Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Zamek w Książu

01.06.2004
Autor: Anna i Aleksander Semerjak

Na zalesionym wzgórzu, na zboczu barwnej Doliny Pełcznicy wznosi się bajecznie Zamek Książ.

Jadąc od północy, ujrzymy go już z daleka. Wydaje się taki nieosiągalny - tam, na górze. Warto spojrzeć na niego z oddali i zachwycić się tym widokiem, jak wraz z jesienną paletą barw tworzy malowniczy krajobraz.

Ten widok to pierwsze uniesienie zachwytu, ale to dopiero początek uniesień.

Zamek w Książu czeka na każdego - jest też otwarty dla turysty na wózku. Wjazdu do parku strzegą dwa kamienne lwy przy okazałej bramie. Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się wjazd na wzgórze od strony stadniny. Samochodem dojeżdżamy na górny parking przed samą bramę na dziedziniec. Aby się dostać do wnętrza, musimy pokonać tylko 1 schodek i zgłosić w kasie, że chcemy skorzystać z windy. Na przejażdżkę windą zabierze nas portier.

Brak odpowiednich słów zachwytu, aby opisać wnętrza... Niewątpliwie najwspanialsza jest Sala Maksymiliana - dwupoziomowa, zdobiona sztukateriami Ramellego, malowidłami, złoconymi balkonami. Znajdziemy tu paradne salony, bogato rzeźbione marmurowe kominki, plafony na sufitach, wystawne korytarze w marmurowej oprawie.

Choć początki historii zamku sięgają XIII wieku, z prastarej budowli zachowała się jedynie wieża wkomponowana w zamkowe mury. Z upływem czasu zamek, zmieniając właścicieli, przeradza się w piękną barokową siedzibę magnacką ujętą w ramy pięknych ogrodów i rozległego parku.

W 1939 roku ostatni właściciel z rodu Hochbergów emigruje do Anglii, a jego majątek zostaje skonfiskowany i staje się siedzibą Hitlera. W tym czasie powstaje pod zamkiem prawdziwy labirynt podziemnych korytarzy wydrążonych przez więźniów z obozu koncentracyjnego Gross Rosen.
W dolnych kondygnacjach możemy przenieść się na chwilę w inny świat odwiedzając Galerię Duchów.

Wyjście na tarasy ogrodowe niestety prowadzi w dół po wielu schodkach, musimy sobie już darować, ale nie zapomnijmy dotknąć w korytarzu skałki szczęścia, aby towarzyszyło nam w dalszej podróży przez Polskę i przez życie.

Aby jeszcze bardziej wzbogacić wrażenia udajemy się też na taras widokowy nad przepaścią doliny. Aby do niego dotrzeć, podążamy szeroką aleją przez park, jednak na balkon widokowy musimy pokonać krótki (ok. 20-metrowy) odcinek terenowy - trochę korzeni i kamieni. Przy dobrej kondycji można go pokonać samodzielnie.

Na terenie obiektu można przenocować w przyzamkowych zabudowaniach. Hotel przystosowany dla osób niepełnosprawnych (jednak raczej dla tych z grubszym portfelem...).

W najbliższej okolicy:

Ruiny zamku Grodno w Zagórzu Śląskim - na wysokim wzniesieniu. Leśną alejką dojedziemy przed same wrota. Wnętrze zamku to niestety głównie schody - na wózku wjedziemy tylko na dziedziniec; ale warto zobaczyć jedyny w Europie budynek bramny zdobiony barwionym tynkiem sgraffito i spojrzeć z dziedzińca na wysmukłą wieżę.

Ruiny gotyckiego zamku w Bolkowie - najpotężniejszej warowni Piastowskiego Śląska - niezbyt przyjazne dla kółek wózka - ale dziedziniec zdobyty! Cóż... taki już urok zamków.

Gdybyśmy tylko zdołali wejść na wieżę po krętych schodach, w zasięgu wzroku na sąsiednim wzgórzu odnajdziemy kolejny cel naszej wędrówki - Zamek Świny. Z daleka można odnieść wrażenie, że to tylko niepozorna "chatka". Wysokie stare drzewa ukrywają dwie koliste wieże. Do zamku w Świnach dojedziemy samochodem niemalże przed samo wejście na dziedziniec. Drewnianym mostem przerzuconym nad głęboką fosą przez renesansowy portal wchodzimy na dziedziniec, aby dotknąć prastarych murów i wsłuchać się w płynącą w nich historię.

Na deser - perła architektury barokowej - Opactwo Cystersów w Krzeszowie - zwiedzamy wnętrza dwóch świątyń (bez schodów). Zachwyci nas ogromem i bogactwem wystroju w duchu baroku. Całokształt formy wraz z harmonijnym wystrojem wnętrza, doskonałym prospektem organowym, dekoracją ścian aż po sklepienie z iluzjonistyczną polichromią - ciemny i nastrojowy dla chwili zadumy. Boczny mały kościół - utrzymany w niebieskiej tonacji, jasny, stanowi łagodne wytchnienie dla oczu po tak dużej dawce wzrokowych doznań.

Jeżeli podróżujemy z osobą pełnosprawną ruchowo, możemy polecić jej wyjście na wysoką wieżę klasztoru skąd można podziwiać panoramę okolicy.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Wspaniały tekst
    Dorota Tylkowska-Kopis
    24.05.2022, 10:48
    Choruję na SM, jeszcze nie jeżdżę na wózku,ale zwiedzanie np.zamkow czy dłuższych tras do przebycia bez wózka jest już niemożliwe, dziękuję za dodanie otuchy, że jednak można, poza tym towarzyszyłby mi mąż
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas