Czy wyjdziemy z pułapki w tym roku?
27 lipca w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie ustawy o zmianie ustawy o rencie socjalnej. Obecni na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny posłowie byli przychylni zakładanej likwidacji limitu zarobków. Pytanie jednak, czy starczy w tej kadencji czasu na przyjęcie ustawy przez parlament.
Projekt ustawy jest w zasadzie dość prosty. Polega na uchyleniu art. 10 w ustawie o rencie socjalnej z 27 czerwca 2003 r. Zgodnie z tym zapisem prawo do renty socjalnej zawiesza się w razie osiągania przychodu wyższego niż 30 proc. średniej krajowej. To w tej chwili 1039,90 zł brutto, czyli nawet niepełny etat z płacą minimalną. Renta socjalna to obecnie 611,67 zł brutto. To niewielkie pieniądze, ale jednak pewne, dlatego często renciści socjalni nie chcą ryzykować ich utraty i nie idą do pracy. W 2010 r. pracy poszukiwało ledwie 1,7 proc. ogółu rencistów socjalnych; przed wprowadzeniem w 2003 r. zapisów o zawieszaniu renty - 5,2 proc.
Poseł Piotr Walkowski (PSL), przedstawiając projekt ustawy na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, podkreślał niesprawiedliwość sytuacji, gdy do renty z tytułu niezdolności do pracy dorobić można 70 proc. średniej krajowej, a do renty socjalnej – ledwie 30 proc. Wraz z grupą posłów zgłosił projekt ustawy w kwietniu br., popierając w ten sposób inicjatywę środowiska rencistów socjalnych. Jego zdaniem koszty nowelizacji ustawy nie przekroczą 11 mln zł, które znalazłyby pokrycie w budżecie PFRON.
- Z symulacyjnych wyliczeń wynika, że gdybyśmy osiągnęli procent zatrudnienia sprzed roku 2003, czyli doszli do 5,2 proc., wówczas moglibyśmy w naszym systemie zatrudnienia czy podejmowania działalności gospodarczej mieć ok. 13 tys. rencistów socjalnych – mówił poseł Walkowski. – W ten sposób moglibyśmy wykorzystać kolejną grupę kilku tysięcy osób, które są sprawne intelektualnie i mogłyby wykonywać szereg zadań, które są niezbędne i potrzebne. A przypomnę, że w trakcie dyskusji nad demografią, gdy liczba osób wchodzących na rynek pracy jest z każdym rokiem coraz mniejsza, wykorzystanie osób, które pobierają rentę socjalną, byłoby również z korzyścią dla naszej gospodarki narodowej.
Fot.: www.sxc.hu
Pręgierz limitu
Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób
niepełnosprawnych, podkreślił, że ze strony Ministerstwa Pracy i
Polityki Społecznej jest ogromna życzliwość do zaproponowanych w
projekcie rozwiązań. Zaznaczył jednak, że stanowisko Rady Ministrów
w tej sprawie jest dopiero przygotowywane. Postarają się je
przedstawić jak najszybciej.
- Niestety po terminie wpłynęła w tym zakresie uwaga Ministerstwa
Finansów, które nie do końca podziela stanowisko Ministerstwa Pracy
– zaznaczył minister Duda. – Jesteśmy w trakcie przygotowywania
docelowego rozstrzygnięcia. My chcemy poprzeć takie rozwiązanie,
które jest proponowane w projekcie. Chciałbym jednak zwrócić uwagę,
że w ustawie o rencie socjalnej oraz o świadczeniach opieki
zdrowotnej należy doprecyzować przepisy dotyczące zawieszenia tej
renty. To pewnie wymaga dodatkowych prac – wyjaśnia.
Poseł Marek Plura (PO), jeden z wnioskodawców, podkreślał, że
rozpoczęcie prac nad tym projektem jest dowodem na głębokie
zrozumienie tej sprawy przez posłów.
- Jest to także dowód na dobrą współpracę ze środowiskiem
społecznym osób pobierających rentę socjalną, ograniczonych
jednocześnie pręgierzem limitu dochodowego, co osoby te często
dezaktywuje w kwestii podjęcia pracy zawodowej – zaznaczył poseł
Plura.
Posłanka Teresa Wargocka (PiS) obecny stan prawny nazwała
dyskryminującym.
- Do biur poselskich zgłasza się wielu niepełnosprawnych z tym
problemem. Oni to nazywają pułapką rentową – dodał poseł Adam
Śnieżek (PiS).
Projekt poparł także poseł Waldemar Andzel (PiS). Zastanawiał się jednak, czy jest szansa na uchwalenie ustawy jeszcze w tej kadencji parlamentu. Do wyborów zostały w końcu jeszcze tylko trzy posiedzenia Sejmu.
Z wysokiego C
Nadzieje środowiska wyraziła m.in. Anna Woźniak-Szymańska,
prezes Polskiego Związku Niewidomych oraz Koalicji na rzecz Osób z
Niepełnosprawnością.
- W ostatnich latach wydaliśmy bardzo dużo środków publicznych, a
także środków unijnych, prowadząc w naszych organizacjach bardzo
wiele projektów prozatrudnieniowych, poświęconych aktywizacji
zawodowej tych osób – mówiła. – Ci ludzie czekają na to, żeby
zmienić ten zapis i żeby rzeczywiście zmieniło się ich myślenie, że
nie ma już takiego zagrożenia i mogą odważnie, aktywnie poszukać
pracy – wyjaśnia.
Sławomir Piechota (PO), przewodniczący Komisji Polityki
Społecznej i Rodziny, zastanawiał się jednak, jaka będzie relacja
nowych przepisów do rent z tytułu niezdolności do pracy.
Jak rozumiem, skutkiem przyjęcia takiego projektu ustawy byłoby
całkowite zwolnienie z jakichkolwiek ograniczeń zarobkowania. Czy
nie jest to jednak nierówność wobec osób, które pobierają rentę z
tytułu niezdolności i ich renta ulega zawieszeniu częściowo lub
całkowicie przy przekroczeniu 70 proc., a potem 130 proc.? - pytał
wnioskodawców.
Zdaniem posła Piechoty należałoby także przeanalizować ten projekt ustawy z udziałem przedstawicieli ZUS. - Czy będzie to oznaczać, że teraz będzie się po prostu otrzymywać rentę socjalną na zawsze, niezależnie od tego, czy się podjęło pracę i jak duże się osiąga zarobki? – zastanawiał się. – Wydaje się, że ta kwestia wymaga szczegółowego przemyślenia i szukania rozwiązań, które będą spójne z tamtymi rozwiązaniami, dotyczącymi granic dopuszczalnego zarobkowania przez osoby, które otrzymują rentę z tytułu niezdolności do pracy.
Poseł Walkowski podkreślał, że w przypadku tych kilkunastu
tysięcy osób, które będą podejmowały pracę, będzie to pewnego
rodzaju start, wyrównujący szanse na trudnym rynku pracy. Minister
Duda zauważył, że nierówność występuje także dzisiaj, właśnie
dlatego, że rencista socjalny może dorobić bez zawieszania
świadczenia do 30 proc. średniej krajowej, a reszta rencistów – do
70 proc.
- Podstawowa zasada o charakterze równościowym powinna polegać na
tym, żeby to przynajmniej było zrównane – mówił.
Jego zdaniem, wnioskodawcy startują z wysokiego C, czyli całkowitego zniesienia limitu zarobków, ale korzystne będzie nawet zrównanie limitów zarobków dla rent socjalnych i z tytułu niezdolności do pracy.
Lech Stefańczuk, który wraz z Danielem Kwiatkowskim rozpoczął
zbieranie podpisów pod projektem ustawy i przekonał
parlamentarzystów, by zgłosili go jako projekt poselski,
przypomniał, że renta socjalna stanowi obecnie 84 proc. najniższej
renty z tytułu niezdolności do pracy. Jego zdaniem, jeśli progi
zostaną zrównane, to renciści socjalni będą mieli w praktyce mniej
pieniędzy na zwiększone przez niepełnosprawność koszty życia.
- Przeciętny rencista tzw. renty ZUS-owskiej jest osobą, która w 80
proc. przypadków ma 20-letni staż pracy – podkreślał. – Logiczne
jest więc to, że w momencie, kiedy rencista socjalny, który nie
miał doświadczeń zawodowych, ma konkurować z kimś, kto jest
doświadczony na tym rynku pracy, powinien mieć jakiś dodatkowy
handicap.
Projekt ustawy został skierowany do sejmowej podkomisji stałej ds. osób niepełnosprawnych.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz