na radzenie sobie z pułapką rentową. Znane są cztery strategie:
- asekuracyjna – nie podejmować pracy;
- bezpieczna – pracować i zarabiać tylko do wyznaczonego progu;
- elastyczna – pobierać rentę przy równoczesnym podejmowaniu pracy i zwracać ją za miesiące, w których limit zostanie przekroczony;
- ekstremalna – zagrać va banque – pracować i zrezygnować z renty.
Rencista socjalny, który decyduje się na pracę, może dorobić miesięcznie do 70 proc. średniej pensji (kwoty te zmieniają się co kwartał). Od 1 czerwca do 31 sierpnia 2019 r. może dorobić 2435,40 zł netto (3465,70 zł brutto). Po przekroczeniu tej kwoty renta socjalna zostanie zawieszona.
Inaczej jest w przypadku renty z tytułu niezdolności do pracy, wypłacanej przez ZUS – są to dwa różne sposoby rozliczania. Przysługuje ona osobom, które uznano za całkowicie lub częściowo niezdolne do pracy z powodu stanu zdrowia, ale wcześniej wypracowały odpowiedni staż pracy. Są to tzw. renciści składkowi.
Osoby posiadające renty z tytułu niezdolności do pracy mogą dorobić od 1 czerwca do 31 sierpnia 2019 r. do kwoty 3465,70 zł brutto, bez ryzyka zmniejszenia renty. W sytuacji, gdy ich przychód będzie większy niż 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, ale nie większy niż jego 130 proc., czyli 4505,04 netto (6436,30 zł brutto), świadczenie będzie zmniejszone o kwotę przekroczenia, ale nie więcej niż o kwotę maksymalnego zmniejszenia. Od 1 marca 2019 r. wynosi ona:
- 599,04 zł dla emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy,
- 449,31 zł dla rent z tytułu częściowej niezdolności do pracy,
- 509,22 zł dla rent rodzinnych, do których uprawniona jest jedna osoba.
Renta z tytułu niezdolności do pracy zostanie zawieszona po osiągnięciu 77 235,60 zł brutto rocznie.
fot. freeimages.com
Dlaczego istnieją limity dorabiania do rent?
Na to pytanie odpowiada prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS:
- Świadczenia z ubezpieczeń społecznych przyznawane są w razie spełnienia się określonych ryzyk społecznych. Mają zadanie kompensować brakujący dochód w sytuacjach powodujących utratę możliwości zarobkowych, wynikających m.in. z choroby, wypadku przy pracy czy starości – wyjaśnia.
Jak zaznacza, kompensacyjny charakter świadczeń podkreślony jest zasadą, że nie każdy rodzaj działalności zarobkowej ma wpływ na zmniejszenie lub zawieszenie świadczeń, lecz tylko taki, który w normalnych warunkach stanowi tytuł do ubezpieczeń społecznych.
- Będą to zatem np. przychody z umowy o pracę, zlecenia, działalności gospodarczej, ale nie przychody z tytułu np. umowy o dzieło, najmu czy przeniesienia praw autorskich – dodaje.
Różnice w praktyce
Lech Stefańczuk, który osiem lat temu, wspólnie z Danielem Kwiatkowskim, wywalczył obowiązujący obecnie 70-procentowy graniczny próg zarobków dla rencistów (do tego czasu było to ledwie 30 proc.), porównuje dla nas oba systemy.
- Aby lepiej zobrazować skutki negatywnego różnicowania rencistów socjalnych względem rencistów składkowych, posłużę się przykładem naszych znajomych, Adama i Jana – mówi Lech Stefańczuk. – Obydwaj od urodzenia mają mózgowe porażenie dziecięce i posiadają taki sam stopień niepełnosprawności (ich stan zdrowia też jest porównywalny), np. nie są w stanie przemieszczać się komunikacją miejską. Jeden z nich (Jan) pracował jako nastolatek, a drugi (Adam) pracy nie znalazł. Dlatego pierwszy otrzymuje rentę składkową, a drugi socjalną. Obecnie obydwaj mężczyźni pracują na otwartym rynku pracy w tym samym zakładzie jako ochroniarze. Obydwaj zarabiają 70 proc. średniej krajowej na umowę o pracę, ponieważ pracodawca chce pobierać dofinansowanie z PFRON. Wydaje się, że obydwaj są w zbliżonej sytuacji, jednak tylko pozornie – dodaje.
Poniżej znajduje się porównanie sytuacji i rodzaju przychodów Adama, który jest rencistą socjalnym z Janem, rencistą składkowym.
Rencista socjalny - Adam
- Wynagrodzenie za pracę 70 proc. średniej krajowej (oskładkowany) - 2275 zł netto. Aktywność NIE zawiesza renty socjalnej
- Kilometrówka (używanie samochodu prywatnego do celów służbowych) (dochodowy) - 585 zł netto. Aktywność W CAŁOŚCI zawiesza rentę socjalną 1029,80 zł
- Pakiet medyczny ZFŚS (dochodowy) - 300 zł netto. Aktywność W CAŁOŚCI zawiesza rentę socjalną 1029,80 zł po przekroczeniu limitu rocznego*
- Wynajem mieszkania (dochodowy) - 2000 zł netto. Aktywność W CAŁOŚCI zawiesza rentę socjalną 1029,80 zł
- Dodatkowa umowa o dzieło (dochodowy) - 600 zł netto. Aktywność W CAŁOŚCI zawiesza rentę socjalną 1029,80 zł
- Premia świąteczna (oskładkowany) - 200 zł netto. Aktywność W CAŁOŚCI zawiesza rentę socjalną 1029,80 zł
- Suma miesięcznego przychodu bez utraty renty (bez premii) - 2275 zł netto.
- Średnia renta - 878 zł netto
- Łączny miesięczny budżet domowy - 3153 zł netto
Rencista składkowy - Jan
- Wynagrodzenie za pracę 70 proc. średniej krajowej (oskładkowany) - 2275 zł netto. Aktywność NIE zawiesza renty składkowej
- Kilometrówka (używanie samochodu prywatnego do celów służbowych) (dochodowy) - 585 zł netto. Aktywność NIE zawiesza renty składkowej
- Pakiet medyczny ZFŚS (dochodowy) - 300 zł netto. Aktywność NIE zawiesza renty składkowej
- Wynajem mieszkania (dochodowy) - 2000 zł netto. Aktywność NIE zawiesza renty składkowej
- Dodatkowa umowa o dzieło (dochodowy) - 600 zł netto. Aktywność NIE zawiesza renty składkowej
- Premia świąteczna (oskładkowany) - 200 zł netto. Aktywność zawiesza 200 zł renty składkowej "złotówka za złotówkę"
- Suma miesięcznego przychodu bez utraty renty (bez premii) - 5760 zł netto, czyli 2,5 raza więcej niż Adam
- Średnia renta - 1617 zł netto
- Łączny miesięczny budżet domowy - 7377 zł, czyli 4224 zł netto różnicy
*Roczny limit wypłat (bez opodatkowania) z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych wynosił do końca 2017 r. 380 zł rocznie; od 2018 r. został zwiększony do kwoty 1000 zł rocznie.
fot. Marta Kuśmierz
Im więcej pracujących, tym lepiej
Mariusz Jedynak, członek Zarządu ZUS, przyznaje, że problem pułapki rentowej z punktu widzenia Zakładu jest widoczny. Wciąż pokutuje efekt transformacji sprzed lat, kiedy było bardzo duże bezrobocie i bardzo liberalna polityka otrzymywania renty z tytułu niezdolności do pracy.
- ZUS jest dużym portfelem osób posiadających te renty i jest to bagaż transformacji systemowej. Obecnie liczba osób, które wtedy uzyskały uprawnienia, kurczy się, gdyż polityka orzekania jest bardziej zaostrzona w stosunku do ówczesnej, bardzo liberalnej. Nie wynika z tego, że chcemy „uzdrawiać” osoby, ale kilka lat temu wprowadziliśmy standardy orzecznicze dla lekarzy orzeczników, które oparte są o obiektywną wiedzę medyczną, pozwalającą stwierdzić, czy dana osoba ma potencjał, by świadczyć pracę – mówi i podkreśla, odnosząc się do popularnego określenia „uzdrawiania przez ZUS”, że lekarze orzecznicy nie mogą posługiwać się jakąkolwiek inną argumentacją niż medyczna przy orzekaniu o niezdolności do pracy. – Jako Zakład także jesteśmy pracodawcą i nie widzimy przeszkód w tym, że osoba pracująca będzie miała orzeczoną niepełnosprawność – kończy.
Zaznacza też, że jest przekonany, iż oszacowanie skutków nowych rozwiązań byłoby pozytywne dla budżetu i państwa.
Czy na przeszkodzie zniesienia limitów dla dorabiających rencistów stoją względy gospodarki lub rynku pracy? Prof. Gertruda Uścińska wyjaśnia, że niekoniecznie:
- Z ekonomicznego punktu widzenia im więcej osób pracuje, tym lepiej dla gospodarki. Z kolei silna gospodarka z wysokim zatrudnieniem generuje wyższe wpływy do funduszy społecznych, z których finansowane są wydatki na transfery na rzecz ludności – mówi.
Wyobrażenie zamiast faktów
- Brak jednoznacznych danych, ilu rencistów pracuje, jaka jest ich sytuacja, stopień niepełnosprawności, gdzie pracują, czy tylko w miastach, czy także na wsiach – zauważa poseł Sławomir Piechota (PO). – Wciąż posługujemy się pewnym wyobrażeniem, a nie mamy faktów. Każda ustawa musi mieć ocenę skutków regulacji, a więc także ocenę finansową. Z pułapką rentową może być jak z artykułem konstytucji, który pozbawiał osoby ubezwłasnowolnione prawa do głosowania. Pogłębione poszukiwania, skąd to się wzięło, pokazały, że przepisano ten artykuł z poprzedniej konstytucji. Nie była to zaplanowana, świadoma decyzja – mówi.
Poseł Piechota jest zwolennikiem zupełnego zniesienia limitów i wpływu zarobków na rentę:
- Człowiek, który podjął pracę, ma mieć zagwarantowane, że to, iż pracuje i zarabia, nie wpłynie na ograniczenie jego renty – mówi. – Zawsze były obawy, na ile zniesienie pułapki rentowej może spowodować pęknięcie systemu, to, że każdy, kto będzie mógł zdobyć rentę, będzie się o nią starał, niezależnie, czy może pracować, czy nie. W podstawowym znaczeniu bowiem renta jest dla kogoś, kto nie może pracować, czyli jeśli ma rentę i pracuje, to powstaje niespójność. Bardzo mało rencistów pracuje i wciąż spotykam się z sygnałami, że ludzie, mając okazję do pracy, nie podejmują jej, bo się boją, że renta zostanie im zabrana w całości lub częściowo. Uważam, że należy dać ludziom możliwość pracy, bo po pierwsze, będą mieli wyższy status materialny, a więc w mniejszym stopniu będą korzystać z pomocy społecznej, a po drugie, będą też płacić podatki i składki. Najważniejsze, żeby nie było przekonania, iż zniesienie pułapki będzie się wiązało ze stratami dla budżetu – podsumowuje.
Poseł Piechota podkreśla, że w związku z zapotrzebowaniem rynku na pracowników to doskonały moment, by dać szansę rencistom. Przyznaje, że zawsze dużo obaw jest po stronie kolejnych ministrów finansów.
- System emerytalno-rentowy to zawsze jeden z większych kosztów dla państwa. Jeśli budżet wynosi 400 mld zł, a budżet ZUS-u blisko 200 mld zł, to pokazuje skalę wydatków w tym systemie. Zawsze jest obawa, jak to wpłynie na ten system, ale w moim przekonaniu nie uszczupli go, bo człowiek, który dostaje rentę, i tak ją będzie dostawał – dodaje.
fot. Piotr Stanisławski
Jedna z poważniejszych barier
- W dobie braku rąk do pracy aktywizacja każdej grupy zawodowej jest bardzo ważna. Dla polskiego rynku pracy sytuacją niepożądaną są wszelkie bariery, które uniemożliwiają świadczenie pracy osobom, które wyrażają szczere chęci podjęcia zatrudnienia – komentuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka Pracodawców RP ds. prawa pracy. – Polska nie należy do krajów z wysokim odsetkiem zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Aktualnie osoby niepełnosprawne mają dylemat, czy podjąć pracę i utracić prawo do renty, czy pozostawać biernym zawodowo. Okazuje się, że przekroczenie progu dochodowego, który powoduje utratę prawa do renty, nie jest trudne. Wyeliminowanie ww. dylematu niepełnosprawnych pracowników pozwoliłoby chociaż w niewielkim stopniu zmniejszyć problem niedoboru kadr. Dlatego należy rozważyć, czy próg dochodowy dla osób niepełnosprawnych powinien pozostać na dotychczasowym poziomie – mówi.
Co do konieczności likwidacji pułapki rentowej nie ma też wątpliwości Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
- Nasze stanowisko w tym zakresie od kilku lat jest jednoznaczne. Uważamy, że pułapka rentowa blokuje aktywność zawodową osób z niepełnosprawnością, posiadających rentę. Dziś to jedna z poważniejszych barier w aktywizacji osób z niepełnosprawnością. Łatwo o zniechęcenie w poszukiwaniu pracy, gdy w perspektywie ma się utratę świadczenia rentowego. Świadczenia, które nie tylko rekompensuje wyższe koszty życia związane np. z koniecznością stałej rehabilitacji czy zażywania leków, ale stanowi także zabezpieczenie przed niestabilnością zatrudnienia – konkluduje.
Skalę zjawiska odkrywamy, uzyskawszy dane z organów rentowych. W przypadku świadczeniobiorców ZUS prof. Gertruda Uścińska informuje o blisko 25 tys. świadczeń zawieszonych i ponad 67 tys. zmniejszonych:
- W I kwartale 2019 r. przeciętna miesięczna liczba zawieszonych emerytur i rent z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wyniosła 15,8 tys., przy 62,6 tys. świadczeń zmniejszonych. Jeśli natomiast chodzi o zawieszone renty socjalne oraz świadczenia i zasiłki przedemerytalne, ich liczba wyniosła w tym samym okresie 8,9 tys., podczas gdy zmniejszenie świadczenia dotknęło 4,8 tys. osób.
Jak poinformowała nas Maria Kuźniar z biura prasowego ZUS, przeciętna miesięczna liczba samych rent z tytułu niezdolności do pracy, zawieszonych z powodu osiągania przychodu zarówno w 2018 r., jak i w I kwartale tego roku, wyniosła 2,6 tys.
Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) na podstawie decyzji otrzymanej z ZUS wypłaca rentę socjalną osobom jednocześnie uprawnionym do rolniczych rent rodzinnych. KRUS zobowiązany jest zawieszać rentę socjalną, gdy rencista osiągnie przychód w kwocie wyższej niż 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za kwartał kalendarzowy.
- W 2018 r. Kasa wypłacała średnio miesięcznie 11 643 renty socjalne w tzw. zbiegu z rentami rodzinnymi, a z danych wstępnych za I kwartał 2019 r. wynika, że liczba takich świadczeń wynosi 11 721. Z uwagi na osiąganie dodatkowych przychodów w kwocie przekraczającej 70 proc. przeciętnej pensji obecnie zawieszona jest jedna renta socjalna – informuje nas Magdalena Wachnicka-Witzke, dyrektor Biura Komunikacji i Współpracy Międzynarodowej KRUS.
Zawiłości przepisów
- Spotykam wiele osób z niepełnosprawnością, które gubią się w zawiłościach przepisów związanych z dorabianiem do rent, co niejednokrotnie skutkuje tym, że złamali jakiś paragraf, zarabiając 2 zł za dużo, i nie wiedzą, że w konsekwencji będą musieli zwrócić całą rentę socjalną do ZUS – mówi Lech Stefańczuk.
Trzeba bowiem pamiętać, że to rencista musi pilnować swych dochodów i zgłaszać w ZUS przekroczenie limitu.
Za przykład wątpliwości niech służy głos Sebastiana, naszego Czytelnika, który pytał: „Mam pewną zagwozdkę. Mianowicie jestem osobą niepełnosprawną dawnej I grupy na rencie socjalnej. Pracuję na etacie, a dodatkowo wykonuję prace z tytułu umowy o dzieło. Zawieszenie renty socjalnej następuje po przekroczeniu 70 proc. średniego dochodu. Tylko jak rozstrzygnąć, że dochód nastąpił w danym miesiącu? Gdy praca zostanie zakończona i odebrana, pracodawca musi wypłacić do końca miesiąca honorarium. Płaci podatek od umowy, lecz z honorarium spóźnia się do następnego miesiąca. Za jaki miesiąc jest liczony dochód? Za miesiąc, w którym pracodawca zapłacił podatek? Czy za miesiąc, w którym zapłacił honorarium? Czy może za miesiąc, w którym powinien się rozliczyć według tego, co mam w umowie? A co w razie kontroli ZUS?”.
Lech Stefańczuk, fot. Mateusz Różański
Takich sytuacji życie generuje dużo więcej. Jak się nie pogubić?
- Aby funkcjonować w pułapce rentowej, trzeba uważać, aby nie dostać talonów na święta, premii czy pakietu medycznego od pracodawcy, bo może to skutkować zwrotem renty do ZUS – mówi Lech Stefańczuk. – Nie wykorzystałem kiedyś kilku dni urlopu wypoczynkowego i dostałem ekwiwalent pieniężny, ale... musiałem zwrócić całą rentę, co stanowiło trzykrotność ekwiwalentu za urlop. Mój kolega popadł w konflikt z księgowymi, które wypłaciły mu dwie pensje w jednym miesiącu, co skutkowało tym, że musiał oddać rentę za jeden miesiąc. Limity dochodowe, zasady oddawania rent i możliwości dorabiania różnią się w zależności od rodzaju renty, co powoduje jeszcze większe zamieszanie. W najtrudniejszej sytuacji są renciści socjalni, którzy mają najniższe świadczenia, „najostrzejszy” sposób ich zawieszania i najwęższy wachlarz dorabiania. Pamiętam sytuację w jednym zakładzie pracy, gdzie wszyscy pracownicy dostali 200 zł - tzw. karpiowe. Niby powód do radości, więc pełnosprawni się cieszyli, renciści składkowi też, tylko jeden rencista socjalny chodził smutny, bo wiedział, że przekroczył limit i będzie stratny 700 zł na tej premii – mówi.
Przeciw ostracyzmowi
Według Lecha Stefańczuka pułapka rentowa skutkuje ostracyzmem wobec osób z niepełnosprawnością. Rozpoczął więc kolejne działania, na wzór tych sprzed ośmiu lat, którymi chce doprowadzić chociażby do podniesienia limitu dorabiania dla rencistów do 130 proc. średniej pensji krajowej. Taki projekt złożony był w sejmie już w 2017 r., jednak senat go nie przyjął.
- Mam „szalony” pomysł - a co gdyby limit był stały i ustalany raz na cały rok? A co by było, gdyby ZUS rozliczał rencistę miesięcznie lub rocznie w zależności od tego, co jest dla niego korzystniejsze? Obecnie renciści, którzy pracują sezonowo, przekraczają limit, wykonują taką samą pracę i otrzymują takie samo wynagrodzenie, muszą zwracać pieniądze do ZUS w zależności... od rodzaju renty, którą pobierają. Moim zdaniem system wymaga przebudowy – uproszczenia i ujednolicenia.
Konstruktywne zmiany
Podobnego zdania jest nasza Czytelniczka Marta, która pisze: „Obawiam się, że niedługo jeszcze trudniej będzie dorobić do renty socjalnej, bo przecież skoro ją podnoszą, będziemy się mieli jak w raju. Dlaczego nie walczy się o konstruktywne zmiany, np. by po przekroczeniu limitu nie trzeba było zawieszać renty, lecz można było wszystko rozliczyć w skali roku, tak jak przy innych rentach, i wtedy ewentualną nadwyżkę oddać do ZUS?”.
Czytelniczka Ewa pisze: „Mam rentę socjalną i umiarkowany stopień niepełnosprawności, ale przede wszystkim choruję na schizofrenię, która po raz pierwszy zaatakowała, kiedy byłam w szkole podstawowej, a powróciła, gdy miałam 17 lat. Wiele bym dała, żeby zamiast tego nawracającego, okropnego bólu psychicznego czuć radość ze skończonych studiów (które musiałam przerwać przez chorobę) oraz podjęcia pracy. Nie jest fajnie, kiedy ludzie odwracają głowę, nazywając wariatką. Renta socjalna jest moim jedynym źródłem dochodu i chciałabym iść do pracy, ale jak na razie psychika na to nie pozwala, więc ucieszyłabym się, gdyby te poprawki do ustawy weszły w życie. 724 zł renty [luty 2018 – przyp. red.] to nie jest wiele, sama bym za to nie przeżyła. I choć składek nie płaciłam, to płacili je moi rodzice. Za mnie też”.
Pracujący niewidomy Czytelnik tak komentuje sytuację: „Niezależnie od tego, czy kwota możliwa do dorobienia zostanie zwiększona, czy nie, należy uprościć zawieszanie renty. Nie powinno się jej odbierać, gdy dochód w danym miesiącu zostanie przekroczony. Rencista nie powinien zajmować się bieganiem do ZUS-u w celu zawieszenia i odwieszenia renty. Powinno być tak, jak w przypadku pozostałych rent, czyli po podsumowaniu roku następuje ewentualny zwrot nadwyżki do ZUS. W przypadku wszystkich zwrotów dużym ułatwieniem byłoby również, gdyby ZUS informował o kwocie należnego zwrotu i potrącał go z kolejnej renty. Teraz trzeba robić przelew, co czasem jest skomplikowane, bo niska jest dostępność stron internetowych banków. Ma to duże znaczenie dla osób niewidomych korzystających z czytników ekranu”.
fot. pixabay.com
Pytanie do środowiska
Problem dostrzega także Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Krzysztof Michałkiewicz. Przyznaje, że przepisy mówiące o zarabianiu z innego źródła niż renta socjalna często stanowią barierę w zatrudnianiu.
- Zastanawiamy się nad przygotowaniem rozwiązań, które dawałyby szansę na godzenie pracy, a jednocześnie nietracenie renty socjalnej. Ona często jest polisą na bezpieczeństwo w funkcjonowaniu osób z niepełnosprawnością – mówi pełnomocnik. Zgadza się, że jest to problem trudny. – Chcemy otworzyć osoby z niepełnosprawnością na zatrudnienie; często nawet znaczna niepełnosprawność nie jest barierą w zatrudnieniu, dzisiejszy świat daje coraz większe możliwości, także technologiczne, które pozwalają funkcjonować na rynku pracy. Chcemy, żeby coraz więcej osób niepełnosprawnych zdobywało wykształcenie i zawody na miarę ich aspiracji i możliwości, a nie by oferowano im tylko najprostsze miejsca pracy.
Na pytanie, co naprawdę stoi na przeszkodzie likwidacji pułapki rentowej, zwraca się za naszym pośrednictwem do środowiska osób z niepełnosprawnością.
- Zgodnie z Konwencją ONZ o prawach osób niepełnosprawnych wszystkie nasze pomysły staramy się konsultować ze środowiskiem. Jeśli ono ma rozwiązanie w tym obszarze, bardzo chętnie będziemy starali się zastanowić nad nim i je realizować. Bardzo ważne jest to, by osoby, które chcą i mogą pracować, mogły to robić i zarabiać porównywalnie do innych pracowników – podkreśla.
Istotna koordynacja
Na wagę koordynacji polskiego prawa i całego systemu wsparcia osób z niepełnosprawnością oraz ich zatrudniania zwraca uwagę Anna Dukat, ekspert ds. niepełnosprawności w Business Centre Club.
- Każdy jest inny i powinien być traktowany indywidualnie. Dlaczego prawo, pomimo innego poziomu wykształcenia i wykonywanej pracy przez osoby z niepełnosprawnościami, wyrównuje wysokość osiąganych przez te osoby dochodów? Konieczna jest zmiana systemu orzecznictwa, czas upływa, gospodarka się rozwija, pracodawcy poszukują pracowników, a przestarzałe prawo powstrzymuje ten rozwój przez pułapkę rentową – mówi.
Nie ukrywa, że jest aktywną zawodowo osobą z niepełnosprawnością w stopniu umiarkowanym i od lat walczy w sądzie o swoje prawa.
- Wiele osób z niepełnosprawnością podjęłoby pracę mimo ograniczeń funkcjonalności organizmu. Taka praca byłaby też bezcenną rehabilitacją społeczną i psychiczną – dodaje Anna Dukat.
Według Anny Kabulskiej z biura prasowego Rzecznika Praw Obywatelskich, również rzecznik dostrzega problem pułapki rentowej, który może być jedną z przyczyn ograniczających aktywność zawodową osób z niepełnosprawnościami.
- Problem ten winien znaleźć rozwiązanie w ramach szerszych działań systemowych wspierających aktywność zawodową osób z niepełnosprawnościami, w szczególności na otwartym rynku pracy – mówi Anna Kabulska.
fot. pixabay.com
Kiedy i jakie zmiany?
Widać zatem wyraźnie, że czas na zmiany. W którą stronę one mają iść, co jest ważne dla środowiska osób z niepełnosprawnością, co można zrobić już dziś, a co wręcz trzeba zrobić? Zachęcamy Czytelników do podzielenia się swoimi pomysłami na to, jak zarabiać bez barier tak, by nikt nie czuł się pokrzywdzony.
Co uważają Czytelnicy portalu?
Poniżej prezentujemy wyniki dwóch sond, w których brali Czytelnicy portalu Niepelnosprawni.pl:
-
Na pytanie: „Czy powinny istnieć limity zarobków dla rencistów?” głosy rozłożyły się następująco:
- nie – 69,8 proc.
- tak – 24,1 proc.
- trudno powiedzieć – 6,1 proc.
-
W sondzie na portalu Niepelnosprawni.pl na pytanie: „Gdyby renciści mogli zarabiać bez limitów, to zdecydował(a)byś się...” odpowiedzi rozłożyły się następująco:
- nie pilnować wysokości zarobków: 25,4 proc.
- podjąć pracę: 8,9 proc.
- skończyć z pracą na czarno: 7,7 proc.
- wystąpić o podwyżkę: 6,5 proc.
- odwiesić rentę: 3,3 proc.
- wystąpić o rentę: 1,4 proc.
- nic nie zmieniać, bo bał(a)bym się, że mnie „uzdrowią” na komisji: 15,1 proc.
- nic nie zmieniać, bo nie mogę pracować: 24,2 proc.
- trudno powiedzieć: 7,5 proc.
Artykuł pochodzi z numeru 3/2019 magazynu „Integracja”.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach).
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz