ABC Dostępności: P jak Pochylnia
O niektórych ludziach mawia się, że widzą drzewa, ale nie widzą lasu. Z dostępnością architektoniczną jest podobnie.
Inwestorom, zarządcom budynków, architektom wydaje się czasem, że wystarczy do budynku dodać pochylnię i potrzeby osób z niepełnosprawnością są zaspokojone. Nie jest to prawda. Różne są przecież potrzeby osób poruszających się na wózkach, niewidomych, głuchych czy z niepełnosprawnością intelektualną, ale i rodziców z małymi dziećmi, podróżnych z bagażami, kurierów z paczkami. Dlatego dostępność budynków i przestrzeni należy traktować kompleksowo, aby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo, korzystając z nich samodzielnie.
Z drugiej jednak strony, różne składowe dostępności służą osobom o różnych potrzebach, a dla reszty są często niezauważalne. Każda z tych składowych ma swoje zasady. Dlatego w ramach nowego cyklu „ABC Dostępności” chcemy je rozłożyć na czynniki pierwsze. Wspólnie m.in. z ekspertami Integracja LAB wytłumaczymy, komu konkretne rozwiązanie służy, gdzie powinno się je stosować, jak działa, jak powinno wyglądać oraz ile kosztuje. Opowiemy też, jakich błędów nie popełniać przy projektowaniu i budowie lub montażu, a na przykładach zaprezentujemy prawidłowe jego zastosowanie.
W ramach cyklu „ABC Dostępności” zaprezentujemy więc drzewa, nie zapominając przy tym, że dopiero wspólnie tworzą las.
Na początek P jak Pochylnia.
Dla kogo jest pochylnia?
Najprostsza odpowiedź brzmi: dla osób, które nie mogą lub nie powinny korzystać ze schodów przy pokonywaniu różnicy poziomów. Pochylnie, zwane też niekiedy podjazdami, służą więc osobom poruszającym się na wózkach, ale też osobom chodzącym, którym stopnie schodów sprawiają zbyt duży kłopot. Użytkowników jest jednak więcej. Pochylni używają też rodzice z wózkami dziecięcymi, rowerzyści, podróżni z bagażami na kółkach, a podziękują za nie również kurierzy, dostawcy i firmy przeprowadzkowe.
Gdzie powinno się stosować pochylnię?
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że pochylnię należy stosować tam, gdzie z powodu różnicy wysokości potrzebne są schody.
Pochylnia nie zawsze będzie jednak niezbędna. Przy niewielkich różnicach wysokości może wystarczyć np. łagodnie nachylony chodnik.
Z drugiej strony, choć przepisy tego nie zabraniają, pochylnia nie powinna być zbyt długa. Zgodna z przepisami pochylnia jest przecież tym dłuższa, im większa jest różnica wysokości. Jeśli chcemy pokonać w pionie 1,5 m, to przy nachyleniu 5 proc. długość pochylni wyniesie 30 m (nie wliczając w to spoczników). Owszem, teoretycznie pochylnia może być długa i na kilometr, jednak wtedy samodzielnie mogą ją pokonać chyba tylko paraolimpijczycy. Dla reszty będzie bezużyteczna. Jeśli więc różnica poziomów jest duża, warto zastosować windę – a najlepiej windę oraz pochylnię (na wypadek awarii).
„Słynny” niebotyczny podjazd z Siedlec – choć jest zgodny z przepisami, dla wielu osób poruszających się na wózkach jest po prostu niepraktyczny, bo samodzielnie się na górę nie dadzą rady dostać, fot. Łukasz Pastor, www.transport-publiczny.pl
Jak działa pochylnia?
Prawidłowo zaprojektowana i wykonana pochylnia umożliwia pokonanie różnicy wysokości zarówno osobie pchającej wózek, jak i tej, która porusza się nim samodzielnie. Sprzyjają temu łagodne nachylenie, możliwość korzystania ze spoczników, a także zamocowane na całej długości poręcze.
Jak powinna wyglądać pochylnia?
Jej wymiary są opisane w polskich przepisach bardzo precyzyjnie. Dokładne wymiary pochylni, jej nachylenie i wszystkie niezbędne szczegóły opisane są w paragrafach 70-71 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (najnowszy jednolity tekst ogłoszono w Dzienniku Ustaw 2019 poz. 1065).
Rozporządzenie wskazuje więc między innymi, że:
- przy różnicy wysokości do 15 cm pochylnia może mieć nachylenie maksymalnie 15 proc.,
- przy różnicy wysokości od 15 do 50 cm pochylnia może mieć nachylenie maksymalnie 10 proc. (wewnątrz lub pod zadaszeniem) oraz najwyżej 8 proc. (na zewnątrz, bez zadaszenia),
- przy różnicy wysokości powyżej 50 cm pochylnia może mieć nachylenie masymalnie 8 proc. (wewnątrz lub pod zadaszeniem) oraz najwyżej 6 proc. (na zewnątrz, bez zadaszenia).
Dla osób z niektórymi rodzajami niepełnosprawności ruchu nachylenie przekraczające 6-8 proc. może być trudne lub niemożliwe do pokonania, dlatego – niezależnie od ww. przepisów – zaleca się projektowanie jak najłagodniejszych pochylni.
Szczegółowe zasady budowania pochylni zawarte są w bezpłatnej publikacji Integracji WŁĄCZNIK. Projektowanie bez barier.
Takie wymiary powinna mieć prawidłowo skonstruowana pochylnia; grafika: Tomek Domański i Mikołaj Olizar-Zakrzewski – Takie.Pany, Włącznik. Projektowanie bez barier, wyd. Integracja
Wymiary są więc oczywiste, trzeba jednak przy tym pamiętać o odpowiednim doborze materiałów. Warto postawić na takie, które zapewnią trwałość rozwiązania – stąd bardzo popularne stosowanie stali nierdzewnej. Także nawierzchnia pochylni musi być trwała i sama z siebie nie powinna powodować problemów. Odpadają więc nierówna kostka brukowa czy śliskie drewno, po których trudno się poruszać nie tylko osobom na wózkach.
Osobną sprawą są poręcze, które opiszemy w innym artykule z cyklu ABC Dostępności.
Jakich błędów nie popełnić przy projektowaniu i budowie pochylni?
Nieodpowiednia nawierzchnia (nierówna kostka brukowa, śliskie drewno) to jeden ze zdarzających się niestety błędów – dość uciążliwych dla użytkowników.
Spotykanym błędem jest też zbyt duże nachylenie albo brak spoczników. Przy okazji warto pamiętać, że pochodzące z dawnych czasów betonowe pochylnie o nachyleniu takim samym jak schody w żaden sposób nie służą osobom z niepełnosprawnością.
Pochylnia nie może być zbyt szeroka, ponieważ za bardzo oddalone od siebie poręcze w praktyce uniemożliwią skorzystanie z nich przez osobę poruszającą się samodzielnie na wózku.
Pochylnie służą nie tylko osobom poruszającym się na wózkach, fot. P. Stanisławski
Ile kosztuje pochylnia?
Niestety, odpowiedź brzmi: to zależy. Różne są bowiem materiały, warunki terenowe lub wymogi wnętrza budynku albo np. wymogi konserwatora zabytków. Warto bowiem pamiętać, że pochylnię można estetycznie dopasować do otoczenia, nie musi to być zawsze tona rur ze stali nierdzewnej.
W dużym uproszczeniu można jednak przyjąć, że wraz z robocizną trzeba liczyć od 1 tys. zł za metr długości pochylni.
Zastosowanie pochylni w praktyce
Na placu Na Rozdrożu w Warszawie jest pochylnia zewnętrzna ze spocznikiem. Na dwóch wysokościach zapewniono obustronne poręcze o okrągłym przekroju. Dodatkowo, początek i koniec pochylni oznaczono kontrastowym pasem ostrzegawczym.
Na stacji metra Centrum Nauki Kopernik pochylnia ma poręcze o przekroju okrągłym, prawidłowo znajdujące się na dwóch wysokościach.
Muzeum Warszawy zamontowano pochylnię wewnętrzną o nachyleniu mniejszym niż 6 proc., z obustronnymi krawężnikami, które zapobiegają ześlizgiwaniu się kół wózka. Zastosowano obustronne poręcze o przekroju okrągłym – na dwóch wysokościach, zaokrąglone na końcach. Początek i koniec pochylni wyróżniono kolorystycznie.
Ekspert radzi
Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB
Aby pochylnia była użyteczna dla osoby z niepełnosprawnością, nie może być zbyt długa. Jeżeli wybudujemy taką, która będzie miała kilkadziesiąt metrów długości i służyła do pokonania 2 m wysokości, to okaże się, że wiele osób nie poradzi sobie z wjechaniem na górę. W takich sytuacjach dobrze jest więc pomyśleć o kilku rozwiązaniach równolegle, czyli np. windzie i pochylni, która będzie mogła służyć wtedy, gdy winda się popsuje albo jeżeli ktoś będzie na tyle silny, że zechce z tej pochylni skorzystać. Takie rozwiązanie wymaga oczywiście więcej miejsca i większego budżetu.
Dużym problemem są podjazdy budowane bezpośrednio na schodach, o długości równej schodom, czyli bardzo strome. One są niebezpieczne nie tylko dla osób poruszających się na wózku, ale też np. dla rodziców z dziećmi w wózkach. Bardzo łatwo się poślizgnąć i doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.
Warto też zwrócić uwagę na sposób wykonania krawędzi pochylni. Zdarza się, że na dole pochylni jest robiona rynienka odpływowa albo krawędź podjazdu jest nieco powyżej lub poniżej wysokości chodnika. To szczególnie niebezpieczne dla użytkowników wózków aktywnych, w których przednie koła są bardzo małe. Może stać się tak, że osoba rozpędzona na pochylni zablokuje nagle na jej końcu kółka wózka – skończyć się to może nieciekawie. Ten problem wynika czasem z braku porozumienia pomiędzy zarządcami różnych terenów – gdy np. pochylnia należy do zarządcy budynku, natomiast chodnik do urzędu miasta. Warto ze sobą współpracować, by przeciwdziałać niebezpiecznym sytuacjom.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz