USA. Ochronić bezbronnych przed gwałtem
Młodą, niepełnosprawną Natalie, która padła ofiarą gwałtu, system zawiódł na każdym szczeblu. Jej siostra szuka teraz sprawiedliwości i dąży do zreformowania bezdusznych amerykańskich zasad i prawa.
Natalie Neward wydaje się być ciepła i jowialna. Tak naprawdę jednak musi mieć silne wnętrze, bo jej życie nie było usłane różami. Gdy miała 27 miesięcy, zapadła w śpiączkę, która trwale uszkodziła jej mózg. Dziś ma epilepsję i nie potrafi mówić, a z rodziną komunikuje się poprzez niewyraźne odgłosy oraz – jak mówi jej siostra – za pomocą pięknych, piwnych oczu. Jest więc osobą całkowicie bezbronną.
- W pewnym momencie zauważyłyśmy z mamą, że Natalie nie sypia w nocy, co nie było do niej podobne – mówi Julie, starsza z rodzeństwa Neward. – Po raz pierwszy od lat pojawiły się napady padaczki. (...) Pewnego wieczoru, podczas kąpieli, moją uwagę przykuły okolice jej narządów płciowych, które były czerwone i opuchnięte. Natychmiast pojechałyśmy do szpitala, gdzie lekarz postawił szokującą diagnozę: dziewczyna została zakażona w drodze kontaktu płciowego.
Było to w kwietniu 2012 roku w Kalifornii. Zdiagnozowano u niej rzeżączkę, chorobę zakaźną przenoszoną drogą płciową, która u niepełnoletnich uznawana jest za dowód wykorzystywania seksualnego. Ta wiadomość zmieniła życie jej i bliskich.
Dalsze wypadki przypominają nieco fabułę powieści „Proces” Franza Kafki. Rodzina Natalie musiała bowiem zmagać się z nieprzyjaznym systemem, i to na kilku poziomach.
Trzy poziomy bezczynności
Poziom pierwszy: opieka społeczna.
- O tragedii, jaka spotkała moją siostrę, rozmawiałam z pracownikiem społecznym centrum regionalnego [to instytucja pomagająca osobom z niepełnosprawnością – przyp. aut.]. Nie otrzymałam od nich żadnej pomocy. Nie było ani jednego nadzwyczajnego spotkania, nikt nie zainteresował się tym wydarzeniem. Słowem: nikt nie potraktował gwałtu na mojej siostrze jako przestępstwa. (...) Nie skierowano mnie również do instytucji zajmującej się przestępstwami seksualnymi w naszym hrabstwie – wspomina Julie.
Poziom drugi: służba zdrowia.
Szybko okazało się, że lekarze prawidłowo ocenili zły stan Natalie dopiero po upływie dłuższego czasu.
Poziom trzeci: organy ścigania.
Policja, po przeprowadzeniu dochodzenia, przekazała sprawę prokuraturze. Ta jednak – co szczególnie zbulwersowało Julię i jej mamę – nikomu nie postawiła zarzutów. Tak dzieje się w zdecydowanej większości przypadków, gdy osoba z niepełnosprawnością intelektualną zostaje zgwałcona.
Co dalej?
Mimo że wszystko to działo się siedem lat temu, rana Natalie wciąż nie została do końca zagojona.
- Moja siostra już nie cierpi, trudno jednak ocenić jej stan emocjonalny po takim czasie – przyznaje Julie. – Mieszka nadal z naszą mamą, której pomaga opiekunka. Zależy nam zwłaszcza na częstych kontaktach Natalie ze społeczeństwem – przebywanie cały dzień w domu nie jest zdrowe. Teraz wiemy, że jest w dobrych rękach, pragnęłabym jednak większego wsparcia dla mamy w domu – jest przemęczona – mówi Julie.
Przyznaje też, że stara się robić wszystko dla młodszej siostry, jednak życie osobiste ma swoje prawa.
- W trakcie tego traumatycznego okresu wyszłam za mąż i wydałam na świat dwójkę wspaniałych dzieci. Życie zawodowe również jest dla mnie niezwykle ważne – przyznaje.
Dlaczego?
Według badań, osoby z niepełnosprawnością intelektualną są molestowane aż siedmiokrotnie częściej niż osoby pełnosprawne. Dlaczego tak się dzieje?
Natalie komunikuje się z rodziną w sposób alternatywny. Nie mówi, w dodatku nie do końca rozumie, co się w danej chwili dzieje. Gwałciciele rozglądają się za takimi właśnie ofiarami. Wiedzą, że są bezbronne, nie zgłoszą przestępstwa, a nawet jeśli sprawa znalazłaby swój finał w sądzie – nie będą miały możliwości składania zeznań. Słowem: osoby z niepełnosprawnością są idealnymi ofiarami.
Czynnikiem odstraszającym jest z pewnością narodowy spis przestępców seksualnych, działający w Stanach Zjednoczonych od 1997 roku. Obejmuje ponad 750 tysięcy osób, z czego niemal 400 tysięcy dopuściło się przestępstw wobec dzieci. Każdy obywatel może sprawdzić, gdzie mieszkają i pracują, a także kiedy i za co zostali skazani.
W poszczególnych hrabstwach USA [odpowiednik polskiego powiatu – przyp. aut.] tego typu przestępstw dopuszcza się stosunkowo niewielka grupa osób. Dzieci, co szczególnie bulwersuje, krzywdzone są najczęściej przez ludzi, którym ufały i które bardzo dobrze znały. Tylko 10 proc. z nich było dla dzieci osobami całkowicie obcymi. Podobnie jest w Polsce: sprawcami 80 proc. przestępstw seksualnych są osoby znane ofierze.
Jak ochronić bezbronnych?
Osoba z niepełnosprawnością zna zazwyczaj gwałciciela, który zakrada się do niej nie pod osłoną nocy, ale w biały dzień. Jednak tu miecz Temidy nie zawsze działa, ponieważ ofiary, z przyczyn zdrowotnych, często nie mogą zeznawać. Nasuwa się więc pytanie: co można zrobić, by je chronić?
- Rodziny osób niepełnosprawnych muszą mieć zdecydowanie więcej praw (...) – mówi Julie, która jest założycielką organizacji Natalie's Voice (Głos Natalie), interweniującej w sprawach molestowania seksualnego. – Moim zdaniem więcej kamer powinno znajdować się w przestrzeni publicznej. Budzi to jednak spore kontrowersje, a zainstalowanie monitoringu w łazienkach czy przebieralniach może naruszać prawo do prywatności. Pamiętajmy też, że system kamer przemysłowych jest niezwykle kosztowny: trzeba m.in. zatrudnić osoby, które na monitorach będą obserwowały rejestrowane zdarzenia całą dobę – dodaje.
Innym rozwiązaniem są urządzenia przymocowane do ciała, które przekazują informacje dotyczące tętna, lokalizacji czy tempa poruszania się. Pozwoliłyby to dostrzec w porę niepokojące sygnały, a potencjalny gwałciciel, wiedząc o nich, zastanowiłby się dwa razy przed atakiem. Taki system może wkrótce pojawić się w Kalifornii, która od lat 50. XX wieku stanowi centrum amerykańskiego przemysłu zaawansowanych technologii. Pomoc osobom z niepełnosprawnością mogą też zaoferować uniwersytety (m.in. Stanforda) i liczne centra badawcze, zlokalizowane w pobliżu Doliny Krzemowej.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz