Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Stypendia dla sportowców niemal pewne

19.04.2011
Autor: Paulina Malinowska-Kowalczyk
Źródło: inf. własna

Dobre wiadomości nadeszły z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Ministerstwo zapewnia, że wstrzymane stypendia dla sportowców z niepełnosprawnością – medalistów mistrzostw świata i igrzysk paraolimpijskich – będą znów wypłacane.

Od stycznia bieżącego roku żaden z uprawnionych do stypendium sportowców niepełnosprawnych nie otrzymał ani grosza. Sytuację pogarsza fakt, że o ile w latach ubiegłych wiadomo było, do kogo dzwonić w tej sprawie, w tym roku kwestia jest o wiele bardziej skomplikowana.

Wszystkiemu „winna” nowa ustawa o sporcie kwalifikowanym, w myśl której tylko związki sportowe mają prawo wypłacania stypendium zawodnikom objętych kadrą. Szkopuł w tym, że Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „START” ma status stowarzyszenia (a nie związku) i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle swój status zmieni. Polski Komitet Paraolimpijski ze względu na swój status prawny również nie może przejąć na siebie wypłaty świadczeń. 

- Taka sytuacja jest spowodowana nowymi przepisami, jakie wniosła nowa ustawa o sporcie kwalifikowanym. Według mnie brakuje spójnego systemu, który zapewniłby ciągłość wsparcia dla zawodników – tłumaczy Robert Szaj, prezes PZSN „START”.

W istocie aby stypendia faktycznie trafiły na konta sportowców przygotowujących się do Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie i w Soczi, dobrą wolę muszą wyrazić zarówno Ministerstwo Sportu i Turystyki, jak i związki sportowe sprawnych.

Jak się dowiedzieliśmy od Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika prasowego Ministerstwa Sportu i Turystki, „zgodnie z § 2 ust. 2 pkt 2 oraz z § 2 ust. 3 pkt. 1 rozporządzenia, warunkiem koniecznym do rozpatrzenia wniosku stypendialnego jest przedłożenie dokumentu potwierdzającego powołanie zawodnika do kadry narodowej osób niepełnosprawnych. Jednocześnie, zgodnie z art. 13 ust. 1 pkt. 3 ustawy o sporcie, powoływanie kadry narodowej stanowi wyłączne prawo polskiego związku sportowego. Dotychczas żadne ze stowarzyszeń sportu osób niepełnosprawnych nie uzyskało statusu polskiego związku sportowego”.

Jest jednak i dobra wiadomość. W związku z zaistniałą sytuacją Ministerstwo Sportu i Turystyki podjęło działania zmierzające do rozwiązania tego formalno-prawnego problemu.

 - W najbliższym czasie, z chwilą pozytywnego zakończenia procedury spełnione zostaną warunki umożliwiające przyznanie stypendiów sportowych zawodnikom niepełnosprawnym. Mamy nadzieję, że stypendia zostaną wypłacone zawodnikom najpóźniej do końca maja br., z wyrównaniem od stycznia 2011 r. - zapewnia Jakub Kwiatkowski.

Stypendia to bardzo często jedyne źródło utrzymania dla zawodników, którzy chcą się liczyć w paraolimpijskiej czołówce. Sport paraolimpijski od lat jest sportem wyczynowym i ten, kto chce zdobywać medale, nie może „rozmieniać się na drobne”.

Arkadiusz Skrzypiński na handbike'u. Fot.: arch. rodzinne.
Arkadiusz Skrzypiński na handbike'u. Fot.: arch. rodzinne.

- Po zdobyciu mistrzostwa świata i otwartej drodze na Londyn 2012, stypendium stało się jednym z moich najważniejszych źródeł utrzymania - wyjaśnia utytułowany handbiker i aktualny mistrz świata w wyścigu szosowym Arkadiusz Skrzypiński - Do igrzysk chcę być przygotowany perfekcyjnie. Chcę pojechać na każdy możliwy obóz polskiej kadry, a także na wspólne treningi z moim międzynarodowym Teamem Sopur (gdzie jest cała grupa byłych, aktualnych i przyszłych medalistów). Postawiłem wszystko na jedną kartę, bo chcę medalu. Oznacza to kłopoty w pracy, bo kwiecień się nie skończył, a ja już nie mam więcej urlopu. Następne wyjazdy będą zatem bezpłatne. Pensja będzie symboliczna, a żyć z czegoś trzeba. Na wyjazdach trzeba się dobrze odżywiać, nie zabierać z Polski kanapek. Spać w hotelu, a nie na hali. Stypendium nie jest małe i daje komfort psychiczny, a dodatkowo ciężko na nie zapracowałem.

Stypendia to osiągnięcie, o które wiele osób przez lata walczyło i które dawało gwarancję poważnego traktowania sportu paraolimpijskiego. Jednak powtarzająca się corocznie sytuacja finansowej zapaści nie ułatwia życia zawodnikom, którzy powinni koncentrować się przede wszystkim na walce o medale, a nie na walce o przysługujące im prawa.

- Kilka dni temu zadałam pytanie w instytucji, która do tej pory wypłacała mi tego rodzaju świadczenie (stypendium) czy coś wiadomo – tłumaczy złota medalistka ostatnich mistrzostw świata w narciarstwie biegowym Katarzyna Rogowiec

- Padła odpowiedź, że „nowa ustawa o sporcie”, że „inne procedury”, że „nie ma ustaleń co z wyczynem paraolimpijskim, bo nie ma związków sportowych...” Jestem na mistrzostwach świata w Rosji, w Chanty Mansijsku, reprezentuję Polskę na trasach biegowych i biatlonowych, na których kilka tygodni wcześniej, też na mistrzostwach świata, walczyli zdrowi biatloniści. Potwierdzam, po nich, że do łatwych te trasy nie należą, a tym bardziej dla mnie, biegającej bez używania kijów (Rogowiec nie ma rąk). Nie chcę, aby moja para zamiast na sportową walkę, szła w inna stronę.

Na zdjęciu: Katarzyna Rogowiec, fot.: Robert Szaj
Na zdjęciu: Katarzyna Rogowiec, fot.: Robert Szaj

Rogowiec pyta dalej: - Czy ja, zawodnik dyscypliny zimowej, dla którego nie ma środków na reprezentowanie kraju w pierwszych miesiącach roku, mam funkcjonować bez pieniędzy w tym okresie?

Nowa ustawa o sporcie weszła w życie w jesieni 2010. W strukturach administracyjnych budżet zawsze ustalany jest z wyprzedzeniem. Ci zaś sportowcy, którzy chcą naprawdę błyszczeć, i z których ministerstwo sportu – razem z kibicami – może być dzisiaj dumne, ciężko pracują na sukces cały rok. Otwieramy dyskusję, co zrobić, by w styczniu 2012 roku taka sama sytuacja nie powtórzyła się. Do końca roku pozostało niewiele ponad osiem miesięcy.
 


Artykuł powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Logotyp Ministerstwa Sportu i Turystyki

Komentarz

  • ja wiem
    sportowiec niepełnosprawny
    21.04.2011, 13:17
    Jak to co zrobić? Zacząć nareszczie zatrudniać w PZSN "START" menadżerów sportu a nie fotografów w roli decydentów, emerytów bez wykształcenia czy niepełnosprawnych tylko dlatego, że są niepełnosprawni. Niech pan Szaj nie zwala winy na ministerstwo, ustawę czy system - skoro jest tak świetnie (jak twierdzi) zorientowany w problematyce sportu niepełnosprawnych a ze strukturami "START"-u jest związany od lat całych - miał i czas i wiedzę, aby takiej sytuacji pustki zapobiec. A jeśli zauważa braki systemowe, ze swojej pozycji ma doskonałą okazję, aby je zniwelować i zaproponować ministerstwu nowe rozwiązania - tam pracują ludzie i chętnie z podpowiedzi skorzystają. Ale dla nowego zarządu PZSN "START" (jak i dla poprzednich) nie są nadal najważniejsze ani sukcesy sportowców ani przyszłość sportu ON - lecz ziemia i błysk fleszy. To o czym my mówimy?

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas