Cztery medale Polaków w finale PŚ biegaczy
Finał cyklu zawodów PŚ w narciarstwie biegowym w niemieckim Finsterau był bardzo dobry dla naszej reprezentacji, szczególnie dla Katarzyny Rogowiec i Kamila Rośka. Rogowiec pokonała jedne z najlepszych zawodniczek świata i trzykrotnie stanęła na najwyższym stopniu podium: w biegu łączonym 3,75 km + 7,5 km, w biegu na 15 km stylem dowolnym i w biatlonie na 7,5 km. Kontakt z najsilniejszymi sportowcami nawiązał także Kamil Rosiek. W biegu biathlonowym na 7,5 km zdobył drugi w tym sezonie brązowy medal.
Aż szkoda, że Polacy nie brali udziału w pierwszych zawodach PŚ. Przepadła przez to szansa na Kryształową Kulę. Cieszy natomiast fakt, że forma Katarzyny Rogowiec jest coraz lepsza. Świetnie opracowany, choć morderczy okres przygotowań treningowych zrobił swoje. Burmistrzowa i Kononova, które na igrzyskach paraolimpijskich w Kanadzie nie pozwoliły Rogowiec na więcej niż brąz, teraz przegrały w sportowym starciu z naszą zawodniczką.
Po biathlonie i biegu na dochodzenie Rogowiec czuła, że trzecie złoto jest w zasięgu ręki. Bieg na 15 km stylem dowolnym to jeden z ulubionych naszej reprezentantki.
- Ja moje 3 okrążenia po 5 km wspominam jako kolejną próbę dla organizmu i umiejętności rozkładania sił. Startowaliśmy co 15 sekund, więc mogłam kontrolować również bieg rywalek. Aleksandra Kononova wystartowała przede mną 45 sekund, więc informację o jej biegu mogłam dostać tylko od trenera, ale Anna Burmistrova i Julia Batenkova minęły mnie na 4 km i mogłam - kontrolując sytuację - podążać za nimi. Miałam je w zasięgu wzroku i starałam się nie stracić, bo to dawało mi wiedzę, że utrzymuję tempo i nie pozwalam im uciec. Na I okrążeniu, na prostej Anna przypominała mi o wykorzystywaniu techniki biegu, na II okrążeniu zrobił to Nita Yoshihiro, Japończyk, za którym przez chwilę się utrzymywałam, wykorzystując mniejszy opór wiatru na lekkim zjeździe ok. 9 km, a potem za nawrotem, lekko pod górę, patrząc, jak długo rozjeżdżał się w kroku łyżwowym – wspomina Rogowiec.
Na sukces Rogowiec pracował cały zespół. Dawid Damian dwukrotnie podczas biegu podał naszej zawodniczce napoje, natomiast trener Witold Koperniak był w strategicznym miejscu i informował o realnej stracie do najlepszej zawodniczki. Dodatkowym wsparciem był doping kibiców, a tych na trasie nie brakowało. Rogowiec nie kryje zadowolenia.
- To szczególne uczucie, poczucie siły, formy biegowej w odniesieniu do rywalek, z którymi w Vancouver trudno było nawiązać kontakt - podkreśla.
Cieszy również forma Kamila Rośka. Brązowy medal w Soleftei, a teraz brąz w biathlonie i czwarte miejsce w biegu na 15 km to świetny prognostyk na mistrzostwa świata. Pozostali ciągle szlifują formę i zajmują coraz wyższe pozycje, i choć nie są to miejsca medalowe, to ewidentnie podnoszą siłę i wartość naszego zespołu.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz