Pierwszeństwo u lekarza?
Jestem mamą 6-letniej dziewczynki. Mamy orzeczenie o niepełnosprawności. Z zaznaczonym punktem 7 oraz 8. Jesteśmy także świeżo po szpitalu z ważnymi wynikami i chciałam umówić córkę do neurologa, omówić ważne wyniki. Panie z recepcji twierdzą, że nie wcześniej niż na kwiecień. A wcześniejsze terminy są tylko dla pilnych przypadków. Ale my właśnie jesteśmy w pilnym przypadku ponieważ wyniki mamy ze szpitala nieciekawe oraz córka w końcu posiada orzeczenie. Na co Panie odpowiedziały, że mam przyjechać osobiście i prosić sama panią neurolog o wcześniejszy termin. Moje pytanie brzmi, czy należy nam się według ustawy czas oczekiwania maksymalnie do tygodnia od mojego zgłoszenia?
Szanowna Pani,
Od 1 lipca 2018 r. obowiązuje ustawa wprowadzająca szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Poza tym przypadkiem orzeczenie o niepełnosprawności nie ma wpływu na kwestię szybkości świadczeń medycznych, nawet jeżeli w punkcie 7 i 8 orzeczenia znajduje się zapis „wymaga”.
Szczególne uprawnienia w pierwszeństwie do świadczeń medycznych przysługują natomiast świadczeniobiorcom do 18. roku życia, u których stwierdzono ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu, na podstawie zaświadczenia lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub lekarza ubezpieczenia zdrowotnego, posiadającego specjalizację II stopnia lub tytuł specjalisty w dziedzinie: położnictwa i ginekologii, perinatologii, neonatologii, pediatrii, neurologii dziecięcej, kardiologii dziecięcej lub chirurgii dziecięcej.
Podsumowując, jeżeli zgodnie z dokumentacją medyczną przypadek Pani córki jest pilny (i nie zachodzi okoliczność jak wyżej wskazana), zalecam działać szybko i konsekwentnie. Nie ustępować. Należy w takich sytuacjach odbywać z lekarzem osobiste rozmowy i dążyć do jak najszybszego zrealizowania wizyty/zabiegu.
Z poważaniem,
dr Michał Urban, radca prawny